Słyszeliście kiedykolwiek o złotym mleku? To napój na bazie kurkumy, który ma silne właściwości przeciwzapalne, antybakteryjne, przeciwnowotworowe i antyoksydacyjne. Złote mleko znane było od średniowiecza. Jogini uważali je za jedno z najważniejszych lekarstw – nie bez powodu – zawarta w kurkumie kurkumina ma ponad 400 prozdrowotnych właściwości. Pasta kurkumowa (główny składnik złotego mleka) zawiera oprócz samej kurkumy, także dwa nietypowe składniki – pieprz i tłuszcz. Dzięki nim kurkumina lepiej i szybciej się wchłania (nawet o 2000%!). Dziś kurkuma znów wraca do łask – jest już nie tylko barwnikiem, ale też lubianą przyprawą i składnikiem leków.
Złote mleko to naturalny odpowiednik grypo-kubka, dlatego polecam przygotować kurkumową pastę i mieć ją w zapasie właśnie w okresie jesienno-zimowym. Działa profilaktycznie, a gdy już jesteśmy chorzy, łagodzi kaszel i bóle gardła, usuwa śluz (szybciej pozbędziemy się kataru), wzmacnia naszą odporność i doskonale rozgrzewa. Oprócz tego działa zbawiennie na stawy, jelita, wspomaga metabolizm i… ułatwia zasypianie. Złote mleko samo w sobie może być dość cierpkie w smaku. Warto je podkręcić!
Kurkumowe cappuccino to złote mleko po metamorfozie – z dodatkiem miodu, przypraw i kawy zbożowej Inki – jest nie tylko nadal napojem działającym prozdrowotnie, ale przede wszystkim w takiej wersji wspaniale smakuje! Możemy popijać je dla przyjemności, a do tego korzystać z jego dobroczynnych właściwości. To moja ulubiona wersja. Filiżanka dziennie i przeziębienia czy inne choróbska nie będą nam straszne.
Pasta kurkumowa:
- 2 łyżki mielonej kurkumy
- 2 łyżeczki oleju kokosowego (lub klarowanego masła)
- 1/4 szklanki wody
- 1/4 łyżeczki mielonego, czarnego pieprzu
Złote mleko:
- 1 szklanka mleka (krowiego, może być też migdałowe)
- ½ łyżeczki pasty kurkumowej (lub więcej)
Kurkumowe cappuccino na złotym mleku:
- 1 szklanka złotego mleka
- 1 i ½ łyżeczki kawy zbożowej Inka
- 1 łyżeczka miodu
- ½ łyżeczki cynamonu
- 2 goździki
- szczypta imbiru w proszku
Pasta kurkumowa: Do rondelka wlewamy wodę. Dodajemy kurkumę, olej kokosowy (lub klarowane masło) oraz pieprz. Podgrzewamy mieszając przez ok. 1-2 minuty, aż całość zagotuje się i zgęstnieje. Otrzymana ilość pasty wystarczy na kilka porcji mleka (pastę możemy trzymać przykrytą w lodówce nawet do kilku miesięcy). Pierwszą porcję mleka można przygotować w rondelku po paście – wykorzystując resztki ze ścianek naczynia.
Złote mleko: Mleko podgrzewamy z pastą, do czasu, aż pasta całkowicie rozpuści się, a mleko będzie przyjemnie ciepłe.
Kurkumowe cappuccino: Do złotego mleka dodajemy kawę Inkę, cynamon, imbir i goździki. Podgrzewamy. Przecedzamy przez sitko. Gdy kurkumowe cappucino nie będzie już gorące (ale wciąż mocno ciepłe), dodajemy miód i mieszamy do rozpuszczenia (gdy dodamy miód do gorącego mleka, straci swoje wartości odżywcze).
Kurkumowe cappuccino profilaktycznie pijemy kilka razy w tygodniu (jogini polecają codziennie), a w czasie choroby co najmniej dwa – trzy razy dziennie.
Wpis powstał we współpracy z marką Inka
Cappuccino świetnie się sprawdza, serdecznie polecam 🙂
Obiecałam sobie ze względów zdrowotnych będę codziennie piła Twoją miksturę leczniczą, wygląda też pięknie, tak słonecznie i ciepło, już zrobiłam pastę a jutro degustacja, pozdrawiam:)
Ja od lat stosuję kurkumę na przeziębienia i choruje góra raz do roku, albo wcale 🙂
O ludzie, odważne połączenie!
W pierwszej chwili, nie wiedzieć zresztą czemu, pomyślałam, że to deser. Dopiero po chwili przyszło mi do głowy,że to rozgrzewający eksperyment 🙂
Wygląda imponująco! Na pewno jest pyszne 🙂
Pastę kurkumową przechowuje się do czasu, aż zacznie wydzielać metaliczny zapach. Trwa to max do TRZECH TYGODNI. Potem niestety pasta nie nadaje sie do wykorzystania.
Ale czy to sie pije nieprzecedzone? Kiedys zrobilam i myslalam,ze pawia puszcze jak mi kurkuma po gardle jechala 🙂
Pasta kurkumowa w ilości pół łyżeczki na szklankę mleka na pewno nie wywoła takiego efektu 🙂 Pasta jest mniej „szczypiąca” niż sama kurkuma