Mule w mleczku kokosowymMule w mleczku kokosowym. Ubóstwiam. Maczanie świeżutkiej bagietki w sosie po gotowaniu skorupiaków jest uzależniające. Mleko kokosowe, imbir, czosnek i chilli to klasyczne smaki tajskiej kuchni, które do muli pasują idealnie. Same małże to podobno jeden z najsilniejszych afrodyzjaków, dlatego szczególnie warto przygotować takie danie na kolację we dwoje. Jeśli boicie się muli uprzedzam, że smakują znacznie lepiej niż wyglądają. Ich mięso jest delikatne i unikalne w smaku – w ogóle nie przypomina ryby czy też innych owoców morza.

Mule w mleczku kokosowym:

  • 1 kg świeżych muli (małży, omułków)
  • 1 szklanka bulionu warzywnego lub drobiowego (250 ml)
  • 1/2 puszki mleczka kokosowego (200 ml)
  • 1/3 szklanki białego, półwytrawnego wina (70 ml)
  • 3-4 cebule szalotki
  • 1 papryczka chilli
  • 3 cm kawałek imbiru
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 łodygi trawy cytrynowej (lub łyżeczka mielonej)
  • sok wyciśnięty z połowy limonki
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • sól morska, świeżo mielony pieprz
  • pęczek świeżej natki kolendry
  • świeża bagietka do podania

Jak przygotować mule? Po otwarciu opakowania ze świeżymi małżami patrzymy czy wszystkie są zamknięte. Gdy któraś jest otwarta – stuknijmy nią mocno o blat – jeśli się nie zamknie po kilkunastu sekundach – wyrzucamy ją (otwarta małża jest nieżywa i nie nadaje się do gotowania – nie dotyczy małż mrożonych). U mnie po otwarciu opakowania większość się otworzyła – a po „opukaniu” zamknęły się niemal wszystkie. Każdą sztukę myjemy pod bieżącą wodą odrywając włókna, jeśli są (bisiory) i dokładnie myjemy z ewentualnych zanieczyszczeń i piasku. Małże są gotowe do gotowania. Jeśli już po myciu któraś z małży ponownie się otworzyła, to już bez znaczenia – ważne, że sprawdziliśmy, że są żywe.

Przygotowujemy składniki – szalotki i czosnek kroimy w drobną kostkę, chilli pozbawiamy pestek i kroimy w drobną kostkę (jeśli chcemy ostrzejszego smaku, to pestki zostawiamy), imbir ścieramy na tarce o drobnych oczkach, natkę kolendry siekamy. W garnku (takim, który pomieści małże i ma przykrywkę) rozgrzewamy oliwę z oliwek. Wrzucamy szalotki, chilli, czosnek i imbir. Podsmażamy przez ok. 2 minuty, często mieszając. Wlewamy wino i pozwalamy mu się chwilę gotować (ok. 30 sekund), po czym wlewamy bulion i mleko kokosowe (przed wlaniem warto potrząsać puszką, aby wymieszać mleczko). Wrzucamy trawę cytrynową (korzeń warto uderzyć kilka razy młotkiem, aby oddał swój aromat) i wyciskamy sok z połowy limonki. Przyprawiamy solą i pieprzem. Zagotowujemy.

Na gotujący się sos wrzucamy umyte mule i od razu zamykamy pokrywką. Gotujemy przez 5 minut – w międzyczasie powinniśmy przemieszać małże (ze dwa razy) potrząsając mocno garnkiem (nie otwieramy pokrywki – wystające ponad sos małże, ugotują się na parze). Po ugotowaniu otwieramy pokrywkę, wrzucamy kolendrę (potrząsamy garnkiem, aby się wymieszała) i podajemy mule wraz z pieczywem. Jeśli nie jedliście jeszcze małży, to ważna informacja jest taka, że jadalna jest cała zawartość muszli (oprócz samych skorupek oczywiście). Jemy tylko te mule, które się otworzyły – jeśli trafi się zamknięty osobnik – wyrzucamy go.

Mule w mleczku kokosowym

Mule w mleczku kokosowym

FavoriteLoadingDodaj przepis do ulubionych
Pamiętaj, aby pochwalić się swoimi potrawami i wypiekami wg przepisów z bloga, wstawiając zdjęcie w komentarzu poniżej. Będzie mi też bardzo miło jak zaobserwujesz mojego bloga na Instagramie i na Facebooku - każde polubienie sprawia mi radość i motywuje do dalszej pracy!