To danie samo „skacze do ust” (salta in bocca – czyli hop do buzi). Saltimbocca pochodzi z Włoch – są to bitki cielęce, którym charakterystyczny smak nadaje słona szynka parmeńska i ziołowa szałwia. Duszone są w sosie na bazie białego wina i masła – danie wyjątkowo proste i szybkie. Można podawać je w zasadzie z każdym dodatkiem – z pieczonymi ziemniakami, makaronem czy puree. Ja użyłam gotowych, świeżych gnocchi i podsmażyłam na oliwie połówki mini-sałaty rzymskiej. Wyszło przepysznie. Jeśli zastanawiacie się co podać gościom, to kotlety cielęce będą idealną propozycją. Oczywiście można przygotować wariację z indyka czy polędwiczki wieprzowej – nie zapomnijcie jednak o szynce i szałwii.
Saltimbocca alla romana:
- ok. 600 g cielęciny (np. górki cielęcej czy ewentualnie udźca)
- 4-6 plasterków szynki parmeńskiej – prosciutto crudo (ewentualnie innej dojrzewającej)
- 150 ml białego włoskiego wina
- 40 g masła
- 1 ząbek czosnku w łupinie
- kilka listków szałwii + do dekoracji (nie można zastąpić – to ona nadaje smak daniu!)
- sól morska
- opcjonalnie: biały pieprz
Mięso oczyszczamy z nadmiaru błon i kroimy na około 100-150 gramowe plastry. Plastry cielęciny rozbijamy tłuczkiem – najlepiej przez przezroczystą folię. Doprawiamy lekko solą (słony smak nada szynka). Kładziemy na każdy plaster mięsa plaster szynki oraz dwa liście szałwii i spinamy płasko wykałaczką. Na patelni rozpuszczamy masło wraz rozgniecionym płaską stroną noża czosnkiem (wraz z łupiną). Gdy będzie gorące, kładziemy kotlety od strony szynki i smażymy ok. 1-2 minuty (aż do zrumienienia), przekręcamy i smażymy kolejną minutę. Zdejmujemy czosnek. Wlewamy wino i lekko je odparowujemy przez ok. 2 minuty. Wykładamy kotleciki (sam sos można odparować jeszcze mocniej), polewamy sosem z wina i dekorujemy świeżą szałwią. Podajemy od razu.
Super wpis. Danie wygląda wyśmienicie.
Wszystko wygląda bardzo elegancko i smacznie 🙂