W moim domu zamieszkało tajemnicze urządzenie: Airfryer Philips XL. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to frytkownica. Nie jest to całkowicie mylne wrażenie – w Airfryerze zrobimy frytki, jednak ze zwykłą frytkownicą Airfryer nie ma wiele wspólnego. To wielofunkcyjne urządzenie pozwalające smażyć, grillować i piec na minimalnej ilości tłuszczu lub zupełnie bez niego. Dzięki technologii opływu powietrza „RapidAir” pożywienie przygotowywane w Airfryer Philips ma przypominać to smażone na głębokim tłuszczu – chrupiące na zewnątrz i delikatne w środku. Ale czy rzeczywiście? Postanowiłam sprawdzić w praktyce.
Dlaczego?
Moja stara frytkownica do przygotowania frytek potrzebuje aż 1 litr oleju. Choć tak jak większość uwielbiam frytki, to rzadko je przygotowuję. Staram się zdrowo odżywiać, a frytki niestety ten olej chłoną. Pomijając aspekt zdrowotny – jest też aspekt ekonomiczny. Za każdym razem muszę zużyć całe opakowanie oleju, który nie nadaje się już do użycia. Dlatego częściej wybieram frytki z piekarnika – te jednak nie są tak smaczne i chrupiące. Gdy usłyszałam o Airfryer Philips, w którym frytki można przygotować na 1 łyżce oleju lub oliwy z oliwek, ogarnęła mnie euforia, ale jednocześnie niedowierzanie. Czy idealne frytki bez głębokiego tłuszczu są w ogóle możliwe. Skoro tłuszcz jest nośnikiem smaku to jak będą smakowały dania z jego małą ilością? Urządzenie do mnie dotarło i powoli zaczęłam odkrywać jego możliwości.
Jak wrażenia?
Po wyjęciu z kartonu w oczy rzuca się wielkość sprzętu – jest dość spory i musimy sobie wygospodarować wolne miejsce na blacie na czas używania – koniecznie blisko gniazdka, ponieważ kabel jest krótki. Prosty design urządzenia nie szpeci kuchni – prezentuje się nowocześnie i schludnie. Możemy wybierać między dwoma wersjami kolorystycznymi – białą i czarną. Elektroniczny ekran dotykowy jest bardzo prosty w obsłudze. Zasiadłam wygodnie z instrukcją urządzenia, ale długo się nie nasiedziałam – po minucie już wiedziałam jak obsługuje się Airfryer. To tylko kilka przycisków – do tego bardzo intuicyjnych. Koszyk łatwo się wysuwa – jest tak zaprojektowany, aby umożliwić łatwy obieg powietrza, dzięki czemu jedzenie piecze się równomiernie. Postanowiłam od razu zrobić frytki wg instrukcji dołączonej do maszyny. W urządzeniu można przygotować ich sporo – 1,2 kg, po usmażeniu to dodatek do obiadu dla czterech osób.
Frytki belgijskie z Airfryera:
- 1,2 kg mączystych ziemniaków pokrojonych na grube frytki (waga po obraniu)
- 1 łyżka oleju lub oliwy z oliwek
- sól morska
Do frytek należy wybrać dobrej jakości ziemniaki – najlepiej odmiany przeznaczonej na frytki (Gala, Solara, Velox), ponieważ gatunek ziemniaków ma kluczowe znaczenie dla ich chrupkości. Pokrojone frytki moczymy przez 30 minut w zimnej wodzie. Osuszamy papierowym ręcznikiem. Dodajemy oliwę lub olej i dokładnie mieszamy. Airfryer Philips nagrzewamy do 160°C. Gdy się nagrzeje wysuwamy kosz, przekładamy frytki i pieczemy 16 minut. Gdy urządzenie wyda dźwięk sygnalizujący koniec czasu – zwiększamy temperaturę do 180°C i pieczemy kolejne 12-14 minut. W połowie pieczenia warto wysunąć koszyk i potrząsnąć frytkami. Gotowe frytki posypujemy lekko solą.
Z urządzenia nie wydobywały się żadne zapachy. Nie czuć spalonego oleju – słuchać było za to dość głośną pracę urządzenia (jest głośniejsze niż piekarnik, odgłosy przypominają szum suszarki). Gotowe frytki wyglądają nienagannie. Ale smak? Jak smak? Aaaa, sukces! Frytki chrupią! Natomiast w środku są mięciutkie – dla wszystkich członków rodziny okazują się pyszne. Nie są w 100% takie jak z głębokiego tłuszczu (dałabym 90%), za to nie ociekają tłuszczem, ładnie pachną i są po prostu znacznie lepsze od frytek z piekarnika. Zmywanie po frytkach przebiegło sprawnie – wyjmowane części można myć w zmywarce, a urządzenie nie jest lepiące od oleju jak w przypadku zwykłej frytkownicy.
Chciałam przetestować także jak Airfryer radzi sobie z mięsem. Przygotowałam coś co wszyscy lubią – mali i duzi – i co łatwo przyrządzić, czyli pałki kurczaka. Świetna przekąska na imprezy czy niezobowiązujące spotkania ze znajomymi.
Kurczak cayenne – pałki z kurczaka:
- 6-8 podudzi (pałek) z kurczaka
- 2 łyżki oleju
- 2 łyżeczki cukru trzcinowego
- 2 łyżeczki słodkiej papryki
- 1 łyżeczka pieprzu cayenne (danie jest lekko ostre, możemy dać mniej)
- 1 łyżeczka tymianku
- 1 łyżeczka kolendry
- 1 łyżeczka kminu rzymskiego
- 1 łyżeczka soli
Podczas pieczenia, oprócz szumu, słuchać było tylko przyjemne skwierczenie. Skórka z kurczaka była delikatnie chrupiąca, ale największym zaskoczeniem było mięso. Piekło się znacznie krócej niż w piekarniku i było niezwykle soczyste (w piekarniku piekę pałki ok. 40-45 minut, tutaj mięso było gotowe po niespełna 25 minutach). To były jedne z najbardziej soczystych udek jakie jadłam.
Frytki wyszły smaczne, mięso także, więc następnym razem postanowiłam przygotować w Airfryerze Philipsa cały obiad. Wszystko zmieści się w koszyku, ale polecam dokupić specjalną przystawkę, która umożliwia pieczenie na dwóch poziomach – dodatkowo są do niej dołączone szpikulce na 5 szaszłyków. Ja zamiast szaszłyków postawiłam na coś bardziej konkretnego – steki. Kawał dobrej wołowiny + pieczone ziemniaki to coś co uwielbiam, a zrobić dobre steki nie jest prosto. Tradycyjnie najlepiej zamknąć pory w mięsie obsmażając je krótko, a następnie wsadzić na chwilę do piekarnika, aby mięso równomiernie doszło. Jako że gorące powietrze w Airfryer Philips działa podobnie jak smażenie czy grillowanie, pominęłam obsmażanie mięsa na patelni i upiekłam je od razu – bez zbędnych przygotowań.
Steki z pieczonymi ziemniakami z Airfryera:
- 2 steki z rostbefu (po 250 g)
- kilka ziemniaków wraz ze skórką
- pół łyżeczki słodkiej papryki
- pół łyżeczki ziół prowansalskich
- 2 łyżki oleju
- sól morska, świeżo mielony pieprz
Steki wyjmujemy z lodówki na pół godziny przed smażeniem. Ziemniaki dokładnie myjemy i wraz ze skórką tniemy na tzw. ósemki. Moczymy przez 10 minut w zimnej wodzie, odlewamy oraz osuszamy papierowym ręcznikiem. Do ziemniaków dodajemy łyżkę oleju, paprykę i zioła. Mieszamy. Urządzenie Philips Airfryer nagrzewamy do 160°C. Wrzucamy ziemniaki i pieczemy 14 minut. W tym czasie steki nacieramy olejem (ok. 1 łyżeczki na stek) i posypujemy grubo zmielonym pieprzem z obu stron (nie solimy). Gdy urządzenie zacznie wydawać dźwięk, zwiększamy temperaturę do 200°C. Gdy maszyna się nagrzeje – otwieramy ją i kładziemy na wierzch ruszt. Na nim układamy steki. Pieczemy przez 6-8 minut (dla steków średnio wysmażonych) w połowie czasu przekręcając steki na drugą stronę (ja piekłam 8 minut – po 4 min. na każdą stronę). Wyjmujemy mięso i ziemniaki. Steki kroimy dopiero po 4 min. odpoczywania – inaczej soki wypłyną. Przed pokrojeniem delikatnie solimy całość. Podałam danie ze szpinakiem oraz kawałkiem masła. Obiad robił się praktycznie sam.
Steki były bardzo równomiernie wysmażone. Różowe w środku, mięciutkie i wilgotne. Pory w mięsie zamknęły się błyskawicznie – mimo braku wcześniejszego obsmażania (na ziemniaki, które piekły się pod spodem – nic nie kapało). Mięso nie było „żuwaczne” – zachowało smak i wilgotność. Ziemniaki były chrupiące na zewnątrz, miękkie w środku. Obiad w pół godziny dla dwóch bardzo głodnych osób. I to jaki!
Urządzenia można używać tak jak zwykły piekarnik i piec w nim także ciasta. Będziemy potrzebowali do tego dowolnej foremki, naczynia żaroodpornego lub tortownicy o średnicy nie większej niż 20 cm. Jeśli takim nie dysponujemy – można dokupić specjalną foremkę (taką jak na zdjęciu), specjalnie dedykowaną do urządzenia. Umożliwia ona bezproblemowe pieczenie ciast, ale także zapiekanie omletów czy duszenie gulaszy. Takie rozwiązanie jest bardzo praktyczne, jeśli przygotowujemy małe porcje – nie musimy grzać całego piekarnika. Ja postanowiłam upiec kapryśne ciasto migdałowe, które powinno być wilgotne i delikatne po upieczeniu. Byłam ciekawa czy Airfryer nie wysuszy wypieku.
Ciasto migdałowe (o śr. ok. 15 cm):
- 3/4 szklanki mielonych migdałów
- 3/4 szklanki mąki
- 3/4 szklanki cukru pudru + do posypania
- mniej niż 1/2 kostki rozpuszczonego masła (80 g)
- 1/3 szklanki mleka
- 2 duże jajka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- na wierzch: posiekane migdały lub płatki migdałowe
- opcjonalnie na wierzch: garść malin
Wszystkie składniki miksujemy na gładką masę. Foremkę Philips Airfryer smarujemy tłuszczem, wysypujemy mąką i wykładamy masę. Jeśli chcemy dodać owoce, np. maliny – wtykamy kilka w ciasto. Posypujemy posiekanymi migdałami lub płatkami. Pieczemy 25-35 minut w 170°C (najlepiej sprawdzać patyczkiem). Ostudzone posypujemy cukrem pudrem.
Ciasto piekło się tak, jak w zwykłym piekarniku. Jeśli ktoś wynajmuje mieszkanie, w którym nie ma piekarnika, to z powodzeniem może używać Airfryera do pieczenia. Trochę brakowało mi możliwości podglądania ciasta przez szybkę, ale gdy otworzyłam urządzenie i zobaczyłam jak ładnie wyrosło, to byłam już spokojna. Zaczęło się nieco spiekać z wierzchu więc na ostatnie 5 minut nakryłam je kawałkiem folii aluminiowej. Gotowe ciasto bez problemu wyszło z foremki. Było puszyste i bardzo wilgotne. Smakowało genialnie. Sześć porcji zniknęło w oka mgnieniu.
Podsumowanie: Mam nadzieję, że udało mi się przedstawić Wam możliwości urządzenia Airfryer. Urządzenie bardzo mi się spodobało ze względu na możliwość zdrowszego przygotowywania posiłków. Może być nie tylko uzupełnieniem dla tradycyjnego piekarnika, ale także alternatywą dla niego, gdy nie mamy miejsca na wbudowany piecyk. Frytasy z Airfryer Philips w 100% spełniają moje oczekiwania i nie wrócę już do tradycyjnych frytek, które są dużo bardziej kaloryczne :/ (te przygotowane w Airfryer Philips zawierają nawet 80% mniej tłuszczu niż frytki przygotowane w tradycyjnej frytownicy). Urządzenie nie wysusza potraw – a wręcz przeciwnie: mięso wychodzi z niego wyjątkowo soczyste, czego zupełnie się nie spodziewałam. Airfryer jest bardzo wszechstronny – przygotujemy w nim praktycznie wszystko: od omletu, poprzez mięso, ryby, warzywa, na ciastach kończąc. Od śniadania po kolację 🙂 Bez problemu można też nastawić wielofunkcyjne urządzenie na niską temperaturę i zrobić sobie suszone pomidory, grzyby czy owoce. Inne jego zalety to szybkość nagrzewania, łatwość obsługi i czyszczenia, a także spora pojemność. Największą wadą urządzenia jest jego wielkość – w małej kuchni musicie wygospodarować na niego miejsce. Szczególnie polecam Airfryera singlom, parom i małym rodzinom z jednym/dwójką dzieci. Przy większej ilości osób frytek może szybko zabraknąć – ich jedzenie wciąga.
Jeśli zainteresował Was wielofunkcyjny Philips Airfryer, można o nim poczytać więcej na stronie Philips. Urządzenie jest dostępne w sieci sklepów Media Expert.
Wpis zawiera lokowanie produktu


Super sprawa ! Opis wspaniały i jak zawsze piękne zdjęcia:)))
Jestem bardzo ciekawa jak to wszystko działa 🙂 super. Zaciekawiłaś mnie 🙂
Myślę, że z każdego sprzętu potrafisz wyczarować coś fascynującego. Brawo piękne dania i zdjęcia!
O nie, zakochałam się w tym urządzeniu! Dobrze, że nie mam już miejsca w kuchni, bo to jedyne co mnie powstrzymuje przed zakupem. 😀
Ciekawe jaką cena tego cudeńka? ??
To zależy od konkretnego modelu, urządzenie można kupić np. tutaj: http://www.mediaexpert.pl/frytownice/philips
Muszę przyznać, że bardzo ciekawy wynalazek. Tyle tylko, że mam już tyle urządzeń najróżniejszych, że przestaję się mieścić w kuchni. Nie wiadomo, gdzie to wszystko trzymać.
Ile pyszności można nim przygotować! Super urządzenie 🙂 I bardzo zdrowe 🙂
alez fajny
A jak wygląda przygotowywanie potraw zamrożonych? Trzeba je najpierw rozmrozić? Czy w tym urządzeniu jest możliwość bezpośredniego przygotowania zamrożonych potraw? Bo ja mam zamrożone porcje mięsa, pierożki, kopytka, frytki, krokiety, ziemniaczki .
Mam też pytanie o warzywa – jak one smakują przygotowane w tym urządzeniu? Bo moja rodzinka lubi warzywa typu „na patelnię” z ryżem albo makaronem . Da się zrobić w tym urządzeniu coś podobnego?
Jeśli chodzi o warzywa i mrożone frytki to nie potrzeba ich rozmrażać – od razu można je piec. Mrożone frytki z Airfryer wychodzą bardzo dobre. Jeśli chodzi o inne produkty to nie próbowałam, ale sądzę, że te większe (np. porcje mięsa) należy odmrozić przed użyciem. Nie próbowałam robić gotowych mieszanek z ryżem i makaronem, ale raczej nie ma problemu żeby przyrządzić je w urządzeniu 🙂 Ryż może wypadać przez koszyk więc trzeba by użyć foremki (o której wspominam przy pieczeniu ciasta) lub dowolnego naczynia żaroodpornego, które zmieści się do środka.
Witam 🙂 od pewnego czasu jestem posiadaczką tego urządzenia i muszę przyznać ze spisuje się znakomicie, przeczytałam też Pani propozycje kulinarne i natknęłam się na wzminanki o ruszcie i specjalnej firmowej foremce, tak się na to nakręciłam że postanowiłam sobie to kupić. I tutaj pojawia się problem, ponieważ nigdzie nie moge tego znaleźć. Na stronie philipsa jest to wyszczególnione ale nie ma żadnych odnośników. Proszę o informację gdzie takie akcesoria można zakupić, będę bardzo wdzięczna 🙂
Na stronie Philipsa (http://www.philips.pl/c-m-ho/gotowanie/urzadzenie-wielofunkcyjne-airfryer-topic.html) pod każdym akcesorium jest taki guzik „Gdzie kupić” – wystarczy wpisać miejscowość i znajdzie sklep najbliżej nas, w którym dana rzecz jest dostępna 🙂 oprócz opisywanych przystawek jest też patelnia grillowa i foremki do mufinów 🙂
Od paru dni jestem posiadaczką takiej frytownicy tylko z tą różnicą ze mam ten model bez elektronicznego wyświetlacza i mam pytanie skąd wiesz że frytownica osiągneła pożądaną temperature? Czy w twojej frytownicy jest sygnał. W mojej nie wiem albo jestem absolutna gapa. Ustawiłam 200 stopni i czekałam 15 min i nic w końcu włożyłam udka i ustawiłam czas. Upiekły były dobre. Jestem przyzwyczajona do frytownicy na olej i tam po osiągnięciu potrzebnej temp gasła lampka. Coś mi tu nie pasuje i napewno żle robie. Instrukcja jest mniej niż lakoniczna. Pomóż mi to rozwiązać bardzo prosze. Pozdrawiam.
W moim modelu urządzenie po nagrzaniu wydaje sygnał dźwiękowy. Nie wiem czy inne modele tez go wydają, ale urządzenie nagrzewa się błyskawicznie – po ok. 3 minutach na pewno nabierze temperatury 🙂
Witam, zakupiłam niedawno frytkownicę i niestety mam problem. Robiłam parę razy udka z kurczaka wyszły super smaczne z chrupiącą skórką, jednak podczas smażenia wydobywał się straszny dym. Dwukrotnie oprócz przypraw dodałam odrobinę oleju i myślałam że to będzie główny powód, ale ostatnio tylko przyprawiłam już bez oleju i było to samo. Taki sam olej dodaję przygotowując frytki i urządzenie nie dymi. Tylko przy kurczaku. Jaki może być powód. Może jest zepsute?
Witaj. U mnie z urządzenia podczas pieczenia warzyw i frytek wydobywa się para wodna – ale praktycznie jej nie widać. W przypadku tłustszego mięsa pary jest duuużo więcej, czuć zapach mięsa i słychać skwierczenie wytapiającego się tłuszczu – nie ma natomiast ciemnego dymu (udka mają grubą warstwę tłuszczu, która musi się wytopić!). Warto obserwować (bo to być może to po prostu tłuszcz z udek, który wydobywa się razem z parą?), a jeśli zauważysz coś niepokojącego np. ciemny dym i zapach spalenizny/plastiku, a nie mięsa – zawsze można zgłosić to na gwarancję lub skontaktować się z obsługą techniczną – na pewno pomogą 🙂
Rewelacyjne urządzenie! Ja posiadam frytkownice marki MPM, dokładnie taką http://www.tvokazje.pl/frytkownice/107-frytownica-mpm-5901308015664.html i też jestem z niej mega zadowolona 🙂
Przeciez to zwykla frytkownica I frytki plywajace w oleju
Fajnie się czyta relację:) Ja mogę tylko potwierdzić, że frytki i kurczak z urządzenia smakują odjazdowo. Niestety jest druga strona medalu, po 2 miesiącach używania urządzenia, w kuchni coraz więcej pary nawet przy frytkach, przy smażeniu kurczaku wręcz siwo.Na dnie misy pojawiają się pęcherze, które szybko zamieniają się w odpryski. Czyszczenie urządzenia zgodnie z instrukcją jest bardzo utrudnione i w rezultacie kosztowna frytkownica sprawuje się przez około 3 m-ce , bo potem nawala programator i trzeba warować i pilnować temperatury i czasu smażenia.Nowa misa to spory wydatek, bo reklamacja nie zostaje uwzględniona.Programator świruje więc na swój koszt jestem zmuszona wysłać urządzenie do ich serwisu w Poznaniu, bo w moim mieście nic się na da załatwić w tej sprawie.
Ooo to niepokojące informacje! Moja ma już ponad rok i nie sprawia takich problemów. Masz ten sam model?
Czyszczenie urządzenia zgodnie z instrukcją jest bardzo utrudnione i w rezultacie kosztowna frytkownica sprawuje się przez około 3 m-ce , bo potem nawala programator i trzeba warować i pilnować temperatury i czasu smażenia.
Drodzy, i jak Wam się sprawuje to urządzenie po kilku latach użytkowania????:)