Dzieciństwo przypominają mi dwa rodzaje ciastek – papatacze i kokosanki. Te drugie są bardzo proste do zrobienia, a idealnie smakują podane do kawy czy herbaty. Jak byłam malutka moim zadaniem było obtaczanie kokosanek w wiórkach. Szło mi powoli, ale byłam dumna, że jestem zaangażowana w prace. Teraz szło mi znacznie szybciej – jednak wrzucenie wiórków do resztek sosu czekoladowego w rondelku i bezkarne ich wyjadanie pozostało mi do dziś…
Potrzebujemy upieczonego biszkoptu. Jeśli macie swój sprawdzony przepis to na pewno będzie OK. Jeśli nie, polecam biszkopt rzucany, który wychodzi zawsze.
Składniki:
- biszkopt
- opakowanie wiórków kokosowych
- 1 masło
- 8 łyżek cukru
- 3 czubate łyżki dobrego, ciemnego kakao
- 4 łyżki kwaśnej śmietany
W rondelku rozpuszczamy masło wraz z cukrem, śmietaną i kakao. Dokładnie mieszamy i czekamy, aż sos się zagotuje. Gdy zacznie bulgotać, odstawiamy sos do przestygnięcia. Ostudzony biszkopt kroimy ostrym nożem na mniej-więcej prostokątne lub kwadratowe kawałki. Ich wielkość tak naprawdę zależy od nas. U mnie ciastka mają zazwyczaj około 6-7 cm długości i około 3 cm szerokości i grubości. To naprawdę bez znaczenia, porcje po prostu powinny być nie za duże i nie za małe na nasze możliwości. Wiórki kokosowe przesypujemy do miseczki. Każdy biszkopt maczamy w sosie (aż cały się zanurzy), czekamy aż obcieknie z nadmiaru sosu i wrzucamy go do miseczki z wiórkami kokosowymi. Obtaczamy wiórkami z każdej strony za pomocą dwóch widelców. Gotową kokosankę odkładamy na duży talerz. Czynność powtarzamy do wyczerpania się składników 🙂
Smakowicie wyglądają! Coś jest w tym podjadaniu, nigdy nie można się oprzeć 🙂
Wyborne ciasteczka, coś w stylu lamingtonów, które często robię, świetnie smakują do kawy !
Wyglądają troszkę jak lamingtony;)
To tylko kwestia nazwy 🙂 Lamingtons to nazwa australijska. Ja przywykłam do polskich „kokosanek”, w innych regionach znane są też jako „kudłacze” 🙂
To pod takimi nazwami ich nie znałam. Jakoś niedługo u mnie na blogu będą lamington cupcakes;)
super 🙂
koko koko-sanki spoko 😉
Wyglądają wspaniale! 😉
Kokosanki mnie też się kojarzą z dzieciństwem. Zrobię je mojemu dziecku :).
Prawda, pycha ciasteczka i właśnie się do nich zabieram, ale nigdy na biszkopcie, do tego jest specjalne ciasto ucierane