Panna cotta oznacza „gotowaną śmietankę”. To wyjątkowo prosty, włoski deser, który przygotowuje się błyskawicznie. Śmietankę tradycyjnie aromatyzuje się ziarenkami wanilii – to one nadają deserowi charakterystyczny smak. Panna cotta to jednak też kontrasty – podaje się ją z owocowym musem (ewentualnie konfiturą), który przełamuje łagodną słodycz oraz kremowość i wprowadza nieco pazura (mi najbardziej odpowiadają w tej roli kwaskowe maliny – o tej porze roku używam oczywiście mrożonych). Taki deser idealnie sprawdzi się na randkę czy walentynki.
Panna cotta z musem owocowym:
- 500 ml śmietanki kremówki 30%
- 3 pełne łyżki cukru pudru
- 1 laska wanilii lub 1 łyżeczka pasty z wanilii
- 2 i ½ płaskie łyżeczki żelatyny
- 2 łyżki wody
- 1 łyżeczka oleju
- 250 g malin, truskawek lub innych owoców zmiksowanych z cukrem pudrem (do smaku)
Żelatynę w małym naczyniu zalewamy dwoma łyżkami zimnej wody i zostawiamy na 5 minut do napęcznienia. W garnuszku podgrzewamy śmietankę wraz z cukrem pudrem. Dodajemy do niej ziarenka wyskrobane z laski wanilii i rozcieramy je o boki garnuszka, aby nie zbijały się w duże skupiska (laskę możemy zużyć do przygotowania domowego ekstraktu). Podgrzewamy całość przez co najmniej 5-8 minut, aż śmietanka będzie bardzo gorąca, ale nie dopuszczamy do zagotowania (często mieszamy). Zdejmujemy z ognia i dodajemy kilka łyżek gorącej (nie wrzącej) śmietany do żelatyny. Mieszamy, aż żelatyna rozpuści się i dodajemy do pozostałej śmietanki. Ponownie mieszamy. Cztery filiżanki (ewentualnie kokilki) smarujemy wewnątrz ręcznikiem papierowym zamoczonym w łyżeczce oleju. Delikatnie wlewamy równomiernie płyn do przygotowanych filiżanek. Przykrywamy folią i zostawiamy do całkowitego ostudzenia. Wstawiamy do lodówki na co najmniej 3 godziny lub całą noc. Przed podaniem miksujemy owoce z cukrem pudrem (ja dałam 2 łyżki do kwaskowych, mrożonych malin). Filiżankę z panna cottą zanurzamy na moment w bardzo gorącej wodzie, stawiamy na nią talerzyk i odwracamy do góry dnem. Dekorujemy deser musem owocowym i podajemy.
Uwielbiam ten deser, choć czasem oszukuję i robię sobie wersję na jogurcie, żeby uśpić wyrzuty sumienia 🙂
Ta panna cotta wygląda obłędnie. Mniam mniam.
Nigdy nie miałem okazji jeść tego deseru. Zawsze też miałem wrażenie, ze będzie to bardzo mdłe. Być może z jakimś wyrazistym owocowym musem może faktycznie bardzo dobrze smakować. 😉
Deser wyśmienity! Robiłam kilkukrotnie i wszystkich zachwycił. Pychotka! Zamiast cukru i wanilii dodaje cukier wanilinowy.