Moje pierwsze kulinarne podrygi to ciasta. Zaczęłam je piec w wieku 13 lat. Dziedzicząc po babci zbiór przepisów, piekłam je pod nieobecność rodziców. Zebra, piegusek, melba, pleśniak – to hity na których się wychowałam. Raz wychodziły, raz trzeba było zadowolić się zakalcem. Już wtedy zaczęłam zbierać najlepsze przepisy, które udawały się zawsze. Gdy wyjechałam na studia odkryłam jaką przyjemność sprawia mi przygotowywanie codziennych obiadów. Do menu na stałe weszło pieczenie domowej pizzy i jagodzianek na uczelnię. Odkrywałam coraz to nowe smaki i składniki z którymi chętnie eksperymentowałam. Pokochałam dania z kuchni indyjskiej i tajskiej.
Talent do gotowania z pewnością odziedziczyłam też po mamie – świetnie gotuje! I na pewno wiele z przepisów to będzie jej zasługa!
A skąd pomysł na założenie bloga z przepisami? Bardzo często ktoś prosił mnie o różne przepisy i pomysły np.: na ciasto dla „bardzo początkującego” – co się zawsze udaje, lub o podpowiedź co można ugotować na romantyczną kolację przy świecach. Często te przepisy stawały się ulubionymi daniami osób, którym je przekazałam, dlatego fajnie dzielić się nimi z jeszcze większą rzeszą pasjonatów gotowania (lub dobrego jedzenia!). Absolutnie nie uważam się za kulinarnego eksperta. Jestem amatorką, która po prostu lubi gotować.
Marzę, że na bloga trafią też osoby, które nigdy nie gotowały, a ich popisowym daniem jest pizza na telefon. Gotowanie to świetny sposób na wyciszenie się, lub spędzenie miło czasu, np: z dziećmi czy partnerem, gdy gotujemy wspólnie. Na blogu można znaleźć przepisy dla każdego, bez względu na to czy dopiero zaczyna swoją przygodę z pichceniem czy ma już doświadczenie.
Z czasem blogu pojawiły się tematy okołokulinarne, poradnicze, wnętrzarskie, lifestylowe – bo poezja smaku ważna jest nie tyko na talerzu, ale i w życiu codziennym 🙂
Masz pytania? Skontaktuj się ze mną:
Natalia