Królują na zagranicznych blogach – lazanie w wersji mini także zagościły na poezji smaku – oczywiście w wersji po mojemu. Pomysł genialny w swojej prostocie. Muszę przyznać, że podbiły moje serce – smakują nieco inaczej niż tradycyjna lasagne, ponieważ mają bardzo chrupki wierzch, który mnie urzekł. Małe porcje sprawiają, że danie to doskonale nadaje się jako przekąska „do ręki” na przyjęcie. Sos jest nieco uproszczony w porównaniu do tradycyjnej lasagne, ale muffinki mają być w założeniu szybsze.
Składniki:
- 250 g mięsa mielonego
- 1 cebula
- 1 kartonik pomidorów krojonych (najlepiej tych z dodatkiem czosnku)
- 2 ząbki czosnku (jak nie ma pomidorów czosnkowych)
- po 1 łyżeczce suszonej bazylii, oregano i tymianku
- pół łyżeczki rozmarynu
- kilka listków świeżej bazylii
- płaska łyżeczka soli
- szczypta cukru
- 6 płatów makaronu do lasagne
- 1 kulka mozzarelli
- creme fraiche lub kwaśna śmietana
- szczypiorek
Mięso mielone podsmażamy na oleju wraz z pokrojoną w kostkę cebulą oraz wyciśniętym ząbkiem czosnku. Dodajemy pomidory z kartonika, zioła suszone i posiekaną bazylię, sól i cukier. Pozwalamy gotować się sosowi na małym ogniu przez ok. 15-20 minut. W tym czasie gotujemy w czajniku wodę, przelewamy do garnka, solimy, dodajemy kapkę oleju i doprowadzamy do wrzenia. Obgotowujemy w niej płaty makaronu lasagne. Każdy przez 5-7 minut. Najlepiej obgotowywać dwa jednocześnie mieszając aby się nie posklejały. Ale każdy może stworzyć własną technikę obgotowywania 🙂 Po wyjęciu płaty przekrawamy na dwie części (wyjdą mniej więcej kwadratowe). Ręcznik kuchenny moczymy w oleju i przecieramy nim wgłębienia w formie na muffinki. Układamy każdy kawałek płata na dwunastu wgłębieniach (będą dość sztywne). Na środku każdego robimy kleks z creme fraiche lub śmietany (świetnie zastąpi beszamel). Nakładamy łyżką sos pomidorowy tak, aby pod jego ciężarem makaron zapadł się do środka i utworzył gniazdko. Rozkładamy tak cały sos do jego wyczerpania lub go czasu gdy zabraknie na niego miejsca. Mozzarellę kroimy w małą kostkę i układamy na wierzchu muffinek. Posypujemy pokrojonym szczypiorkiem i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 190ºC na 15 minut.
świetny pomysł na wykorzystanie płatów lasagne! pierwszy raz widzę u Ciebie
rewelacja, pomysł niebanalny i wygląda bardzo elegancko.
fantastyczny pomysł, śliczne zdjęcie – czemu mi takie nie wychodzą
Aguniu, ja też nie ze wszystkich swoich zdjęć jestem zadowolona. Ale trzeba ćwiczyć i bawić się światłem, a będzie wychodziło coraz lepiej 🙂
Jestem po wrażeniem! Cudowny pomysł! Mój M. byłby zachwycony – lasagne to jego ulubione danie!
Ale fajny pomysł na przekąskę 🙂
To naprawdę fajne danie, też je kiedyś testowałam, idealne na przyjęcie i na co dzień 🙂 Pozdrawiam !
wspaniałe, koniecznie muszę zrobić 🙂
Faktycznie, wyglądają ciekawiej niż tradycyjna wersja lasagne. W sam raz na małe przyjęcie:)
Te maleńkie lasagne są ekstra na imprezę;) Nie wiem jak to robisz, że z każdym Twoim przepisem mi aż ślinka cieknie ;D
Bardzo mi miło 🙂
Pięknie, pysznie, pomysłowo, podoba mi się bardzo! Pozdrawiam!
super, super, super 🙂 uwielbiam lasagne i w tej wersji też ją wypróbuję 🙂
Wspaniała i bardzo dekoracyjna przekąska !
Świetna sprawa dla dietoholików. Bez wyrzutów sumienia można wtranżolić lasanie, fakt, że mini jest już mniej istotny, ważne, że smakuje jak trzeba. Pozdrawiam kamila
Baaa, nawet można zjeść dwie i powiedzieć, że zjadło się podwójną porcję 😉
Świetny pomysł, a do tego tak smakowicie wygląda 🙂
Super pomysł! Na pewno wypróbuję, dzięki za inspirację:) Pozdrawiam
Super pomysł, idealny na jakieś przyjęcie 🙂
o rzesz Ty pomysłów Ci nie brakuje. genialne ;]
Bardzo fajny pomysł – cudne zdjęcia;)
rzeczywiście, poezja smaku;))
ciekawy przepis i ładne fotki
Cudowny pomysł ! zapisałam do wykorzystania !! cudne zdjęcia !
pozdrawiam !
http://www.kuchnianawzgorzu.pl
Fantastyczne! A czy taki makaron nie jest zbyt wysuszony, twardy?
Owszem na górze jest wysuszony i chrupiący, ale jako że był wcześniej ugotowany to nie smakuje twardo i surowo.
już je kocham 😉 jestem fanką lasagne w każdej postaci – nawet tej niekonwencjonalnej
świetny pomysł :))) takie to chętnie bym zjadła
świetny pomysł, jestem w temacie lasagne i każdą śniadaniową wersję przyjmę z otwartym widelcem i norzem.
Świetny pomysł. Podoba mi się ich jednorazowość i niemalże jednokęsowość. Poza tym chrupki wierch to tez duży plus. Innymi słowy: już bardziej na tak być nie mogę 🙂 Genialny pomysł:-)
Łałłł. Pierwszy raz widze takie cudeńka!!!
nigdy o tym nie slyszalam, genialny przepis, dziekuje!!!!!!!!!!! :DDD
Genialne!!! Faktycznie to może być rewelacyjna przystawka na ciepło, pomysł świetny, więc kradnę do wypróbowania:)
Czy brzegi nie wychodzą twarde i przesuszone? Pieczone było na grzałkach czy termoobieg?
Pozdrawiam:)
Już gdzieś w komentarzach pisałam – makaron na brzegach jest chrupiący. Może być to wadą lub zaletą 🙂
Termoobieg można włączyć, ale nie jest to warunek konieczny.
a jeszcze jedno:) można je bez problemu wyjąć z formy? czy zdarzało się, że dno się rozpadało? Dzięki za odp:)
Jeśli nie zapomnisz o natłuszczeniu formy – nie przywrą 🙂
a czy forma moze być silikonowa czy muszi być blacha??
Może być silikonowa
Proszę o informację czy taką przystawkę podaje się tylko na ciepło? Chciałabym wypróbować ten przepis i zastanawiam się czy mogę przygotować ją przed przyjściem gości i podać na zimno, ewentualnie podgrzać?
Zdecydowanie na ciepło. Można spróbować przygotować je wcześniej, a upiec przed podaniem
Zrobiłam, wyszły pyszne, dziękuję za przepis! 🙂
Bardzo się cieszę! :)))
Przepyszne, zrobione, zjedzone. Goście zachwyceni, że makaron może być taki chrupiący. Następnym razem posypie szczypiorkiem danie po wyjęciu z piekarnika ponieważ mój nie wyglądał świeżo. Danie zagości u mnie na stałe. Dziękuje za przepis.
witam,czy sos mogę przygotować dzień wcześniej i wstawić do lodówki?czy cos się z nim stanie? pozdrawiam
Można, bez problemu
Wygląda cudownie jutro mam zamiar wypróbować przepis;)