Jesienią zaczyna się u mnie sezon na leczo. Choć można przygotowywać je cały rok, to właśnie jesienią, gdy mamy wspaniałe papryki i późne pomidory – smakuje najlepiej. Jest to danie tak domowe, rozgrzewające i kojące, że każdy dopomina się u mnie o dokładki. Gęste, pomidorowe – prawdziwy comfort food, szczególnie gdy wracamy z chłodnego dworu. Jednocześnie jest tak proste do przygotowania, że robię je dość często. Składniki zawsze znajdę nawet w małym osiedlowym sklepiku. Poza tym lubię potrawy jednogarnkowe – mogę odgrzać je w każdej chwili – nie muszę przygotowywać obiadu na ściśle określoną godzinę. Spokojnie możemy przygotować leczo nawet 1-2 dni wcześniej – jest nawet smaczniejsze, gdy schłodzi się przez noc w lodówce, czy na balkonie. Do swojego ulubionego leczo używam dużej ilości papryk oraz świeżych pomidorów – im lepsze pomidory, tym lepszy smak lecza. Oryginalne, prawdziwe węgierskie leczo to potrawa wege – nie zawiera kiełbasy czy kabanosów. Składa się z papryk, pomidorów i cebuli doprawionych papryką w proszku podsmażaną na smalcu. Ja dodatek kiełbasy bardzo lubię – nadaje posmaku wędzonki i danie jest bardziej sycące. Oczywiście kiełbasę można pominąć i uzyskać jarską kompozycję. W leczo mojej mamy jest też cukinia, ja ją zazwyczaj pomijam, nie ma jednak problemu by w naszej polskiej wersji wzbogacić danie o jej dodatek.
Z czym podawać leczo? U nas jemy je po prostu z bułką lub bagietką. W wielu domach podaje się je z białym ryżem lub kaszą gryczaną. Przepyszne jest też po prostu samo. Każdy ma inne przyzwyczajenia, jednak leczo jest tak uniwersalne, że pasuje niemal do wszystkiego i na każdą okazję. To potrawa, która sprawdzi się zarówno na parapetówkę, rodzinną imprezę, niedzielny obiad czy lunch do pracy.
Jeśli chcieliście zachować smak lecza na dłużej – danie można zapasteryzować w słoikach (pomijamy wtedy kiełbasę). Wystarczy wtedy przelać leczo do wyparzonych słoików, zakręcić, postawić na blaszce wyłożonej papierem (słoiki nie mogą dotykać ani bezpośrednio blachy ani siebie) i podgrzewać w piekarniku w 120ºC (góra-dół) przez 25 minut. Jeśli leczo nalewaliśmy gorące – wstawiamy do gorącego piekarnika, jeśli zimne – wstawiamy do zimnego i czas podgrzewania zaczynamy liczyć, gdy piekarnik osiągnął właściwą temperaturę. Po wyjęciu dokręcamy nakrętki przez rękawicę i odstawiamy do góry dnem, aż do wystudzenia. Przechowujemy w chłodnym miejscu np. piwnicy czy komórce lokatorskiej. Gdy będziemy potrzebowali szybkiego obiadu, wystarczy podsmażyć kiełbasę i dodać zawartość słoika.
Więc gdy wracacie do domu zziębnięci, zmarznięci i chcielibyście szybko coś zjeść – przygotujcie w weekend rozgrzewające, kojące, najlepsze leczo. W tygodniu wasze żołądki będą wam bardzo wdzięczne.
Moje ulubione leczo:
- 3 duże czerwone papryki
- 1 duża żółta papryka
- 1 duża zielona papryka
- 2 duże cebule
- 4 duże ząbki czosnku
- 6 sporych pomidorów (najlepiej podłużnych odmian)
- 1,5 łyżeczki papryki słodkiej
- pół łyżeczki ostrej papryki
- pół łyżeczki papryki wędzonej
- 1 łyżeczka suszonego oregano
- 1 łyżeczka suszonego tymianku
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- 1 łyżeczka soli i cukru
- 400 g dobrej jakości podwędzanej kiełbasy (można pominąć lub zastąpić kabanosami)
- duża szczypta świeżo mielonego pieprzu
- tłuszcz do smażenia: smalec, klarowane masło lub olej
Przygotowujemy składniki: cebule obieramy i kroimy w średnią kostkę, umyte papryki kroimy w paseczki (te długie warto przeciąć na pół), ząbki czosnku drobno siekamy lub wyciskamy, pomidory kroimy w dużą kostkę (ja daję ze skórką, ale można je sparzyć wrzątkiem i obrać), a kiełbasę w półplasterki.
W garnku rozgrzewamy tłuszcz i podsmażamy do zeszklenia cebulę (ok. 2 minuty). Dorzucamy pokrojoną kiełbasę i podsmażamy razem na średnim ogniu ok. 5-7 minut, co jakiś czas mieszając. Dodajemy czosnek i podsmażamy kolejne 1-2 minuty. Teraz czas na dorzucenie przypraw: papryki słodkiej, ostrej i wędzonej, oregano i tymianku. Mieszamy i po chwili przesmażenia wrzucamy ok. połowę pokrojonych pomidorów i wszystkie pokrojone papryki. Mieszamy, zmniejszamy ogień, nakrywamy pokrywką i dusimy przez ok. 20-30 minut – co jakiś czas warto zamieszać. Następnie dorzucamy pozostałe pomidory, koncentrat pomidorowy oraz sól, cukier i pieprz. Mieszamy i dusimy razem jeszcze 10-15 minut (już bez pokrywki), aż smaki się przegryzą. Próbujemy czy leczo jest wystarczająco słodkie/słone.
Ach leczo uwielbiam, najlepsze jest z wolnowaru Ariete długo gotowane 🙂 Czasem przyrządzam je także do słoików na zimę
Bardzo fajny tekst. Cieszę się, że jest taki blog w internecie. Jestem stałym czytelnikiem tego bloga i polecam innym.