Lane faworki (czy jak wolicie lany chrust, faworki pączkowe lub pączkowe zawijasy) to ciastka, które przygotujecie błyskawicznie – w czasie gdy olej się rozgrzewa, masa na nie już będzie gotowa. Składniki być może macie nawet w domu – nie licząc oleju jest ich tylko pięć. Lane faworki zdecydowanie różnią się w smaku od tych tradycyjnych, bardziej przypominają pączki, jednak ich szybki sposób przygotowania sprawia, że warto czasem pójść na skróty i upiec pączko-faworki za jednym razem. Deser ma bardzo nietypowe kształty – esy-floresy, koła, zawijańce, ślimaki, ponieważ ciasto wylewa się przez lejek lub butelkę, a od naszej fantazji będzie zależał ich kształt – te grubsze będą bardziej puszyste, te cieńsze – chrupiące. Najważniejsze to prawidłowe rozgrzanie oleju – powinien mieć ok. 170-180°C. Jeśli będzie zbyt zimny to faworki będą chłonąć tłuszcz, jeśli rozgrzejemy go dobrze – będą idealne.
Lane faworki / lany chrust / pączki faworkowe:
- 3 jajka
- 3/4 szklanki mleka (200 ml)
- 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej (200 g)
- 1 torebka cukru wanilinowego
- 1 łyżka rumu / ekstraktu waniliowego / wódki
- olej rzepakowy do smażenia (ok. 1 l)
- cukier puder / cynamon do posypania
W szerokim garnku rozgrzewamy olej (ok. 1 litr). Białka oddzielamy od żółtek. Żółtka ubijamy z cukrem waniliowym. Dodajemy mleko i mąkę. Miksujemy. Dodajemy łyżkę alkoholu – sprawi, że chrust będzie bardziej odporny na wsiąkanie tłuszczu. Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli. Należy je delikatnie wmieszać do masy łyżką (nie mikserem!) – najpierw połowę, a gdy masa będzie jednolita pozostałe. Masa gotowa. Sprawdzamy czy olej jest gorący – odrobina ciasta wylanego do oleju, powinna szybko zacząć się złocić. Na gorący olej wlewamy ciasto, tworząc fantazyjne kształty – przez lejek, rękaw cukierniczy lub butelkę z otworem zrobionym w korku. Najprecyzyjniejsze kształty powstaną z rękawa, ja posłużyłam się lejkiem więc moje mają bliżej nieokreślone kształty. Pączki faworkowe pieką się bardzo szybko – pieczemy z obu stron, a gdy staną się ciemno-złote zdejmujemy łyżką cedzakową na papierowy ręcznik. Po usmażeniu posypujemy cukrem pudrem – samym lub wymieszanym z cynamonem.
Ależ Ty produkujesz pyszności. Istne cuda, nigdy takich nie widziałam. Brawo!
Super te faworki. Nie robiłam jeszcze takich. Pysznie wyglądają 🙂 smacznego tłustego 🙂
Świetny pomysł. Zawsze coś nowego. Takie kształty faworków zachwycą swoim wyglądem 🙂
nigdy takich nie widziałam, ale nie wątpliwie są szybsze niż klasyczne faworki 🙂 do wypróbowania, ale to już za rok! ;-))
Jestem ich fanką.
Pysznie Ci się wylały!
Już różne wersje faworków widziałyśmy ale lanych jeszcze nie 🙂 Mają bardzo ciekawe kształty!
Zaskakujesz 😀
Pyszne ,jak wszystkie faworki.
Wyglądają super, ale chyba next year, bo nasmażyłam dziś już pączuchów kazikowych, a chora jestem i już siły nie mam…
Jakie cudeńka <3 w tym roku nie zdążyłam ich zrobić, ale w przyszłym już ich sobie nie odpuszczę 🙂
Bardzo apetyczne!
Fajny pomysł 🙂 Pozdrawiam 🙂
Swietny pomysł a przy tym szybko i smacznie 🙂
Mniami, jakie pyszności <3 Idealne na dziś 😛
Nigdy takich nie jadłam, ale już czuję, że to coś co bym bardzo polubiła.
Pomysł warty wypróbowania! 🙂
takich jeszcze nie robiłam
Fajne te lane kluski 🙂
Miało być lany chrust 😉
W sumie to takie kluchy pączkowe 😀
Przepyszne. Dziękuję za przepis. Rewelacja. Pozdrawiam 🙂
Hej, właśnie zrobiłam, są bardzo ciekawe, jednak mam pytanko czy powinny być chrupiące? Bo u mnie mniejsze wyszły super chrupki a większe niestety nie. Pozdrawiam
Lane są inne od tradycyjnych, raczej nie są chrupkie – jedynie na brzegach