Chipsy z jarmużu znajdziecie chyba na każdym blogu kulinarnym. Nie chciałam ich umieszczać bo to w sumie nie przepis, a pomysł znany od lat, jednak jak się okazuje bardzo mało osób używa jarmużu w kuchni. A warto – to kapusta, która nie tylko ma wiele wartości odżywczych, ale także charakteryzuje się wspaniałym, lekko orzechowym smakiem. Teraz jarmuż jest dostępny w coraz większej ilości sklepów, więc dania z niego będą pojawiać się u mnie częściej. Na początek przygody z jarmużem polecam chipsy – jarmuż bowiem można podgrzać na chrupiąco. Chipsy z jarmużu można smażyć, jednak zdecydowanie zdrowiej jest upiec je w piekarniku. Ja uwielbiam je na bardzo ostro – idealne jako przekąska. Moim zdaniem lepsze niż zwykłe chipsy, których nie lubię. A o ile zdrowsze! Jak je zrobić? Najlepiej doprawić je suchymi przyprawami według waszego gustu – oprócz wymienionych w przepisie można użyć np. cynamonu, mielonej kolendry, mielonego kminu rzymskiego czy czarnuszki. Do tego obowiązkowo sól i oliwa. Wstawiamy do piekarnika na kilka minut i mamy chrupiące chipsy.
Chipsy z jarmużu:
- 200 g jarmużu (1 pęczek / 1 opakowanie)
- 2-3 łyżki oliwy z oliwek
- pół łyżeczki soli morskiej
- pół łyżeczki czosnku granulowanego
- pół łyżeczki słodkiej papryki
- pół łyżeczki chili
Piekarnik nagrzewamy do 160°C z termoobiegiem. Jarmuż myjemy, dokładnie osuszamy i rwiemy na małe części, usuwając grube łodygi (można także kupić już umyty jarmuż – pakowany próżniowo). Do oliwy dodajemy przyprawy. Mieszamy i polewamy jarmuż. Dokładnie mieszamy rękoma, aby każdy listek był w oliwie. Rozkładamy płasko na największej blasze od piekarnika (ja piekłam w dwóch turach). Wkładamy do piekarnika i pieczemy przez 4-8 minut. Jarmuż powinien zacząć się brązowić i być chrupiący – najlepiej spróbować. Chipsy zachowują swoje chrupkie właściwości nawet na drugi dzień.
Pochrupałabym, oj tak!
nie spotkałam się jeszcze z jarmużem nigdzie, ale bardzo mnie ciekawi, stał się teraz bardzo popularny! 🙂
tyle o nim słyszę i czytam, ba, nawet nasiona w sklepie upatrzyłam (ale nie kupiłam;)
muszę poszukać na targu, żeby spróbować, jak smakuje.
Pyszne 🙂 jadłam u koleżanki ale sama jeszcze nie robiłam 😀
O widzisz, a mnie chipsy z jarmużu nie były znane – do teraz 🙂
Nie jadłam jeszcze takich, super pomysł:)
wspaniała alternatywa dla normalnych chipsów! Jadłam kiedyś podobne i byly świetne!
Jeszcze nigdy takich nie jadłam 🙂 z pewnością są pyszne 🙂
Lubię zielony.
Wiele dobrego słyszałam o tych chipsach, muszę je sama zrobić 😉
Czaimy się na nie ale jakoś nigdy nam nie jest po drodze :/
Jesteśmy bardzo ciekawe ich smaku.
Mówiąc szczerze nigdy nie jadłam jarmużu. Jak kiedyś pracowałam w restauracji, to przybierałyśmy nim półmiski z przystawkami i to był mój jedyny z nim kontakt. Muszę się przemóc i jak spotkam jarmuż, to kupię i spróbuję takiej przekąski 🙂
Jarmuż lubię w zupie, a na chipsy się czaję żeby zrobić i ciągle zapominam 🙂
Robiłam je już kiedyś 😀 Sprawdzają się zamiast standardowych niezdrowych chipsów 😉
Pyszne!
Bardzo lubię i moi domownicy też za nimi przepadają.
U mnie ciężko kupić jarmuż zimą, ale zapamiętam ten przepis na przyszłość 🙂
W Polsce sezon na jarmuż trwa właśnie zimą 🙂 ostatnio można kupić w biedronce i w delikatesach paczkowany (fit&easy). Ja kupiłam w zieleniaku zwykłym.
Musi być pyszny i na pewno zdrowy. 🙂
Może i na wielu, ale i tak na Twoim jest najlepszy 🙂
zdrowe chipsy, chwali się : )
jaki ładny maja kolor
Nie jadłam takich chipsów. Ale kuszą kolorem. Jestem bardzo ciekawa smaku 🙂
Od dawna się do nich zbieram! Nie mogę jedynie dostać jarmużu. Jedynie w biedrze widziałam jakieś nędzne kawałeczki. Poczekam aż na bazarku się pojawi 🙂
Pyszna, zdrowa przystawka !
Jak do tej pory nie dorwałam jarmużu, więc trudno mi oceniać przepisy. Myślę jednak, że to bardzo zdrowa przekąska!
Nie mogę go nigdzie kupić 🙁
Powiem szczerze zrobiłam i… ohyda. Nie byłam w stanie zjeść 🙁
Przykro mi, ale nie każdy lubi jarmuż
Ja się właśnie przekonałam, że nie lubię 🙁
Ja ostatnio próbuję jarmużu na różne sposoby. Raz próbowałem zrobić chipsy. Nawet wyszły, ale trochę za długo je trzymałem i wyszły lekko gorzkie. Ważne jest żeby wyczuć swój piekarnik. Następnym razem spróbuję krócej je „piec”.