Mrożona kawa to teraz pozycja obowiązkowa. Dzieki bezkofeinowej Ince nie tylko rano, ale także wieczorami, gdy mogę odpocząć na tarasie. Nie ukrywam, że ostatnio zaczęłam eksperymentować ze smakami kaw. Sezon na truskawki w pełni, więc korzystam ile mogę – okazało się, że mus truskawkowy świetnie pasuje do kawy. Dodając go do mrożonej kawy otrzymacie lekki, mrożony deser – pycha. Jeśli użyjemy roślinnego mleka – np. kokosowego smak może być jeszcze ciekawszy. A Wy lubicie takie kawowe eksperymenty?
Mrożona kawa truskawkowa:
- ok. 2/3 szklanki mleka kokosowego (z kartonu; można użyć też mleka krowiego)
- 2 łyżeczki Inki karmelowej lub klasycznej
- ok. 4-5 dużych truskawek
- pół łyżeczki miodu lub ksylitolu
- kostki lodu
- truskawki i mięta do dekoracji
Inkę zaparzamy dodając 1/3 szklanki gorącej wody. Dodajemy kostkę lodu, aby szybko ją schłodzić i wstawiamy na 10 minut do lodówki. Truskawki myjemy, pozbawiamy szypułek i miksujemy z miodem lub ksylitolem na gładko (można też dokładnie rozgnieść widelcem). Mus truskawkowy wlewamy na dno wysokiej szklanki. Bardzo powoli wlewamy mleko prosto z lodówki, lejąc je nie bezpośrednio na mus, ale po łyżeczce, dzięki czemu zachowamy warstwy. Na końcu wlewamy delikatnie na wierzch schłodzoną kawę. Uzupełniamy kostkami lodu. Możemy przyozdobić miętą i truskawką. Jest smaczna zarówno po zmieszaniu, jak i pita powoli – mus zostanie na deser!
oooo mniam! Jak zobaczyłam zdjęcie, wiedziałam, że muszę to sprawdzić! Jednak jestem ciekawa jak smakuje – daj koniecznie znać, póki można dostać jeszcze świeże truskawki 😀