Jako, że risotto grzybowe należy do moich ulubionych, musiałam spróbować wersji risotto z kurkami. Są teraz najtańsze – a wybierając się na wycieczkę do lasu praktycznie darmowe. Smak risotta z kurkami zdecydowanie spełnił moje oczekiwania. Jest znacznie delikatniejsze od tego z grzybami suszonymi, a leśny smak rozmarynu wspaniale łączy się z kurkami i nadaje daniu wyrazistości.
Składniki:
- 1 szklanka ryżu do risotto, np: arborio (250g)
- 300 g świeżych lub mrożonych kurek
- 700 ml bulionu warzywnego lub drobiowego
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- ok. 1/3 szklanki białego wina
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżki masła
- 5-6 łyżek tartego parmezanu
- 2 łyżeczki posiekanego świeżego rozmarynu (lub 1 suszonego)
- 1/2 łyżeczki suszonego tymianku
- sól, pieprz
Kurki dokładnie przebieramy i czyścimy. Zalewamy wrzątkiem i za ok. 30 sekund odcedzamy i przelewamy szybko zimną wodą (nie płuczmy zbyt długo). Jeśli kurki są duże kroimy na mniejsze części. W garnku lub głębokiej patelni rozgrzewamy 2-3 łyżki oliwy z oliwek z łyżką masła. Dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę i podsmażamy. Gdy będzie szklista dodajemy kurki. Podsmażamy i wyciskamy ząbek czosnku. Dodajemy szklankę ryżu do risotto. Ryż powinien oblepić się resztkami oliwy i zacząć zmieniać kolor na przezroczysty. Po ok 1-2 minutach (ciągle mieszajmy, aby ryż nie przywarł do dna), dolewamy do ryżu białe wino (nie więcej niż 1/3 szklanki) i intensywnie mieszamy. Wino ma nadać smaku potrawie, dodaje się je na początku, aby wchłonęło się najgłębiej ziarenek. Gdy ryż „wypije” wino, dodajemy łyżkę wazową gorącego bulionu. Powoli mieszamy, aż ryż wchłonie cały płyn. Czynność musimy powtarzać: dodajemy łyżkę gorącego wywaru grzybowego, czekamy aż wypije cały (ciągle powoli mieszając, aby nie przywarł do dna) i dodajemy następną. Nie możemy dodać całego płynu na raz – to zepsuje konsystencję dania. Proces dodawania płynu trwa ok. 18 minut. Przez ten czas danie wchłonie 700 ml bulionu– ryż będzie kremowy, ugotowany al-dente. Z ostatnią łyżką wywaru, dodajemy rozmaryn, tymianek i dość porządnie solimy risotto do smaku. Zdejmujemy z ognia, dodajemy łyżkę zimnego masła (to zatrzyma proces gotowania) i parmezan. Mieszamy. Risotto nakładamy do głębokich talerzy i przyozdabiamy gałązką rozmarynu. Możemy dodatkowo posypać risotto z kurkami parmezanem. Od razu podajemy.
Powiem tak nazwa Twojego bloga okresla dokladnie co sobie pomyslalam jak zobaczylam to danie
Pychotka 😉
Bardzo mi miło 🙂
Przepis pewnie dobry ale chyba mialem produkty nieodpowiednie. Wyszło gorzkie i nie nadawało się do jedzenia. Szkoda dnia
Jeśli danie wyszło gorzkie, to prawodopodobnie winne były źle zamrożone kurki. Jeśli się ich nie zblanszuje przed mrożeniem to są gorzkie
Pyszności:)
Zgadzam się z komentarzem My simple cuisine: prawdziwa POEZJA SMAKU!
:*
Ja jeszcze nie miałam okazji zjeść śniadania, a tu takie pyszne obiadki pokazują… 😉
Oj tak risotto z kurkami to pyszności. Uwielbiam 🙂
Musi niesamowicie pachnieć! Smakować oczywiście też, super danie!
nie jadłam jeszcze nigdy rissoto, ale grzyby lubię, baaardzo 😀
Polecam, wcale nie jest tak trudne jak się powszechnie uważa
Połączenie idealne i takie pyszne!
Myślimy podobnie :)! Ostatnio mieli kurki w polskim sklepie ale niestety dość stare więc nie kupiłam i na razie zostaje mi podziwiać Twoje dzieło :)!
pyszności 🙂 dużo bym dała żeby zjeść taki obiadek 🙂
pychotka!:) takie obiadki to ja bym mogla codziennie jeść:)
No prawdziwa poezja smaku!
Klasyka w wysmienitym wydaniu, doskonale i pyszne 🙂
wygląda znakomicie. Uwielbiam kurki, jadłam je niestety tylko kilka razy w życiu. W niedzielę z przyjemnością przygotuję taki obiad 😉
Fantastyczne danie! A można wiedzieć gdzie można kupić ten piękny talerz? Pozdrawiam
Kamilo, ja kupiłam takie talerze w outlecie Fashion House w Piasecznie – jest tam sklep z naczyniami, które można kupić zarówno na sztuki, jak w kompletach
Dziękuję, za odpowiedz, daleko 🙂 A może pamiętasz firmę 🙂 Pozdrawiam
Znalazłam na talerzu nazwę firmy: Ambition. Tutaj można kupić ich produkty: http://ambition.pl/page/167/gdzie-kupic Pozdrawiam!
Bardzo dziękuję :))))
Nie wyszło aż tak kremowe ale moja przyjaciółka orzekła, że to najlepsza rzecz jaką u mnie jadła 🙂
Sukces:)!
Mam pytanie- na ile osób mniej więcej starczą podane proporcje?
2-3
Dobrze opisane, jasne a w efekcie pyszne.
Mam tylko jedną uwagę – jako osoba o wysokim autorytecie – mogłaby Pani spróbować odchwaścić język jakim posługują się masowo polacy i promować poprawne wyrażenie „oliwa” zamiast „oliwa z oliwek”. Nie ma czegoś takiego jak „oliwa z oliwek” albo inaczej – każda oliwa JEST z oliwek. Oliwa to skrótowa nazwa oleju z oliwek – zatem mówienie „olej z oliwek z oliwek”… nie ma sensu. Wystarczy mówić oliwa. Nie powinno się mówić oliwa z oliwek – masło maślane..