Kutia bożonarodzeniowa to jedna z najbardziej tradycyjnych potraw świątecznych. Nie we wszystkich domach praktykuje się jej podawanie, jednak tam, gdzie tradycja przetrwała, kutia jest najważniejszym deserem na Wigilii. Zwyczaj podawania kutii dotarł do nas z Kresów – taką kutię właśnie prezentuję. Na pszenicy, z dużą ilością miodu i bakalii. Ja kutię wzbogacam dodatkowo domową, kandyzowaną skórką z pomarańczy i ziarenkami wanilii – kiedyś ich nie używano (nie były one dostępne), ale teraz nie ma problemu by ich użyć i wzbogacić deser. Obecnie najtrudniejszym elementem może być dostanie pszenicy. Na szczęście w okolicach Świąt i Nowego Roku coraz częściej można spotkać pszenicę nawet w delikatesach.
Kutia bożonarodzeniowa:
- 400 g ziaren oczyszczonej pszenicy (ewentualnie pęczaku)
- 400 g niebieskiego, zmielonego maku
- ok. 1,5 szklanki mleka
- 1 szklanka płynnego, naturalnego miodu
- 1 szklanka posiekanych orzechów włoskich
- 1 szklanka posiekanych orzechów laskowych
- 1/2 szklanki rodzynków (można namoczyć w amaretto – aby alkohol wyparował wystarczy go zagotować)
- 1/2 szklanki posiekanych suszonych owoców (jakie lubimy: śliwki, figi, daktyle, wiśnie, morele)
- 4 łyżki domowej, kandyzowanej skórki pomarańczowej (lepiej zrezygnować niż używać kupnej)
- ziarenka z 1 laski wanilii (można pominąć lub użyć 1 łyżki ekstraktu)
- opcjonalnie: słodka śmietanka (30%) do polania
Pszenicę kilkukrotnie płuczemy, zalewamy wodą i zostawiamy na noc. Na drugi dzień gotujemy do miękkości w dużej ilości wrzątku. Pszenica prosto z młyna gotuje się ok. 3-4 godzin, namoczona przez noc pszenica na kutię (specjalnie obłuszczona) ok. 1 godziny. Odstawiamy do ostygnięcia. Mleko podgrzewamy, a gdy będzie wrzące, zalewamy zmielony mak, mieszamy, przykrywamy i zostawiamy na godzinę do napęcznienia. Po tym czasie dodajemy do maku miód, posiekane orzechy i bakalie (ja namaczam je w amaretto). Mieszamy i łączymy z pszenicą. Przechowujemy w lodówce. Podajemy ze słodką śmietanką w temperaturze pokojowej (niektórzy lubią lekko podgrzaną).
Jeśli chcecie iść na skróty – użyjcie pęczaku. Pęczak gotuje się znacznie szybciej od pszenicy, nie trzeba go namaczać, a smakuje dość podobnie. Ja jednak pozostałam przy pszenicy – to w końcu wyjątkowy deser!
Kochani, życzę Wam słodkich, wesołych Świąt!!!
U mnie królowała kiedyś jak byłam dzieckiem, teraz jej nie przygotowujemy a szkoda, bo jest pyszna 🙂
Takiej nie miałam okazji kosztować…. patrząc na składniki zjadłabym wszystko 😉
nie jadłam nigdy ale z pewnością by mi posmakowała
Nigdy nie jadłam, u mnie bardziej popularne są makówki, bardzo podobne składniki 😉
Wesołych, rodzinnych i smacznych Świąt Bożego Narodzenia 🙂
Jakoś u nas nie było tradycji kutii i nigdy nie jadłam.
Pyszności 🙂 Uwielbiam taką mocno bakaliową, pachnącą miodem 🙂
bardzo prosze o pomoc zeby w obliczu tragedii i dla nich te swieta były dobre https://zrzutka.pl/pomoc-pogorzelcom-z-konstantynowa
Kiedyś jadlam ale to nie moje smaki 😛
Ja jestem z tego rejonu, gdzie królują makiełki, ale chętnie bym spróbowała kiedyś takiej prawdziwej kutii.
U mnie w domu robi się „makagigi” 😀 trochę pozmieniana wersja kutii 🙂 Twoja wygląda pysznie! 🙂
Taka kutia jest na każdym wigilijnym stole prawosławnych.