Pasztet z fasoli jest świetnym i zdrowym zamiennikiem tradycyjnej wędliny lub pasztetu. Uwielbiam kanapki z nim. Co ciekawe w konsystencji i także w smaku jest podobny do tego mięsnego. W mojej rodzinie w mięsnych pasztetach specjalizują się mama i babcia – to im zostawiam tradycyjny pasztet, a sama eksperymentuję. Po części dlatego, że nie posiadam maszynki do mielenia mięsa. Fasolowy pasztet przypadł do gustu niejednemu mięsożercy. Kremowy, delikatny i pyszny. Zdecydowanie warto zaryzykować i wypróbować go we własnej kuchni.
Pasztet z fasoli:
- 400 g białej fasoli np. piękny jaś
- 100 g selera (ok. 1/4 średniej sztuki)
- garść suszonych grzybów leśnych
- 2 średnie cebule
- 2 duże ząbki czosnku
- 3 ekologiczne jajka
- 1 jabłko (użyłam dużego, zielonego jabłka)
- 1 łyżka musztardy
- 1 lekko czubata łyżka majeranku
- ok. 1/3 szklanki oleju + 2-3 łyżki do smażenia
- sól morska
- świeżo mielony pieprz
Fasolę i grzyby zalewamy na co najmniej 18 godzin wodą (wody powinno być ok. 3 razy więcej niż fasoli). Na drugi dzień wodę zmieniamy. Dodajemy seler i gotujemy całość przez ok. 1 – 1,5 godziny, aż fasola będzie miękka. Odlewamy wodę. Na 1-2 łyżkach oleju podsmażamy do zeszklenia cebule pokrojone w kostkę, dodając pod koniec wyciśnięte ząbki czosnku. Dodajemy do fasoli. Na patelnię dodajemy jeszcze łyżkę oleju, a następnie podsmażamy obrane i pokrojone w kostkę jabłko. Dodajemy do fasoli.
Do naczynia z fasolą, grzybami, selerem, cebulą oraz jabłkiem dodajemy jajka, olej, musztardę i majeranek. Przyprawiamy solą i pieprzem (fasola jest dość mdła, więc pasztet potrzebuje ciut więcej soli w porównaniu do tradycyjnego pasztetu). Blendujemy całość za pomocą ręcznego blendera. Ja po tym etapie zawsze próbuję czy jest odpowiednio doprawiony. Przekładamy do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia. Ja na wierzchu ułożyłam dodatkowo liście laurowe (robię tak zawsze z warzywnymi pasztetami). Pieczemy przez 50 minut w 180°C (można z termoobiegiem), a następnie zostawiamy na 10 minut w zamkniętym piekarniku. Studzimy i chowamy na kilka godzin do lodówki (najlepiej na całą noc). Podajemy tak, jak zwykły pasztet – jako wędlinę lub przystawkę.
lubię tego typu pasztety
A grzyby gotować oddzielnie i tez oddcedzic
Razem z fasolą
Jak na razie robiłam tylko pasztet z soczewicy i wyszedł bardzo dobry. Tego twojego też bym może spróbowała 🙂
Zjadłabym go ze smakiem:) Też muszę podsunąć go mojemu mięsożercy;)
Ja lubię wszystkie pasztety, i te z mięsem i bez. Ten prezentuje się pysznie!
Wygląda apetycznie! 🙂 Fajna alternatywa dla tradycyjnego pasztetu – na pewno zdrowszy 🙂
Wygląda przepysznie! Koniecznie muszę go zrobić 🙂
bardzo fajny pomysł z tym pasztetem 🙂
Czy można użyć fasoli z puszki???
Powinno się udać z fasolą z puszki
bardzo dobry ale się kruszy, jak temu zaradzić?
Można spróbować dodać ciut więcej oleju i piec pod przykryciem z folii
Hey, fajny przepis, ale czym można zastąpić selera ? Pietruszką?
W jakiej foremce, chodzi mi o wielkość, piec pasztet, żeby nie był niski?
W krótkiej keksówce
Dzień dobry, czy można czymś zastąpić grzyby? Nikt ich w rodzinie nie je.
Nie czuć ich w pasztecie, a nadają mu mięsnego smaku. Można użyć nieaktywnych płatków drożdżowych, ale to trudniej dostępny produkt. Można po prostu pominąć – pasztet będzie mniej wyrazisty, bardziej fasolowy po prostu
Pasztet piekę już kolejny raz, wszystkich zachwyca. To najlepszy jak do tej pory przepis na pasztet:)
Wspaniałe!
Bardzo dziękuję – najlepszy pasztet niemięsny jaki robiłam!
Czy fasolę przed zblendowaniem trzeba obrać z łupinek?