Baba ghanoush / baba ganoush (czyt. baba ganudż lub baba ganug) to arabska pasta z bakłażana. Polacy pokochali hummus, a to smarowidło jest równie pyszne (a moim zdaniem nawet smaczniejsze). Idealne zarówno do smarowania pieczywa (np. pity), jak i jako dip do maczania surowych warzyw. Ja najczęściej zjadam go po prostu ze świeżą bagietką – taka kolacja bardzo często gości w moim domu. W zależności od regionu (a nawet kraju) babę przygotowuje się nieco inaczej, ale zawsze sekretem jest opieczenie bakłażana, które nadaje paście dymny posmak. Jeśli nie macie kuchenki gazowej, ani palnika, wystarczy upiec bakłażana z opcją grill w piekarniku i przyprawić go wędzoną papryką – będzie równie pysznie!
Baba ghanoush:
- 2 duże bakłażany
- 2 łyżki tahini (pasty sezamowej – nie można jej pominąć)
- 2 nieduże ząbki czosnku
- 2-3 łyżki soku z cytryny
- 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- sól morska
- do podania: oliwa z oliwek, świeża kolendra, wędzona papryka, pestki granata, chrupkie pieczywo
Bakłażany opiekamy nad palnikiem kuchenki gazowej (a najlepiej nad ogniskiem), aż skórka ściemnieje. Następnie przekrawamy wzdłuż na pół. Smarujemy oliwą z oliwek, posypujemy lekko solą i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 220ºC do miękkości (skórką do dołu) – jeśli nie opiekaliśmy uprzednio bakłażana, włączmy opcję grilla. Gdy bakłażan jest już miękki (ok. 40-50 minut), wyjmujemy go i przestudzamy (można upiec go np. dzień wcześniej). Wyjmujemy łyżką farsz (skórka nie będzie potrzebna) i wkładamy do malaksera lub blendera. Dodajemy tahini, wyciśnięty czosnek, sok z cytryny, zmielony kmin rzymski, oliwę oraz sporą szczyptę soli. Miksujemy – możemy pozostawić niewielkie kawałki bakłażana lub zmiksować na gładko (ja wolę tą drugą wersję). Schładzamy w lodówce co najmniej godzinę – aż smaki się przegryzą. Przed podaniem warto polać baba ghanoush oliwą, posypać wędzoną papryką oraz pestkami granata i kolendrą. Podajemy z pieczywem.


Uwielbiamy!
Ale domowa jeszcze przed nami…
Widzę, że warto przełamać pokłady wrodzonego lenistwa, bo zdjęcia apetyczne.
🙂
Robiłam kiedyś i byłam zachwycona. Twoja pasta prezentuje się bardzo apetycznie, a podobno to jedno z najmniej fotogenicznych dań 😉 Zapraszam do dodania przepisu do mojej akcji Warzywa psiankowate 2017 🙂
Sama pasta wygląda strasznie, ale dzięki dodatkom można nadać jej uroku 🙂
Wygląda i brzmi super!
Zdjęcie faktycznie zachęcające.
Chyba widziałam ten przepis u Marty Dymek.
Pozdrawiam ☺
Przepis w zasadzie jest jeden – za to pasta w poszczególnych regionach różni się dodawanymi do niej przyprawami i dodatkami – np. kmin rzymski, melasa z granatów, pestki granata, wędzona papryka, oliwki, feta, pietruszka, kolendra – z tym wszystkim możemy eksperymentować 🙂 Ja nie wyobrażam jej sobie np. bez kuminu! 🙂
🙂
Wartałoby wymienić kuchenkę elektryczną na gazową, żeby te bakłażany opiekać.
Moja siostra chce to zrobić, żeby opiekać cebulkę do rosołu… 😉 😀
Nieźle sprawdza się palnik do creme brulee 🙂
To zdecydowanie tańsze rozwiązanie 😉
Wygląda super, bardzo lubię bakłażany i tego typu pasty więc chętnie zrobiłabym taką w domu 🙂
Zaciekawiłaś mnie tą pastą. Hummus znam i lubię. O tej paście nie słyszałam. Z chęcią ją spróbuję 🙂
Jedliśmy ostatnio na wakacjach oberżynę (wiem bo spytałem kucharza co to jest) i było wysmienite. A odpowiednikiem jest bakłażan więc na pewno się skusimy na ten przepis.Dzięki
Bakłażan i oberżyna to to samo 🙂
A ja nie mam ani kuchenki gazowej, ani palnika, ani piekarnika. Masz jakiś pomysł, aby poradzić sobie w inny sposob?
Może ugrillować? 🙂