To najprostsza wersja pasty z krewetkami, ale zdecydowanie najlepsza. Główną rolę, oprócz krewetek oczywiście, pełnią tutaj oliwa z oliwek i czosnek. Niech Was nie przerazi jego ilość, pokrojony grubo, nie jest wcale ostry. Jeśli nie jedliście jeszcze krewetek zachęcam do spróbowania, to danie na pewno pokaże je w dobrym świetle. Obecnie w supermarketach i dyskontach można kupić krewetki dużo taniej niż jeszcze kilka lat temu. Przepis uwzględnia czas gotowania krewetek wstępnie obgotowanych (czyli różowych, nie szarych).
Składniki:
- 250 g mrożonych krewetek tygrysich
- 250 g makaronu (rurki lub wstążki)
- pęczek natki pietruszki
- 2 cebule
- 4-5 ząbków czosnku
- sól, pieprz
- oliwa z oliwek (4-6 łyżek)
Rozmrażamy krewetki. Makaron gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu. Makaron się gotuje, a my zaczynamy gotowanie od pokrojenia cebuli w kostkę. Aby, nie łzawić podczas krojenia można na chwilę zanurzyć cebulę we wrzątku. Na dużą patelnię wlewamy oliwę z oliwek i szklimy na niej cebulę wraz ze szczyptą soli (zapobiega przypaleniu). Kroimy ząbki czosnku na pół-plasterki i dodajemy do cebuli. Smażymy przez minutę – dwie i odgarniamy cebulę z czosnkiem na brzegi patelni, tak aby zostawić wolny środek. Wrzucamy tam rozmrożone i osuszone papierowym ręcznikiem krewetki. Nie mieszamy przez ok. pół minuty. Potem mieszamy 🙂 Smażymy całość przez minutę mieszjąc. Wrzucamy ugotowany makaron, który delikatnie łączymy z powstałym sosem. Kroimy liście pietruszki i posypujemy makaron. Znów mieszamy, aby rozprowadzić pietruszkę. Od razu podajemy.
Ja tym razem przygotowałam pastę z makaronem czosnkowym, który kupiłam już jakiś czas temu w Lidlu. Bardzo pasował, ale zwykłe penne (rurki) są nawet lepsze (sos z oliwy z oliwek i cebuli wchodzi do środka). Jeśli pierwszy raz jecie krewetki uprzedzam, że nie zjadamy ogonków 🙂
a może dodasz przepis do akcji http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/makarony-swiata. Nie zapomnij dodać banerka akcji w poście 🙂
Dla mnie bomba! Prostota najlepsza 🙂 dodaje tylko troszkę białego wina.