Szarlotka z połówkami jabłek znana jest także jako szarlotka cesarska. W przeciwieństwie do tradycyjnych szarlotek, jabłecznik ten charakteryzuje się ogromnymi kawałkami jabłek i ciastem na bazie serka homogenizowanego lub śmietany. To w zasadzie owoce w słodkim cieście! Góra jest cudownie krucha, a w środku mieszka rozpływające się w ustach jabłuszko. Warszawiacy podobną szarlotkę na pewno kojarzą z mikro kawiarni Misianka w Parku Skaryszewskim. Ja zjadam tę szarlotkę wyłącznie na ciepło – połączenie gorącego jabłka, kruchego ciasta i odrobiny migdałowego posmaku marcepanu (nie jest konieczny, ale warto) to prawdziwa rozkosz! Najlepiej upiec ją w dniu podania.
Szarlotka z połówkami jabłek:
- ok. 6 dużych lub 8 mniejszych jabłek
- 3 szklanki mąki pszennej
- 200 g masła
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 1 żółtko (białko odkładamy do posmarowania)
- 3 łyżki serka homogenizowanego o smaku waniliowym
- szczypta soli
- cukier puder do posypania
- opcjonalnie cynamon do posypania jabłek
- opcjonalnie: marcepan (70-80 g), dżem, rodzynki lub żurawina, orzechy
Mąkę mieszamy z cukrem pudrem i solą. Siekamy razem z masłem. Dodajemy żółtko oraz serek homogenizowany i krótko zagniatamy jednolite ciasto (można też po prostu wszystkie składniki wymieszać pulsacyjnie w malakserze). Otrzymaną kulę z ciasta dzielimy na dwie części i wkładamy na 30 minut do lodówki.
W tym czasie jabłka obieramy, kroimy na połówki, odcinamy ogonki i za pomocą łyżeczki wydrążamy gniazda nasienne. Opcjonalnie jabłka można posypać cukrem pudrem i cynamonem (jeśli lubicie), a następnie odstawić na 2 godziny, aby puściły sok (który należy wylać) – ja jestem za mało cierpliwa i często od razu przechodzę do następnego kroku. Wydrążone gniazda jabłek można nadziać – np.: bakaliami czy dżemem – ja tym razem do środka włożyłam po łyżeczce marcepanu (to zdecydowanie moja ulubiona wersja). Wyjmujemy z lodówki jedną część ciasta i wylepiamy nią dno blachy wyłożonej papierem do pieczenia (ok. 23×33 cm). Na cieście układamy jabłka (wyciętymi gniazdami nasiennymi do dołu). Drugą część ciasta wałkujemy (podsypując mąką) na wielkość blaszki i układamy na jabłkach (najłatwiej rozwałkować na papierze, przełożyć ciasto papierem do góry, a następnie zdjąć papier). Dociskamy delikatnie brzegi. Wierzch smarujemy za pomocą pędzelka białkiem, które pozostało z ciasta.
Pieczemy około 50 minut w 180°C (170°C z termoobiegiem). Gdyby po upieczeniu na w formie ciasta zebrał się sok z jabłek, należy go delikatnie wylać, gdy ciasto będzie jeszcze gorące. Gdy jabłecznik wystygnie, posypujemy go cukrem pudrem. Szarlotka najlepsza jest w dniu pieczenia (polecam podawać na ciepło!) – na drugi dzień ciasto traci kruchość.
Niesamowite piękności, jak pączusie 🙂
ta szarlotka jest po prostu pyszna! 🙂
Koniecznie muszę zrobić ten jabłecznik. Po upieczeniu jabłka są idealnie miękkie czy trochę twarde?
Miękkie
Wygląda przepysznie. Mam podobny przepis u siebie, ale chętnie spróbuję Twojej wersji 🙂
Spód powinno się podpiec wcześniej. Mój niestety byl surowy mimo iz 60min był w piekarniku. Mniej cukru do ciasta ,dla osób które rzadko jedzą słodkości. A tak wogóle to jest wspaniały
Prawdopodobnie nie był surowy, tylko namoczony od jabłek – warto użyć mniej soczystej odmiany lub posmarować dolne ciasto surowym białkiem jajka
Do ciasta nie dodajemy proszku do pieczenia?
Nie 🙂