Jeśli rosół na obiad to za mało, polecam zrobić bardzo tanie i proste marchewkowe kopytka. Z resztek rosołu przygotujemy ziołowy sos – ja miałam akurat pięknie pachnący tymianek, ale świetnie też będzie pasował świeży rozmaryn czy delikatny koperek. Kopytka to na pewno smak dzieciństwa dla wielu osób, a w wersjach smakowych – z marchewką, dynią, burakiem czy szpinakiem zyskają nie tylko nowy kolor, ale też całkiem nowe oblicze smakowe. Ja dodatkowo użyłam do nich zdrowszej mąki pełnoziarnistej. Przypomnę, że do kopytek używamy ziemniaków starych (a nie młodych), zaś najlepsze kopytka wyjdą, gdy ziemniaki ugotujemy dzień wcześniej i zdążą przemarznąć w lodówce.
Składniki (waga warzyw po obraniu):
- 500 g ziemniaków
- 300 g marchewki
- 200 g mąki pszennej pełnoziarnistej lub zwykłej (1,5 szklanki)
- 1 jajko
- 1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka suszonego tymianku (można zastąpić suszonym rozmarynem lub pominąć)
- 1/2 łyżeczki soli
Sos tymiankowy:
- 1 duża cebula
- 1 łyżka masła
- 1 szklanka bulionu warzywnego lub drobiowego
- 1 łyżeczka suszonych ziół prowansalskich
- 2 łyżeczki suszonego tymianku
- 2 łyżki listków świeżego tymianku (można zastąpić innym świeżym ziołem – koperkiem, pietruszką, rozmarynem)
- 1/3 szklanki śmietany kremówki 30%
- 2 łyżki bułki tartej
- sól
- świeżo mielony pieprz
Marchewkowe kopytka: Gotujemy obrane ziemniaki i marchewkę do miękkości, a następnie całkowicie studzimy (najlepiej ugotować dzień wcześniej lub ewentualnie w zimę wystawić je na trochę na mróz). Zimne warzywa przeciskamy przez praskę lub mielimy w maszynce. Dodajemy jajko, mąkę pszenną i ziemniaczaną, tymianek oraz sól. Wyrabiamy ciasto – należy to zrobić dość szybko, kopytka nie lubią długiego wyrabiania. Gdyby były bardzo mocno lepiące możemy dodać ciut więcej mąki (nie można przesadzić, aby nie były twarde). Przekładamy na stolnicę delikatnie wysypaną mąką. Rolujemy dłońmi małe wałeczki. Każdy wałeczek kroimy nożem pod kątem na kopytka. Nakrywamy ściereczką i zostawiamy na 10 minut. W tym czasie w dużym garnku zagotowujemy wrzątek – solimy go i dajemy łyżeczkę dowolnego tłuszczu (najlepiej oleju), aby kopytka się nie sklejały. Gotujemy do miękkości (w zależności od wielkości gotują się około 4-7 minut). Marchewkowe kopytka podajemy na przygotowanym sosie tymiankowym. Warto zrobić podwójną porcję – i na drugi dzień odgrzać kopytka na maśle.
Sos tymiankowy: Cebulę obieramy, kroimy w drobną kostkę i przesmażamy na łyżce masła na patelni. Gdy będzie szklista wlewamy bulion. Dodajemy zioła prowansalskie, suszony oraz posiekany tymianek. Przyprawiamy solą i pieprzem. Gdy całość się zagotuje, wlewamy śmietanę zahartowaną jedną łyżką bulionu. Wsypujemy bułkę tartą, mieszamy i gotujemy na małym ogniu przez 2-3 minuty.
Te cętki marchewkowe wyglądają uroczo 🙂 całość pyszna!!
Jeszcze nie probowalam marchewkowych. Twoje wygladaa cudnie i smacznie 😉 Az slinka cieknie
Kopytka szpinakowe! Zainspirowałaś mnie. :)) Chociaż te marchewkowe też wyglądają zacnie.;))
Ze szpinakiem na blogu pojawiły się kiedyś leniwe (kopytka z serem):
https://www.poezja-smaku.pl/zielone-leniwe-ze-szpinakiem-w-pomidorowym-sosie/
Świetny pomysł na kopytka! Takich marchewkowych jeszcze nie jadłam 🙂 Wyglądają bardzo apetycznie 🙂
Rosół za mało? No tak, może być za mało 😉 W każdym razie kopytkami, a jako słabo kluskowo-serowa bogini raczej sosem tymiankowym, nie pogardzam nie nie 🙂
Nigdy takich nie jadłam, a bardziej niż chętnie bym spróbowała 🙂
Nawet ciekawie wygladają 🙂
Marchewkowych nie jadłam, muszą być pyszne!
Jestem pod wrażeniem ich, świetny pomysł i mam zamiar skorzystać z pomysłu:)
Aromatyczne, apetyczne… Wpadam na obiad 😉
muszę je zrobić! Muszę!
🙂
Ten kolor, zapewne smak-mniaaaam! 🙂
Zachwyciłaś mnie nimi dzisiaj 😉
Masz bardzo ciekawe pomysły:))
fajny pomysł na urozmaicenie ich marchewka:)
super pomysł i taki apetyczny !!!- mniam
Oooo ciekawa, poza klasycznymi, innych nie próbowałam 🙂 Zaintrygował mnie ten przepis 🙂
Przepyszna propozycja!
Takich kopytek jeszcze nie robiłam, czas to kiedyś nadrobić:)
Nie jadłam jeszcze takich, lubię eksperymentować, więc spróbuję 😉
Bardzo smakowicie wyglądają :))
Takie kopytka to totalna rozpusta 🙂 Ja typowo kluskowa bestia pochłonęłabym je w całości.
Swietne do spróbowania !
Och, jak ja kocham takie kluchy!
kiedyś robiłam marchewkowe, ale z takim sosem muszą smakowac wybornie
Wyglądają świetnie! Bardzo fajny pomysł na inną wersję tradycyjnych kopytek!
Super pomysł z tymi marchewkowymi kopytkami :)!
nie mam żadnego urządzenia którym mogłabym zmielić ziemniaki – można je po prostu drobno rozgnieść widelcem?
Najlepiej gorące (od razu po odlaniu wody) potraktować tłuczkiem do ziemniaków – a dopiero potem ustudzić, efekt będzie podobny jakby były zmiksowane 🙂