Satay’e to świetna przekąska na przyjęcia, a także letnia propozycja na grilla. Co prawda masło orzechowe potrzebne do ich przygotowania zawiera sporo tłuszczu, jednak biorąc pod uwagę jego ilość na jedną porcję, danie to spokojnie możemy jeść będąc na diecie. Takie orientalne szaszłyki to szalona gra smaków – orzechowego (masło orzechowe i olej orzechowy), ostrego (chili, czosnek i cebula), kwaśno-orzeźwiającego (cytryna-limonka, imbir) oraz słonego (sos sojowy, sól). Możemy przygotować je w dowolnie – na patelni grillowej, w piekarniku lub po prostu na grillu na świeżym powietrzu. Ich zaletą jest prostota przygotowania – po prostu wszystko miksujemy malakserem lub blendujemy.
- 2 podwójne piersi z kurczaka
- 2 pełne łyżki masła orzechowego
- 4 łyżki sosu sojowego
- 3 łyżki oleju z orzeszków ziemnych lub sezamowego
- 1 łyżka cukru trzcinowego
- 1 łyżka soku z cytryny lub limonki
- 1/3 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1 łyżeczka curry
- 1 łyżeczka nasion kolendry
- 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
- 1 czerwona papryczka chili (lub 1 łyżeczka chili w proszku)
- 3-4 cm kawałek obranego imbiru
- 3-4 cebule dymki (białe części) – można zastąpić dwoma szalotkami
- 2 ząbki czosnku
Kurczaka myjemy, osuszamy i oczyszczamy z błon tłuszczu. Kroimy na podłużne paski. Do blendera lub malaksera wkładamy wszystkie pozostałe składniki. Miksujemy na gładką masę. Próbujemy – smaki przypraw poszczególnych firm różnią się między sobą, dlatego zobaczmy czy nie trzeba dodać więcej chili (marynata powinna być ostra), sosu sojowego (słona) lub cytryny (kwaśna). Do marynaty wkładamy paski kurczaka i dokładnie obtaczamy (najlepiej zrobić to w foliowej torebce). Zostawiamy mięso w marynacie na co najmniej 1,5 godziny w lodówce (a najlepiej na całą noc). Na 15 minut przed grillowaniem wyjmujemy satay’e z lodówki. Drewniane patyczki do szaszłyków namaczamy w wodzie przez 5 minut, aby się nie przypaliły. Na każdy patyczek nadziewamy 2 paski kurczaka (każdy pasek przebijamy patyczkiem kilkukrotnie, aby uzyskać efekt wstążki) i grillujemy na aluminiowej tacce lub patelni grillowej (ja tym razem tak zrobiłam) lub w piekarniku (180°C) przez 10-16 minut (po ok. 5-8 minut na każdą stronę). W trakcie grillowania możemy smarować kurczaka pozostałymi w torebce resztkami marynaty. Podajemy same lub z ryżem.


Obłędne! Zachwyciłaś mnie tym przepisem. Do zapamiętania. 🙂
Bardzo mi miło 🙂
Prezentują się wspaniale, różnorodność składników na pewno wpływa na nieziemski smak:)
Charakterystyczny smak orzechowego sosu rzeczywiście trudno porównać z czymkolwiek innym 🙂
Bardzo ciekawa propozycja. Wygląda przesmacznie!
Wiesz, ostatnio to już zupełnie boję się do Ciebie zaglądać 😉
No to wklejam kolejny link do wordowskiego „do zrobienia”…
A ja tak lubię jak zaglądasz 😉
Kusząca propozycja i niezwykle smaczna, na grilla cudowne jedzenie ! Pozdrawiam 🙂
Pierwszy raz spróbowałam sosu Satay w Indonezji na Javie i tak się w nim zakochałam, że jadłam codziennie. Później, kiedy mieszkałam w Amsterdamie obok nas była tajska restauracja, gdzie serwowano go z prażonym tofu. Odtwarzam, przynajmniej próbuję go odtworzyć od czasu do czasu, ale poprzeczka jest postawiona tak wysoko, że zazwyczaj się nie udaje osiągnąć tego wyjątkowego smaku z pamięci. Mam nadzieje, że twój przepis zafunduje mi podróż w czasie 🙂
Niestety nie mam takiego egzotycznego porównania, ale ciągle szukam knajpy z dobrymi Satayami!
Idealne na otwarcie sezonu grilowego:)!
pysznie wyglądają:) nie tak dawno widziałam przepis w ale pychocie na nie jak kupowałam foremkę bodajże do czekoladek 🙂
Kto by pomyślał, że można wyczarować takie wspaniałości z grilla 🙂
pięknie się prezentuje i na pewno smakuje wyśmienicie:)
mniam, mniam! smakowite! U nas w Dubaju sezon grillowy właśnie się kończy 😉 niedługo grill będzie wyglądał tak, że będę wystawiać surowe danie na zewnątrz, a ono usmaży się na słońcu 😉 Pozdrawiam, Asia
Sezon grillowy właśnie się rozpoczyna, więc ja zapisuję sobie ten przepis, bo to zdecydowanie moje smaki 🙂 Już teraz oblizuję się ze smakiem 🙂
Cudowne jedzenie. Po prostu niebo w gębie…
Już samo zdjęcie mnie powaliło ,a co dopiero smak .Pycha
Na pewno wypróbuje!!!
Pyszne!!!!!