Choć uwielbiam nasz polski rosół – gdy zostanie mi jego duża ilość zdarza mi się przerobić go na coś bardziej orientalnego. Mojego męża dopadała choroba, dlatego przygotowałam mu tajski rosół z kurczakiem, imbirem i kurkumą – bardzo rozgrzewający, a który ostatnio uratował mnie przed przeziębieniem. Polecam szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Nie obawiajcie się jednak – jest tak smaczny i aromatyczny, że na pewno nie potraktujecie go jak typowe lekarstwo. Podobno sprawdza się też na kaca ;).
Składniki:
- 1,5 l bulionu warzywnego lub drobiowego
- 200 ml mleczka kokosowego
- 1 podwójna pierś z kurczaka
- 1 cebula lub 3 białe części dymki
- 1 cała lub pół papryczki chili (wg smaku)
- 1 łyżka trawy cytrynowej (biała część) – może być także mielona
- kawałek imbiru wielkości kciuka
- 1 ząbek czosnku
- 1/2 pora
- 2 łyżki sosu sojowego
- 2 łyżki soku z limonki
- 1 łyżka mielonej kurkumy
- 0,5 łyżki mielonej kolendry (ziarna roztarte w moździerzu)
- 0,5 łyżki curry w proszku
- garść kiełków fasoli mung
- pół pęczka świeżej kolendry
- opcjonalnie – 1 liść kafiru
- makaron ryżowy do podania (nitki)
Cebulę (lub dymki) oraz por kroimy na mniejsze części i przesmażamy w garnku na małej ilości oleju przez 2 minuty. Dodajemy następnie wyciśnięty ząbek czosnku, obrany i starty na tarce o drobnych oczkach imbir, drobno pokrojoną chili bez pestek, posiekaną trawę cytrynową, kurkumę, zmielone ziarna kolendry oraz curry (najlepiej przygotować sobie wszytko wcześniej). Podsmażamy przyprawy tylko 1 minutę. Wlewamy bulion oraz mleczko kokosowe. Wrzucamy listek kafiru (jeśli używamy). Gdy całość się zagotuje wrzucamy pokrojoną w kostkę i posoloną pierś z kurczaka. Gotujemy na małym ogniu ok. 10 minut. Doprawiamy sosem sojowym oraz sokiem z limonki – możemy zwiększyć ilość sosu jeśli danie jest za mało słone. Zdejmujemy z ognia i dodajemy kiełki fasoli oraz posiekaną, świeżą kolendrę. Na talerzach układamy makaron ryżowy. Zalewamy gorącą zupą. Odczekujemy 2-3 minuty i podajemy.
PS: Tajski rosołek vs. przeziębienie – 2:0
Widzę, że kuchnia indyjska rządzi:)
Tym razem tajska, ale kuchnie mają wiele wspólnego 🙂 Bardzo je lubimy!
Oj nie wiem, czy w moim domu by się na taki nie zbuntowali – rosół musi być maksymalnie klasyczny 🙂
Podejrzewam, że gdzieś na świecie taki jest klasyczny 🙂
Fajny taki orientalny rosołek 🙂
Szczerze mówiąc, nigdy takiego rosołu nie robiłam. Bardzo mi się podoba ten pomysł 🙂
Jest zupełnie inny – warto spróbować
Uwielbiam tajskie, aromatyczne i ostre dania więc nie mogę przejść obojętnie obok takiej miseczki 🙂 mlask, mlask 🙂
polski uwielbiam, takiego nie jadłam ale narobiłaś mi ochoty 🙂
No, no… Wygląda bardzo zachęcająco. Chętnie wypróbuję 🙂
Właśnie jestem przeziębiona a ten rosół leczy. Już na sama myślę lepiej się czuje:)
To muszę zrobić i swojemu mężczyźnie, bo nie dość, ze pyszne to i ma składniki lecznicze 😉
typowego polskiego rosołu nie lubię, ale wszystkie inne wersje juz tak:D
musi smakować wybornie:)
tajski rosół? Haha, musi być bardzo rozgrzewający 🙂
Ale ma ładny kolor!
Znakomite smaki, choć wolę jednak polski rosół 🙂
Z przyjemnością wszamała bym sobie taki rosołek 😀
Obłędny kolor:) Wygląda pysznie:)
Wygląda dość ciekawie, muszę wypróbować:)
Nie jadłam nigdy tajskiego rosołu. Ale myślę, że posmakowałby mi.
Własnie jestem przeziębiona, chyba wypróbuję!! 🙂
wspaniale wygląda, zapiszę sobie tę zupke do zrobienia
Obłędnie aromatyczny ten rosołek :)!
Zrobione:) Zjedzone:) Smaczne:)
Bardzo mi miło 🙂
Uwielbiam tajskie jedzonko, a zupa wygląda świetnie 🙂 Ten kolor tak przyciąga!
Przepis wypróbowany. Pyszny rosół dla osób lubiących orientalne smaki – czyli do dla mojej rodziny też. Mleczko kokosowe, imbir i świeżą kolendrę można dodawać do różnych zup i dań, kombinować, to zupełnie odmienia smak!