Labneh to najprostszy domowy ser, do którego przygotowania wystarczy dobrej jakości, gęsty jogurt grecki (bałkański). Przepis na taki serek już się właściwie pojawił na blogu – marynowałam go wtedy w oleju. Bardzo jednak lubię przygotowywać go w przyprawach i ostatnio taki gości u mnie najczęściej. Jaki ma smak? Jest przepyszny! Smakuje podobnie do serków kanapkowych, jednak jest zdecydowanie delikatniejszy. Możemy przyprawić go na różne sposoby (obtaczając kulki z serka w ulubionych przyprawach) – dzięki temu będzie wyraźniejszy i ciekawszy. Gotowe serki oprócz mleka i żywych kultur bakterii zawierają mnóstwo niepotrzebnych, chemicznych dodatków – zrobienie takiego serka samemu przysłuży się nie tylko naszemu zdrowiu, ale też na pewno sprawi dużą satysfakcję. Najlepiej smakuje na świeżym, wiejskim chlebie – my swój tostowaliśmy i na jeszcze ciepłym rozsmarowywaliśmy serek o ulubionym smaku, posypując go kiełkami.
Labneh – ser z jogurtu:
- 2 duże opakowania gęstego jogurtu greckiego (ok. 800 g)
- 1 czubata łyżeczka soli morskiej
Przykładowe przyprawy do obtoczenia:
- słodka, wędzona papryka w proszku
- curry w proszku
- świeży, posiekany koperek
- świeży, posiekany, drobny szczypiorek
- świeża, posiekana kolendra
- roztarte w moździerzu suszone zioła prowansalskie
- roztarty w moździerzu suszony tymianek
- roztarta w moździerzu czarnuszka
- mielone nasiona kolendry
- płatki chilli (wersja na ostro)
- młotkowany pieprz (wersja na ostro)
Do jogurtów greckich dodajemy łyżeczkę soli i dokładnie mieszamy. Sitko wykładamy podwójnie gazą i wylewamy jogurty. Podwiązujemy rogi gazy tak, aby przyszły ser można było podwiesić. Najlepiej, aby wisiał w chłodnym miejscu (piwnicy, garażu, spiżarni, lodówce) przez ok. 24-36 godzin – pod spodem ustawiamy tylko naczynie (jogurt będzie kapał). Jeśli nie mamy takiego chłodnego miejsca, możemy zaryzykować pozostawienie gazy z jogurtem w kuchni (mój wisiał w temperaturze pokojowej i zawsze się udawał – wieszam go na kuchennym kranie, lecz jeśli macie bardzo ciepłą kuchnię to odradzam). Można odrobinę przyspieszyć powstawanie sera i co jakiś czas bardzo delikatnie ściskać gazę, aby płyn szybciej wydostawał się na zewnątrz. Gdy w gazie zostanie już sama gęsta masa (zmniejszy swoją objętość 3-4 krotnie) oznacza to, że serek jest już gotowy. Zwilżonymi, chłodnymi dłońmi toczymy kulki wielkości małego orzecha włoskiego – z 800 g jogurtu uzyskamy ok. 18 kulek. Kulki obtaczamy w ulubionych przyprawach.
Zupełnie inaczej smakują serki w curry, a jeszcze inaczej obtoczone w szczypiorku – co kto lubi. Takie serki można przechowywać w lodówce do 3-4 dni. Gotowe serki rozsmarowujemy na kanapkach lub tostach. Gdy chcemy je przechowywać dłużej – wsadźmy przyprawione serki do słoika i zalejmy oliwą z oliwek lub olejem rzepakowym (serki w oliwie przechowywane w lodówce wytrzymają miesiąc).
Wygląda bardzo efektownie 🙂 Jeszce tylko wykałaczka do każdej z kuleczek i na raz do buzi. Nawet nie potrzeba chleba (no może gdyby zrobić je odrobinę mniejsze) xD
Podobają mi się te kuleczki 🙂
od dawna mam chęć zrobic ten serek; w końcu muszę się za niego zabrac
Często go robię,pycha.
taki domowy ser nie ma sobie równych w smaku 🙂
Pysznie te kuleczki się prezentują 🙂
To bardzo fajny pomysł! Serki – wyglądają fantastycznie 🙂 Pozdrawiam w Nowym Roku! 🙂
Dla mnie bomba, dziś do sklepu po jogurt musze 😉 A kulki wyglądają super.
Ja na zajęciach z towaroznawstwa robiłam twaróg ale z siadłego mleka, również super wyszło 🙂
Cudowne te kuleczki! 🙂
Wspaniale wyglądają 🙂
Mam ciepła kuchnię. Czym mozna zatapic taki domowy serek?
Można spróbować odciskać serek – szybciej wykapie woda i nie zdąży się zepsuć, a na noc schować do lodówki na odciekanie