Kto lubi pralinki Rafaello? Jeśli zaliczacie się do grona fanów kokosowych wrażeń, to ciasto Rafaello na pewno przypadnie Wam do gustu. Powstało mnóstwo wersji tego placka, ale ta moim skromnym zdaniem bije wszystkie. Może to przez spory dodatek alkoholu? 🙂 Bez wątpienia to jedno z moich ulubionych ciast. Jest przy nim trochę pracy – jednak warto, placki możemy upiec np. dzień wcześniej. Podaję przepis na dużą blachę, bo Rafaello ma tendencję do szybkiego znikania.
Biszkopt:
- 8 jajek
- 2 szklanki cukru pudru
- 2 szklanki mąki
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
Białka ubijamy na sztywno, dodajemy cukier i żółtka, i jeszcze przez chwilę ubijamy. Następnie należy delikatnie wmieszać mąkę z proszkiem do pieczenia. Możemy z tego upiec 1 biszkopt i przekroić go na pół (co jest ciężkie, ze względu na wielkość ciasta) lub upiec po prostu dwa. Pieczemy w 170ºC – 20 – 30 minut.
Kokos:
- 5 białek
- 3/4 szklanki cukru
- 20 dag wiórków kokosowych
- 1 łyżka mąki pszennej
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Ubijamy na sztywno pianę z białek. Dodajemy cukier i ubijamy dalej. Następnie dodajemy wiórki kokosowe, mąkę i proszek do pieczenia, które należy delikatnie wmieszać. Pieczemy ok. 20 min. w temp. 180ºC.
Masa I:
- 5 żółtek
- 3 łyżki cukru kryształu
- 1 szklanka mleka
- 1,5 kostki margaryny
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 3-4 łyżki waniliowej kawy cappuccino w proszku (np. Mokate)
Żółtka i mąkę dobrze należy dobrze zmiksować z cukrem i wlać do gotującego mleka. Mieszamy, aż się zagotuje i odstawiamy do przestudzenia. Masło ucieramy, dodając przestudzony budyń oraz proszek od kawy cappuccino.
Masa II:
- 1/2 l śmietany kremówki 30%
- 2 śmietany „Śnieżki”
- 1 szklanka adwokatu lub likieru jajecznego
- 1 duża paczka podłużnych biszkoptów – skruszonych
- 2 łyżki wiórków kokosowych
- 1 biała czekolada
- 3 łyżki słodkiego mleka
- 1-2 łyżeczki żelatyny
- + wiórki do posypania
Białą czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej (na parze) z 1 łyżką mleka. Żelatynę rozpuszczamy w 2 łyżkach mleka. Śmietanę kremówkę ubijamy ze śnieżką, dodajemy adwokat lub likier, skruszone jak najdrobniej biszkopty oraz 2 łyżki wiórków kokosowych. Na końcu dodajemy rozpuszczoną czekoladę i żelatynę. Dokładnie mieszamy.
Ciasto: Jeśli upiekliśmy jeden biszkopt przekrajamy go na pół. Na pierwszy biszkopt nakładamy połowę masy I. Kładziemy na to placek kokosowy i przykrywamy resztą masy I. Kładziemy drugi biszkopt, który smarujemy całą masą II. Posypujemy wiórkami kokosowymi. Wstawiamy do lodówki, aby ciasto schłodziło się.
Oryginalny przepis pochodzi z książki siostry Anastazji, natomiast modyfikacji dokonała Pani Ania 🙂
Jeśli przeraża Was ilość pracy, możecie zdecydować się na prostszą wersję Rafaello – bez pieczenia.
Uwielbiam rafaello! To ciasto idealne dla mnie 🙂
Musi być pyszne! Przepis troszkę długi i wydaje się czasochłonne, ale z listy składników widać, że warto;) i z 13 jaj, wow, nieźle;)
lubię wszystko co z kokosem, więc i pralinki i takie ciasto zapewne 🙂
przepis wyglada swietnie tylko nie jestem pewna co do SLODKIEGO MLEKA -o jakie mleko Ci chodzi?
Witam, stwierdzenie pochodzi z książki siostry Anastazji. Potocznie słodkie mleko to to najtłustsze – 3,2%
Słodkie mleko to po prostu zwykłe mleko, i 3,2%, i 2%, i 1,5%, i chude, co kto woli. Faktem jest, że do wypieków nalepszyefekt smakowy daje bardziej tłuste mleko.
Słodkim nazywa się zwykłe mleko , by odróżnić je od mleka „kwaśnego” – tzw. mleka zsiadłego lub kefiru.
zobacz tutaj twoje zdjecie w konkursie https://www.facebook.com/virtuozismaku?sk=app_440170459388554&app_data
Dziękuję Emilko, zgłoszę sprawę do organizatora
Właśnie zrobiłam placek teraz czeka w lodówce;) w miare łatwy. A masa II mmmm…. pycha! Nie moge sie doczekać. Polecam
Czy podłużne biszkopty to takie jak do tiramisu?
Prosze też doradzic czy na okrągłe ciasto ( ok 20cm ) wystarczy połowa składników z przepisu? Chciałabym żeby wyszlo dosc wysokie.
Dzięki z góry za odpowiedź
Tak, takie jak do tiramisu. Myślę, że na taką małą tortownicę połowa składników starczy.
A czym można nasączyć biszkopt ?? żeby to wszystko razem dobrze się komponowało 🙂 I te składniki podane są na jaki wymiar blachy ???? 🙂
Nie ma potrzeby nasączania, ale można wodą z małą domieszką malibu lub wodą z sokiem ananasowym (może być syrop po ananasie w puszce). Blacha ok. 36 na 24 cm lub podobna.
Witam, czym mogę zastąpić likier? Wolalabym, zeby nie bylo alkoholu 🙂
Z góry dziekuje i pozdrawiam
1)Czy możesz sprecyzować ile to jest 1 duza paczka podłużnych biszkoptów? Orientacyjnie chociaż gramowo lub ile sztuk. Bo rozumiem ze chodzi o lady fingers – te których używa się do tiramisu.
2)czy jedna czekolada to 200 czy 250g?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
1) opakowanie ok. 140-180 g
2) standardowa czekolada ma 100g
Ups. To dobrze ze spytałam. Mieszkam za granicą i zazwyczaj moja czekolada ma 200g. Dziękuję bardzo za szybka odpowiedz.
Za wszystkie składniki zapłaciłem ponad 70 zl nie licząc już paru godzin roboty. Ciasto nie było tego warte niestety :c chodź nie mówię że jest niedobre. Po prostu za tą cenę jeat mnostwo lepszych .
Dziwne. Specjalnie policzyłam, ile kosztują składniki podane w przepisie i wyszło mi, że to będzie ok. 40 zł (dokładnie wyszło mi 36 zł, ale zaokrąglam), do tego używam zawsze masła do wypieków, nigdy margaryny, choć jest tańsza (o margarynie trochę więcej napiszę na końcu komentarza). Mamy teraz styczeń 2021 r., więc na pewno coś z tych składników jest droższe niż 2 lata temu. Przypuszczam, że kupuje Pan produkty w jakichś delikatesach albo innym pierwszym lepszym sklepie, to i przepłaca Pan. Ja np. kupuję jajka rozm. L po 0,49 zł za sztukę (i to nie w Biedronce, tam jajka są droższe :), masło najlepszej jakości (znam się na tym, uwielbiam prawdziwe masło i rozpoznaję te oszukane od tych dobrych) po 4,49 za kostkę 200 g, cukier za 2,89 za 1 kg, mąka tortowa „typ 450” za 1,90 za 1 kg, itd, itp. jak Panu wyszło 70 zł za całość 2 lata temu, to ja nie wiem… A poza tym pzrecież domowe ciasto zawsze jest lepsze od kupnego, proszę sobie poczytać etykietę pierwszego lepszego ciasta „sklepowego”, ile tam cudowności różnych, syrop glukozowy (bardzo szkodliwy), utwardzony olej palmowy lub inne roślinne (utwardzone tłuszcze roślinne to np. każda margaryna, o tym niżej), wszelkie ulepszacze smaku, maltodekstryna, emulgatory, barwniki… W domowej kuchni ze skąldników „chemicznych” dopuszczalne są tylko takie, jak np. proszek do pieczenia (a i tego można uniknąć, gdy się chce) i ewentualnie jakies olejki aromatyczne (są dostępne prawdziwe aromaty, choć sa droższe od tych chemicznych, ale i tego można nie uzywać, gdy się z jakichś nie chce, np. ma się alergię). Nawet nie ma co porównywać ciast „kupnych” od domowych! A do tego jaka to przyjemnoć samodzielnie upiec coś dobrego, nawet jeśli postoi się w kuchni kilka godzin. Nie każdy musi to lubić, to prawda, i tacy ludzie mogą sobie kupić gotowca, albo gdy ma się niezapowiedzianych gości, owszem, wtedy jest szybciej i łatwiej. NIkt nikogo nie zmusza do pieczenia, jeśli ktoś ma inne hobby.
A co do margaryny – i tu apel do Autorki bloga i innych, piekących w domu: nie używajcie margaryny! Używajcie masła!
Bo margaryna oprócz tego, ze jest obrzydliwa w smaku, to jest toTRUCIZNA! Izomery trans – coś komuś to mówi? Proszę poczytać, i zacząć bać się raka i podobnych spraw, oczywiście od jednorazowego zjedzenia nic się komuś raczej nie stanie, ale używanie margaryny ciągle, wiele lat, daje opłakane skutki nie tylko z powodu ryzyka nowotworów, ale i zaburzeń pracy mózgu itp. – a bajki o wpływie na poziom cholesterolu w organizmie to mity, tu nie miejsce na szerszą analizę, proszę sobie poszukać w sieci. Rok temu mojej 80-letniej mamie po udarze mózgu w szpitalu na śniadanie podawano do chleba masło, nie margarynę! I słusznie, mądrzy polscy lekarze 🙂 Ale oczywiście, że większość lekarzy ma inne, przestarzałe poglądy, lekarz rodzinny mojej mamy wręcz zakazuje jej jedzenia masła, smalcu, tłustego mięsa itd. Cóż ja na to poradzę, że ta większość lekarzy się myli. Tego ich nauczono na studiach, przy tym zostali, tego uczą pacjentów, a sami się nie douczają. Lekarz to taki zawód, który powinien całe życie czytać i się uczyć, a co do teorii nt. cholesterolu, masła itp. spraw medycyna już od co najmniej 15-20 lat powoli, oj, powoli, z oporami, ale jednak powraca do tego, co wiedziano jeszcze w latach 60. XX w. Dopiero potem, na skutek działania różnych lobby zachodnich (głównie w USA, lobby producentów kukurydzy i soi) zaczęto szerzyć fałszywą wiedzę nt. ponoć zgubnego wpływu tłuszczów zwierzęcych na podnoszenie poziomu cholesterolu w organizmie człowieka (a badania robiono na… królikach, zwierzętach roślinożernych, i takie wyniki podawano potem jako argumenty). Poza tym – mitami są też informacje o szkodliwym wpływie cholesterolu na ludzki organizm, cholesterol pochodzący z pożywienia NIGDY nie odkąłda się w ludzkim organizmie, nadmiar jest zawsze wydalany! Organizm uzywa go tyle, ile aktualnuie potrzebuje, a potrzebuje go m.in. do sprawnej pracuy mózgu. Jest coraz więcej danych naukowych mówiących, że wysyp chorób neurodegeneracyjnych układu nerwowego i mózgu w ostatnich latach (Alzheimer, stwardnienie rozsiane itp.) to może być efekt niedożywionych mózgów u ludzi. To, co nam się ewentualnie odkłąda w tętnicach i żyłach, to nie tłuszcz/cholesterol pochodzący z tłustego pozywienia, tylko tłuszcz pochodzący z nadmiaru węglowodanów. Tylko ten rodzaj „własnego” tłuszczu (bo „własnoręcznie” wyprodukowanego) gromadzi się nam na narządach i pod skórą. A to, co osadza się w tętnicach, to jest to, czym organizm próbuje sobie pomóc, by te tętnice uszczelnić – używa do tego wapnia i właśnie „własnego” cholesterolu, a nie tego, który zjadamy np. w maśle lub tłuszczu mięsnym.
Dwa lata temu na TVN7 puszczono francusko-niemiecki film dokumentalny „Wielki blef” („Cholésterol, le Grand Bluff”), kto chce, można poszukać w necie i obejrzeć.
Przepraszam, że tak się rozpisuję, kończę już – ale denerwuje się zawsze, gdy widzę w przepisach margarynę zamiast masła. Skorzystałam z okazji, że komentuję wpis p. Adasia i pomyślałam, że może Autorka i inni tez to przeczytają.
Nawet jeśli ktoś doda margarynę do masy, która się piecze, to smak jej jakoś w całości umknie, ale to nie rozumiem, jak można ją dodawać do kremu, przecież margaryna „smakuje” strrrasznie… 🙁
Pozdrawiam serdecznie Panią Natalię i wszystkich jej Czytelników. Przepisy bardzo inspirujące, a z tego na Rafaello własnie zamierzam skorzystać, bo nigdy takiego nie robiłam, choć piekę od 30 lat. Idę do kuchni 🙂
Wszystkiego dobrego!
Pani Tereso – bardzo dziękuję za komentarz i poświęcony czas. Przepis zamieściłam tu niemal 10 lat temu jako początkująca gospodyni. Jako, że był to przepis siostry Anastazji, który dodatkowo dostałam od teściowej, to nie odważyłam się nic zmieniać 🙂 Wychodziłam z założenia, że skoro wychowałam się na ciastach z margaryny to raz na jakiś czas mogę sobie na nie pozwolić. Dalej uważam, że gdy używamy jej bardzo rzadko, to ogólnie dbając o zdrowie i dietę nie zaszkodzi nam (kto odmówi kawałka ciasta u babci? :)). Przez lata jednak moja kulinarna świadomość (na szczęście!) wzrosła i dawno zrezygnowałam z używania margaryny i innych wysoko przetworzonych produktów. W nowszych przepisach nie znajdziemy takich produktów, bo gdy blog się rozrósł, to w jakiś sposób też zaczynam dawać przykład. Im człowiek dłużej wkręca się w gotowanie tym bardziej zaczyna doceniać dobry produkt i jakość składników. Jakość przede wszystkim – zyskuje na tym nie tylko smak, ale i zdrowie. Nie chciałabym modyfikować starych przepisów, żeby nie wyjść na hipokrytkę – to też dla mnie pokazanie mojej kulinarnej ścieżki. Wiele osób, które trafiło na mojego bloga umiało wcześniej przygotować jedynie parówki i rosół z kostki – teraz gotują super potrawy dla rodziny. Pierwsze wpisy z bloga mówią:”byłam jak Wy, nie wszystko wiedziałam”. A na zmiany nigdy nie jest za późno 🙂 Pozdrawiam Panią ciepło i jeszcze raz dziękuję za podzielenie się ze mną i Czytelnikami swoją wiedzą i doświadczeniem 🙂
Mnie zmroził dodatek śnieżki…….. ile tam tłuszczu palmowego utwardzonego(czyli największe świństwo jakie jest możliwe z tłuszczy), syrop glukozowy itp. Czym to zastąpić?