Pizza neapolitańska uchodzi za najlepszą na świecie, choć nie każdy ją polubi – jest zupełnie inna od pizzy, jaką większość z nas zna. Dla mnie jednak to kwintesencja włoskiej pizzy. W środku jest cienka, natomiast jej brzegi są puchate, miękkie i wyrośnięte. Charakterystyczne ciemne plamki zdobią jej brzegi – to zasługa bardzo wysokiej temperatury – piecze się ją w niemal 500 stopniach Celsjusza! Obowiązkowo ma na sobie tylko kilka prostych składników – za to wysokiej jakości. Co ciekawe – na środku ma prawo być rozmoknięta – test sztywności pizzy Magdy Gessler nie ma tutaj racji bytu. Czy spróbujecie jej tylko w Neapolu? Na szczęście nie tylko. Associazione Verace Pizza Napoletana (AVPN) to włoska federacja, która pilnuje receptur i certyfikuje pizzerie na całym świecie (znajdziecie tam także polskie adresy pizzerii z certyfikatem). Trzeba dopilnować mnóstwa punktów, aby pizza spełniła warunki neapolitańskiej – od wody o odpowiednim pH i temperaturze, poprzez mąkę o właściwej sile glutenu, kończąc na składnikach – pomidory powinny być z San Marzano spod Wezuwiusza, a mozzarella – obowiązkowo z bawolego mleka. Oczywiście to wszystko pieczone w piecu opalanym drewnem w temperaturze 485°C przez 60-90 sekund. Nie sposób spełnić tych wszystkich warunków w domu. Jednak dzięki kilku sztuczkom, łatwa pizza neapolitańska jest możliwa do zrobienia w zwykłym, domowym piekarniku. Może nie uzyskałaby certyfikatu, ale smakuje bosko. W przepisie bazuję na prostych składnikach, ale jak się wkręcicie, poszukajcie na allegro dobrych mąk (np. 5 Stagioni, Caputo, Divella lub Polselli), pomidorów włoskich (San Marzano, Mutti, Cirio) i zainwestujcie w kamień, żeliwną patelnię lub stal do pizzy – nie kosztują wiele, a uzyskacie jakość lepszą, niż w niejednej pizzerii.
Jak zrobić prostą pizzę w stylu neapolitańskim w domu?
Mąka – powinna to być specjalna mąka na pizzę, tzw. typ 00 – to najdrobniejsza mąka, o znikomej zawartości popiołów. Kupicie ją w większości dużych supermarketów. Sklepy sieciowe sprowadzają nawet włoską mąkę – taka będzie najlepsza (np. w Carrefour czy Leclerc jest Divella). Z polskich mąk 00 dostępne są Basia, To Ta czy Młyny Stoisław – uwaga na mąki na pizzę Szczepanki i Gdańskie Młyny – to typ 500 zamiast 00 – jak zawsze czytamy etykiety. Polecam także kupić drobną kaszkę kukurydziną lub semolinę do podsypywania – spód będzie bardziej chrupiący (ja używam do tego celu „mąki do pizzy chrupiącej” Primo Gusto pod którą ukrywa się semolina). Ale nie jest to obowiązkowe.
Woda – lepsza będzie ta z butelki (źródlana, nie mineralna) lub przefiltrowana. Powinna być w temperaturze pokojowej (ok. 21-22 stopnie).
Pomidory – oprócz pomidorów z San Marzano dobrze sprawdzą się pomidory odmiany pelatti z puszki – są dostępne nawet w małych sklepach (ja używam zazwyczaj Mutti w całości, mogą być inne). Jeśli Wasze pomidory mają dużo soku pomidorowego w puszce – odlejcie go przed ich zblendowaniem.
Mozzarella – nie kupujcie tej najtańszej, bo podchodzi wodą. Można użyć tej z bawolego mleka, ale równie dobra jest nasza polska mozzarella z Goliszewa – do tej pory najlepiej mi się sprawdza na pizzy i łatwo ją pokroić na słupki (tak właśnie się kroi ser do neapolitany), ponieważ jest w prostokątnym bloczku.
Piekarnik – cały sekret to użycie funkcji grill i pieczenie pizzy w najwyższej, możliwej dla piekarnika temperaturze, bezpośrednio pod grzałką grilla (najlepiej 250-300 stopni). Na najwyższym poziomie umieszczamy blachę od piekarnika / kamień do pizzy lub żeliwo albo stal. Pozwalamy im się nagrzewać przez 20 minut, a dopiero potem wsuwamy pizzę (jeśli nie mamy łopatki, to na desce do krojenia lub z dużego, płaskiego talerza.
Łatwa pizza neapolitańska – z domowego piekarnika (ciasto) – 3 porcje:
- 500 g mąki typu 00
- 350 ml wody w temp. pokojowej (najlepiej źródlanej)
- mniej niż ¼ łyżeczki suszonych drożdży instant
- 2 płaskie łyżeczki soli
- opcjonalnie: semolina durum lub drobna kaszka po podsypywania
Łatwa pizza neapolitańska – sos i składniki:
- 1 puszka (ok. 390 g) włoskich pomidorów w całości lub pokrojone
- 2 duże ząbki czosnku
- 1 łyżeczka octu balsamicznego
- duża szczypta soli i cukru
- oliwa z oliwek extra vergin do polania pizzy przed pieczeniem
- mozzarella (ok. 200 g)
- + ulubione składniki (u mnie włoskie salami, oliwki i pieczarki; można użyć parmezanu, bazylii, włoskiej szynki)
Do dużej miski (lub najlepiej zamykanego pojemnika) wlewamy wodę i dosypujemy suche drożdże. Dokładnie mieszamy (np. łyżką), aż się rozpuszczą. Dodajemy połowę mąki i mieszamy – ciasto powinno być jednolite. Stopniowo dosypujemy pozostałą mąkę i sól (cały czas mieszając łyżką lub wyrabiając ręką) – soli nie dodajemy od razu na początku, ponieważ źle działa na drożdże. Ciasta nie musimy „zagniatać”, powinno być tylko jednolite. Ilość nawodnienia ciasta jest duża (jest „lepiące”), ale w domowym piekarniku pizza piecze się dłużej i jest to wskazane. Zamykamy pojemnik lub przykrywamy miskę i odstawiamy w temperaturze pokojowej na 18-24 godziny. Po tym czasie ciasto dojrzeje i rozwinie siatkę glutenową.
Na drugi dzień ciasto wyjmujemy na stolnicę lub blat podsypany mąką i składamy w kopertę (składanie ciasta zastąpi nam zagniatanie) – czyli każdy brzeg ciasta rozciągamy i nakładamy do środka (patrz gif na dole). Takie ciasto dzielimy na trzy równe części. Z ciasta składamy tzw. kulki (patrz gif na dole) – ponownie rozciągamy ciasto i składamy do środka, kawałek po kawałku, aż powstanie kulka. Dzięki rozciąganiu ciasta, będzie ono elastyczne. Kulki układamy w pojemniku z przykrywką podsypanym mąką, przykrywamy i zostawiamy na ok. 3-4 godziny w temp. pokojowej do wyrośnięcia. Możemy też schować do lodówki i piec pizze na następny dzień – wtedy należy je wyciągnąć 4 godziny przed pieczeniem.
W tym czasie możemy zrobić sos. Jeśli mamy pyszne pomidory San Marzano to wystarczy je zblendować ze szczyptą soli i cukru. Jeśli nie, warto je podrasować. Pomidory (jeśli nie są gęste) odsączamy, dodajemy ocet, czosnki oraz dużą szczyptę cukru i soli. Blendujemy na gładko. Sos jest błyskawiczny, nie ma potrzeby go gotować.
Przed pieczeniem nagrzewamy piekarnik do najwyższej możliwej temperatury, umieszczając pod grzałką dużą blachę od piekarnika/kamień/stal/żeliwną patelnię*. Po osiągnięciu temperatury nagrzewamy jeszcze ok. 20 minut (ja używam termoobieg + turbo grill). Gdy kulki wyrosną, obsypujemy je mąką lub posypką (kaszka kukurydziana/semolina) i ugniatamy środek, wtłaczając powietrze do brzegów, a następnie rozciągamy na lekko okrągły kształt (jeszcze nie docelowej wielkości). Technika czyni mistrza – ja jeszcze nie robię tego perfekcyjnie, ale ważne jest, aby pizzę rozciągać, a nie wałkować. Można także skorzystać z łatwej metody rozciągania pizzy – na odwróconej misce (patrz gif na dole). Przenosimy pizzę na podsypaną mąką lub posypką łopatę (posypać i rozetrzeć), deskę do krojenia lub duży, płaski talerz – coś z czego będziemy zrzucać pizzę. Tu rozciągamy jeszcze trochę ciasto, zostawiając grubsze brzegi. Pizza nie powinna być zbyt duża, to pojedyncza porcja (22-28 cm przed pieczeniem – potem rośnie). Gdy ciasto jest na desce – potrząsamy – powinno luźno latać, inaczej może się nam przyczepić i nie zsunąć. Jeśli nie lata „luźno” musimy rozsmarować jeszcze raz mąkę po dnie. Za pomocą dużej łyżki albo chochli rozprowadzamy sos na pizzy, zostawiając grubsze brzegi puste. Nakładamy mozzarellę pokrojoną w słupki i maksymalnie trzy ulubione dodatki (u mnie włoskie salami, pieczarki i oliwki). Skrapiamy oliwą z oliwek i wsuwamy na rozgrzany element piekarnika. Pizzę w 300 stopniach piekłam 3,5-4 minuty, w 250°C pewnie minutkę więcej. Potem wyciągamy – pizza powinna minutkę odpocząć. W tym czasie wkładamy kolejną.
* inny ciekawy patent to silne rozgrzanie patelni na palniku (takiej, której można używać w piekarniku) włożenie na nią gotowej pizzy i wstawienie całości pod rozgrzany grill.
Uwaga! 1 pizza = 1 osoba. Pizzy neapolitańskiej nie kroimy w trójkąty – je się ją sztućcami (środek), brzegi natomiast macza się w oliwie – zwykłej lub smakowej (która powinna stać na stole jako dodatek do pizzy).
Pizzę piekłam już na rozgrzanej blaszce, żeliwnej patelni i kamieniu – najlepiej piekła się na żeliwie. Zachęcam Was do przygotowania podwójnej porcji dzień wcześniej i zaproszenia znajomych na pizza party – oczywiście, gdy sytuacja epidemiologiczna się już wyklaruje. Na razie ćwiczymy! Czekam na Wasze zdjęcia.
Szczęka mi opadła z wrażenia, wielki szacun 🙂
My uwielbimy pizzę i często z nią eksperymentujemy. Zwykle przygotowuję ją sama lub pomagają mi moje córki. Pizzę neapolitańską próbowałam na wakacjach we Włoszech i od tej chwili skradła moje kulinarne serce. Jednak faktycznie jest charakterystyczna i nie każdemu może smakować. Moja rodzina na szczęście ją lubi 🙂
Wygląda pysznie! Rzucam przepis przyjaciółce, ona jest zdolniejsza w sprawach gotowania i próbujemy!
Zdrówka:)
Super przepis. Cenię proste przepisy. Ciasto jest chrupkie (kamień z allegro za 60 PLN z deską ). Sos do pomidorów mutti dodałem łyżeczkę ziół prowansalskich i oregano . Pychota
Ten przepis to jeden wielki żart odradzam serdecznie robiłem go dokładnie według przepisu zamieszczonego na stronie i wszła chała… Robiłem wiele pizz z przepisów z internetu i naprawdę żadna nie wyszła tak zupełnie inaczej niż powinna jak ta odradzam bardzo nie warto uwierzcie
A co dokładnie nie wyszło? To przepis na pizzę neapolitańską, a nie pierwszą lepszą z netu. Cały świat z niego piecze 🙂 może trzeba poćwiczyć
Proszę nie być śmiesznym w żaden sposób nie przypomina to pizzy neapolitańskiej nie będę się sprzeczał ale wydaje mi się że mam pojęcie mieszkając długi okres we Włoszech i jednocześnie robiąc z wielu przepisów pizzę neapolitańska ta się nie umywa do prawdziwej neapolitany.
Zero konkretów co poszło nie tak, trudno mi skomentować takie zarzuty – robiłam ją już kilkanaście razy i zapewniam że trzymając się przepisu wyjdzie idealna
Niby od wieku lat mieszkasz we Włoszech…dziwi zatem jedna rzecz- jakim cudem pizzę neapolitańską robiłeś z wielu przepisów? Jest tylko jeden oryginalny i chroniony prawem.
Po prostu brak Ci talentu chłopie
Natalia, nie przejmuj się
Nie pęknij
To nie jest pizza neapolitańska. Ciasto neapolitany potrzebuje minimum 430-450st i czasu pieczenia max 1.5-2 minuty.
Czytał Pan w ogóle wpis?
Neapolitana pieczona jest na spodzie ok 400 st a od góry 480st. Wypieka się ją 60-90 sekund. A więc nie wprowadzaj ludzi w błąd. Doczytaj dokładnie specyfikację AVPN.
Ta pizza jest rewelacyjna! Nawet nie chce mi się już zamawiać z knajp z dostawą. Dziękuję za przepis 🙂
Witam, mam pytanie, otóż gdy odstawiłam ciasto na 20 godzin i przykryłam ręcznikiem to z wierzchu się minimalnie zeschła, czy to wpłynie jakoś bardziej na pizze? Pierwszy raz robię z tego przepisu i nie wiem czego się spodziewać 🙂
Nie ma znaczenia 🙂 może być tylko bardziej chrupka w tych miejsach
Pojemnik powinien być szczelnie przykryty folią spożywczą lub włożony do reklamóki i również szczelni enią opakowany. Pod ręcznikiem za bardzo wyschnie. Nie powinno ię tak robić z ciastami drożdżowymi.
Pizza wygląda rewelacyjnie. Zdecydowanie muszę taką przygotować
Wszystko super, tylko wszystkie renomowane pizzerie w Neapolu jakie odwiedzilem dawały na pizzę mozarellę BIAŁĄ i były to kule pokrojone w (okrągłe) plastry, a nie – mozarella odwodniona pokrojona w kostkę.
Mozarella odwodniona jest charakterystyczna dla (skądinąd bardzo podobnej – ale wyrastanej w lodówce min. 24h) pizzy NY style.
W 100% się zgadzam, niestety w domowym piekarniku oryginalna mozzarella cieknie (za niska temp.) więc w przypadku domowej wersji lepiej się sprawdziła ta odwodniona
Muszę przyznać, że jestem mile zaskoczony przepisem i techniką wykonania. Zrobiłem od razu porównanie. Jedna pizza zrobiona Pani techniką z kamieniem i turbogrillem w zwykłym piekarniku a druga do minipiekarnika OPTIMA NAPOLI. Pani techniką pizza wyszła bardziej miękka (jak neapolitańska), a w OPTIMA NAPOLI bardziej chrupka (jak zwykła włoska). Aha, jeszcze co do samego ciasta. Włożyłem ciasto do automatu do pieczenia chleba z lidla na 10 minutowe wyrabianie. Polecam/.
Dziękuję!
Ten przepis jest totalnym sztosem!
Zrobiliśmy z połowy porcji- sugerując się przepisem chciałam, żeby wyszła 1 ,,normalna” pizza i jedna mniejsza. Już przy zagniataniu (dzień drugi) było czuć, że ciasto jest super delikatne i napowietrzne. Ciasto ważyło 412g- mówię staremu ,,zawsze dajemy około 220- 250g na pizzę”. Stary- prawdziwy Pitagoras. No albo bardziej fizyk, matematyk- ciach, przekroił ciasto na 2 równe porcje. Rezultat: 2 małe pizze. Piekliśmy 5min w pizzamakerze G3Ferrari. Ciasto wyszło przepyszne, spód cieniutki, chrupiący a brzegi puszyste, pieknie wyrośnięte i mega chrupiące. Po długiej walce z pizzamakerem oraz przetestowaniu około 10 różnych przepisów na ciasto jest to pierwszy przepis, który na prawdę robi robotę! Do tej pory szlismy na łatwiznę używając mieszanki na pizzę Polskie Młyny (która się u nas super sprawdza) , ale od dzisiaj ten przepis jest na szczycie naszej listy. Pyszności, polecam!
Bardzo się cieszę!
Dodałbym kilka rzeczy:
– w trakcie rozciągania nie powinno dotykać się brzegów – to tam ma być powietrze i każde dotknięcie trochę ten brzeg ugniata
– zwykłą, białą mozzarellę można dać dopiero pod koniec pieczenia i wtedy tak nie popłynie
– jeśli ktoś się zastanawia czy warto zainwestować w piec grzejący do 500 stopni – warto 😉
Powodzenia!
Wszystko spoko, zgadza się, tylko jak dla mnie trochę poległo najważniejsze – formowanie pizzy. Nie wyglada ona jakoś specjalnie neapolitańsko, brzegi są za mało pulchne. Jeśli o formowanie chodzi to ja bym nie ruszał brzegów, bo wybija się z nich powietrze, raczej rozciągał środek, zostawiajac brzeg jaki był już w wyrośniętej kulce ciasta
Hej!
Czy jeśli pieklabym w piecu G3 Ferrari z wyższa temperaturą, powinnam zmodyfikować proporcje?
I czy ciasto można wyrobić w Thermomixie?
Ja zostawiłabym proporcje i przetestowała.
Ciasta nie trzeba wyrabiać. Najpierw mieszamy łyżką. Na drugi dzień wystarczy składanie.
Ciasto przygotowałem wg przepisu ale niestety wyszło BARDZO klejące, nie dało się go zrzucić z łopatki na kamień. Co mogło pójść nie tak?
Pizza to specyficzne danie. Moje doświadczenia wskazują, że im mniej luksusowa knajpa we Włoszech tym smaczniejsza pizza. A coś takiego jak „test sztywności Magdy Gessler” to kompletna abstrakcja – najsmaczniejsza pizza właśnie powinna być mięciutka w środku.
Jedno pytanie – czy jest opcja, żeby „przyspieszyć” dojrzewanie ciasta, czy raczej nie ma takiej opcji?
Dojrzewania nie przyspieszysz. Drożdżami jedynie przyspieszysz wyrastanie pizzy. Ciasto powinno dojrzewać odpowiednią ilość czasu w zależności od siły mąki i hydratacji.
tylko ze ten rodzaj pizzy pieczy się przy 500 a nawet i więcej stopniach!
Proszę czytać wpis – potem skomentować 🙂
Jednak nadal uważam ze żaden inny sposób na robienie tego rodzaju pizzy nie będzie dokładnie taki sam 🙂 czytałam cały wpis, Pani Pisała dokładnie o tym, gdzie nadal uważam ze tego nie nazwiemy napoletana 🙂
Czy można spełnić ? Prawie, kupić piec do pizzy specjalny który ma 500 stopni i kamień
Samego kamienia nie starczy do zwykłego piekarniku 🙂
Zrobiłam dziś pierwszy raz. Tzn. wczoraj przygotowałam ciasto, dzis piekłam w piekarniku na kamieniu. Wyszła przepyszna!!
Dziękuję bardzo za przepis.
Generalnie nie zgadzam się z przepisem, przede wszystkim zbyt długi czas pieczenia pizzy, co prowadzi do drastycznego wysuszenia i pozbawienia pizzy smaku prawdziwej napoletany.
Na początku należy przygotować jak największą patelnię, najlepiej teflonową, na której rozprowadzamy niewielka ilość oliwy extra virgine. Gdy patelnia będzie już bardzo rozgrzana wrzucamy na nią nasz placek posmarowany sosem z pomidorów SM oraz rozłożona mozzarella. Pizza delikatnie się skurczy. Regularnie sprawdzając stan spodu czekamy aż się zarumieni. Następnie do rozgrzanego pieca (pokrętło temp na max) z włączoną funkcją grill i włożona uprzednio blaszką przekładamy placek z patelni (zazwyczaj na tym etapie rozrzucam na wierzch świeże listki bazylii) . Należy dać blaszkę jak najbliżej grzałek jednak na tyle daleko aby rosnąca pizza ich nie dotknęła (5-7 cm). Tak przygotowana pizza piecze się w piecu jedyne 1.5-2 minut dzięki czemu uzyskujemy bardzo dobre ciasto z niemalże płynnym sosem pomidorowym. Poniżej przedstawiam zdjęcie wykonanej tym sposobem pizzy, która moim skromnym zdaniem jest bardzo zbliżona w smaku do prawdziwej włoskiej margherity 🙂
Taki krótki czas pieczenia jest OK, gdy pizza jest właśnie podpieczona na patelni. Nie rozumiem dlaczego nie zgadzasz się z przepisem? Bo robisz inaczej? Spoko i szanuję. Ja z patelnią próbowałam i nam smakowała bardziej dłużej pieczona. Blade brzegi nie są dla nas. Dłuższe pieczenie jest uwzględnione w przepisie – ciasto ma wyższą hydratację 🙂 pozdrowienia!
W prostocie siła! Ciasto wyszło świetne, a gdy najważniejsza część pizzy jest dobra to reszta pozostaje tylko formalnością.
Jeżeli komuś nie wyszło i postanawia zrzucić winę na przepis to powinien jeszcze raz go przeczytać 🙂
Ja nawet nie używałem kamienia, a i tak wyszło super.
PS. Super wskazówki odnośnie rozciągania ciasta i pieczenia z funkcją turbo grill !
Czy to ciasto po wymieszaniu ma być takie mokre? Zrobiłam według przepisu, ale mieszając już całkiem wpiło wodę i robila się kulka, więc dodałam wody, bo na pewno nie miałoby takiej konsystencji, jak na zdjęciu, gdzie znajduje się w pudełku. Rano będę składać i zobaczymy 🙂
Jaką ilością świeżych drożdży zastąpić suszone
Natalia, super przepis!! Polecam!! Tylko troszkę więcej mąki musiałem dać
Sięgnęłam po przepis gdyż miał wiele świetnych opinii, niestety ciasto nie wyszło. Zrobiłam wszystko zgodnie z przepisem, ciasto po leżakowaniu jest jedną, wielką, klejącą się breją… przykleja się do blatu i nie można z nim nic zrobić…
Rewelacja! Najlepsza jaką kiedykolwiek zrobiłem 🙂
GIT 🙂
Wszyscy co piszą, że przepis klapa bo wyszła jedna wielka kleista breja proponuje najpierw poświęcić kilka godzin na przestudiowaniu, czym jest w ogóle pizza neapolitańska, potem pooglądać parę filmików jak radzić sobie z takim ciastem o wysokiej hydracji, bo wasze niepowodzenia spowodowane są tylko własną ułomnością i brakiem zaradności
Robiłem pizze z tego przepisu juz 3 razy, z kamienia pod grillem w piekarniku wychodzi genialna, czas pieczenia okolo 3-4 minutki Mam jednak pytanie. Chcialbym zrobić ciasto z 3 porcji na okolo 9 placków. Czy robic kazda porcje(3 pizze) oddzielnie czy złączyć wszystko w jedno? Boję sie, ze nie do końca wtedy bede mogl ciasto składać w koperte oraz, ze ciezko je bedzie wymieszać.
+ Dodaje fotke pizzy
Będzie trochę zabawy, ale ja bym robiła na raz (jeśli mamy odpowiednio duży pojemnik, można też rozdzielić gotowe ciasto) – z podwójnej porcji robię często, z potrójnej nie miałam okazji 🙂 powodzenia!
Dzień dobry, pomidory pellati oznacza, że to pomidory obrane. Pellati to nie odmiana.
Czy ciasto podzielone na kulki można zamrozić?
Lub przechowywać w lodówce dłużej, niż dzień?
Pierwsza próba udana! Tu z mozzarellą, szynką i cebulą
Jestem pizzamanem i ten przepis jest bardzo dobry , pizza nie wyjdzie taka jak w restauracji dlatego że jest domowa , w restauracji piec jest opalany drewnem i piecze się na kamieniu w 500 albo więcej stopniach , plus metody rozciągania itp itd są trudniejsze ponieważ tego się wymaga od profesjonalnego pizzamana , dlatego zanim napiszecie komentarz że za długi czas pieczenia , albo inne odmienności , to dlatego że jest to przepis dostosowany do tego co każdy ma w domu , a nie każdy ma specjalny piec i takie umiejętności
Ciasto mi nie wyszło ale pizza dobra
Wypróbowałem już kilka przepisów i zdecydowanie z tego wychodzi najlepsza pizza. Za pierwszym razem miałem nieco kłopotów z ciastem, ale teraz idzie mi coraz lepiej. Dzięki serdeczne, bo jest genialna!
Moje wyczyny kształtem nie przypominały na pewno pizzy 😀 podejrzewam, że to kwestia praktyki, ale smakowo jest petarda!
Śmieszne jest, że polecasz pomidory odmiany pelati. Nie ma takiej odmiany. PELATI oznacza, że są pokrojone, dlatego często ten napis widnieje na puszkach xd teraz mam wątpliwości co do twojego autorytetu i jakości tego przepisu, bo jeśli pizza składa się z trzech składników, a już na temat pomidorów nic nie wiesz i wprowadzasz inne osoby w błąd, to coś mi tu nie gra xd
A mi nie gra jak ktoś się wypowiada w takim tonie. A teraz poczytaj o pomidorach pelati – podłużnych, z małą ilością pestek, z puglijskich plantacji, które właśnie zamyka się we włoskich puszkach. Ps: chyba miałeś na myśli ‚bez skórki”, a nie „pokrojone” 😉 pozdrowienia Dominik!
Witam, czy można zastąpić drodze suszone świeżymi?
Mam prośbę o pomoc. Robiłam już kilka podejść do neapolitańskiej i za każdym razem w początkowym łączeniu składników ciasto mi się nie łączy tylko robi się rzadki glut. Mogę je wyrabiać pół dnia a o tak jest rzadkim glutem. W czym może być problem?