Pierogi z kapustą i grzybami muszą być na mojej wigilii obowiązkowo – oprócz barszczu to mój największy przysmak. Można oczywiście nadziać je tylko lekko przesmażoną kiszoną kapustą z grzybami, ale najlepsze pierogi są z tej długo duszonej, na którą podawałam niedawno przepis. To o takich pierogach marzę przez cały rok. Ciasto musi być koniecznie bardzo cienkie. Najlepiej podawać je z rozpuszczonym masłem lub z cebulką podsmażoną na smalcu/oleju. I muszę się pochwalić. W końcu nauczyłam się robić falbanki – dotychczas umiała je robić tylko mama. Idealna wyszła dopiero po 33 pierogu. Myślałam, że nigdy mi się nie uda, ale po prostu trzeba było ćwiczyć – jak opanuję do perfekcji metodę chyba nagram jakiś instruktaż. Efekty mojej pracy na zdjęciach.
Ciasto na pierogi:
- 3 szklanki mąki
- 1 jajko
- pół łyżeczki soli
- 1 łyżka masła
- niepełna szklanka gorącej wody (tyle ile wchłonie mąka)
- opcjonalnie: 1/3 łyżeczki suchych drożdży (ciasto jest wtedy bardziej elastyczne – dodaję tylko jak mam)
Farsz:
- kapusta z grzybami – duszona co najmniej dwa dni (wystarczy z 1/3 przepisu)
Do mąki dodajemy sól, jajko, drożdże. Mieszamy do połączenia. W czajniku zagotowujemy wodę. Wlewamy do szklanki, dodajemy łyżkę masła (pokrojonego na małe części), mieszamy, a gdy się rozpuści wlewamy do mąki i mieszamy łyżką. Gdy składniki się połączą – zagniatamy. Zagniatamy dotąd, aż ciasto będzie elastyczne. Odrywamy kawałek ciasta i rozwałkowujemy na blacie podsypanym mąką. Starajmy się rozwałkować jak najcieniej – pierogi będą smaczniejsze. Wycinamy kółka szklanką lub foremką do pierogów. Nakładamy po czubatej łyżeczce farszu i zlepiamy brzegi – ręcznie lub za pomocą foremki.
Pierogi wrzucamy na osolony wrzątek z dodatkiem łyżki oleju (aby się nie sklejały) i gotujemy przez ok. 2 minuty od wypłynięcia. Ugotowane pierogi można mrozić – najpierw poukładane pojedynczo na tacce, aby się nie sklejały – po godzinie można przełożyć i mrozić w torebkach.


Wspaniałe! Bez nich Święta nie mogą się odbyć!
Super te Twoje pierożki. Pysznie wyglądają 🙂
cudowne pierogi, zachwycająca jest ta wstążeczka dookoła 🙂
Uwielbiam!
A Twoje tak zgrabnie poklejone.
Świąteczny klasyk 😉
Uwielbiam wszelkie pierogi. Bez nich Wigilia nie byłaby Wigilią:)
do takich pierożków jeszcze sos grzybowy i na święta nie ma nic lepszego ; ) mniam : )
Już się cieszę na święta, bo zjem takie i u mamy i u teściowej…
Pierogowe love 🙂
Jedyne, które naprawdę lubię 🙂
mmm.. to połączenie smaków lubię od niedawna (zawsze nie lubiłam dlatego, że jadłam sklepowe wcześniej i totalnie się zraziłam 🙁 ), i tez już nie wyobrażam sobie bez nich Wigilii 😀
Oczywiście takich pierogów nie może zabraknąć na świątecznym stole 🙂
Kiedyś u nas nie było pierogów, odkąd mąż wszedł do rodziny robię i nie żałuję, są pyszne 🙂
Pysznie! U mnie w domu mimo wszystko królują uszka, na szczęście to takie małe pierożki 🙂
Moje już też gotowe 🙂 Pierożki mają cudne brzegi 🙂
Patrząc na Twoje apetyczne pierożki z kapustą i grzybami ….. aż mi się zachciało już wigilii !!!!
Wspaniale Ci wyszły a falbanki idealne! Trening czyni mistrza.
uwielbiam te pierogi! 🙂
Najlepsze pierogi ! mniam, mniam 🙂
Kapusta i grzyby, to idealne połączenie. Lepsze pierogi to tylko ruskie, ale nie na wigilię. święto po prostu kojarzą się z kapustą i grzybami.
W tym roku będę musiała sama zrobić pierogi.Skorzystam z przepisu.
Ja pierogi kupię;) A korzystając z okazji:Zdrowych pysznych i aromatycznych Świąt, pokoju w serduchu i błogiego wypoczynku:)
Jak cudnie wyglądają z tą falbanką 🙂
Uwielbiam! Z niecierpiwością czekam na instruktaż, bo za nic mi taka falbanka się nie udaje…:(
Jak pierogi to zawsze z serem na słodko 😀 Ale te też zjadłoby się chęcią 🙂
przepysznie wyglądają, bardzo je lubie
Oj super te pierogi 🙂
Dzień dobry. Dość przypadkowo trafiłam na Pani blog. Cudny! I te pierogi… Czy tak jak Pani planowała udało się gdzieś na blogu umieścić film instruktażowy do cud-falbanki? 🙂 Pozdrawiam.
Dziękuję! Niestety jeszcze nie 🙂