Jak przygotować wykwintny jesienny obiad dla 6-8 osób?
Nie jest to takie trudne! W dzisiejszym wpisie mam dla Was gotowe menu, które możecie wykorzystać przygotowując niedzielny obiad dla rodziny, zapraszając przyjaciół na przyjęcie lub organizując odświętny imieninowy obiad. Użyte składniki są powszechnie dostępne cały rok, dlatego bez problemu można przygotować te dania nawet jesienią lub zimą. Cena składników nie powinna też nadwyrężyć Waszego portfela – dostaniecie wszystko w niedużych sklepach. Przygotowałam delikatną zupę krem z pieczarek, aromatyczny gulasz z łopatki wieprzowej na cydrze, zapiekankę ziemniaczaną z dodatkiem suszonych grzybów leśnych – która jest idealnym dodatkiem do dań mięsnych oraz prosty, domowy placek ze śliwkami (które wiosną można zastąpić np. rabarbarem czy morelami). Najlepsze w menu jest jednak to, że na spokojnie można przygotować sobie wszystko wcześniej – gulasz i zupę możemy ugotować nawet dwa dni przed podaniem, zaś zapiekankę i ciasto zrobić dzień przed (bezpośrednio przed podaniem wystarczy zapiec zapiekankę razem z serem).
Warto też zadbać o piękne podanie obiadu. Ja swój zaserwowałam na pięknych naczyniach Ambition z serii Aura Gold – jest to porcelanowa zastawa 18-elementowa w białym kolorze z delikatnym złotym paskiem, który nadaje elegancji. Pasuje zarówno do wnętrz klasycznych, jak i nowoczesnych. Każdy, kto marzy o takiej zastawie, niech zajrzy na koniec wpisu – mam tam dla Was niespodziankę – 3 komplety do wygrania w prostym konkursie. Taka zastawa może być Wasza! Do naczyń dobrałam proste i klasyczne sztućce Ambition Prato, zaś stół nakryłam obrusem z motywem liści – Botanic Pteridium – także od Ambition – całość możemy więc nabyć w jednym sklepie. Do tego świeczki, świeże kwiaty i mamy pięknie zastawiony stół. Jak Wam się podoba?
Obrus zawsze nadaje elegancji – na zdjęciu Ambition Botanic Pteridium, z tej samej serii możemy kupić także serwetki czy bieżnik.
Prosta dekoracja – świeże kwiaty, orzechy, świeczki
Elegancka zastawa Ambition Aura Gold i minimalistyczne sztućce Prato
Gulasz z łopatki to tylko kilka prostych składników. Sekretem jest za to cydr – nadaje on głębokiego, aromatycznego smaku. Bez obaw możemy podawać danie kierowcom i dzieciom – alkohol całkowicie wyparowuje, zaś pozostaje cudowny, jabłkowy posmak. Możemy go podawać z zaproponowaną zapiekanką ziemniaczaną lub po prostu z gotowanymi ziemniakami czy kaszą gryczaną. Gulasz możemy podawać od razu po przygotowaniu, ale najlepszy jest odgrzany na drugi dzień.
Gulasz wieprzowy na cydrze:
- 1 – 1,2 kg łopatki wieprzowej
- 2 cebule
- 3 marchewki
- 1 por
- 4 ząbki czosnku
- 500 ml cydru (półwytrawnego)
- 500 ml bulionu (ewentualnie wody)
- 3 liście laurowe
- 5 ziaren ziela angielskiego
- 2 czubate łyżki koncentratu pomidorowego
- 1 kartonik krojonych pomidorów z czosnkiem (lub dwie dodatkowe łyżki koncentratu)
- 2 łyżki mąki pszennej
- 1 łyżeczka słodkiej mielonej papryki
- 1 łyżeczka suszonego tymianku
- 2-3 łyżki oleju
- sól morska, pieprz
Gulasz wieprzowy na cydrze: Łopatkę oczyszczamy z błon i kroimy w 1,5 cm kostkę. Posypujemy solidnie solą, pieprzem, papryką i tymiankiem. Wyciskamy 1 ząbek czosnku. Mieszamy, aby wszystkie kawałki oblepiły się przyprawami. Zostawiamy na 30-60 minut, aby mięso nabrało smaku. Marchewki i pora obieramy, następnie kroimy w plasterki, cebulę zaś siekamy w kostkę. W dużym garnku (bez teflonowego dna – zabierze więcej smaków na dnie – u mnie Ambition Cameron Plus z pokrywką 24 cm) rozgrzewamy olej. Podsmażamy cebulę, por i marchewkę przez ok. 4-5 minut, często mieszając. Zdejmujemy, dolewamy oleju i wrzucamy mięso. Podsmażamy do czasu, aż mięso zmieni kolor na dość dużym ogniu. Na końcu posypujemy mięso mąką. Smażymy jeszcze chwilę i wlewamy cydr. Łopatką zeskrobujemy wszystkie „smaki” z dna, aby rozpuściły się w cydrze. Wlewamy bulion lub wodę, dodajemy do wywaru podsmażone i odłożone warzywa, dwa wyciśnięte ząbki czosnku oraz liście laurowe wraz z zielem angielskim. Zmniejszamy ogień na mniejszy, przykrywamy gulasz pokrywką i gotujemy ok. 1 godzinę i 20 minut (powinien lekko „pyrkać). Po tym czasie dodajemy koncentrat i pomidory w kartoniku (jeśli używamy) i gotujemy jeszcze 20 minut. Przyprawiamy gulasz solą i pieprzem.
Do gulaszu warto używać garnków ze stali nierdzewnej – zachowamy więcej smaków z tzw. „dna”. U mnie garnek z serii Cameron plus – można używać go w piekarniku razem z pokrywką – jeśli nie macie wolnego palnika można piec gulasz w piekarniku.
Deska Greta zrobiona ze specjalnie sprasowanej trawy bambusowej.
Deska Greta posiada silikonowe nóżki – nie ślizga się podczas krojenia.
Garnek Cameron plus pasuje na wszystkie rodzajach kuchenek, także indukcyjne
Gulasz z łopatki na cydrze może być podawany z zapiekanką lub np. kaszą
Zapiekanka ziemniaczana (a właściwie Gratin dauphinois – czyli francuskie ziemniaki zapiekane w śmietanie) jest wyjątkowo szybka, jeśli mamy maszynę lub szatkownicę, która potnie nam ziemniaki na cienkie plasterki. To francuski klasyk – zapiekanka jest przepyszna i pasuje niemal do każdego mięsa. Ja swoją wzbogaciłam o nietradycyjny dodatek grzybów leśnych (pycha!) i tartego sera.
Gratin ziemniaczane z grzybami:
- ok. 2 kg dużych ziemniaków (waga po obraniu)
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżka masła
- 400 ml śmietanki 30%
- 400 ml mleka
- duża garść namoczonych suszonych podgrzybków (15 g)
- 100 g ulubionego sera np. gruyère, cheddar, bursztyn
- sól morska, pieprz
Grzyby namaczamy przez godzinę w gorącej wodzie (lub dzień wcześniej na całą noc). Odciskamy i drobno siekamy. Ziemniaki obieramy. Kroimy na cienkie, 2 mm plasterki za pomocą mandoliny/szatkownicy lub robota kuchennego z odpowiednią końcówką (ja użyłam przystawki malaksera). Naczynie do zapiekania lub formę do pieczenia o wymiarach 35×25 smarujemy masłem i przepołowionym czosnkiem dla smaku (u mnie forma do pieczenia Ambition Glamour 35 x 25 cm). Plasterki ziemniaków układamy warstwami (ziemniaki powinny na siebie zachodzić) – każdą warstwę lekko solimy i na części z nich układamy pokrojone grzyby). Do innego naczynia wlewamy mleko i śmietankę. Przyprawiamy łyżeczką soli, świeżo mielonym pieprzem oraz wyciśniętym czosnkiem. Mieszamy i wlewamy na ziemniaki. Przykrywamy folią aluminiową i pieczemy 60-70 minut w 180°C. Potem zwiększamy temperaturę do 220°C, zdejmujemy folię, posypujemy tartym serem i pieczemy bez przykrycia ok. 15-20 minut (do zrumienienia sera). Wyjmujemy, dajemy „odpocząć” zapiekance przez 5 minut, po czym kroimy na kwadraty/prostokąty i podajemy.
Do zapiekania użyjmy formy non-stick. Ja użyłam formy Ambition Glamour z silikonowymi nakładkami ułatwiającymi przenoszenie gorących dań.
Ziemniaki zalewamy masą śmietanową i wstawiamy nakryte folią do piekarnika. Potem wystarczy posypać wierzch serem
Do przenoszenia przydadzą się dobre rękawice – te neoprenowe z serii Frida mogą chronić przed temp. nawet 260 st. C.
Zapiekankę ziemniaczaną kroimy w prostokąty lub kwadraty
Gotową zapiekankę ziemniaczaną możemy udekorować np. świeżą natką pietruszki
Zupa krem z pieczarek jest wyjątkowo delikatna. Szczególnego smaku nadaje jej dodatek topionego serka. To tylko kilka składników – warto wypróbować i przekonać się jak pyszna może być tak prosta zupa.
Krem z pieczarek:
- 1 kg pieczarek
- 2 cebule
- 5 średniej wielkości ziemniaków (ok. 700 g)
- 6 szklanek bulionu warzywnego lub drobiowego
- 200 g topionego serka śmietankowego lub grzybowego
- 1 łyżeczka suszonego tymianku
- 2 łyżki masła
- sól morska, pieprz
Krem z pieczarek: Ziemniaki obieramy i kroimy w niedużą kostkę. Cebulę kroimy na półplasterki. Pieczarki dokładnie myjemy lub obieramy jeśli mają grubą skórkę. W dużym garnku (u mnie seria Ambition Nature) roztapiamy masło i podsmażamy cebulę, aż stanie się szklista. Dodajemy ziemniaki i podsmażamy jeszcze 3-4 minuty mieszając. Pieczarki kroimy na mniejsze części (plasterki lub kostkę), zostawiając 5-6 sztuk do dekoracji. Podsmażamy całość, lekko soląc na koniec. Wlewamy gorący bulion, po zagotowaniu zmniejszamy ogień i gotujemy pod przykryciem ok. 15 minut (do miękkości ziemniaków). Blendujemy zupę na gładko wraz serkiem topionym i tymiankiem. Przyprawiamy do smaku solidnie solą i pieprzem. Zagotowujemy. Ozdabiamy pokrojonymi w plasterki i podsmażonymi na maśle pieczarkami (ja dodałam także świeży tymianek).
Garnki z serii Nature sprawdzają się już u mnie od dwóch lat – idealnie pasują do nowoczesnej kuchni
Ziemniaki pokrojone w kostkę ugotują się szybciej
Do ozdobienia warto użyć podsmażonych plasterków pieczarek, tymianku lub np. kleksa ze śmietany
Krem z pieczarek, dzięki serkowi topionemu ma wyjątkowy smak
A deser? Prosty ucierany placek ze śliwkami to tradycyjne, domowe ciasto jakie znamy z babcinych zeszytów. Ja uwielbiam wypieki z sezonowymi owocami – sprawdzają się zawsze. Zamiast śliwek można użyć np. moreli, rabarbaru, malin, nektarynek czy jabłek.
Ciasto ze śliwkami:
- 800 g śliwek
- 1 kostka miękkiego masła (200 g)
- 2 szklanki mąki tortowej (280-290 g)
- 1 szklanka cukru pudru
- 4 duże jajka w temp. pokojowej
- opcjonalnie: 1 łyżka ekstraktu waniliowego (lub np.: amaretto, rum, malibu)
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
Ciasto ze śliwkami: Śliwki dokładnie myjemy i kroimy wzdłuż na połówki, wyjmując pestki. Miękkie masło (w temperaturze pokojowej) ucieramy mikserem z cukrem pudrem na puch. Dodajemy pojedynczo jajka, za każdym razem miksując do połączenia. Stopniowo dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Okrągłą formę (u mnie Ambition Ginger 24 cm) smarujemy masłem i wysypujemy bułką tartą lub mąką. Przekładamy ciasto do formy i wyrównujemy. Powinno być dosyć gęste. Śliwki lekko wtykamy w środek, układając je obok siebie, skórką do dołu. Jeśli są kwaśne, posypujemy je cukrem po wierzchu. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy je przez ok. 50-60 minut. Po ostygnięciu posypujemy cukrem pudrem.
Do ciasta ucieranego masło powinno być w temperaturze pokojowej
Jeśli śliwki nie są słodkie możemy je przed pieczeniem posypać cukrem trzcinowym lub zwykłym
Ciasto świetnie prezentuje się w ceramicznej formie – u mnie miętowa forma Ambition Ginger
Placek ze śliwkami warto posypać przed podaniem cukrem pudrem
Wraz z marką Ambition mam dla Was niespodziankę – elegancka zastawa Aura Gold od Ambition może być Wasza. Ogłaszam konkurs „Jesienne Inspiracje Ambition”, w którym do wygrania są aż trzy komplety tej porcelanowej zastawy.
Zasady konkursu są proste – wystarczy napisać lub zobrazować w komentarzu “Jak chcesz zachwycić swoich gości jesiennym daniem lub dekoracją„? Może przygotujesz piękny bukiet z jesiennych liści lub wykorzystasz do obiadu jesienne składniki? Możesz wysłać zdjęcie, napisać autorski (!) przepis lub opisać swoje plany. Trzy osoby, których odpowiedź spodoba mi się najbardziej, otrzymają serwis Aura Gold, którym można pięknie udekorować stół. Sponsorem nagród jest marka Ambition. Konkurs trwa do 18 listopada 2019 roku (włącznie). Uwaga! Odpowiedź nie może być dłuższa niż 120 słów. Można zgłosić nie więcej, niż 3 odpowiedzi. Nagrody są wysyłane jedynie na terytorium Polski. Zwycięzcy zostaną poinformowani na e-mail oraz w tym wpisie w ciągu 21 dni od daty zakończenia konkursu. Adres pocztowy i nr telefonu zwycięzców będzie przetwarzany wyłącznie na potrzeby wysyłki nagrody. Przypominam, że odpowiedzi konkursowe zamieszczamy w komentarzu pod tym wpisem – nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać w formularzu pseudonim i e-mail. Zgłaszając się, akceptujemy poniższy regulamin. Powodzenia!
Aktualizacja: Dziękuję za wszystkie piękne zgłoszenia! Niestety kilka z nich nie spełniło wymagania 120 słów. Pozostałe brały udział w konkursie. Jury wybrało zwycięzców. Serdeczne gratulacje dla: Maciej K. (30.10), Ania (07.11) i Marta (18.11). Wkrótce skontaktuję się z Wami mailowo z prośbą o adres do wysyłki nagrody.
Jesienią w moim ogrodzie mogę podziwiać intensywnie pomarańczowe dynie. Są piękne, mogłyby być zaczarowane w karocę z bajki o Kopciuszku. Jednak wolę wyczarować z nich potrawy, które zachwycają gości. Krem z dyni z nutą pomarańczy, curry, kurkumą i masłem orzechowym doskonale rozgrzewa w jesienne dni. Danie serwuję w oryginalnych naczyniach, miseczkach z pomarańczy (gdybym posiadał serwis Aura Gold, to zrezygnowałbym z „pomarańczowych miseczek”).
600 g dyni
3 marchewki
1 cebula
2 pomarańcze
1 l bulionu warzywnego
200 ml śmietanki
2 łyżki masła orzechowego
garść nasion słonecznika
sól, pieprz, curry, kurkuma
Pokrojoną dynię, marchewki, cebulę zalać bulionem warzywnym, gotować do miękkości, potem zblendować. Dodać śmietankę, sok z pomarańczy, masło orzechowe oraz przyprawy, całość chwilę gotować. Przelać do miseczek, posypać słonecznikiem.
Podczas spotkania ze znajomymi pragnę ich zachwycić prostotą i smacznymi przekąskami, deska serów z dodatkami zawsze się sprawdza . Jesienna dekoracja i świeczki nadadzą nam przyjemnego klimatu.
Jesienny deserek dla gości wraz z dekoracja .
Przepis:
Składniki:400 g rozne owoców jagodowych(używam maliny,jarzyny,jagody)100 g płatków kokosowych.100 g mielonych migdałów.1 łyżeczka cynamonu .100 g oleju kokosowego.4 łyżki stołowe miodu.starta skórka z cytryny.
Umyj owoce jagodowe.
Następnie odsącz, włóż do naczynia żaroodpornego i wymieszaj z połową miodu.Nagrzej piekarnik do 190°C (grzanie z góry/dołu). Smacznego
Roztop olej kokosowy, dodaj płatki kokosowe, migdały,cynamon, pozostały miód i startą skórkę z cytryny. Dokładnie wymieszaj.
Posyp owoce jagodowe posypką. Zapiekaj w piekarniku przez 15 minut aż całość ładnie się zarumieni. Podawaj po ostygnięciu.
Oj zdobiło się jesiennie 🙂 Placek ze śliwkami i grzybowa wyglądają fantastycznie na prezentowanej porcelanowej zastawie…
Wszyscy mówią na jesień: Pani Jesień, a ja w ogrodzie spotkałem didżeja Pana Jesieńka (nie mylić z Jasieńkiem). Pan Jesieniek jest bardzo przebojowy, warzywno-owocowy. To on uświadomił mi, że jesień nie jest szara i smutna, tylko kolorowa i radosna. To właśnie on, przez swoje kolory i smak nadaje rytm mojej jesieni.
(Tak na poważnie, to sam stworzyłem Pana Jesieńka – jesienną ozdobę ogrodu. Wywołuje uśmiech na twarzach rodziny, gości, a nawet sąsiadów – co mnie bardzo cieszy).
przystojniak 🙂
Jesienne spotkanie u mnie to nie lada gratka,
Zaproszę przyjaciół, ugoszczę bo ze mnie jest kulinarna pasjonatka,
Bardzo ważny jest klimat całego spotkania,
Użyję więc kasztanów i liści do jesiennej aury zaakcentowania,
Piękna zastawa, to coś czego mi potrzeba,
Zadowolę się swoją jeśli będzie trzeba 🙂
Zupa dyniowa będzie idealna na przystawkę,
Ugotuję większy garnek by być gotowa na dokładkę,
Dynia, imbir, ziemniak, marchew, mleczko kokosowe,
To danie na pewno jest ponadczasowe,
Na danie główne proponuje gnochi z sosem porowym,
To przepyszne połączenie jest dla mnie daniem czterogwiazdkowym,
By zakończyć tą ucztę czas jest na deser,
Proponuję więc pieczone jabłko, którym zadowoli się każdy koneser.
Jesień to dla mnie spacer po dywanie z liści i wachlarz ich barw, to las i jego dary. W jesiennej kolacji nie może ich zabraknąć. Grzyby i orzechy, ziemiste smaki to baza uroczystego posiłku – szarpanej wieprzowiny w akompaniamencie dyni hokaido. Na stole królować musi czerwona przedstawicielka jesieni – jarzębina. Jest idealnym detalem, ktory dopełni klasycznie zastawiony stół.
Każda potrawa szykowana tylko dla mnie, czy tradycyjnie dla naszej dwójki, czy większej ilości gości,stanowi wyzwanie. Nikt nie może wyjść głodny, każdy ma prawo do skosztowania moich kulinarnych pomysłów i wiedzieć, że nie raczyłem go odgrzewanym kotletem, a wymysloną na tą okazję potrawą. Zawsze staram się wykorzystać to co na rynku (czyli najczęściej w matczynym ogródeku) jest akurat dostępne, co za tym idzie jest świeże. Podanie dań to nastepna historia, gdyż czasem już sam widok karmi, co widoczne jest w modnych knajpkach. Ja jednak za ten dodatek nie doliczam sobie nic więcej, niżeli kilka pochlebstw. A jesli chodzi o jesień to dynia i grzyby. Ta pierwsza to przepysznie warzywo, ktore pasuję do wszystkiego, to drugie nada aromat każdej potrawie.
Zdjecie w 100 % mojego dania
Kot jest u nas największym smakoszem i atencujuszem, więc żaden obiad, czy zastawa nie robi takiego wrażenia jak Robert, i jego spacery między szklankami. aaa na obiad! szakszuka z cieciorką, szpinakiem, pomidorami, suszonymi grzybami od mamy ii litry wina do popicia! 🙂
Na jesienna dekoracje stołu czerpie z tego, co oferuje nam ziemia i przyroda w tej ognistej, przepełnionej ciepłymi barwami porze roku. Zbieram kolorowe liście i tworze z nich bogate kompozycje w wazonach i misach. Zebrane kasztany i żołędzie wsypuje do szklanych świeczników wieńcząc kompozycję płonącą świeczką. Dekoruje potrawy i ciasta korzystając z szablonów w kształcie listków. Eksponuje dodatki w kolorach pomarańczy, złota i miedzi, które podbiją efekt naturalnych elementów dekoracyjnych. Jesienne kwiaty, jak astry, chryzantemy czy wrzosy eksponuje w zwartych, skupionych kompozycjach. Przeźroczyste, ale kolorowe szkło wazonów dodatkowo wprowadza do wnętrza ciekawe refleksy, które zagrają dzięki wodzie i ognikom świec. Jesienne warzywa, które tętnią kolorami, wykorzystuje jako luźną dekorację stołu. Miniaturowe dynie z dekoracyjnych odmian to prawdziwie jesienny element dekoracji stołu: wdzięczny i – oczywiście – naturalny.
A gdyby tak zamiast obrusu na stole leżały liście, które spadały z różnych drzew, podczas polskiej złotej jesieni.
A gdyby tak wśród tych pięknych liści rozłożyć mech, kasztany i suszone grzyby, by poczuć odrobinę magii lasu.
A gdyby tak rozpalić drewno w kominku, by przy chłodnej aurze zza okna, miło siedziało się w cieple jesiennego stołu.
A gdyby tak na stole stała misa z pomarańczami, w które wbite zostały goździki, których aromat roznosił się po jadalni.
A gdyby tak włączyć nastrojową muzykę, która pozwoli zwolnić i rozmarzyć się na moment parząc na rozpalone światła świec.
A gdyby tak podać do tego wszystkiego krem z dyni oraz pieczone ziemniaki wg przepisu babci, oraz na deser do ciasto marchewkowe z przepisu mamy i zaserwować herbatę z suszonymi owocami, które udało się w wakacje zebrać w rodzinnym sadzie.
Wszystko to pięknie by uzupełniało wyjątkowość tej eleganckiej zastawy. Wystarczy tylko zamknąć oczy i sobie to wyobrazić.
J edzenie pyszne na stole wg przepisów babci czyli ziemniaczki, kotleciki i buraczki.
E leganckie dodatki w koło talerzy, najlepiej z naturalnych darów jesieni, by nie zabrakło na stole zieleni.
S ubtelna muzyka, która podkreśli klimat oraz wprowadzi w miłą atmosferę.
I nteligentna rozmowa, pełna wspomnień z czasów dzieciństwa.
E nergia i zaangażowanie w ułożenie naturalnych detali i kolorowych dekoracji na stół, a w tym bukiet z liści.
Ń choć nie ma słowa w języku polskim na literę Ń, to mam nadzieję, że nie zepsuje to wszystko tej jesiennej aury .
Czasem nie tylko ludzie, ale i miejsca tworzą klimat i choć nie potrafię świetnie gotować zaskoczyć potrafię pomysłem. Czy piknik w aurze pięknej, złotej jesieni, gdzie zje się pyszne ciastka i popije rozgrzewającą herbatą z imbirem, nie uprzyjemni czasu na łonie natury? Gdy rozejrzymy się w koło, będziemy mogli zachwycać się naturalnymi dekoracjami, które nas otaczają i o których często zapominamy w pogoni za pracą, czy w pędzie codzienności.
Najbardziej jesienny rodzinny dzień o u nas 1 listopada i dzień zmarłych. Brzmi nieco dziwnie ? U nas od lat praktykowaną tradycją jest wspólne odwiedzanie grobów, a także spędzenie czasu u babci. Nie jest to byle jakie spotkanie, ponieważ najważniejsza na nim jest szarlotka i bigos. Od pierwszych lat życia tak kojarzę to święto i jest to jedno z moich ulubionych świąt. Kojarzy mi się przede wszystkim z rodzinnym czasem i właśnie tą piękną jesienną aurą. Czas spędzony z najbliższymi jest najważniejszy, a jesienią najważniejsze jest dla nas to właśnie spotkanie. Dlatego moich gości dwa dni temu uraczyłam wraz z babcią, pyszną domową szarlotką i naszym tradycyjnym bigosem. Dla nas nie istnieje nic bardziej jesiennego i rodzinnego niż to.
Ps oczywiście dekoracje w domu i na stole były równie jesienne. tak samo jak jesienne body naszego małego 2 miesięcznego synka (to jego pierwsza jesienna imprezowa tradycja, a dla nas jeszcze radośniejszy czas, kiedy celebrujemy ŻYCIE) 🙂
Gościu, siądź pod mą czereśnią i odpocznij sobie,
a ja w tym czasie buraki na barszcz oskrobię.
Do gara pełnego rosołu przedniej jakości,
dodam buraki, ziemniaki, i lubczyk dla zupy pomyślności.
Przyprawię majerankiem, czosnkiem i śmietaną,
a gdy smaku wątpliwości jakieś powstaną,
dodam z umiarem octu i cukru,
nie za dużo by nie zrobić z zupy lukru.
Niech Cię Gościu nie zmyli trawnik pełen liści na zdjęciu,
na który zupę odstawiłam w pełnym przejęciu.
Pod czereśnią rozłożystą bowiem stół drewniany stoi,
i na tym stole barszcz jesienny Twe zmysły ukoi.
Delektuj się zupą i widokami,
bo długa i szara zima przed nami.
A tu w ogrodzie teraz cudowne kolory.
wraz z talerzem gorącej zupy poprawiają najgorsze humory.
Hmm… zachwycić gości jesiennym obiadem – oto mój przepis :
Składniki: około 3 – 5 kg gęś, 2 ząbki czosnku, garść posiekanej natki pietruszki, 5 jabłek odmiana najlepiej szara reneta , majeranek, pieprz, sól. Sprawioną gęś należy umyć pod bieżącą wodą, osuszyć ręcznikiem papierowym i natrzeć majerankiem, solą, pieprzem i wyciśniętym przez praskę czosnkiem. Mięso schładza się przez 4-6 godzin. Jabłka myje się, obiera ze skórki, kroi w grube plastry i faszeruje nią gęś, którą się zaszywa. Mięso nakłuwa się widelcem, wkłada do dużego garna lub gęsiarki.
Gęś piecze się około 3 godziny w temperaturze ok. 180ᵒC, od czasu do czasu odwracając na drugą stronę i podlewaniu wytopionym sosem. Po upieczeniu gęś musi odpocząć, dlatego odstawiam ją na około 20 minut.Powstaje przepyszna pachnąca pieczeń która wszystkim smakuje i zadowala najwybredniejsze podniebienia 🙂 Do tego serwuje suróweczkę tj. poszatkowaną modrą kapustę z jabłkami, marchewką, sokiem z cytryny, oliwą z oliwek i ewentualnie odrobiną żurawiny. I oczywiście ziemniaczki które polewam własnym sosem z gęsiny.
Apetyczne zdjęcia:)
Gotowanie nie jest moją mocną stroną, słodkości – owszem. Uwielbiam zapach pieczonego ciasta, roznoszący się po domu, uciekający ukradkiem przez drzwi, jakby chciał zaprosić gościa na podwieczorek… A jesień daje wielkie pole do popisu: rumiane jabłka, soczyste gruszki, aromatyczne śliwki, żurawina, orzechy czy złocista dynia pobudzają moją słodką wyobraźnię do wypróbowywania kolejnych ciast, ciasteczek i deserów… Jeśli aura sprzyja, by z deserem rozgościć się na tarasie, to podwieczorek umili spektakl spadających, kolorowych liści, ciepły powiew wiatru, wygrywający szeleszczące melodie, promienie słońca, łapczywie łapanego by nacieszyć się nim na zapas… Niepogoda jest zaś pretekstem by rozsiąść się wygodnie przy kominku, z kubkiem kawy z nutą kardamonu i cynamonu oraz kawałkiem dyniowego ciasta o tak słonecznej barwie, że rozchmurzy najbardziej ponury dzień.
Nakryję stół kremowym obrusem i serwisem AURA GOLD. Przy każdym nakryciu położę serwetkę ze złotą obręczą i gałązką wrzosu w środku. By nadać uroku, w białym wazonie stworzę kompozycje z łososiowych astrów, kolorowych wrzosów i delikatnego bluszcza . Środkiem stołu położę kobierzec utkany z jesiennych darów. Liści kasztanowca, sosnowych szyszek, miechunki, owoców jarzębiny i miniaturowych dyń .Kilka świec zrobionych z łupin orzecha włoskiego doda przytulności , ciepła i nastrojowego klimatu. Jesienne menu zwieńczy dzieło. Zupa borowikowa z grzanką, kozim serem i rozmarynem. Daniem głównym będzie pieczona gęsina z dyniowymi kopytkami w sosie śmietanowym. A na deser jabłka zapiekane z miodem, orzechami i cynamonem. To niezapomniany smak dzieciństwa, którego nie może zabraknąć. Jesienna aura moim gościom nie straszna przy takiej biesiadzie.
Swoich jesiennych gości zachwycę moimi corocznymi, pachnącymi skarbami lasu – grzybami.
Uważam, że są one największym atutem jesieni i wynoszą każde danie na wyżyny doskonałości kulinarnej.
A do tego podczas ich zbierania towarzyszy im świetna zabawa.
Nigdy nie byłam w tym dobra. Tj. w przygotowywaniu obiadów ani zastawy. Orłem w tym nie jestem, ale może czas to zmienić. Na pewno bialy obrus, koniecznie fikusnie złożone serwetki, żeby goście mogli je zapamiętać na długo. Na stole mały bukiet kwiatów i świece, idealne na wieczorową porę. A o pomoc w przygotowaniu kolacji poprosiłbym narzeczonego. On jest w tym znacznie lepszy.
Moją odpowiedzią jest… kolorowe do granic niemożliwości jedzonko, które rozgoni nawet najmniejszą jesienną chandrę 🙂 Ale nie stawiam tylko na słodkości, ukryty cukier.. a na dobrodziejstwo cudownych w smaku warzyw! 🙂 Warzyw, które nie tylko wzmocnią odporność ale uraczą smakiem, aromatem i nie spowodują wyrzutów sumienia 🙂 Proponuję na początek tęczowy pasztet warzywny! <3 Jako alternatywa do tradycyjnej wersji tego dania. Bądźmy eko – ograniczmy mięso!! 🙂 Jak widać wymaga to troszkę wyobraźni ale…. ale ja uwielbiam takie wyzwania!
W mojej kuchni zawsze wiele się dzieje! Wymyślam, przetwarzam, kombinuję i… stawiam na kolory!!
Uważam, że danie to idealnie wpasuje się w każde menu. To nie tylko idealna propozycja dania diety wegetariańskiej ale i świetny dodatek do aromatycznego mięsa. Nasyci każdego bo pasztet sam w sobie jest smaczny (i na zimno i na ciepło), a w dodatku zachęci swym kolorem! Wierzę, że nie jeden niejadek zje go z apetytem. To pozycja, która da poszaleć ludziom na diecie, a w przypadku dzieci pozwoli przemycić w posiłku bukiet witamin. Wydaje mi się, że nie ma lepszego dania z potencjałem 🙂
Moja wersja to zestawienie warstwy marchewkowo-dyniowej, groszkowej, selerowej oraz brokułowej.. Ale tak na prawdę to w tym zestawieniu ogranicza nas tylko fantazja i zawartość lodówki.
Przepis jest prosty, łatwy i przyjemny 🙂 a przy tym tani i smaczny!
Produkty:
– 1 średni brokuł
– 1,5 szklanki ugotowanego selera (sól, pieprz do smaku)
– 1,5 szklanki ugotowanego zielonego groszku
– 1 szklanka ugotowanej marchewki (sól, pieprz do smaku)
– 1 szklanka ugotowanej dyni (sól, pieprz do smaku)
– 2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej… jej sekretem jest to, że gotujemy ją w filtrowanej wodzie oraz do gotującej kaszy wrzucam centymetrowy kawałek imbiru, który świetnie wzbogaca smak kaszy 🙂
1) gotujemy brokuł przyprawiając solą, pieprzem według indywidualnej preferencji. Studzimy. Odkładamy kilka niewielkich różyczek, które posłużą nam do ozdoby i wykończenia pasztetu.
2) Ugotowane warzywa blendujemy (osobno) w celu uzyskania mas. Nie blendujemy na jednolitą papkę. Danie lepiej działa na kubki smakowe gdy wyczuwalne są niewielkie kawałki warzyw
3) Do każdej warzywnej masy dodajemy 0,5 szklanki kaszy jaglanej
4) Do formy keksowej wyłożonej papierem do pieczenia przekładamy przygotowane masy/farsze. Układamy je warstwowo. U mnie to kolejno warstwy marchewkowo-dyniowa, groszkowa, selerowa oraz brokułowa. Na górę układamy odłożone różyczki brokuła, które wykończą danie i nadadzą mu uroku
6) Pieczemy 45-50 minut w temperaturze 160*C.
Danie dobrze podawać z winegretem lub aromatycznym sosem czosnkowym. Można położyć je na chrupiącym toście.. Ogranicza nas tylko wyobraźnia! Co więcej można je zrobić "na zapas" gdyż bez problemu daje się zamrozić, pogrzać, podsmażyć i nie traci na smaku 🙂 Istne szaleństwo! Na zdrowie!
Lato już minęło, chmury nadciągają,
w kuchni Moje dłonie się nie ociągają,
coś smacznego wkładam do rondelka,
Jakże moich dzieci jest uciecha wielka!
Jesień złoci ulice barwnymi listkami,
chce aby goście wychodzili z wesołymi minami,
Podaję pyszny jabłecznik z nutą cynamonu,
Dodam trochę rumu nie mówiąc nic nikomu!
Smakuje nie tylko gościom lecz całej rodzinie,
Ten smak w ustach nigdy nie przeminie!
A gdy ciasto na stole się skończy,
wiem co nas bardzo szybko połączy,
gotowana gruszka z serkiem mascarpone,
deser każdy z chęcią wchłonie,
zapach świeżości rozejdzie się w domu,
Sąsiedzi przybiegną lecz nie zdradzę recepty nikomu.
Takie pyszności na stole jesienią goszczą,
Wiem, ze niektórzy pomysłu mi zazdroszczą,
Wystarczy kochać słodycze bez końca,
Aby deser przypominał promienie słońca!
Żeby zachwycić MOICH gości podałbym przepięknie – najpierw podgotowane a potem upieczone w glazurze żeberka. Kawał pięknych żeber! długie i szerokie! ze sterczącymi białymi kosteczkami! Pachnące (jałowiec, rozmaryn)! Błyszczące! Odchodzące mięso! 😀
…
Podaj talerz 🙂
Mój pomysł ba wykwontne danie to wyśmienite pieczone roladki z piersi indyka faszerowane suszonymi borowikami z zarumienioną cebulką, pod koniec pieczenia wysmarowane masłem z czosnkiem i rozmarynem. Jako dodatek oczywiscie jasny sos pieczeniowy z prażonymi boczkiem. Do tego wyśmienite pieczone kasztany oraz pieczona, przyprawiona papryczką chilli i rozmarynem dynia hokkaido. Jako napoj, kompot z suszonych śliwek z cynamonem i goździkami.Deloracja stolu to obrus w kolorze dynii a na srodku stolu dekoracja z kasztanów i złotych liści;)
Jesień sama w sobie jest najpiękniejszą dekoracją. A kiedy w jadalni znajduje się ogromne okno, wdziera się do naszego domu z całym swoim pięknem. Ramy okna są niczym ramy obrazu i to w dodatku ruchomego, gdyż codziennie możemy w nich ujrzeć inny widok. To tak jakby malarz z każdym dniem, ruchem pędzla zmieniał jakiś drobny detal, ulepszając swoje dzieło. I kiedy już nasz wzrok rozpłynie się w kontemplowaniu jesiennego piękna warto zadbać o pozostałe zmysły- więc aby spotęgować zachwyt moich gości jesiennym pięknem piekę drożdżówki z jabłkiem i cynamonem. Zmienna faktura bułeczek pobudza zmysł dotyku, zapach cynamonu uderza w nozdrza rozbudzając węch, a słodko- kwaśny smak jabłek powoduje szaleństwo kubków smakowych. Proste? Oczywiście, ale w smaku zaskakujące tak samo jak zmienność jesiennej aury.
Jesień to pora co hojnie nas darzy,
Tym co się tylko nam może zamarzyć.
Dary z ogrodu i skarby z lasu –
Robię przetwory jeszcze zawczasu!
Soczyste gruszki, rumiane jabłka,
Śliwki, orzechy, pękata dynia,
Papryka, bakłażan oraz cukinia.
Jesiennej kuchni to repertuar
Czas rozpoczynać smakowity teatr!
Kroję, siekam, mieszam, ubijam,
Żwawo się zawsze z wszystkim uwijam.
Ach, co za zapach, smak i kolory,
To są jesiennych potraw walory!
Toż to prawdziwa uczta dla zmysłów,
Jesień nasuwa pełno pomysłów.
Czas w kuchni zawsze szybko ucieka
Puk-puk! Już głodny gość u progu czeka!
Zupa – kremem z gruszki i pietruszki na powitanie,
Potem serwuję kolejne danie:
Warzywne tarty, pełne koloru
Dadzą jesiennej nostalgii nieco wigoru.
Na deser kawałek sernika dyniowego –
Zatem zapraszam, życzę smacznego!
Gości chciałabym zachwycić i daniem i dekoracją, która współgrałaby z tematem serwowanej potrawy. A jako, że jesień w pełni i sezon na dynię się jeszcze nie zakończył podałabym pyszną dyniową zupę krem z prażonymi pestkami dyni. Stół przyozdobiłabym małą dynią, a za obrus posłużyłaby mi juta.
Przepis na zupę bardzo prosty, wystarczy ugotować ziemniaki, marchew, pietruszkę i seler, dodać dynię. Wszystko zblendować, podawać w ładnych naczyniach. Przed spożyciem posypać prażonymi pestkami dyni i przyozdobić natką pietruszki. Smacznego!
Chciałabym zachwycić swoich gości kolacją przy kominku. Zamiast stołu proponuję skrzynki, a na nich ludziki wykonane z: szyszek, kasztanów i żołędzi. Całości dopełniać będą wrzosy oraz liście rozsypane po podłodze. Siedziskiem będą pieńki z lasu. Ciepło i światło, które wydobywa się z kominka jest zachwycające i otula nas niewidzialną nicią tworząc niezwykłą aurę. Czerwone płomienie, trzask drewna włożonego do kominka, zapach lasu w salonie oraz aromatyczna nalewka z pigwy grzeją i radują nasze umysły. Na kolację podam grzyby duszone w śmietanie wraz z pieczonym mięsem, kotletami warzywnymi np. sojowymi czy kalafiorowymi . Nie zawiodą naszych oczekiwań smakowych nawet jak zjemy je ze świeżym pieczywem posmarowanym masłem .
1. Twoje ciasto ze śliwkami – wygląda obłędnie, na pewno się zainspiruję i taki piękny placek powędruje na mój stół.
2. Pumpkin Latte – napój kawowy, który robi furorę na świecie tej jesieni i w którym zakochałam się bez pamięci – jestem pewna, goście pokochają tę nietuzinkową kawę!
3. Dekoracja – mam bardzo ułatwione zadanie, bo pod moim domem rośnie piękny miłorząb japoński, który jednolicie wybarwia się na cudowny, intensywnie żółciutki kolor – aż trudno opisać urodę tych małych, uroczych listków. Setki tych cudnych drobnych mikro-serwetek znajdzie się na stole pod szklanym blatem w jadalni (jakby dopiero spadły z drzewa prosto na nasz stół).
Będzie pięknie, delikatnie i ciepło: taki jesienny stół zadziała jak puszysty kocyk po spacerze w ulewny deszcz 🙂
Jesienny urok…, muszę nadrobić dekoracją ,
gdyż kulinarnie przyznam szczerze trochę kuleję 😉
Aby zachwycić moich szanownych Gości podczas dzisiejszego jesiennego obiadu zaserwowałam im pieczoną gęsinę z ziemniakami i buraczkami. Wykwintny, a zarazem delikatny smak gęsiego mięsa trafił w gust posiadacza najbardziej wymagającego podniebienia. Serdecznie polecam dania z gęsiny zwłaszcza w okresie późnojesiennej słoty !
Zabrałabym moich gości do parku, na jesienny piknik. I to własnie Jesień byłaby główną dekoratorką 🙂 Usiedlibyśmy na grubym kocu w kratę, który otrzymałam od moich dziadków. Rozgrzalibyśmy się dyniową zupą krem, z imbirem, curry. A potem leniwie popijalibyśmy kawę, przegryzając ją rogalikami wypełnionymi domowymi powidłami śliwkowymi z prawdziwych węgierek.
Przystawka: pieczone kasztany
Pierwsze danie: zupa krem z pieczonej dyni i batatów, z kopytkami, rozmarynem i parmezanem
Drugie danie: kaczka w liściach (liściach kapusty a nie drzew ) i tłuczone ziemniaki z tegorocznych wykopków
Deser: pieczone jabłka i gruszki polane miodem z cynamonem oraz grzane słodkie wino z orzechami, pomarańczą i rodzynkami
Na jesienną kolację z przyjaciółmi przygotowałam kurczaka w musie z żółtych pomidorów.
Kurczaka (400g) kroimy na kawałki i doprawiamy solą oraz pieprzem, mieszamy z oliwą z oliwek i układamy w naczyniu żaroodpornym. Blenderem miksujemy dwa duże żółte pomidory, tak powstałym musem zalewamy kurczaka. Doprawiamy bazylią, dwiema łyżkami miodu, a następnie wsypujemy dwa woreczki kaszy jaglanej i dokładnie mieszamy. Pieczemy w piekarniku z termoobiegiem przez 90 minut w temperaturze 180 stopni. W połowie czasu dolewamy szklankę wody i mieszamy, by kasza spokojnie doszła i była miękka.
Po wyłożeniu na talerze dekorujemy pietruszką i orzechami włoskimi. Ja do dania podałam jeszcze marynowaną dynię i zaserwowalam białe półsłodkie wino. Stół udekorowalam świecami, a talerze ustawiłam na podkładkach z imitacją drewna.
Ja stawiam na „jadalne” dekoracje, które nawet najprostsze danie uczynią wyjątkowym. Moim odkryciem jest tapioka, którą gotujemy aż wszystkie perełki będą przezroczyste. Jeśli dodamy do niej potem: sok z czosnku lub cytryny otrzymamy smakowe kuleczki do mięs czy nóżek; sok z buraka – wegański czerwony „kawior” do wędlin; herbatę macha lub klitorię ternateńską i sok z agawy – dodatek do deserów w kolorze odpowiednio zielonym lub niebieskim, nori i sos sojowy – czarny, wegański „kawior” np. do sushi. Połączeń może być mnóstwo. Możemy układać naszą tapiokę bezpośrednio na potrawach lub na zastawie, jako oddzielny dodatek w odrębnej salaterce lub jako integralną część dania. Interesujący, intrygujący i niespotykany dodatek. Każdy chętnie go próbuje.
Jak zachwycić?
Jesienią?
Hmmm. Wiadomo, oprócz popisowych dań podałabym ciasto. Murzynka. Z jabłkami. Albo karpatkę.
Ale oczywistym jest, że w XXI wieku pożera się oczyma. Więc na pewno postawiłabym na cudowne ozdoby. Ta przecudna zastawa, o którą walczę na pewno pomogłaby mi zachwicić. Przygotowałabym też bukiety z liści, może z ususzoną jarzębiną…. Aby stworzyć odpowiedni klimat przygotowałabym refleksyjną muzykę w tle.
W kuchni kieruję się porami roku oraz sezonowością produktów. Gdy przychodzi jesień staram się przedstawić ją na talerzu. Jest złota i kolorowa – to pokazuje gościom. Moim ulubionym jesiennym produktem jest marchew, która jest bazą wielu dań, ale jesienią smakuje i wygląda wyjątkowo. Kojarzy mi się ze Złotą Polską Jesienią, gdy promienie słońca odbijają się od kolorowych liści i tworzą wyjątkowo przytulną atmosferę.
Dla tego gościom serwuje marchewkowe tagliatelle. Marchew obieram i obieraczką do warzyw tnę na paski i duszę na maśle. Do tego przygotowuje pierś kurczaka – kroję w kostkę, przyprawiam solą, pieprzem i obtaczam w mące ziemniaczanej. Smażę z czosnkiem, imbirem oraz chilli. Gotowe mięso zalewam sosem z sosu sojowego, miodu, octu, wody oraz koncentratu pomidorowego. Całość dekoruje świeżymi ziołami.
Jesienią zachwycić się można marchewką! Marchewka, marchewka, MARCHEWKA i najlepsze o tej porze CIASTO MARCHEWKOWE!
2 jajka, 200 g drobnego cukru, 150 ml oleju roślinnego, 200 g drobno startej marchewki, 50 g posiekanych orzechów pekan, garść migdałów do dekoracji, 100 g drobno pokrojonego ananasa, 50 g wiórków kokosowych, 200 g mąki, pół łyżeczki proszku do pieczenia, po 1 łyżeczce sody i cynamonu, szczypta soli
Dodatkowo: 125 g kremowego serka, 50 g miękkiego masła, 50 g cukru pudru
Piekarnik nagrzać do 150 stopni C. Jajka ubić, dodać cukier i dalej ubijać do uzyskania gładkiej i puszystej masy. Ubijając dolewać olej. Dodać marchewkę, ananasa, orzechy, wiórki kokosowe i delikatnie wymieszać. Do osobnej miski przesiać mąkę, proszek do pieczenia, sodę, cynamon i sól, wymieszać. Przesypać do miski z marchewką i delikatnie połączyć wszystkie składniki. Ciasto wyłożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Piec około 50 minut. Ubić serek razem z miękkim masłem i cukrem pudrem. Przechowywać w lodówce do momentu wystudzenia ciasta. Wyłożyć na wystudzone ciasto. Udekorować migdałami. Pycha!
Uwielbiam, gdy przychodzą do mnie goście moja wielką pasją jest gotowanie, więc aby ich zachwycić na pewno zrobiła bym coś pysznego do jedzenia. Obiad i oczywiście coś słodkiego na deser Królową jesieni jest dynia, więc był by to gulasz z dynią i boczniakami, natomiast na deser podała bym cudne ciasto – słonecznikowiec. To moje autorskie przepisy.
GULASZ
Czego potrzebujemy?
-500 g mięsa z szynki lub łopatki
-300 g dyni
-250 g boczniaków (mogą być inne grzyby)
-1/2 czerwonej papryki
-1 cebula
-2 łyżki sosu sojowego
-2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
-1 łyżeczka musztardy
-sól, pieprz, słodka papryka, ziele angielskie, liść laurowy, goździki, jałowiec
-mąka do posypania mięsa
-olej do smażenia
Do dzieła!
Mięso kroimy w dużą kostkę, posypujemy solą, pieprzem i mąką. Odstawiamy. Grzyby kroimy na mniejsze kawałki, a dynię, paprykę i cebulę w kostkę.
W dużym garnku podsmażamy cebulę, dodajemy grzyby i chwilę smażymy. Następnie dodajemy mięso, smażymy do zamknięcia porów w mięsie. Dodajemy paprykę w proszku, mieszamy. Następnie dolewamy gorącej wody, tak aby zakryła składniki. Dorzucamy 3 ziarenka ziela ang, 2 liście laurowe, 2 goździki i 4 owoce jałowca oraz paprykę (świeżą). Dusimy na małym ogniu ok 1,5h. Po tym czasie sprawdzamy mięso. Jeśli już jest miękkie to dodajemy sos sojowy, musztardę, koncentrat i dorzucamy dynię. Gotujemy do momentu, aż dynia będzie miękka (ok 10 minut). Ważne żeby jej nie rozgotować.
Do gulaszu na deser wcześniej wspomniane ciacho, które zachwyciło niejednych gości
SŁONECZNIKOWIEC
Czego potrzebujemy?
BISZKOPT
-5 jajek
-1/2 szklanki mąki pszennej
-3/4 szklanki cukru
-2 łyżki kakao
-szczypta soli
SŁONECZNIK
-250 g słonecznika łuskanego
-4 łyżki mleka
-8 łyżek cukru
-70 g masła
MASA KARMELOWA
-200 g masła
-1 puszka kajmaku (ok 500g)
MASA ŚMIETANOWA
-500 ml śmietanki 30%
-2 śmietan fixy lub żelatyna lub 200 g serka mascarpone
-1 łyżka cukru pudru
Do dzieła!
Robimy biszkopt. Oddzielamy białka od żółtek. Ubijamy białka ze szczyptą soli na sztywną pianę. Dodajemy partiami cukier, miksujemy. Dodajemy żółtka, miksujemy. Następnie dodajemy mąkę oraz kakao. Mieszamy delikatnie łopatką. Masę wylewamy do blaszki (ok 36 x 22 cm) wyłożonej papierem do pieczenia ( sam spód) Pieczemy ok 30 minut w temp 170 stopni. Po wyciągnięciu z piekarnika rzucamy blaszką z ok 40 cm na podłogę. Biszkopt wtedy nie opadnie. Biszkopt studzimy i kroimy wzdłuż na dwa blaty.
Robimy słonecznik do masy karmelowej.
Do rondelka wkładamy mleko, cukier, masło i słonecznik. Zagotowujemy. Następnie wylewamy całość na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Rozsmarowujemy i pieczemy ok 15 minut w temp 180 stopni. Słonecznik ma mieć złoty kolor. Po upieczeniu i wystudzeniu słonecznik trzeba będzie delikatnie „pokruszyć”.
Pora na zrobienie masy karmelowej. Do sporej miski dodajemy masło, kajmak i 3/4 słonecznika. Miksujemy na gładką masę.
Teraz masa śmietanowa. Śmietankę ubijamy z dodatkiem cukru pudru oraz do wyboru z z serkiem lub usztywniaczem do śmietany (2 sztuki na tą ilość). Można też dodać rozpuszczoną żelatynę.
Składamy ciasto.
Na pierwszy blat biszkoptu rozkładamy masę karmelową ze słonecznikiem. Przykrywamy drugim blatem. Rozsmarowujemy ubitą śmietanę, a wierzch posypujemy resztą słonecznika. Chłodzimy kilka godzin w lodówce.
Chcę zachwycić swoich gości:
-potrawą, inną niż wszystkie moje zrobione do tej pory
-atmosferą, jeszcze bardziej wyjątkową niż dotychczas
-dekoracją na stole, pierwszą moją (bo nigdy nie robiłam).
Wyjątkowej inspiracji wciąż poszukuję….
Polska jesień to obfitość warzyw korzeniowych i darów lasu. I to dzięki nim chciałabym, by moi goście poczuli klimat starych chat, gotowania i pieczenia w kuchniach kaflowych, suszonych ziół zawieszonych pod sufitem i grzybów nad blachą. Danie muszą być proste, jak kiedyś, ale wybitnie smaczne. Chętnie podałbym na jednej z wieczornych posiadówek staropolski barszcz z buraka na domowym zakwasie z kołdunami, kresową babkę ziemniaczaną z sosem z grzybów zebranych pod lasem, a na słodko zapiekaną renetę w cieście z cukrem cynamonowym, kleksem śmietany i wędzoną śliwką. Stół udekorowałabym piękną zastawą, bukietem jarzębiny i bukłakiem grzanego miodu pitnego z miodu z własnej pasieki zachowanego na chłodniejsze wieczory
Zainspirowana jesienią w lesie postanowiłam wykonać fragment leśnej ściółki u siebie na ścianie. Wybrałam kształt liścia. Pomagała mi córka i miałyśmy przy tym dużo zabawy i satysfakcji. Czy zachwycimy tą ozdobą naszych gości? Postawiłam na prostotę, piękno ukryte w drobiazgach i zaskoczenie.
Każde danie, w które włożyliśmy serce i preferencje gości jest zachwycające! Pieczołowitość i zaangażowanie w kuchni to bardzo ważne kwestie 🙂 Rozgrzewający krem z dyni z dodatkiem chili, filet z kaczki podany w sosie z prawdziwków oraz ciasto marchewkowe z nutą kardamonu na pewno by się sprawdziły! Jeżeli chodzi o dekorację stołu postawiłbym na pastelowe odcienie brązu i żółtego. W centralnej części stołu umieściłbym -wąski pomarańczowy wazon z pięknym bukietem wykonanym z liści i zasuszonej nawłoci. Na stole znajdowały by się jesienne akcenty, kasztany, żołędzie oraz orzechy włoskie ( mogły by być umieszczone w przezroczystym naczyniu, przez co prezentowały się zachwycająco) Zamiast klasycznych serwetek postawiłbym na naturalne kolorowe liście np. kasztanów lub hortensji. Wiem, że wspomniana kompozycja wzbudzi zachwyt i pobudzi zmysły sprawiając, że na pozór zwykły niedzielny obiad może stać się bajeczną wędrówką poprzez smaki i ferie barw jesiennych odcieni.
Dobry motyw to podstawa! Uwielbiam tworzyć nastrój w pomieszczeniu, w którym przyjmuję gości, a jesień to idealna pora roku, która daje setki dekoracyjnych możliwości. Dlatego też, wykorzystuje całe bogactwo barw, które daje nam natura oraz szereg rekwizytów jak szyszki, kasztany czy liście. Jednak w jesiennych, domowych stylizacjach najważniejsze jest dla mnie światło. Delikatny, ciepły blask migoczących świec, łańcuchy z urokliwymi żarówkami oraz dekoracyjne lampy dające przyjemny, relaksujący półmrok – to dla mnie nieodłączne elementy spotkań z bliskimi. Przygaszone, efektowne oświetlenie zawsze zachwyca i tworzy przytulną atmosferę sprzyjającą długim rozmowom i delektowaniu się przygotowanymi przysmakami.
Zadzwoniły koleżanki, że wieczorem będą u mnie,
Lecz co zrobić, aby przyjąć swoich gości dumnie?
Całe szczęście w moim domu zagościły piękne wrzosy,
Będą mogły na mym stole prezentować swoje kłosy.
Stołu główną bohaterką, oczywiście będzie dynia,
Poza byciem dekoracją, służyć będzie za naczynia!
Przekrojona na połowę oraz wydrążona należycie,
Stanie się dla zupy miską, czekającą na spożycie.
Pomysł trochę ekscentryczny i na pewno niebanalny,
Ale nie chcę by ma uczta, wygląd miała marginalny!
By wizycie dodać smaku, wymyśliłam także temat,
Motyw będzie sweterkowy, taki sezonowy schemat!
Każda z nas w sweterku, zajadając pyszną zupę z dyni,
Wrzos na stole, śmiechu pełno – klimat sam się wnet uczyni!
poMYSZkowałam trochę w lodówce i nie tylko i wpadłam na taki poMYS(Z)Ł 😉 jadalna dekoracja cieszy oko,a podniebienie jeszcze bardziej!
Najbardziej lubię, gdy dania i (w miarę posiadania :)) zastawa same w sobie są ozdobą stołu. Apetyczne potrawy, smakowite desery i sezonowe owoce. Oczywiście mile widziany jest jakiś delikatny element ozdobny, ale nie powinien on przeszkadzać biesiadnikom we wspólnym posiłku. Dlatego też stół udekorowałam jedynie prostym obrusem, jutowym sznurkiem, brzozowym krążkiem, ozdobną dynią, pomarańczowymi serwetkami i jesiennymi owocami.
Moją propozycją na wykwintny obiad są dyniowe naleśniki ze szpinakiem, szynką dojrzewającą, pomidorkami koktajlowymi i serem feta. Żółty kolor naleśnika intryguje, a wytrawne nadzienie idealnie współgra ze słodkawym ciastem. Na deser zaserwowałam muffiny jabłkowe z czekoladą prosto ze stylowych foremek, a także owoce dla tych, którzy nie przepadają za wypiekami.
Prosto, ale smacznie, delikatnie i zdecydowanie jesiennie :).
Jesienne spotkanie u mnie to nie lada gratka,
Zaproszę przyjaciół, ugoszczę bo ze mnie jest kulinarna pasjonatka,
Bardzo ważny jest klimat całego spotkania,
Użyję więc kasztanów i liści do jesiennej aury zaakcentowania,
Piękna zastawa, to coś czego mi potrzeba,
Zadowolę się swoją jeśli będzie trzeba
Zupa dyniowa będzie idealna na przystawkę,
Ugotuję większy garnek by być gotowa na dokładkę,
Dynia, imbir, ziemniak, marchew, mleczko kokosowe,
To danie na pewno jest ponadczasowe,
Na danie główne proponuje gnochi z sosem porowym,
To przepyszne połączenie jest dla mnie daniem czterogwiazdkowym,
By zakończyć tą ucztę czas jest na deser,
Proponuję więc pieczone jabłko, którym zadowoli się każdy koneser.
Jesienne danie nie jest problemem gdy posiada się tak śnieżno białą zastawę Zupa dyniowa o intensywnym pomarańczowym kolorze z odrobiną kurkumy i grzankami świetnie wpasuje się w biel talerza a kolor dodatkowo nabierze intensywności i nawet listek zielonej pietruchy jest zbędny Niby niewiele a uczta dla oczu i podniebienia
Moją propozycją jest zupa z leśnych grzybów z dodatkiem białego wina
1. 50 dag oczyszczonych i pokrojonych grzybów leśnych
2. Cebula
3. Marchewka
4. 6 szklanek bulionu warzywnego
5. 2 łyżki sklarowanego masła
6. 100 ml białego wina
7. Natka pietruszki
8. Sól, pieprz
9. 200 ml śmietany 30%
10. Łyżeczka mąki
11. Ugotowany makaron
1. W rondlu podsmażyć na maśle drobno posiekaną cebulę wraz z pokrojoną w talarki marchewką, dodać grzyby i dusić pod przykryciem ok. 30 min.
2. Wlać gorący bulion i gotować jeszcze ok. 15 min. na wolnym ogniu.
3. Dodać wino, gotować na średnim ogniu bez przykrycia ok. 10 min.
4. Śmietanę roztrzepać z mąką, rozprowadzić kilkoma łyżkami gorącego wywaru, przelać do garnka.
5. Zagotować, przyprawić pieprzem i solą, posypać posiekaną natką pietruszki, podawać z ugotowanym makaronem.
Jesień na talerzu – czyli kotleciki z opieniek
Składniki:
1. Około 1 kg oczyszczonych, umytych opieniek
2. Cebula
3. 2 ugotowane ziemniaki
4. 2 ząbki czosnku
5. Jajko
6. 2 łyżki bułki tartej + 2 łyżki do obtaczania
7. Sól, pieprz
8. 1/2 łyżeczki majeranku
9. Olej do smażenia
Przygotowanie:
1. Opieńki obgotowujemy w osolonej wodzie około 15-20 minut. Odsączamy i studzimy.
2. Obraną cebulę kroimy w drobną kostkę i szklimy na patelni z dodatkiem oleju.
3. Grzyby i ziemniaki mielimy, wbijamy jajko, dodajemy cebulę, czosnek przeciśnięty przez praskę, majeranek, sól, pieprz i bułkę tartą.
4. Z wyrobionej masy formujemy nieduże kotleciki, które obtaczamy w bułce tartej i smażymy na patelni z rozgrzanym olejem z obu stron na rumiano.
Smacznego!
Jestem mamą dzieci w wieku przedszkolnym, do tego urodzonych w listopadzie. Dlatego szukam zachwytów w gustach najmłodszych odbiorców.
Jako zupę dzieci zajadają krem z pieczonych warzyw z miodem. Na dnie każdej miseczki jest inne zwierzątko, żeby je poznać trzeba zjeść zupę do samego dna! Dodatkowy atut –zupa „robi się” ekspresowo.
Drugie danie to klopsiki z ziemniaczkami i sosem z dyni. Każdy element dania ma oczka i buzię. Burzę włosów tworzą kiełki rzodkiewki. Powstają wpatrzone talerze 🙂
Na deser proponuję muffiny marchewkowe. Wierzch babeczek maluję lukrem na czerwono i dodaję kropeczki –dzieci zajadają muchomorki.
Poza tym jest oczywiście tort miodowy z masą orzechową. Jednak tutaj nie ma jesiennych dekoracji. Na wierzchu królują bohaterowie ulubionych bajek.
Smacznie, zdrowo, sezonowo i wesoło! 🙂
Ja uraczyłabym swoich gości na jesiennej kolacji zupą tajską, w sam raz na rozgrzanie. Daniem głównym byłyby poledwiczki z kurkami w śmietanowym sosie na puree z ziemniaków. Na deser wjechalaby tarta z jabłkami w cynamonie i bitą śmietaną. Plan doskonały, wykończyć swój wymarzony dom i wcielić w życie powyższe menu, czekam jeszcze tylko na komplet Abition, żeby zastawa dopełniła dzieła;)
Ja zachwyciłabym moich gości pyszną, rozgrzewająca zupą krem z dyni z dodatkiem imbiru oraz kurkumy. Aby spotkanie nie skończyło się zbyt szybko podałabym mojego ulubionego grzańca z piwa, miodu, imbiru, goździków, anyż , cynamonu oraz cytrusów- cytryny oraz grejpfruta.
Uwielbiam przyjmować gości! W moim domu drzwi są zawsze otwarte na oścież 😉 Staram się, żeby wszyscy czuli się u mnie wyjątkowo, dlatego bardzo ważne jest dla mnie nakrycie stołu, które podkreśla wyjątkowość chwili. Świeże kwiaty, świece, piękna zastawa… Często wybieram tematyczne motywy, a jesień jest bardzo wdzięcznym tematem 🙂 Na jesienne przyjęcie w gronie najbliższych wybrałam skarby, które znalazłam w moim ogrodzie. Ułożyłam kompozycje z jesiennych liści i kwiatów (moje ukochane cynie!<3), wykorzystałam dynie, orzechy i szyszki, zapaliłam nastrojowe świece o zapachu jesiennych jabłuszek, a zamiast śnieżnobiałego obrusu tym razem położyłam ten wykonany z lnu. Bo piękne otoczenie sprawia, że obiad w gronie najbliższym smakuje jeszcze lepiej!
Jesień kojarzy mi się z …. powiedzmy mniej tradycyjnymi dekoracjami. Jesień to pora w której mam urodziny i lubię je obchodzić w pstrokaty sposób. Dlatego moje dekoracje pełne są kolorów tęczy, serpentyn, balonów, światełek i innych drobiazgów. W taki sposób chcę zachwycać ludzi których zaprosiłam. Tak organizuję przyjęcie, żeby każdy się dobrze bawił, odpuścił sobie stresy codzienności i dał dojść do głosu swemu wewnętrznemu dziecku. To również mój sposób na odpędzenie tych negatywnych cech jesieni jak: deszcze, chłód i ciemności egipskie za oknem. Jak na razie mój sposób się sprawdza i mam nadzieję, że dalej będzie.
Gdy chcę zachwycić gości daniem, szczególnie w jesienne wieczory to wtedy sporządzam cacciatore z kurczaka gotowaną w wolnowarze podaną z polentą. Przy okazji wrabiam moich gości jak długo przygotowywałam obiad. Gdy ci pytają „ile stałam przy garach” to ja odpowiadam: „Krótko, tylko 8 godzin”. Oczywiście jest szok, a potem jak mówię, że to w wolnowarze było robione to wtedy mają świetne miny gdy załapują kawał.
Oczywiście, to danie nie tylko nadaje się na przyjmowanie gości – równie dobrze sprawdzi się na tygodniu jako wspaniały comfot food.
Ale przejdźmy do przepisu. Robię to tak:
Na patelni podsmażam 2 papryki, 1 cebulę, ze 200g grzybów. Potem dodaję 3 łyżki mąki, czosnek, pastę pomidorową (tu na oko, ale nie za dużo), oregano, sól/pieprz – podsmażam z minutę. Po tym czasie dodaję 1/2 szkl. czerwonego wina i mieszam.
Przerzucam do to wolnowara i dodaję z 1,5kg udek z kurczaka, 2 puszki krojonych pomidorów, 1 szkl. rosołu oraz 1/4 szkl kaparów.
I w tym momencie mogę robić co chcę. Czy to praca czy przygotowanie do przyjęcia, 8 godzin mam dla siebie. Czyż wolnowar to nie błogosławieństwo?
Po tym jak wszystko przygotuję na przyjęcie, po tych 8 godzinach (opcja low) to wyciągam udka, zostawiam je na 5 minut, zdejmuję mięso i potem stu je do wolnowara. Nie zapominam o 1/4 szkl czarnych oliwek, wszystko mieszam i odstawiam.
Jak goście przyjdą i nadejdzie czas na obiad to tylko zagotowuję wodę (3 szkl) i wsypuję 1 i 1/3 szkl polenty – mieszam z 3 minuty by zgęstniała. Zdejmuję z ognia i dodaję 1/4 szkl. startego parmezanu.
Pozostaje tylko serwować. Najlepsza opcja wg. mnie to na porcję polenty podać cacciatore. Wtedy powstały sos w części przeniknie do polenty dodatkowo nadając jej smak.
Moi goście są zawsze zachwyceni tym daniem – jednocześnie wydaje się być bardzo proste i bardzo złożone/wykwintne, lekkie a ciężkie. Dlatego jest idealne na przyjęcie gości – każdy znajdzie coś w tym daniu co do niego przemawia.
Meksykańska Quesadilla z serem Mimolette & Cheddar z pieczoną w przyprawach dynią i konfiturą z pigwy.
Oto moje jesienne odkrycie kulinarne,
którym chcę zachwycić swoich gości niekonwencjonalnie,
bo domownicy tym daniem się zajadają,
a po jego skosztowaniu świetne humory mają.
Mówią: „To coś w końcu innego, takiego nowego, nieoczywistego”
Więc mam nadzieję, że i gościom dostarczę samopoczucia fantastycznego.
Bo kto powiedział, że w jesienne dni nie można tryskać radością
skoro na stole Quesadillowe dobrocią goszczą. 🙂
Jesień rządzi się swoimi prawami, także w kuchni. Na moim stole pojawiają się wtedy inne, bardziej sycące dania, jak np wołowy gulasz z czekoladą pieczony w piecu albo aromatyczne kremowe zupy, korzenne ciasta albo szarlotka na ciepło.
Sam stół również powinien być nieco jesienny, rzucam wiec na niego garść kolorowych liści, uroczych rajskich jabłuszek, zapalam świece, by w cieple ich blasku cieszyć się długimi rozmowami z naszymi gośćmi.
Może nie jestem najlepszą kucharką, ale odkąd stosuję radę babci – by do każdej potrawy dodawać szczyptę serca – wszystko smakuje moim gościom. Tym sposobem nawet najprostsza potrawa zyskuje smak – wystarczy otoczyć ją uczuciem podczas przygotowania. Gości zachwyciłabym przystrojeniem stołu oraz atmosferą. Włączyłabym ulubioną, nie narzucającą sie muzykę, a stół ubrała w kolory jesieni. Jutowy bieżnik, jutowe kieszonki na sztućce, plastry surowego drewna pod maleńkimi wazonami z bukietami jesiennych liści… Do tego własnoręcznie wykonane świeczniki, z uroczymi świecami bezzapachowymi (by nic nie zmąciło zapachu potraw) i szyszkami, przypominającymi o leśnych darach natury. Białe talerze otulone delikatnym złotem pięknie uzupełniłyby dzieło, powodując, że każdy posiłek smakowałby doskonale. A na talerzach gotowa przystawka, bo to najlepsza ozdoba stołu – od razu zachęca do jedzenia.
W tym wpisie padło już tyle pysznych i ciekawych pomysłów, że ja postanowiłam pójść w stronę dekoracji 🙂 Jako, że już w październiku wpadam w świąteczny klimat, mój dom natychmiastowo zamienia się w wystawę ozdób bożonarodzeniowych. W każdym kącie można nadziać się na suszące się owoce, z których później robię kompot. Pełno jest także kolorowych pierniczków i ciasteczek w kształtach choinek, gwiazdek, bałwanków… Trzeba ich produkować naprawdę sporo, bo znikają w nadzwyczajnie szybkim tempie! Absolutnym hitem są pomarańcze ponakłuwane goździkami, których aromatyczny zapach roznosi się po całym domu! Jak widać moje ozdoby ucieszą oko, zachwycą zapachem, jak i są w 100% jadalne!
Jak zachwycę gości ? Po prostu będę sobą i nie będę nikogo udawał. Nie umiem robić zdjęć, więc postaram się za pomocą słów opisać co planuję zrobić a Wy? Zamknijcie oczy i sobie wyobraźcie .
Na stole biały obrus, na nim liści dwa bukiety – do stołu obłożone brązową wstążką drewniane z oparciem taborety. Brązowe podkładki, a na nich talerze z …. DYNI, to właśnie zachwyt w mych gościach uczyni. Małe dynie dokładnie myję, wydobywam wnętrze i dokładnie szoruję z zewnątrz a w środku wszystko wybieram łyżeczką. Z pozostałych kilku dyni robię pyszną zupę dyniową, a więc smażę posiekaną cebulkę, potem dodaje pokrojoną i obraną dynię, dwa ziemniaki, 1 marchewkę, trochę przypraw i zalewam bulionem. Gotuję, miksuję i wlewam gościom do miseczek z dyni. Do zupy na wierzch dodaję prażone nasiona dyni i fale z oleju z pestek dyni, oraz szczyptę posiekanego imbiru… Zachwyt murowany.Zupa krem rozpływa się w ustach a goście? zachwyceni proszą czy mogą dokładę a potem czy swoją dyniowa miskę mogą zabrać ze sobą.
Nowy komplet naczyń?To w tej chwili największe marzenie, zwłaszcza że stawiamy pierwsze kroki w nowym mieszkaniu, a zewiele w nim do remontu to pewne rzeczy odkładamy na potem
O Rety ! Wpadłem po uszy, cały w zachwycie,
Wszak uwielbiam dekoracje, no a mianowicie,
Tworzyć je w domu, do każdego także posiłku,
Nie czując przy tym, nadzwyczajnego wysiłku.
W kuchni to ja zazwyczaj z radością króluje,
Pozostała część rodziny chęcią nie emanuje,
Lubię tworzyć smaki, połączyć coś od nowa,
Aby smakowa mieszanka była wystrzałowa.
Lecz aby zachwycić gości mam Asa w rękawie,
Wszak chętnie oddaję się wypieków zabawie,
I piekę pyszny chleb, z przepisu mojej babuni,
Podając taką pajdkę z masłem tuż po kawuni.
Przepis tajemnicą, wszak babcia mi zdradziła,
Że zakwas chlebowy sama kiedyś to obmyśliła,
Karmiła całą wieś i do dzisiaj chleb wspominają,
Wszyscy którzy moją babunię i jej smaki kochają.
Choć nie ma jej z nami, to przepis mi podarowała,
Aby choć jedna osoba odtworzyć chleb umiała,
A że jako mały chłopiec uwielbiałem z nią gotować,
To właśnie mnie babcia mogła tajemnicę podarować.
Zaskoczę ich wszystkich, nikt nie zna tej tajemnicy,
W zachwycie pozostaną biznesmeni a także rolnicy,
Bo ten smak, ta chrupkość i zapach z chleba unoszący,
Już od samego patrzenia w zaskoczeniu kołyszący !
Mógłbym zrobić dekoracje czy w nieść go na tacy,
Bo to sama przyjemność nie wymaga siły czy pracy,
Lecz zrobiłem to nie raz i wiem że chleb zaskakuje,
A w zasadzie jego smak więc tym zaskoczenie podaruje.
Jestem mężczyzną ! Nie boję się krytyki ni zwady,
Wszak często chodziłem do mej babuni po porady,
Teraz wiem, że jest przy mnie gdy chlebem szokuje,
A wszystko dlatego, że jego smak oprawy nie potrzebuje.
Chleb na domowym zakwasie i przepis tajemniczy,
W zachwycie będą goście, ot każdego się to tyczy,
I ja będę zaskoczony i babcia dumna ze nie będzie,
Bo zachwycać popisowym chlebem można wszędzie.
Zainspirowana kolorami jesieni,wędrowaniem po uroczych lasach i zbieraniem plonów tych miejsc by radować się nimi kulinarnie.. 🙂
Taki bukiet to nie tylko radość dla oka, ale cała gama emocji….
I posiłek smakuje gustownie..wyobraźnia pracuje…
Biała zastawa na obrusie z mchu..Cudowny klimat 🙂
Kilka lat temu przeprowadziłam się do starego domu należącego dawniej do mojej Babci Bronki. Podczas porządków na strychu znalazłam pojemną skrzynkę. Były w niej przedmioty należące do Babci. Brałam do ręki kolejne przedmioty i zagłębiałam się we wspomnieniach. Na dnie skrzyni ujrzałam pożółkły zeszyt. Z zaciekawieniem przekładałam kartki. To była skarbnica przepisów Babci, a w niej sprawdzone receptury. Moją uwagę zwrócił zagięty róg, otworzyłam zeszyt na tej stronie i ujrzałam przepis podpisany „ciasto drożdżowe z węgierkami”. To smak dzieciństwa! – przypomniałam sobie aromatyczne, owocowe, rozpływające się w ustach ciasto.
Jesienią często piekę ciasto z węgierkami według przepisu Babci. Wszystkim gościom (i domownikom) smakuje ciasto, a mnie dodatkowo przenosi do czasów dzieciństwa.
Jeden, dwa, trzy, cztery,
Jesienne owoce i warzywa są jak z wyższej sfery.
Złotą Polską Jesień widać nie tylko za oknami,
Ale także na talerzach z przysmakami.
Jesień to owoców i warzyw bogata kraina,
Do ciała malucha wskakuje prawdziwa naturalna witamina.
Dyniowo – marchwiowe puszyste racuszki ,
To pyszne rarytasy , zachwycają dziecięce brzuszki.
Przede wszystkim dynia, marchew , mąka i jajka,
Racuszki smakują jak ulubiona bajka.
Miąższ dyni miksuję
Marchew na tarce zetrzeć próbuję.
Żółtka z 2 jajek oddzielam od białka,
Łączę startą dynię, marchew i te „żółtkowe jajka”
Wsypuję mąkę według uznania,
By było dość gęste – idealne do formowania.
Z białek ubijam sztywną pianę,
Dodaję szczyptę soli – wszystko delikatnie jest mieszane.
Nieduże placuszki na rozgrzanej tłuszczem patelni umieszczam,
Smażę z obu stron- rumiano rozpieszczam.
Prostu z patelni na talerzyk malucha wskakują,
Rączki pociechy jeszcze cukrem pudrem dekorują.
Uśmiech na twarzy dziecka wzrasta,
Zdrowym i zarazem pysznym racuszkom nigdy basta.
Później palce są oblizywane,
Racuszki z dyni i marchwi są uwielbiane.
Bogactwo polskiej jesieni nie zna granic,
Z naszymi jesiennymi warzywami i owocami nie zamieniłabym się za nic.
Na podwieczorek, śniadanie czy kolację,
To dane gwarantuje kubkom smakowym satysfakcję.
Ozłoconą jesienną damę, która hipnotyzuje mnie intymną estetyką przestrzeni, harmonijną symfonią, komponującą się z pierwiastkiem teatralnego uroku zapraszam do domu za pośrednictwem dekoracji ręcznie tworzonych, w miłych dla oka barwach natury. Kiedy za oknem wiatr śpiewak rozgrywa swoje sentymentalne koncerty – unikalne tęsknodie i kroplami deszczu dekoruje horyzont… w moich skromnych progach jesienni wędrowcy – moi przyjaciele mogą wyławiać jesienną aurę, która niesie ukojenie dla zmysłów i leczy wszelkie smutki harmonią . Jesienne wysuszone szyszki, zebrane podczas wypraw z dziećmi, które w tym czasie przeistaczają się w stroiki i fantastyczne wianki – opowiadają swoje niezwykłe historie, wnosząc w okresie przedświątecznym aurę ciepła jak z kominka. Kompozycje szyszek, cynamonu, orzechów i żołędzi, to szykowne rozwiązanie dla osób, które cenią ozdoby w stylu eko. Tak niewiele potrzeba, by wyczarować stroik z hojnych darów matuli natury: słomiana obręcz, różnorakie szyszki: modrzewiowe, sosnowe, czy nawet afrykańskie, żołędzie, bardzo gruba włóczka, laski cynamonu, gwiazdki z kory i klej na gorąco 😉
Tworząc jesienne dekoracje szukam prawdy serca i mogę w tej codziennej krzątaninie zatrzymać się na chwilę, przystanąć i wyłowić niepowtarzalne emocje… Tak prezentuje się jeden z szyszkowych stroików, który umila spotkania przy stole…
A to już wizja bardziej abstrakcyjna – nietuzinkowy wianek z guzikami, szyszkami i włóczką w roli głównej. Wersja dość pracochłonna, jednakże efekt na żywo niesamowity, wynagradzający nieprzespaną noc 😉
Zamykam oczy i planuję najbliższe sobotnie popołudnie. Goście zostali już zaproszeni: przyszła narzeczona, moi przyszli teściowie oraz oczywiście rodzice. Nie czuję się jako szef kuchni numer jeden, ale chciałbym ich mile zaskoczyć prostym, a zarazem smacznym i wyjątkowym obiadem. Uwielbiamy zupy krem dlatego przygotuję zupę na bazie czerwonej i zielonej soczewicy z dodatkiem pieczonej czerwonej papryki, zarumienionej cebuli i czosnku. Wyjątkowego smaku dodaje pieprz kajeński, odrobina soli i słodkiej papryki. Zupę podam z grzankami, koniecznie bezglutenowymi, ponieważ moja wybranka ze względów zdrowotnych stosuje restrykcyjną dietę bezglutenową oraz wykluczającą białko mleka krowiego. Na drugie danie podam potrawkę z dyni z wołowiną i papryką z dodatkiem kaszy gryczanej. Toast wzniesiemy domową nalewką z aronii, którą przygotowuję według przepisu dziadka.
Kocham jesień za kolory, smaki i aromaty 🙂 Kocham za ogniście wybarwione liście, za aromatyczne grzyby, za pękate dynie, za przetwory i jesienne długie wieczory spędzone z kubkiem gorącej czekolady. I właśnie tym chciałabym zachwycić swoich gości, dlatego jesień przeniosłabym zarówno na talerze, jak i do wnętrza domu. Pokój udekorowałabym bukietami różnokolorowych liści – może dopasowując je do koloru ścian 😉 W menu obiadowym postawiłabym na grzyby i dynię. Jeśli krem z borowików to na drugie danie makaron z dynią (i z dyni;), a jeśli najpierw zupa krem z dyni to na drugie danie makaron z grzybami w sosie śmietanowym! A na deser albo pyszna czekoladowa tarta podawana na gorąco albo miniserniczki z własnoręcznie robionymi powidłami. I co Wy na to?
Jesień kojarzy mi się z ciepłem ogniska domowego i długimi wieczorami w gronie najbliższych. W tym roku będziemy mieli ogromną przyjemność spędzić ten czas w długo wyczekiwanym i wymarzonym własnym mieszkaniu. Oprócz ciepłych i rozgrzewających posiłków, naszych gości na pewno przywitamy niepowtarzalnymi ozdobami, które wykonamy razem z naszą 3 letnią córeczką Laurą. Powstaną one z kasztanów, żołędzi, szyszek, gałązek i liści zebranych podczas naszych rodzinnych, jesiennych spacerów. Takie wspólnie robione ozdoby może nie są tak idealne jak ze sklepu , ale przypominają nam o tym, co w życiu najważniejsze, a jednocześnie bezcenne, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, czyli wspólnie spędzonych chwilach. To one wnoszą najwięcej ciepła i radości do naszego życia, a wspomnienia z nimi związane będą na wagę złota 🙂
Jesienne leczo
Składniki:
1. Cebula
2. Papryka czerwona, żółta, zielona
3. Cukinia
4. 2 – 3 pomidory
5. Mały kalafior
6. Marchewka
7. 2 ząbki czosnku
8. Pętko kiełbasy
9. Olej
10. 1/2 łyżeczki chili pieprzu cayenne
11. Łyżeczka soli
12. Łyżeczka słodkiej mielonej papryki
13. Natka pietruszki
14. Szklanka bulionu warzywnego
Przygotowanie:
1. Cebulę i marchewkę obrać, a z papryk usunąć gniazda nasienne.
2. Cukinię, marchewkę i kiełbasę pokroić w półplasterki, a cebulę, papryki i pomidory w średnią kostkę.
3. Kalafiora podzielić na różyczki, obgotować w osolonej wodzie.
4. W garnku na oleju zeszklić cebulę, dodać marchewkę, papryki, przeciśnięty przez praskę czosnek i kiełbasę. Wlać bulion i gotować, aż warzywa zmiękną.
5. Dodać pomidory, cukinię i kalafiora. Przyprawić i zagotować.
6. Na koniec dodać posiekaną natkę pietruszki.
Smacznego!
Gdy za oknem panuje jesienna chandra, to pusty garnek to zachęta marna.
Bo cóż lepszego, niż warzywne leczo może być i cóż … nie da się od niego tyć.
Radość i przyjemność sprawi gościom ta potrawa, bo smaczna i rozgrzewająca to strawa.
Gdy ten prosty i szybki, nawet jak na mnie przepis odkryłam wiedźcie, że bardzo się nim zachwyciłam.
Pokrojoną w kostkę cebulę oraz kiełbasę w plasterki podsmażyć chwilę na patelni. Dodać rozgnieciony czosnek. Świeże pomidory sparzyć i obrać ze skórki. Wykroić ze środka papryki nasiona. Pokrojone pomidory, cukinię oraz paprykę gotować około 15 minut. W międzyczasie dolać passaty pomidorowej oraz doprawić dolą, świeżo zmielonym pieprzem, słodką i ostrą papryką w proszku.
– SMACZNEGO – ;0)
Specjalnie dla poezja-smaku.pl przygotowałem aranżację stołu i menu na jesienny obiad. Aby goście wiedzieli od samego początku jakie pyszności na nich czekają, na każdym talerzu znalazła się specjalnie w tym celu przygotowana karta dań. Aranżacja utrzymana jest w barwach jesiennych z odrobiną radosnego różu. Karta obejmuje cztery pozycje: Jesienne słońce-przystawka, Zapowiedź zimy-danie główne, Cynamonowy smaczek- deser oraz coś rozgrzewającego na wspólny wieczór- Korzenny relaks. Potrawy stanowią moje jesienne must-have w jadłospisie. Tak przygotowany stół w połączeniu z jesiennymi pozycjami w menu oraz subtelnym Jazzem rozbrzmiewającym w tle będzie stanowić idealne połączenie. Życzę smacznego i dobrej zabawy w gronie przyjaciół i rodziny.
Jesienne słońce- Słoneczna zupa krem
Zapowiedź zimy- Ostry gulasz wieprzowy
Cynamonowy smaczek- Jabłka zapiekane
Korzenny relaks- Korzenne grzane wino
Uwielbiam zachwycać swoich gości jesiennymi dekoracjami stołu, tworzonymi własnoręcznie ze Skarbów Jesieni wprost z mojego ogrodu.
Po prostu będę sobą i nie będę nikogo udawał. Nie umiem robić zdjęć, więc postaram się za pomocą słów opisać co planuję zrobić a Wy? Zamknijcie oczy i sobie wyobraźcie .
Na stole biały obrus, na nim liści dwa bukiety – do stołu obłożone brązową wstążką drewniane z oparciem taborety. Brązowe podkładki, a na nich talerze z …. DYNI, to właśnie zachwyt w mych gościach uczyni. Małe dynie dokładnie myję, wydobywam wnętrze i dokładnie szoruję w środku wszystko wybieram łyżeczką. Z pozostałych kilku dyni robię pyszną zupę dyniową, więc smażę posiekaną cebulkę, potem dodaje pokrojoną i obraną dynię, dwa ziemniaki, 1 marchewkę, trochę przypraw i zalewam bulionem. Gotuję, miksuję i wlewam gościom do miseczek z dyni. Do zupy dodaję prażone nasiona dyni
zachwycę gości pieczarkami z nadzieniem, obiorę je,nózkii skroje z cebulką i wypelnie wnętrzem wraz z serkiem śmietankowym.Całość wypanieruje jak kotlety i usmażę na ogniu.Pycha! Do tego na stole gdzie będą kasztanowe ludziki i liściaste bukieciki pojawią się ciasteczka dyniowe oraz kwadraciki z ciasta francuskiego, wypełnione szpinakiem i czosnkiem.Obłęd. Palce lizać. Goście padną z wrażenia i nie wyjdą z pustym brzuchem. Całość dekoracji i inspiracji dopełnią wazony wypełnione wodą na których unosi się świeczka zapachowa na łódce z listka. Zostałam potrójną mamą i gdy nadchodzi jesień u nas jest kolorowo. Koniec nudy, koniec jedzenia tego samego w kółko. Zachwyt na każdym kroku zapewni mi eksperymentowanie w kuchni z dziećmi.
Moja jesienna uczta będzie kolorowa i zmysłowa. W doborowym towarzystwie i odpowiedniej oprawie zamieni się w miniucztę. Zadbam o jesienne dekoracje na stole i świeczki, z których o zmroku zamigocze płomień. Leśne wrzosy, ozdobne dynie, dojrzałe bakłażany i śmiałe amaranty dodadzą smaczku, a dania będą niebanalne w smaku. Wstępem do dania głównego będzie krem z marchewki i złoto-pomarańczowej dyni z kminkiem, odrobiną kuminu i kawałkiem imbiru. Danie główne to będzie prawdziwy afrodyzjak – piersi z kaczki z jesiennymi warzywami i karmelizowanym jabłkiem i winogrono. Biesiadowanie zwieńczymy aromatyczną caffe latte i deserem – pyszną bezą Pavlovą z puszystą śmietaną i świeżymi figami. Jesienna uczta będzie nie tylko bardzo smaczna ale i pełna witamin. A my – będziemy siedzieć z najbliższymi i popijać cydr.
Choć na dworze wiatr zimnem zacina,
to ja Karolina, zapraszam do siebie
gości, by sprawić im w ponurym czasie
wiele smaku i przyjemności.
Na początek podam zupę z jarmużu,
która jest smaczna i sycąca,
kubki smakowe gości podkręcająca.
Jest łatwa w przygotowaniu,
więc nie stracę wiele czasu w jej przyrządzaniu.
Potem wjedzie na stół wołowina z chili,
która nie tylko ciało rozgrzeje, ale też atmosferę podgrzeje.
Podróżami do Tajlandii zainspirowana,
przez przyjaciół błyskawicznie zjadana.
Trochę czerwonego wina nie zaszkodzi,
wznieść toast za naszą przyjaźń
po prostu się godzi.
Przytulność wokół zagości,
blisko już do anielskości
Winem się rozkoszujemy, jeszcze
tylko czegoś słodkiego potrzebujemy.
Brownie bez pieczenia się nada,
by smutki i jesienną chandrę przegonić,
a za dobrym samopoczuciem gonić.
Cynamonowo-pomaranczowy aromat z kominka przed domem wabi Gości do środka. Czeka ich tam szwedzki stół i otoczony poduszkami wielki koc umiejscowiony przy przeszklonych ścianach, przez które można podziwiać kolorowe drzewa w ogrodzie. Siedząc po turecku łatwiej się otworzyć i poczuć jak u siebie. W tle nastrojowa muzyka..
a poezja smaków kusi – od ukoronowanych anyżkowymi gwiazdkami zapiekanych śliwek z mascarpone, przez dyniowe ciasto z żurawiną i kwiatami wrzosu (oraz niespodzianką! zapieczonym migdałem – kto go trafi ten urządza następne spotkanie), szaszłyków cukiniowo-wieprzowych po risotto z kurkami i białym winem. Atmosferę umilają ciekawskie koty i dekorowane albumy pełne wspólnych wspomnień. Na pożegnanie zaś każdy otrzymuje słoiczek mojego ukochanego miodu wrzosowego.. bo szczęściem trzeba się dzielić 🙂
Mimo iż zimą zapachniało,
Jesienny nastrój z Mazur przywiało.
Słotę za oknem zupa z kurek osłodzi,
Wakacyjnych wspomnień czar zawieruchę załagodzi.
Jakby samych grzybów smaku było mało,
Wino białe czaru jej dodało!
Delektujmy się cudami ziemi,
Póki śnieg nie zażegna kolorowej jesieni.
Mam naprawdę dużą rodzinę i naprawdę duży stół, więc zazwyczaj to u mnie odbywają się wspólne uroczystości. Za każdym razem staram się stanąć na wysokości zadania łącząc elegancję z sezonowymi akcentami i sprawić, aby było jeszcze lepiej niż poprzednio. Zadanie jest o tyle przyjemne, że polska złota jesień zachwyca niezmiennie bogactwem inspiracji, dzięki czemu każde spotkanie może być wyjątkowe. Tym razem wyprawiałam obiad dla Dzieci – wymagających choć uroczych koneserów wszystkiego co dobre i NIE warzywne 🙂 Z tej okazji postawiłam na zwierzątkowe stroiki, zawiesiłam gałęzie z doczepionymi ptaszkami nad stołem i ponazywałam dania w sposób zachęcający np. napój miodowo-cytrynowo-melisowy został Nektarem Elfów, a zapiekane bakłażany Odciskami Jednorożca. W ten sposób każdy chętnie próbował wszystkiego i wyszedł z dobrym humorem.
Makaron ze świeżym szpinakiem i suszonymi pomidorami
Składniki:
– makaron np. penne/farfalle
– szpinak (liście)
– suszone pomidory
– pestki słonecznika
– sos balsamiczny (nie ocet)
– cytryna
– oliwa z oliwek
– sól
– pieprz
Przygotowanie:
Gotujemy makaron (z odrobiną oleju, żeby się nie sklejał). Po ugotowaniu zostawiamy, aby ostygł. Dokładnie myjemy szpinak i oddzielamy łodygi od liści. Pomidory kroimy wedle uznania. Pestki słonecznika prażymy na patelni z dodatkiem soli. Po ostygnięciu makaronu oraz pestek łączymy ze sobą wszystkie składniki. Całość zakrapiamy oliwą z oliwek, cytryną i sosem balsamicznym do smaku. Dodajemy sól i pieprz wedle uznania. Podajemy na dużym talerzu.
Zupa z dyni
Składniki (na 6 porcji):
1 kg świeżej dyni,
2 l bulionu warzywnego,
100 ml śmietany kremówki,
1 cebula,
2 ząbki czosnku,
2 łyżki masła,
2 bataty,
szczypta mielonej gałki muszkatołowej,
świeżo zmielony czarny pieprz i sól
Przygotowanie:
Dynię obierz ze skóry, pozbądź się pestek i pokrój w kostkę. Obierz i pokrój w kostkę ziemniaki. W garnku rozgrzej masło, dodaj drobno posiekane cebulę i czosnek przeciśnięty przez praskę. Całość zeszklij. Dodaj dynię i ziemniaki. Wlej do garnka bulion i całość gotuj pod przykryciem na małym ogniu ok. 40 minut. Lekko przestudzoną zupę zmiksuj na gładki krem, dopraw do smaku solą, pieprzem oraz gałką muszkatołową. Wlej śmietankę i zagotowuj. Zupę podaną w półmiskach można posypać posiekanym szczypiorkiem.
Świetnie napisane. Muszę podziękować za Twój trud. Mam nadzieję, że będzie więcej takich wpisów 🙂 Gratki. Będę częściej zaglądał.
Hmm, przepis brzmi bardzo apetycznie. Czy mogę zamiast łopatki użyć do gulaszu mięsa z królika?