Zrobiłam kluski śląskie w dokładnie taki sposób, jak robiła kiedyś moja babcia. Podzieliłam ugotowane ziemniaki na cztery części – jedną wyjęłam, uzupełniłam mąką i wsadziłam z powrotem wyjętą część. Dodałam jajko i sól. Króciutko wyrobiłam, ukształtowałam kluski, ugotowałam… i? I kluski śląskie wyszły idealnie! Były miękkie, delikatne i ani trochę ciągnące czy gumowate. Nie rozpadały się podczas gotowania. Cały sekret polega właśnie na odpowiedniej proporcji mąki i krótkim wyrabianiu. Razem z mięsem, sosem i surówką powstał pyszny domowy obiad. Kluski i sos to zawsze świetna sprawa – takie danie każdemu kojarzy się z najsmaczniejszymi obiadami u babci. Jeśli lubicie kluski śląskie, zachęcam Was do przygotowywania ich samodzielnie – te kupne w niczym nie przypominają mięciutkich, domowych kluseczek. Pamiętajcie tylko o kupnie odpowiednich ziemniaków – koniecznie musza być mączyste (typ C) – zawierają dużo skrobi, dzięki czemu nie potrzebują wiele mąki i nie rozpadają się podczas gotowania. Jeśli przekroicie ziemniaka na pół, potrzecie połówki i się skleją to ziemniaki powinny być odpowiednie – jeśli pokaże się woda, to lepsze będą na sałatkę lub zapiekankę.
Kluski śląskie:
- 1 – 1,5 kg ziemniaków (najlepiej mączyste, typ C)
- 1 jajko
- mąka ziemniaczana (ilość zależna od ziemniaków: patrz przepis)
- sól morska
Ziemniaki obieramy, dzielimy na mniejsze części – jeśli są duże i gotujemy w osolonym wrzątku do miękkości (ok. 20 minut). Wodę odlewamy i jeszcze gorące ziemniaki przeciskamy przez praskę (można też dokładnie rozgnieść tłuczkiem).
Ziemniaki w misce lub garnku ugniatamy i palcem rysujemy krzyż dzielący je na cztery równe części. Jedną część wyjmujemy i otrzymane puste miejsce zapełniamy mąką ziemniaczaną. Wkładamy wyjętą część, dodajemy jajko, ok. pół łyżeczki soli i krótko wyrabiamy gorące ciasto na jednolitą masę (uwaga, parzy!). Wyrabiamy tylko do połączenia się ziemniaków z mąką – nie dłużej. Gotowe ciasto dzielimy na 4 części. Z każdej toczymy otwartą dłonią wałek na blacie lub stolnicy podsypanej mąką (podsypywać można także mąką pszenną). Każdy wałek dzielimy na mniejsze części, a następnie toczymy z nich kulki, które delikatnie spłaszczamy dłonią, dzięki czemu uzyskamy kształt okrągłych klusek. Dłonie podsypujemy mąką i w każdej klusce robimy wgłębienie kciukiem – otrzymamy miejsce na sos. Tak przygotowane kluski delikatnie wrzucamy na osolony wrzątek (woda ma lekko pyrkać, a nie mocno się gotować). Gotujemy ok. 1,5 – 2 minuty od wypłynięcia. Z nieco ponad 1 kg ziemniaków wyszło mi 30 klusek.
Jeśli chodzi o proporcje, to w przypadku większej ilości ziemniaków (np. jeśli robimy kluski z ok. 2-3 kg) – dodajemy wtedy nie jedno, a dwa jajka i ciut więcej soli. Kluski śląskie najlepiej podawać jako dodatek do mięsa w sosie lub jako samodzielne danie np. z cebulą i skwareczkami lub sosem grzybowym.
Zjadłabym Twoje kluseczki chętnie, tym bardziej że nie mam szczególnych zdolności do ich robienia.
Dokładnie w ten sam sposób robimy kluski u nas w domu 🙂 Uwielbiam !!
Prawdziwy domowy obiad! 🙂 Takich pysznych kluseczek nie jadłam całe wieki – świetna instrukcja rysunkowa! 🙂
Moje ukochane danie, pyszności 🙂
pyszna klasyka! 🙂
Bardzo profesjonalne podanie przepisu.Brawo.
jej alez bym sobie zjadła taki obiadek
<3 co tu duo pisać 😉 🙂
Pychota 🙂 zamieniłam jedynie jajko na „glutka” z siemienia lnianego i wyszły bardzo smaczne i co ważne mięciutkie.
A surówka często przeze mnie zapominana z kapusty czerwonej wpasowała się idealnie 🙂
Pozdrawiam
Kluchy śląskie to jedno z moich ulubionych dań (zaraz po kartoflaku i spaghetti). Szczęście chyba mam w życiu, że mój szwagier to Ślązak, więc przyrządza kluseczki według przepisu mamy, a wiadomo, że każda gospodyni ma swój własny oryginalny przepis z własnymi trikami kulinarnymi. Oczywiście, ja robię je według Twojego przepisu, ale moje nie są aż tak smaczne, jak te Darkowe 🙂
PYCHA! na prawdę mniam!. Wyszły mięciutkie i pyszne 🙂 półtoraroczne dziecko zajadało się kluskami aż miło 🙂
Pyszne, często goszczą w mojej kuchni, robie z takiego przepisu