Przygotowanie ramenu – esencjonalnego bulionu – wymaga ogromnej wiedzy z łączenia smaków i mnóstwa cierpliwości. Ja od kilku lat przygotowuję w domu z powodzeniem prosty ramen z pieczonej kaczki, który nie odbiega smakiem od tych, które serwują drogie japońskie knajpy, a jest stosunkowo prosty do przygotowania. Musimy się zaopatrzyć tylko w najważniejsze składniki, bez których ramen się nie uda: kaczkę, suszone grzyby shiitake (na dziale orientalnym są często nawet w małych sklepach, łatwo je zdobyć, nadadzą głębokiego smaku umami) oraz niepozorną gwiazdkę anyżu (lub półtorej, jeśli lubicie ten smak). Ramen ten przygotowywałam zazwyczaj na przyjęcia – nie wypadało robić zdjęć. Tym razem zrobiliśmy go po prostu dla siebie. Wychodzi zawsze! Jest słodko-grzybowy, bardzo esencjonalny, sycący! Taka miska ramenu z powodzeniem może służyć za obiad.
Ramen z pieczonej kaczki:
- 1 kaczka o wadze ok. 2 kg
- 1 pęczek obranej włoszczyzny (3 marchewki, 2 pietruszki, seler, por)
- 1 gwiazdka anyżu (ważna, nie pomijamy)
- 4 ząbki czosnku
- kawałek imbiru wielkości dużego kciuka
- 60 g suszonych grzybów shiitake (ważne, nie pomijamy)
- 2-3 łyżki jasnej pasty miso (można pominąć, ale zupa będzie uboższa w smaku)
- 2-3 łyżki mirinu lub sake (można pominąć)
- niepełne pół szklanki jasnego sosu sojowego lub tamari
- makaron ramen lub udon (u mnie świeży udon)
- sól niejodowana do kaczki (kamienna) lub inna
- jajko ugotowane na miękko
- posiekane zielone części dymki
- grzybki enoki lub shimeji
- płatki chilli lub pasta chilli do podania
- ocet ryżowy do podania
Przygotowania do zupy należy zacząć minimum dzień wcześniej (najlepiej dwa). Kaczkę zalewamy solanką (dwie łyżki soli rozpuszczone w dwóch litrach wody) – gdyby nie była przykryta wodą, dolewamy więcej solanki. Kaczkę obciążamy talerzykiem, aby nie wypływała i zostawiamy w chłodnym miejscu (lodówka, piwnica, balkon) na 12-18 godzin. Dzięki temu zabiegowi kaczka będzie równomiernie osolona. W tym samym czasie suszone grzyby shiitake zalewamy 1 litrem zimnej wody (także obciążamy, żeby nie wypływały) i także zostawiamy na noc, ale już w temperaturze pokojowej (po prostu zostawiamy na blacie w kuchni).
Kaczkę osuszamy papierowym ręcznikiem i wkładamy do żeliwnego garnka (lub naczynia żaroodpornego z przykryciem, ewentualnie blaszki, którą nakryjemy folią). Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200°C i pieczemy ok. 15-20 minut bez przykrycia, następnie nakrywamy kaczkę, zmniejszamy temperaturę do 180°C i pieczemy jeszcze 2 godziny. Po tym czasie wyjmujemy z piekarnika i gdy przestygnie odkrawamy nożem piersi i udka – udka nie będą potrzebne, możemy zużyć je na obiad, dodać do sosu bolońskiego, tortilli czy zrobić z nimi kanapki. Piersi odkładamy do ramenu. Przygotowujemy bulion – możemy od razu lub na drugi dzień.
Do garnka wkładamy korpus i szyję z pieczonej kaczki (bez udek i piersi), obraną włoszczyznę, obrany i pokrojony imbir, obrany czosnek, anyż gwiazdkowy. Wlewamy 2,5 litra wody. Zagotowujemy, zmniejszamy ogień na mały i gotujemy całość przez 6 godzin pod przykryciem z małym ujściem na parę (ja gotuję połowę czasu po pieczeniu kaczki, połowę na drugi dzień). Jeśli będziemy gotować ramen 4 godziny, też będzie OK, ale im dłużej gotujemy, tym jest bardziej esencjonalny. Po tym czasie ramen przecedzamy. Do bulionu dodajemy całą wodę z moczenia grzybów shiitake, sos sojowy, pastę miso i mirin. Zagotowujemy. Próbujemy czy jest odpowiednio słony, ewentualnie dodajemy więcej sosu sojowego. Wywar mamy gotowy. Gotujemy makaron, kilka grzybków shiitake pozbawiamy trzonków i kroimy na cienkie paseczki, pierś z kaczki kroimy na plastry (ja bez skóry). Ja jako dodatki wrzucam też zielone części dymki, grzybki enoki i shimeji (zblanszowane lub surowe) oraz połówki ugotowanego na miękko jajka. Wywar przelewamy do miseczek i do gorącego wkładamy wszystkie dodatki. Oddzielnie możemy podać pastę chilli (każdy na talerzu może sobie dodać ile potrzebuje, aby zupa była ostrzejsza) oraz ocet ryżowy (do zakwaszenia) i sezam.
Odebrało mi mowę woooooow
Nigdy wcześniej nie robiłem tego dania, zawsze obawiam się, że coś nie wyjdzie. Jadłem ramen raz w życiu i bardzo mi smakował, dlatego chciałbym w końcu spróbować zrobić go samodzielnie. Może tym razem się odważę, przepis nie wygląda tak skomplikowanie.
Na zdjęciach wygląda to tak bardzo apetycznie, że aż zgłodniałam. Muszę przetestować przepis w swojej kuchni 🙂 pozdrawiam.
Od samego patrzenia aż ślinka cieknie! Swietne, kolorowe dania. Bardzo lubię gotować i sprawia mi to wielką radochę. Również lubię wymyślać nowe rzeczy, aż cały dom pachnie potrawami. W takich momentach przydaje się okap, który pochłania część zapachów
Wygląda super!! U mnie niestety gotowanie nie jest mocą stroną, ale dobrze, że mam koło siebie miejsce takie jak Restauracja Kuchnia Gessler Konstancin. Tutaj można zjeść przepyszne dania, świetnie doprawione w bardzo miłej atmosferze, więc chętnie tutaj zaglądam
Bardzo ciekawy przepis. Na pewno spróbuję zrobić taką kaczkę na obiad. Mam jednak kaczkę mrożoną w woreczkach do pakowania. Czy mogę wykonać z tej kaczki właśnie taki ramen? Przepis wydaje się naprawdę prosty, ale chciałabym, aby wszystko było zrobione według Twojego przepisu, bo te zdjęcia są naprawdę ładne. Pozdrawiam! 😀
Można użyć mrożonej kaczki
Można
Pycha <3
mniami
Super przepis. Właśnie szukam różnych ciekawych przepisów. Kiedyś nie chciało mi się gotować, no ale teraz bardzo często robię zakupy na Lidl online, dzięki czemu oszczędzam czas i mam więcej czasu na gotowanie, a produkty, które zamawiam przychodzą zawsze dobre i świeże.
Super przepis 🙂
🙂
Świetny przepis! Nigdy wcześniej nie słyszałam o ramenie, a po przeczytaniu tego wpisu i zobaczeniu tych zdjęć nabrałam ogromnej ochoty na spróbowanie tego dania 🙂 Chyba muszę częściej odwiedzać Twój blog 😀
w końcu muszę podjąć przygotowania domowego ramenu, chętnie skorzystam z Twojego przepisu!
Ekstra 😉 Ja stale coś nowego próbuje, teraz planuję też zamówić jadalne owady i nawet już w sumie mam na oku świetną ofertę