Macie ochotę na piwo? Mnie nie trzeba było namawiać. Na piernik z dodatkiem ciemnego piwa Guiness miałam już ochotę od dawna. Nigdzie nie mogłam dostać melasy, dlatego zrezygnowałam z tradycyjnego przepisu. Trochę bałam się eksperymentu z piwem – do ciasta wlewałam już coca-colę, ale piwa jeszcze nigdy! Ciasto zaskoczyło mnie – spodziewałam się, że piernik będzie ciężki i zbity, jednak był wyjątkowo puszysty, wysoki i wilgotny. Robi się go szybko, nie musi dojrzewać, można jeść go od razu. To chyba będzie mój ulubiony piernik.
Składniki:
- 3/4 kostki masła
- 3/4 szklanki cukru trzcinowego
- 3/4 szklanki miodu
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżeczka imbiru w proszku
- 1 łyżeczka przyprawy do piernika (najlepiej domowej)
- 1 łyżka ciemnego kakao
- 1 szklanka ciemnego piwa Guiness
- 3 jajka
- 2,5 szklanki mąki pszennej
- 1,5 łyżeczki sody
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
Masło rozpuszczamy w rondlu (takim, aby zmieściła się także reszta składników). Gdy będzie płynne dodajemy cukier, miód, cynamon, imbir, przyprawę do piernika oraz kakao. Mieszamy, aż cukier rozpuści się. Wlewamy piwo i czekamy, aż całość zagotuje się. Zdejmujemy z ognia i odstawiamy do ostygnięcia. Gdy masa przestygnie wsypujemy 2 szklanki mąki i miksujemy. W oddzielnej misce ubijamy 3 całe jajka. Dodajemy do masy i mieszamy. Na końcu dodajemy pół szklanki mąki wymieszanej z proszkiem i sodą. Miksujemy ostatni raz. Ciasto wlewamy do wyłożonej papierem kwadratowej blaszki (20-23cm) lub tortownicy. Pieczemy 45-50 minut w 180ºC. Studzić przy leciutko uchylonych drzwiczkach piekarnika. Gdy wystygnie polewamy polewą czekoladową*. Piernik można oczywiście przełożyć powidłami.
PS: Piwo jest podgrzewane, alkohol wyparowuje, więc nie ma problemu aby ciasto jadły dzieci 😉
* Polewa: 1/3 kostki masła, 3 łyżki gęstej śmietany, 2-3 łyżki kakao i 1/2 szklanki cukru – rozpuszczamy.
Ooo, to muszę zrobić, Mąż będzie zachwycony 😉 Piernik wygląda doskonale – wysoki, puszysty!!!
Mój się śmiał, że może bezkarnie jeść piwo w pracy 😉 Wyszedł bardzo wysoki – urosła mu czapa 🙂
Racja. Piernik jest przepyszny. Wilgotny i ma w sobie to coś, hihi 🙂 Z każdym dniem lepszy.
Imponujący 🙂 Tylko może z melasą, bo akuracik mam 🙂
No, no… robi wrażenie 🙂 Zjadłabym kawałeczek tego cudeńka i mąż też pewnie by nie pogardził 😉
Po prostu …..IDEALNY! Muszę go wypróbować…bo ślinka cieknie:)!
No faktycznie się umówiłyśmy 🙂 Pyszny piernik!! 😀
Ja postawiłam w tym roku na ten dojrzewający, ale w tym widzę potencjał za to, że dojrzewać nie musi 😀
fajne połączenie z tym piwem:)
Wygląda idealnie! A ja tak kocham pierniki!:-)
też bym może taki miała, ale jak się mój Adaś dowiedział, że zamierzam go zrobić to się sprzeciwił: co tam będziesz sobie prace robić, ja tego guinessa chętnie wypiję… no i wypił 🙂
Veroniko, źle do tego podeszłaś 😉 Ja od razu kupiłam dwa piwa – mąż dostał jedno, a ja w tym czasie spokojna o drugie mogłam robić piernik 😉
Pyszny jest ten piernik. Robiłam go,świetna sprawa.
Ślicznie i smacznie u Ciebie wygląda.
Pozdrawiam.
Ojej 😀 faktycznie, ciekawy przepis. Jak myślisz, czy da się dodać także inny rodzaj piwa? Np. jakieś korzenne?
Na pewno idealnie nada się każde ciemne. A czy korzenne? Myślę, że też wyjdzie super 🙂
Zrobiłam :)! Wspaniale smakuje i bardzo go polecam! Dziękuję Natalio za przepis i pozdrawiam :)!
Kobieto, to dziwne że miałaś problem z melasą? wszędzie tegp pełno.A najlepiej w sklepikach ekologicznych, półki uginają się od melassy:).A piernik zdecydowanie lepszy byłby z melasą.Pozdrawiam