Właśnie mija sześć lat od mojej gruzińskiej przygody. Chętnie bym wróciła do tego kraju. Gruzja kojarzy mi się z gościnnością, winem, fascynującą historią, pysznym jedzeniem i… estragonem. Jest tam dodawany niemal do wszystkiego, a najpopularniejszym napojem wcale nie jest cola, a lemoniada estragonowa! Gdy w sklepach pojawił się łosoś MOWI (którego jak wiedzą moi czytelnicy – używam stale, bo pochodzi ze zrównoważonych hodowli) – gruzińska nuta estragonu, odbyłam ponownie sentymentalną wycieczkę po smakach Gruzji. Postanowiłam podać go z pestkami granatu (najczęściej rybę podaje się tam właśnie z granatem!) i puree kalafiorowo-orzechowym. Sosy na bazie orzechów włoskich to gruzińska specjalność. Przygotowanie dania ułatwi MOWIjka – folia, dzięki której ryba nie wysuszy się w piekarniku. Całość jest prosta i bardzo efektowna. Rybę warto podać z czymś zielonym – np. brukselką, fasolką, czy jak u mnie – groszkiem cukrowym.
Łosoś na puree kalafiorowo-orzechowym z pestkami granatu:
- 4 kawałki świeżego łososia MOWI – u mnie z gruzińską nutą estragonu
- 4 cebule szalotki
- ½ dużego kalafiora
- dwie garści orzechów włoskich (ok. 40-50 g)
- ok. 3 łyżki masła (ok. 30 g)
- 1 ząbek czosnku
- ½ szklanki bulionu warzywnego lub drobiowego
- ¼ szklanki śmietanki kremówki 30%
- ½ łyżeczki kurkumy
- pestki granatu do posypania
- kolendra do posypania
- sól morska, świeżo mielony pieprz
Piekarnik nagrzewamy do 180°C (grzanie góra-dół, bez termoobiegu). Cebule szalotki obieramy i kroimy na połówki, zaś kalafiora dzielimy na różyczki. Na dużą blachę (od piekarnika) wyłożoną papierem do pieczenia wykładamy kalafiora, szalotki oraz orzechy włoskie, zostawiając miejsce na łososia. Posypujemy wszystko wiórkami masła i solą. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy 15-20 minut. W tym czasie łososia zawijamy w folię (MOWIjkę). Łososia dokładamy na blachę i pieczemy wszystko razem jeszcze przez 20 minut – warzywa powinny zmięknąć, orzechy się uprażyć, a łosoś upiec. Po tym czasie z blachy zdejmujemy łososia zostawiając go na chwilę w folii, a kalafiora, szalotki i orzechy dokładnie blendujemy wraz z bulionem, ząbkiem czosnku i kurkumą. Gdy otrzymamy konsystencję pasty, dodajemy śmietankę i sporą szczyptę soli oraz pieprzu – blendujemy ponownie. Próbujemy, czy pasta jest odpowiednio doprawiona. Na talerze wykładamy rybę i puree z kalafiora. Posypujemy obficie pestkami granatu oraz kolendrą.
Wpis zawiera lokowanie łososia MOWI
Śliczne zdjęcia 🙂
Ale zgłodniałem! Świetnie wygląda ten łosoś, a papierek do pieczenia też bardzo mnie zainteresował. Coś czuję, że będzie gotowane w weekend 😀
Królewska uczta 😉