Zdarza się, że gdy jesteśmy sami, nie mamy ochoty na gotowanie. Trzeba wymyślać, męczyć się… a nikt tego nie doceni. Dziś chcę was przekonać, że warto czasem zrobić sobie małą przyjemność – tylko dla siebie. Przygotowanie tego aromatycznego śniadania zajmie nam niecałe 15 minut, a na pewno sprawi, że dzień zacznie się lepiej. Proponuję użyć boczniaków – łatwo dostępnych, polskich grzybów – ale równie dobrze możemy je zastąpić świeżymi i pachnącymi, brązowymi pieczarkami.
Składniki:
- 3 roztrzepane jajka
- łyżka mleka
- kilka boczniaków
- pół czerwonej cebuli
- 5cm kawałek pora
- pół łyżeczki tymianku (najlepiej świeżego)
- pół łyżeczki rozmarynu (najlepiej świeżego)
- łyżka masła
- łyżka oleju
- sól, pieprz
Cebulę i pora obieramy, a następnie kroimy w cienkie półtalarki. Boczniaki kroimy w paseczki. Rozgrzewamy łyżkę oleju na małej patelence i smażymy warzywa przez ok. 4-5 minut. W tym czasie roztrzepujemy jajka wraz z łyżką mleka (nie ma potrzeby ubijać – to szybka wersja). Solimy je i pieprzymy, a na większej patelni rozgrzewamy łyżkę masła. Wlewamy jajka na patelnię z masłem, a na wierzchu układamy usmażone warzywa. Posypujemy całość tymiankiem i rozmarynem. Zostawiamy na patelni, aż jajka się zetną. Potem zostaje nam tylko delikatnie zsunąć omlecik na talerz.
Można także od razu wlać jajka na patelnię z cebulą – uzyskamy podobny efekt smakowy, brudząc mniej naczyń – ale omlet będzie ciut mniej efektowny 😉
omlet, ze brzuszek od razu pełny! 🙂 super!
Z takim śniadaniem dzień od razu zaczyna się milej! 🙂
Szybkie śniadanie, a jakie pyszne, omlet z grzybami smakuje wyśmienicie !
Ależ apetycznie wygląda… Czy jest jakiś emotikon na taką okoliczność? 😉
Oj przydałyby się takie specjalne emoty na blogowe pyszności 😉
Masz rację, dla samej siebie to już nie takie samo gotowanie. Jedzenie w samotności nie jest dla mnie niczym przyjemnym. Mimo to nie wątpię że Twój omlecik w takie samotni każdemu by posmakował. Wygląda bardzo apetycznie!
Dlatego czasem musimy sobie w tej samotności poprawić humor czymś kolorowym i smacznym! 🙂
Jest przepiękny i bardzo jesienny..
U mnie jest opcja na taki śniadaniowy omlet w weekend jedynie, za nic nie wstanę 15 minut wcześniej w tygodniu:)
Doskonale Cię rozumiem, ja muszę się przyznać że zrobiłam go na kolację 😉
mniam! ja bym jeszcze szynkę dodała to wtedy już byłoby śniadanie idealne:D
Ja tam nie zwracam uwagi dla kogo gotuję. Nawet jak gotuję dla samej siebie to ma być pysznie i po królewsku. O siebie przecież też trzeba dbać, troszczyć się i korzystać z życia 😀 A omlet bym zrobiła pieczarkowy nie boczniakowy. Twój wygląda smakowicie 😀