
Elegancko zastawiony stół stworzy niepowtarzalną atmosferę w tym ważnym dniu
Każdy, kto chociaż raz przygotowywał Wigilię u siebie w domu wie, że to niemały stres. Najważniejsza kolacja w roku musi być przecież przygotowana z dbałością i z sercem! Jak przygotować ją i nie zwariować? Wystarczy dobra organizacja. Dziś omówimy kuchenny kalendarz przygotowań do Wigilii.
O przygotowaniu Wigilii należy myśleć już na początku grudnia, czyli 4 tygodnie przed Świętami. To czas, kiedy na spokojnie możemy zaplanować prace. Ustalmy jakie dania w tym roku zagoszczą na odświętnym stole. Barszcz czy grzybowa? Kluski z makiem czy kutia? Makowiec, pierniczki, sernik – a może wszystko? Wigilia może być tradycyjna i jednocześnie nie musi być co roku identyczna. Znajdźmy przepisy i ustalmy jakie produkty będą potrzebne. Zapiszmy dania na kartce – potem wystarczy skreślać, co mamy gotowe. Jeśli spędzamy Wigilię w większym gronie – rozdzielmy zadania. Ktoś może przygotować kompot, a ktoś inny ciasto, sałatkę czy śledzie – w miarę możliwości nie bierzmy sobie na głowę wszystkiego. Tworzymy listę zakupów. Nie zapominajmy, że w pierwszy i drugi dzień Świąt sklepy będą zamknięte – na liście trzeba przewidzieć mięso na świąteczne pieczenie i pasztet oraz pieczywo (o ile nie pieczemy chleba sami). Jeśli czegoś potrzeba dużo – np. napoi, mąki – możemy je kupić wcześniej i taniej np. w hurtowni. Jeśli planujemy upiec dojrzewający piernik staropolski, trzeba już zagnieść na niego ciasto. Cztery tygodnie przed Świętami można też przygotować ryby marynowane w zalewie octowej do słoików – mogą stać bardzo długo.

Marynowane w occie ryby możemy przygotować nawet na kilka tygodni przed Świętami – przejdą smakiem zalewy i będą jeszcze smaczniejsze (na fot. zastawa stołowa Fala marki Ambition)
Część dań można przygotować już nawet dwa tygodnie przed Świętami. To doskonały czas, aby na spokojnie ulepić pierogi i uszka do barszczu. Surowe umieszczamy na tacce osobno, wstawiamy do zamrażarki na godzinę, a gdy już będą zmrożone – przesypujemy do torebki. Przed podaniem wystarczy je ugotować – bez rozmrażania. Choć pierogi można mrozić także po ugotowaniu, to zdecydowanie wolę mrozić je na surowo – smakują identycznie jak te świeżo przygotowane. Można je przygotować także na świeżo – dwa dni przed Wigilią i ugotowane trzymać w lodówce, ale rzadko mam na to czas. Dwa tygodnie przed pieczemy pierniki i pierniczki – im dłużej leżakują, tym stają się aromatyczniejsze i bardziej miękkie. Warto upiec więcej pierniczków i część zostawić do ozdobienia choinki. Pierniczki do zjedzenia zamknijmy w szczelnym pojemniku – niech dojrzewają. To także dobry czas, aby nastawić zakwas na barszcz. Jeśli przed Świętami nie mamy wolnego, możemy przygotować już masę makową na makowce i do klusek – a następnie ją zamrozić. Świetnie mrozi się też surowa masa mięsna na pasztet – wystarczy zamrozić nieupieczony pasztet w odpowiedniej foremce i upiec w pierwszy dzień Świąt.

Pierogi i uszka świetnie się mrożą (na fot. półmisek Fala marki Ambition)

Pierniki upieczone ok. dwa tygodnie przed Świętami zdążą zmięknąć. Dwa dni przed Wigilią wystarczy je polukrować
Tydzień przed Wigilią koniecznie przygotujmy śledzie. Gdy postoją, nabiorą intensywnego smaku. Przygotujmy co najmniej dwa rodzaje – np. z cebulką, z korzennymi przyprawami, cytrynowe, czy po kaszubsku.

Krojąc duże ilości cebuli do śledzi nie zapominajcie o ostrym nożu (Na fot. stylowy nóż szefa kuchni Kyoto ze stali nierdzewnej i drewniana deska marki Ambition – podstawowe narzędzia pracy)
Na około trzy – cztery dni przed Wigilią możemy przygotować całkiem sporo. Przede wszystkim pomyślmy o świątecznej kapuście i bigosie – aby nabrały odpowiedniego smaku powinny się gotować co najmniej trzy dni. Oczywiście możemy gotować je krócej – jednak im częściej się je podgrzewa, tym bardziej na tym zyskują. Na około trzy dni przed – warto także przygotować rybę w galarecie – spokojnie wytrzyma do Świąt w lodówce. Ja piekę w tym czasie także niektóre ciasta, np. keks królewski czy miodownik.

Zarówno bigos jak i postna kapusta powinny gotować się co najmniej trzy dni, aby nabrały intensywnego aromatu (fot. zastawa Fala marki Ambition)
Na około dwa dni przed Wigilią warto przygotować rybę po grecku. Musimy ją tylko szczelnie nakryć i przechowywać w lodowce. Warto też powkładać do solanki mięsa na pieczyste na pierwszy i drugi dzień Świąt. Jeśli nie mroziliśmy wcześniej masy makowej, to można ją przygotować właśnie teraz. Szalejemy też z wypiekami i możemy już przygotowywać serniki, kutię oraz makowce.

Nie wyobrażam sobie Świąt bez ciast z makiem, a Wy?
Dzień przed Wigilią to czas najbardziej wytężonej pracy, bowiem w samą Wigilię nie powinniśmy robić zbyt wiele – to czas dla rodziny. Mi osobiście ten dzień najbardziej kojarzy się z krojeniem sałatek. Niektórzy kroją sałatki w Wigilię rano – ja uważam, że nie ma takiej potrzeby i przygotowuję wszelkie sałatki rybne np. śledziowe czy tuńczykowe oraz warzywne. W ten dzień nie można zapomnieć o przygotowaniu kompotu z suszonych owoców – nie tylko jest tradycyjnym napojem w ten dzień, ale także wspomaga trawienie. Dzień przed Wigilią pieczemy też ciasta, które nie stoją zbyt długo lub łatwo schną np. ciasta drożdżowe czy piaskowe. Gotujemy makaron na kluski z makiem. Kończymy lub gotujemy też zupy – barszcz, grzybową czy mniej popularną zupę migdałową. Nie zapominajmy też o tym, co po Wigilii – kończymy wszystkie dania, które mamy zamiar podać w Święta np. pieczemy pasztet (jeśli nie mroziliśmy), chleb czy marynujemy mięsa (te, które nie były w solance). Robimy też generalne porządki w kuchni.

Zupy kończymy lub gotujemy dzień przed Wigilią (na fot. zastawa Fala marki Ambition)
Jeśli skorzystaliśmy ze wcześniejszych wskazówek w Wigilię nie powinniśmy mieć takiego urwania głowy, jak gdybyśmy zostawili większość na ostatnią chwilę. Zajmijmy się nakryciem do stołu – często o tym zapominamy. Do stołu można nakryć już w południe – niech pięknie nakryty czeka na gości. Gdy mamy ładną zastawę (u mnie piękna i nowoczesna zastawa Fala marki Ambition wraz ze sztućcami Verona), wystarczy schludny obrus, ładne serwetki, świeczki i coś naturalnego np.: gałązki choinki, jemioły czy cisu. Możemy poukładać na stole także szyszki czy świąteczne owoce (np. mandarynki z wbitymi goździkami). Pamiętajmy o podłożeniu sianka pod stół i o dodatkowym nakryciu dla niespodziewanego gościa.
Przed samym przyjściem gości przygotujmy ryby do smażenia i obierzmy ziemniaki – smażona ryba i ziemniaki będą najlepsze przygotowane bezpośrednio przed podaniem. Gotujemy też wrzątek do ugotowania/odgrzania pierogów i uszek. Musimy także podgrzać wszystkie potrawy. Potem cieszmy się świąteczną atmosferą razem z innymi i starajmy się jak najmniej znikać do kuchni.

U nas w Wigilię nie może zabraknąć ugotowanych ziemniaków. Sprytny garnek Selection marki Ambition ma dziurki w pokrywce, co ułatwia odlewanie ziemniaków z wody

W dekoracji czasem mniej znaczy więcej – u mnie zazwyczaj goszczą świeczki, odświętne serwetki i zimowe gałązki (na fot. zastawa Fala marki Ambition oraz sztućce Verona).
Karp to ryba obowiązkowa w Wigilię – niestety nie każdy za nim przepada. Obok lub zamiast tradycyjnego smażonego dzwonka świetnie sprawdzą się filety karpia zapiekane z boczniakami – w takiej wersji ta ryba jest lubiana u mnie przez wszystkich i można ją przygotować rano. W przygotowaniu karpia pomóc może odpowiednia patelnia, którą można używać zarówno do smażenia jak i bez problemu można wstawiać ją do piekarnika – dzięki czemu zaoszczędzimy czas na zmywaniu dodatkowych naczyń. Podzielę się z Wami przepisem.
Karp z boczniakami:
- 4-6 filetów karpia ze skórą
- 250 g boczniaków
- 3 lekko czubate łyżki masła czosnkowego
- 3-4 łyżki białego, wytrawnego wina
- 3 średnie czerwone cebule
- skórka otarta z niewoskowanej cytryny
- pieprz cytrynowy
- mielona kolendra
- sól morska
- natka pietruszki do posypania
Filety z karpia posypujemy solą, kolendrą i pieprzem cytrynowym. Skórę nacinamy w 3 miejscach. Zostawiamy rybę w przyprawach na 1-2 godziny w lodówce. Cebule obieramy i kroimy w piórka. Boczniakom urywamy grube ogonki i kroimy kapelusze w paseczki. Na patelni rozgrzewamy połowę masła czosnkowego i podsmażamy rybę tylko od strony skóry przez ok. 2 minuty. Zdejmujemy rybę z patelni, dorzucamy na patelnię pozostałe masło i podsmażamy cebulę. Po 1-2 minutach dodajemy boczniaki. Podsmażamy razem przez kolejne dwie minuty. Dodajemy wino i delikatnie solimy warzywa. Mieszamy, aż wino zbierze wszystko z dna i dodajemy skórkę z cytryny. Próbujemy, czy warzywa i grzyby są odpowiednio przyprawione i zestawiamy patelnię z ognia. Jeśli używacie patelni, którą można używać w piekarniku (np. taką jak ja – Ambition z serii Taurus) to rybę (skórą do góry) układamy na cebuli i grzybach (w przypadku braku takiej patelni trzeba całość przekładać do naczynia żaroodpornego – ubrudzimy wtedy więcej naczyń) i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 190°C (180°C z termoobiegiem) na 15 minut. Rybę i warzywa możecie usmażyć rano w Wigilię, a zapiec bezpośrednio przed podaniem. Na stole posypujemy danie świeżo posiekaną natką pietruszki.

Karp to najbardziej tradycyjna ryba podawana w Wigilię – nie zapominajmy o nim

Patelni Taurus marki Ambition można używać zarówno do smażenia jak i pieczenia w piekarniku – pobrudzimy mniej naczyń i zaoszczędzimy czas

Ci, którzy nie przepadają za smażonym karpiem, powinni spróbować zapiekanego w piekarniku. Można przygotować go rano, a zapiec bezpośrednio przed podaniem
Mam dla Was konkurs, w którym możecie wygrać cudowne naczynia, które pojawiły się w poście. Do wygrania: komplet obiadowy Fala o wartości 329 zł – 18 części (1 miejsce), garnek Selection 18 cm o wartości 139 zł (2 miejsce) i patelnia Taurus 28 cm o wartości 109 zł (3 miejsce). Wystarczy odpowiedzieć na pytanie w komentarzu pod postem (na nie więcej niż 150 słów):
„Pokaż lub opowiedz w jaki sposób dbasz o bliskich w kuchni?”
Konkurs trwa od 24 listopada do 5 grudnia 2016 włącznie. Wyniki zostaną udostępnione w tym poście. Można zgłosić nie więcej niż 3 odpowiedzi. Konkurs przeznaczony jest dla osób pełnoletnich posiadających adres korespondencyjny na terenie Polski. Nie zapomnijcie podać adresu e-mail w formularzu. Powodzenia!
***
Chcę Wam powiedzieć, że choć wygrały tylko trzy osoby, to już samo to, jak dbacie o najbliższych czyni Was bohaterami. Te domowe pierogi na święta, uśmiech na co dzień, drobne przysługi, słodkie minki Waszych pociech czy pochwały ukochanych są nie do przecenienia. Dziękuję, że chcieliście się ze mną tym podzielić – jesteście wspaniali. Jak się domyślacie, wybór był trudny – znacznie więcej niż trzy odpowiedzi skradły moje serce i zapamiętałam je na dłużej. Niestety nie wszystkie spełniły limit znakowy. Ostatecznie, decyzją 3-osobowego jury nagrody otrzymują:
1. miejsce – Anna90 (5.12.16)
2. miejsce – OtworzMisiuPysk (5.12.16)
3. miejsce – Adam (1.12.16)
Gratuluję!
Wpis powstał we współpracy z marką Ambition
Bardzo ciekawy wpis, wszystkie potrawy wyglądają meeega apetycznie. Może nie wykorzystam wszystkich pomysłów na swój stół wigilijny ale na pewno ten wpis będzie dla mnie jakąś inspiracją 🙂
Podczas wigilii lubimy się przejeść.Trzeba pamiętać aby zachować umiar. Dlatego polecam pić 2x dziennie zieloną kawę.
Pozdrawiam,
Piotr
http://track.greencoffeeplus.pl/product/Green-Coffee-Plus/?pid=150&uid=43565
O moich bliskich dbam w kuchni przygotowując codzienne posiłki z pieczołowitością, z radością i miłością. Lubię gotować i nie jest to dla mnie trudnością. Wspólne posiłki i elegancko nakryty stół to dla nas norma. Przyjemnie patrzeć, gdy wszyscy jedzą z apetytem, a już zupełnie miłym jest słuchanie komplementów męża i dzieci. Święta to jeszcze większe wyzwanie kulinarne i lubię magiczny klimat tych pięknych chwil. Dziękuję za cenne rady.
O moich bliskich dbam w kuchni pozwalając małym jeszcze córeczkom gotować i piec wspólnie ze mną. Nauka nie pójdzie w las…To wiem na pewno.Dbanie o bliskich to także wspólna zabawa. Nie zapominam o tym nigdy.Wszelkie spotkania i domówki to okazja do kulinarnych eksperymentów. Lubimy zaskakiwać naszych gości.
O moich bliskich dbam w kuchni przygotowując najlepsze desery pod słońcem. Dzięki temu wszyscy czują się rozpieszczani i mają dużo pozytywnej energii. W każdym domu odrobina słodyczy jest kropką nad i w budowaniu domowego ogniska.
Piękna kolacja, apetyczne potrawy i romantyczny nastrój!
Jak dbam o moim bliskich ? Moi bliscy to osoby z mojego otoczenia z domu z pracy .W domu staram się gotować smacznie czasami zerkam na twoje przepisy smakuje . W pracy czasami zaniosę coś co zrobię , a czasami podzielę się dobrym przepisem .
Moja kuchnia to KRÓLESTWO ZDROWYCH POTRAW, do którego zapraszam małą królewnę i starszego królewicza (dzieci) oraz króla domu (męża). To dla nich przygotowuję potrawy z darów przydomowego ogrodu: królestwa roślin oraz z darów lasu: królestwa grzybów. Latem z myślą o rodzinnym imperium przygotowuję zdrowe przetwory: konfitury, sosy, syropy, sałatki, soki. Tworzę swoje półprodukty, które przechowuję w spiżarni. Przez cały rok sięgam po domowe przetwory- bez sztucznych konserwantów i innych szkodliwych składników. Właśnie z nich oraz sezonowych warzyw i owoców wyczarowuję królewskie dania. Zdrowe sezonowe potrawy to mój sposób na dbanie o bliskich w królestwie smaku- kuchni.
ciekawy blog zapraszam do mnie
recenzje filmów i seriali
http://filmowyzbiornik.blogspot.com/
Uwielbiam gotować dla swoich bliskich. Do każdego dania codziennie dodaje szklankę miłości, radości, kilka uśmiechów, całusków i dobrych słów oraz szczyptę nadziei. Serwuje w obfitych porcjach 🙂
Jak dbam o bliskich? Codziennie z uśmiechem i radością tworzę coś wyjątkowego, zaskakuje ale również dbam o zdrowie. Codziennie rano wstaje z moim ukochany by wypić z nim kawkę oraz robię pyszne kanapki do pracy (choć nie muszę tak wcześnie wstawać). Wieczorem czekam z pyszną kolacją. Ludzie mają mało czasu dla siebie więc czas który jest poświęcony na posiłek powinien być celebrowany wspólnie, bez telefonu i telewizora. Rodzina jest dobrem i o nią trzeba dbać by była silna i zdrowa. Kuchnia jest sercem domu, to tutaj możemy wspólnie tworzyć i delektować się sukcesem oraz swoim towarzystwem. Pamiętajmy że te drobne rzeczy dają najwięcej radości.
Ciekawy artykuł, bardzo przydatny
W kuchni dbam o bliskich, pomagając im w przygotowywaniu ich popisowych dań. Gdy kucharką jestem ja, też pozwalam sobie pomóc. Dzięki temu szef kuchni i jego asystent mogą się nacieszyć wspólnie spędzonym czasem, a duma ze stworzenia czegoś pysznego w duecie z kochaną osobą rozpiera jeszcze bardziej. Jest to dla mnie podwójna radość i szczęście, że w tak prosty sposób mogę zadbać o najbliższych :-).
Rzeczywiście ciekawy post… ale jest z nim pewien problem. Jego obszerność sprawia, że przygotowanie Wigilli wydaje się megazadaniem.
Tymczasem to prosta robota. Jest parę rzeczy do zrobienia, ale większość z nich można przygotować wcześniej i bez skomplikowanych technik kulinarnych.
witam 🙂 W kuchni dbam o bliskich przede wszystkim przygotowując im to co lubią lub to czego nie lubią w taki sposób żeby nie zauważyli (3 i 5 latek ;-)). Poza tym bardzo lubimy razem spędzać tam czas – moi chłopcy uwielbiają robić ze mną ciasta i ciasteczka – gdy widzą że wyciągam wałek już mam dwóch wspaniałych pomocników, gdy przychodzi do wykrojenia ciastek aż się trzęsą tak chcą pomagać. myślę że wspólne spędzanie czasu w kuchni zbliża nas do siebie, nie mówiąc już o tworzeniu wspaniałych wspomnień. I oczywiście pachnących potraw 🙂
Jestem mama dbam o cala rodzine dajac im najlepsze posilki a poniewaz jestem kucharka serwuje im same pysznosci ciasta dania ktore calej rodzinie smakuja.Dbam aby dzieci nie wyszly do szkoly bez kanapek ani owocow zawsze sprawdzam czy wziely do szkoly kanapki.Zawsze staram sie sprzatac aby starsi mogli odpoczywac.Kupuje wszystkim fajne prezenty na wszystkie swieta i uroczystosci aby mieli zawsze usmiech na twarzy.Bardzo sie staram aby rodzina byla usmiechnieta
W kuchni dbam o bliskich w ten sposob ze przygotowuje im zdrowe posilki pelne warzyw.owocow.Kocham robic salatki warzywne.Pieke ciasta z owocami specjalnie z mala iloscia cukru aby dzieci mialy zdrowe zeby i aby nie chorowaly.Mimo ze sa malo slodkie to dzieciom bardzo smakuja bo zawieraja owoce oraz kremy z naturalnych sokow.Bardzo dbam o zdrowie wiec wysiewam swoje warzywa i wszystkie potrawy dla rodziny przyrzadzam z moich wlasnych upraw wtedy jestem pewna ze warzywa sa zdrowe bez nawozow a nie jak w sklepach ciemne od nawozu niezdrowe.Tu jest zdjecie moich wlasnych zbiorow z sadu oraz warzywa.Wlasnie z takich zdrowych produktow przyrzadzam posilki dla mojej kochanej rodziny.
Kruche ciasto, serek mascarpone, biała czekolada i maliny. To takie danie „z dbałością” – nie tylko apetycznie się prezentuje, ale jest również wyrazem mojej dbałości o R. Gdy przychodzi zmęczony z pracy i żyje perspektywą kolejnego dnia pełnego obowiązków, to takie małe co nieco przywraca mu uśmiech na twarzy 🙂
Bardzo podoba mi się całość artykułu. Nie tylko za treść (choć jest wartościowa), ale za zdjęcia! <3 mam nadzieję, że kiedyś nauczę się robić choć w połowie tak dobre, bo póki co marnie mi to wychodzi 😉 ale plan jest, oby tylko realizacja poszła zgodnie z planem 😉 😀
O bliskich dbam codziennie. Nie tylko w kuchni, ale jednak przede wszystkim kulinarnie 😀 staram się przygotowywać każdy posiłek z dbałością, aby był nie tylko smaczny, ale też ładnie podany i w miarę możliwości zdrowy. Ciąża i macierzyństwo nauczyły mnie jak ważną i kluczową rzeczą jest zdrowe odżywianie i taką kuchnię preferuję – mało smażonego, niemal zero kostek rosołowych (jest może 4-5 przepisów, do których je stosuję, a rzadko sięgam właśnie po te przepisy), a nawet od jakiegoś czasu przygotowuję swoją własną "bulionetkę", która zawiera wyłącznie naturalne warzywa i zioła. Poza tym gotuję od podstaw, nie używam półproduktów (chyba, że na naturalnym składzie) i znacznie ograniczam sól. Jeśli chodzi o słodycze to ograniczam do minimum, ale jeśli już to są to domowe wypieki – ciasta, muffinki, batoniki, ciasteczka… Przynajmniej wiem co w nich jest i ile dałam cukru (a nie przesładzam wypieków, nie lubimy takich ulepków). Ostatnio nawet testuję odchudzone wersje na ciasta, np. wegańska i bezglutenowa szarlotka czy też takie brownie. Nie wiedziałam, że aż tak nam posmakują 😀 a przy tym są zdrowe.
Dużą wagę przywiązuję do wspólnych posiłków i choć śniadanie czy obiad rzadko jest nam dane wspólnie zjeść z moim Mężem (najczęściej są to niedziele i święta), to kolację zawsze staramy się jeść wspólnie. Razem siadamy do stołu i jemy, przy okazji rozmawiając i dzieląc się wrażeniami z całego dnia. Szczególnie u starszej Córki widzę, jak to procentuje i jakie ma znaczenie w jej rozwoju i wychowaniu (młodsza póki co tylko staje nam przy krzesłach lub szarpie za nogę, by jej też dać jakieś okruszki, bo jeszcze niewiele z nami może zjeść (9,5 miesiąca). Więc bierzemy na kolana i skubie sobie chociaż chleb lub chrupka 😉 a Ona ochoczo próbuje złapać coś z talerza 🙂
Starsza Córcia ma w tej chwili 2 lata i 8 miesięcy, kiedyś jadła więcej rzeczy, teraz trochę wybrzydza i "nie lubi", nawet jeśli jeszcze niedawno się czymś zajadała, dlatego sposoby na jej karmienie mam dwa. Pierwszy to pozwalam jej ze mną gotować i piec (co uwielbia i jest to najlepsza forma zabawy), po czym efekty tego pichcenia wspólnie jemy (wtedy zje, nawet jeśli wczoraj mówiła, że nie lubi;)). Sadzam ją wtedy na jednej stronie blatu (kiedy była mniejsza przy osobnym stoliczku lub na podłodze), a druga jest zawsze "moja robocza" i mi miesza, gniecie, lepi, wsypuje… często nie to coś trzeba, ale to tylko dziecko ;).
Drugi sposób to taki, że czasem coś "przemycę" i podam tak, żeby nie wiedziała, że tam jest 😉 oba sposoby działają, przy czym te drugi możliwy jest tylko wtedy, kiedy coś lub ktoś zajmie ją na tyle, że odpuści asystowanie mi przy garach (mało jest takich bodźców, które by w ten sposób zadziałały:)).
Teraz też bardzo dzielnie towarzyszy mi w robieniu zdjęć na bloga – właśnie! Bo blog to taki mój motorek, motywacja, by nie smażyć tych schabowych i innych mielonych, tylko, żeby kuchnia była kolorowa, urozmaicona i zdrowa! 🙂
EDIT:
Jestem już tak śpiąca, że zapomniałam o specjalnie przygotowanym kolażu! 🙂
Brakuje na nim młodszej Córki, ale Ona póki co skupia się na odbieraniu nam przypraw i gadżetów kuchennych 😀
Pozdrawiam i dobranoc 😉
Aneta W.
Jeszcze jedna próba dodania zdjęcia. Nie wiem czemu sprzęty tak mnie nie lubią…
Pozdrawiam i dobranoc 😉
Aneta W.
W kuchni dbam o bliskich przede wszystkim zaspokajając ich kubki smakowe, dodając do gotowanych przeze mnie dań ich ulubione przyprawy w odpowiednich ilościach, aby każdy z członków mojej rodziny oraz przyjaciół był zadowolony i spokojny o smak podawanych przeze mnie potraw. Pozwalam im także „wciskać paluchy” w garnki aby mogli spróbować smaku a także doradzić, co sprawia im zawsze wiele radości i satysfakcji, że także oni dołożyli starań aby z naszej kuchni zawsze wychodziło pyszne jedzenie 🙂
Jak o swoich bliskich dbam?
Ja czas zawsze dla nich mam,
Kuchnia to królestwo me,
Tutaj smacznie każdy zje.
Śniadanie ma zdrowe być
I energię zapewnić,
Obiad zawsze jest z dwóch dań,
Każdy tęsknie czeka nań,
A na deser jest owoc,
Co witamin daje moc.
Na kolację niewiele,
Tak miłością się dzielę
Co dzień z mymi bliskimi
Bo mi dobrze jest z nimi!
W kuchni czuję się jak Ryba w wodzie. Nie jak karp ale jakiś tam szczypak – pełna wolności, z możliwością eksperymentowania i pobudzania własnej wyobraźni, pływająca po kuchni jak szczupak po oceanie ! O tak! Kuchnia to moje królestwo! Ale! Nie szykuję w niej rzeczy dla samej siebie,ale dla bliskich. To mnie dodatkowo nakręca, to mnie cieszy i motywuje!To sprawia, że wiem po cogotuje, po co pichce, a jak ktoś zachwala, to obrastam w piórka i mnie to uskrzydla ! Kocham gotować! Kocham piec! Kocham dbać w ten sposób o moją rodzinę! Kocham sprawiać im przyjemność, kocham gdy moje dania to POEZJA SMAKU że aż nachwalić się nie mogą:)
Bliscy są dla mnie SKARBEM o który drzeba dbać, karmić i sprawiać by dania z rozkoszą rozpływały się w ich ustach! Dlatego każdego dnia pilnuję by mieli syte brzuszki, i by byli szczęśliwi. Zaczynam od śniadań, które nie kończą się jedynie na tostach i kanapach, ale na jajeczniczkach ze szczypiorkiem, tortilii śniadaniowej, chakach czy płatkach z sałatkami owocowymi. Potem obiad! Obowiązkowo zupa! Tak! Ostatnio sezon na warzywne, zupa z dyni? Moi bliscy ją uwielbiają! Jednak. Mam tu pewien kłopot! Nie dla wszystkich starcza! Nie zupy, zupy jest nawet za dużo. Niestety talerzy mamy ograniczoną ilość, a rodzina spora. Trzeba czekać. Niestety ! Po zupie pora na jakieś danie! Tak! Już widzę jak ochoczo czekają, jak ślinka im cieknie, jak gdy niosę na ich twarzach pojawia się uśmiech w kształcie banana od ucha do ucha! I tu… mięsa w różnym wydaniu, faszerowane i w sosie, warzywka z ryżem czy eksperymentalne dania. Tak! Palce lizać!
W kuchni krzątam się już od rana , by moja rodzina była nakarmiana!
By jadła smacznie, zdrowo i z humorem, bo dla mnie wyraża się wigorem!
Uwielbiam gotować gdy wiem, że mam dla kogo, czuję się wtedy odlotowo.
Zupy, dania, ciasta czy pyszne babeczki, – uwielbiam gdy trzęsą z radości się ich „mordeczki”.
Uwielbiam sprawiać im radość i apetyt łagodzić, i z pysznymi nowościami do nich przychodzić.
Wszak nie bez powodu wzięło się powiedzenie „przez żołądek do serca” a mi zależy na ich miłości!
Uwielniam także angażować bliskich do pomocy w kuchni, uwielbiam wspólne gotowanie.Dzięki temu tworzymy więzi, potem lepiej smakuje! Przy okazji rozmawiamy, śmiejemy się! Przed świętami ? W naszej kuchnni jest prawdziwy młyn! Każdy chce mieć coś indywidalnego dla siebie, inne placki i dania! A ja? głównie spełniam ich zachcianki, i oni z chęcią mi pomagają 🙂 Pozdrawiam Edyta 🙂
Oj bardzo lubię kulinarnie dbać o bliskich, wręcz mogłabym z kuchni nie wychodzić. Moją specjalnością są pierogi robię je średnio raz na 2 tygodnie, a gdy już je robię to dbam o każdego domownika by otrzymał takie jakie lubi najbardziej 🙂 a jest o kogo dbać bo mieszka nasz 6 osób 🙂
Jeśli przyjrzeć się kuchni z bliska, zauważymy, z jak wieloma różnymi rodzajami kuchni spotykamy się w każdym domu. Każdy stara się przyrządzić dania jak najlepiej, najładniej i najwykwitniej, a Moje dbanie o bliskich – żeby wszystkim smakowało ! Czy może być coś lepszego niż ciepły i smaczny obiad podany po ciężkim dniu w pracy? Ciepły rosół w niedzielę? Dbam o bliskich tak, aby zawsze wracali na wspólny posiłek.
Kiedys zaniedbałam gotowanie przez ważny egzamin. w nerwach poweidziałam mężowi: TAM JEST KSIĄŻKA KUCHARSKA-GOTUJ! i tak zaczął gotowac. Do tego stopnia mu się spodobało, że teraz razem jeździmy na różne kursy kulinarne, a później serwujemy nasze specjały znajomym. Kuchnia stała się prywatnym Atelier. Opanowaliśmy gotowanie, jeszcze czas na pieczenie-ale to obietnica na Nowy Rok. Ostatnio przygotowujemy sie juz do oryginalnej Wigilii, mianowicie na stole pojawi się okoń, sum, płotka w całkiem innych odsłonach niż niejeden Polak zna.
Kiedy zamieszkałam z mężem i teściami nie smakowało mi jedzenie,na obiad było podawane zawsze to samo;ziemniaki i mięso.Kiedy do kuchni wkraczam ja przemycam trochę zdrowia.Zmiast wieprzowiny drób i to najlepiej indyk z dużą ilością warzyw,kasze,ryże i oczywiście świeże sezonowe warzywa.Sprawdza się.Dodatkowo raz w tygodniu sama piekę chleb.W każdym pokoju można znaleźć świeże owoce do przegryzienia.
Kocham moją rodzinkę i jedzeniem wyrażam to uczucie-gdy wszystkim smakuje..czuję w serduchu,przyjemne ukłucie.Piekę,gotuję,kiszę i spelniam kulinarne prośby oraz marzenia-nasz dom jest królestwem polskiego jedzenia!Stawiam na naturę,tradycję i regionalne smaki-rozpieszczam siebie,męża i dzieciaki!Dom pachnie jedzeniem każdego dnia i pobudza zmysły aromatami-stawiam na sprawdzone przepisy babć,które dzięki temu,wciąż są z nami!:-)
Ja dbam o swoich bliskich w kuchni pomagając mojej siostrze w przygotowaniu kolacji Wigilijnej.
Lepienie pierogów z kapustą i grzybami zawsze daje nam dużo zabawy. Za przygotowanie ryb bierze się siostra. Ja w tym czasie robię makówki. Najlepsze co stoi na Wigilijnym stole. Jako, że tradycje są różne zamiast tradycyjnego barszczu na naszym stole pojawia się własnoręcznie przeze mnie robiony makaron, który jemy z kompotem wiśniowym. Siostra przygotowuje pozostałe potrawy, takie jak np. kompot z suszonych owoców i wiele innych. Jako, że przygotowywanie potraw wiąże się z dużą ilością brudnych naczyń i garnków. Pomagam zmywając je by nie nagromadziły się w zlewie.
Moich bliskich rozpieszczam tym co oni lubią najbardziej i tym w czym ja jestem dobra! Piekę ciasta, a mój mąż i moja rodzina to moi krytycy. Zawsze kiedy ktoś ma zły humor albo jest ku temu okazja to piekę wymyśle i obłożone sezonowymi produktami ciasta!:)
Wszyscy dbamy w kuchni gotując wspólnie i razem przygotowując posiłki.
a ja nie lubię świąt ,sztucznych uśmiechów nie szczerych i naciąganych życzeń .Jemy to na co nas stać czy komuś smakuje czy nie.pozdrawiam
O moją rodzinę w kuchni zacząłem dbać od 3 miesięcy ( zwolnienie z pracy) oprócz gotowania opiekuję i wychowuję 18 miesięcznego synka. Z żoną mamy jeszcze jednego syna ,który ma 13 lat. Po prostu odkryłem coś nowego dla mnie uwielbiam gotować dla nas obiady ,spełniam się przy tym niesamowicie i relaksuje mnie to bardzo. W kuchni wykorzystuję składniki z naszego małego ogrodu warzywnego począwszy od ziemniaków przez marchew ,buraczki ,cebulę, kończąc na selerze .por, czosnek,lubczyk. Unikam przypraw z konserwantami i sztucznymi barwnikami. W kuchni przeważają dania tradycyjne jak barszcz biały , rosół, krupnik, ziemniaki z kotletem mielonym , pojawi się czasem królik duszony w sosie śmietanowym , ale również dania takie jak tzw. chińszczyzna , czy makaron z sosem bolońskim. Najważniejsze , że obiady smakują całej rodzinie.
O moją rodzinę dbam zawsze serwująca im pyszne,ale przede wszystkim zdrowe dania.
o moich bliskich dbam na każdej płaszczyźnie życia a jeśli chodzi o kuchnię to przede wszystkim korzystam z wysokiej jakości urządzeń, garnków, patelni , nie używam pół produktów i produktów gotowych, gotuję zdrowo, używam dużej ilości przypraw, produktów sezonowych oraz od sprawdzonych dostawców, przyjmuję zasadę , że lepiej zjeść mniej a dobrej jakości niż więcej a gorszej, lubię korzystać z nowinek kulinarnych z książek lub programów tv, dbam również o wygląd dania, w czym jest podane i o dekorację stołu, niestety nie mam zdjęć żeby pokazać ale uśmiech mojej rodziny i ich zdrowie są dla mnie największą nagrodą, już nie mogę doczekać się Świąt , będę mogła zaszaleć w kuchni bardziej niż na co dzień
Bliskich rozpieszczam smacznymi wypiekami.
O bliskich staram się dbać co dzień. Serwujac im to co lubią, i jak lubią. W święta, dbam o estetykę potraw o to kiedy i w jaki sposób zostaną podane. Bardzo ważnym elementem jest dla mnie wystrój stołu, który współgra z choinką, ozdobami i zapachami! Królują tu świeże gałązki, szyszki, żołędzie, cynamon i plastry suszonej pomarańczy, ręcznie robione słomiane aniołki. Tworzy to atmosferę sielskosci, domowego ciepła i miłości.
O moich najbliższych dbam w kuchni przygotowując dla nich specjalnie dobrane posiłki. Jest to trudne, jednak w ten sposób potrafię pokazać jak bardzo się o nich troszczę. Jest nas w domu czworo i każde jest na innej diecie, która dla niego służy. Ze względu na moje Hashimoto jestem diecie ketogenicznej więc moje posiłki zawierają zdrowe tłuszcze i zielone warzywa, mój tato ma RZS więc dopasowałam mu dietę na której choroba wchodzi w stan remisji czyli dużo warzyw strączkowych, tofu, kurczak. Moja sisotra uwielbia słodkości więc staram się przygotowywać dla niej zdrowe desery bez użycia cukru bądź mąki. Mamie robię jej ulubione potrawy jakie pamięta z dzieciństwa. Tłuste golonki w piwie, kaszę gryczaną ze skwarkami, kiszki. Każdemu z nas przygotowuje specjalnie dobrane pod względem składników i kalorii posiłki na każdy dzień i czuję pewnego rodzaju dumę kiedy moja siostra wysyła do mnie zdjęcie z internetu i mówi „zrobisz mi takie tylko zdrowe?”. To mój sposób aby powiedzieć każdemu z nich że ich kocham.
Zawsze marzyłam o tym aby gotować dla swoich bliskich.Od jakiegoś czasu realizuję moje pragnienie i zapraszam przyjaciół na kulinarne podróże .Staram się aby jedzenie uprzyjemniała nam muzyka z danego kraju .Dla przyjaciół wegetarian robię bezmięsne dania , dla dzieciaków kolorowe desery .Czuję się szczęśliwa gdy bliscy pytają mnie do jakiego kraju zabiorę ich na następnej kolacji.Motywuje mnie to do odkrywania kolejnych przepisów i rozwijania się w dziedzinie kulinarnej 🙂
oto jak dbam o podniebienie swoje i moich bliskich widać na załączonym zdjęciu.
Bo pierożki hyc hyc hyc.
będą zjedzone w mig….
100 pierogów już się wierci.
oczekuje do panierki
Zacytuję amerykańską pisarkę Elizabeth Gilbert :
„Miejsce kobiety jest w kuchni… gdzie ma siedzieć sobie wygodnie z nogami w górze, popijając wino i przyglądając się jak jej mąż gotuje obiad”.
Właśnie w taki sposób dbam o moją ukochaną, z przyjemnością gotując jej pyszne zupki i przygotowując ulubione potrawy 🙂
O moich bliskich staram się dbać nie tylko w święta, ale i na co dzień. Niestety, tylko kilka razy w roku jest taki czas, kiedy wszyscy możemy wspólnie usiąść przy stole, nie przejmując się goniącymi nam obowiązkami. Aby umilić ten czas, rozpieszczam zmysły estetyczne i smakowe. Kuchnia stała się moim rajem, co kiedyś nikomu nie przyszłoby do głowy. Prócz eksperymentów kulinarnych już od mikołajek dbam o wystrój domu. Świąteczne akcenty towarzyszą nam przez bardzo długi czas. Wystrój, dodatki oraz pięknie podane dania sprawiają, że ten czas jest jeszcze bardziej magiczny.
O moich bliskich dbam w ten sposób, że trzymam się z daleka od kuchni. Moja rodzina wie, że mimo najszczerszych chęci nie potrafię gotować i potrafię zepsuć najprostsze danie takie jak makaron. Oszczędzam więc im udawania, że im smakuje, wyrzucania potraw do kosza. Wciąż w tajemnicy studiuję poradniki kucharskie, mając nadzieję, że pewnego dnia zadziwię wszystkich samodzielnie przygotowaną, całkowicie jadalną potrawą. Do tego czasu muszę ochraniać moich bliskich przed moją wątpliwą sztuką kulinarną.
Moje gołąbeczki uwielbiają gołąbeczki, więc serwuję im w mej kuchni pyszne „ptaszeczki”
W kuchni dbam o bliskich pomagając im w gotowaniu oraz jako że jestem wielkim łasuchem smakuję wszystkie dania przed podaniem tak około hm z 10 razy no może 20 ale na pewno nie więcej.Smakuję te dania aby cala rodzina była zadowolona z efektów końcowych naszej wspólnej pracy bo jak wiadomo gdzie kucharek sześć tam jest co jeść tak właśnie jest bo u nas w domu całą rodziną przyrządzamy pyszne dania i dbamy wzajemnie o siebie by nie dodać za dużo soli lub innych przypraw aby to co wyczarujemy było pyszne i cieszyło nie tylko nasze żołądki ale serce i oczy.
Bardzo lubie dbač o bliskich ktòrych bardzo mocno kocham więc uśmiecham do nich się czas coś dobrego zrobie nam na obiad żeby w miłej atmosferze muc pogadač dziś z bliskim tak dziś kończe moi mili.Cieplutko pozdrawiam
Witam, ja staram się dbać o moją rodzinę i myślę, że to wychodzi mi i moim bliskim na dobre.
Mianowicie w mojej kuchni zaczęłam stosować się do słynnego stwierdzenia, że jesteśmy tym co jemy. Znane ale niestety zapomniane zasady…..dają nam wiele do myślenia, że to, co zjadamy nie przejdzie bez echa przez nasze ciało, a jaki będzie tego ślad, czy postawimy na własne zdrowie i pokonamy złe nawyki żywieniowe zależy tylko i wyłącznie od nas samych.
Najważniejsze zasady w mojej rodzinie, które sama wprowadziłam:
Jemy 5 posiłków dziennie a śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, który dostarcza nam energię na początek zmagań z codziennością. Śniadanie jest tak urozmaicone, że zawiera produkty ze wszystkich grup żywności.
Spożywamy 5 posiłków dziennie w odpowiednich odstępach czasu zapewniając sobie dobre samopoczucie, właściwy poziom wydzielania insuliny i brak gwałtownych skoków poziomu glukozy co zapobiega odkładaniu się tkanki tłuszczowej (efektem jest zrzucenie przeze mnie wagi w ciągu 3 miesięcy o 13kg). Posiłki, które jemy są częstsze, ale niewielkie objętościowo, natomiast przerwy pomiędzy nimi wynoszą ok. 3-4 godziny. Ostatni posiłek jemy najpóźniej do godziny 19. Oczywiście staram się gotować lekko, różnorodnie i ciekawie ale przede wszystkim smacznie. Jeden z moich przepisów, który bardzo polecam na obiad to indyk na zielonej łące.
Przepis : INDYK NA ZIELONEJ ŁĄCE
Połączenie mięsa z indyka z zielonym groszkiem jest idealną propozycją dania niskokalorycznego, a zarazem niezwykle bogatego w witaminy, składniki mineralne, i błonnik. Indyk doskonale komponuje się z różnego rodzaju dodatkami, które można dobierać wedle gustu.
Składniki:
400g fileta z indyka
12 plasterków szynki szwarcwaldzkiej
świeżo zmielony pieprz
tymianek
rozmaryn
zioła prowansalskie
200g makaronu pełnoziarnistego (kokardki)
Sos:
50g liści świeżej bazylii
1 ząbek czosnku
75g orzechów nerkowca
30g migdałów
50g sera żółtego (parmezan)
sól morska
świeżo zmielony pieprz
350g mrożonego zielonego groszku
300ml śmietany 18%
70ml oliwy z oliwek
Wykonanie:
1. Pierś z indyka pokroić na 4 podłużne słupki, oprószyć pieprzem, tymiankiem, rozmarynem i ziołami prowansalskimi.
2. Każdy kawałek piersi owinąć 3 plastrami szynki szwarcwaldzkiej, zawinąć w folię aluminiową i upiec w piekarniku nagrzanym do 170°C przez ok. 25 minut.
3. Bazylię, czosnek, orzechy nerkowca, migdały, parmezan i oliwę z oliwek zmiksować blenderem w taki sposób żeby pozostawić małe drobinki składników. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
4. Zielony groszek wysypać na sitko i przepłukać ciepłą wodą, wrzucić na wrzątek i gotować zgodnie z zaleceniami na opakowaniu.
5. Śmietanę wlać na patelnię, dodać sos przygotowany w blenderze, dokładnie wymieszać. Następnie dodać groszek i zagotować.
6. Makaron ugotować al dente, polać „zielonym” sosem a na wierzchu ułożyć upieczone kawałki indyka.
Na co dzień okazuję troskę w taki sposób, że z uśmiechem pędzę po pracy do domu pogimnastykować się w kuchni! Pogimnastykować, bo muszę dostosować menu do preferencji i alergii i diet, które rozsiadły się w mojej kuchni próbując mnie zepchnąć z tronu! Ale nie oddam tak łatwo mojego królestwa! Dla mnie posiłki muszą być bezglutenowe. Dla męża – bez tłuszczu ani ostrych przypraw. Teściowa chwilowo nie używa soli (tarczyca). Jedno dziecko jest bezmleczne. Wykluczam pomidory, wszystko zielonego i paprykę. Na nie nie ma alergii, jest tylko bunt drugiego dziecka 😉 Jeśli wpadnie na weekend moja siostra to wykluczam kakao i owoce. Czasem przyjedzie szwagier-wegetarianin… Głowię się nieraz kilka dni nad przepisami, ale staram się z całych sił utrzymać tradycję wspólnych posiłków. Bo kocham moją rodzinę! Moim popisowym daniem są pierogi na mące gryczano-ryżowo-jaglanej, z farszem z wędzonej śliwki, boczku, kiszonej kapusty i odrobiny kaszy gryczanej niepalonej, polane tymiankowym masełkiem 🙂
Dbam o swoich bliskich poprzez zdrowe odżywianie, propagowanie pozytywnych nawyków żywieniowych oraz uświadamianie im, jak ważne jest dbanie o swoje ciało i umysł!
Dbałość o bliskich w kuchni to dla mnie zwracanie uwagi na to co ląduje codziennie w ich głodnych brzuchach. Na to, aby były to zarówno smaczne, zdrowe, różnorodne, jak i zbilansowane posiłki. Na to, aby chemia krążyła w atmosferze przy posiłku, zamiast na talerzu.
Dbam o swojich bliskich poprzez wkładanie serca w co robie. Moja rodzina kocha jak gotuje. Dbam poprzez gotowanie zdrowych rzeczy.
Opowiedzieć Wam historię dziś chcę
jak magię w kuchni pichcę,
rodzinę zapachem potraw uwodzę
bardzo radośnie do tego podchodzę,
pierniczki pachnące piekę
i oddaję bliskim pod opiekę,
zapachem cynamonu się zachwycam
koronką z lukru dzieciństwo przemycam,
dom pachnący jedzeniem
jest na lata wspomnieniem,
w Wigilię Bożego Narodzenia
dbam o bliskich magią jedzenia.
Otwartość, uśmiech oraz pozytywne wibracje z wewnątrz dają mi możliwość pokazania bliskim jak bardzo otwarte jest moje serce na ich kubki smakowe. Nie wstydzę się wad, krytyka mnie mobilizuje, umożliwiając tworzenie coraz to nowych i niestandardowych potraw, które czasami potrafią przynieść niespodziewane efekty końcowe.
Moje rozumienie dbania o bliskich to troska o to, by jedli potrawy zdrowe i smaczne. Uwielbiam piec oraz gotować więc codziennie przygotowanie obiadu to dla mnie czas relaksu. Weekend pozwala mi na zabawy w kuchni, ze względu na większą ilość czasu oraz pojawiajacych się gości. Staram się przygotowywać każdy pojedynczy składnik sama, kupując jak najmniej przetworzonych produktów, co poza smakiem i jakością pozwala poczuć w domu wspaniałe zapachy przygotowywanych potraw.
Dopiero zaczynam moją przygodę z kuchnią pomimo dorosłego wieku, ponieważ nie miałam tej przyjemności aby usłyszeć słowa opiewające w cierpliwość, otwartość ale wszystko przede mną. Choć nie zawsze efekt jest zadowalający to ważne, że chęci płyną prosto z serca. Przygotowane danie jest ważne, jednak zawsze zwracam uwagę na otoczenie – odpowiedni nastrój, wspólne przygotowywanie, z dużą dozą humoru. Niech radość zaiskrzy w sercu aby budziła przyjemne doznania.
Lubię być z moją rodziną: córkami i z mężem – staram się im to okazywać. A święta? Przerabiałam chyba wszystko od minimalizmu po perfekcyjne święta jak z pocztówki. W tym roku pójdę za głosem serca – przed Bożym Narodzeniem będziemy robić ozdoby, śpiewać kolędy, może upieczemy ciasteczka. Na Wigilię zamówię catering a na święta wyjadę do rodziny z dobrą porcją wołowiny na tatara.
Dla ukochanego ( prawie 3 letniego syna) przewrocilam swoje zycie do gory nogami – wrocilismy do Polski z Londynu na stale; mieszkamy teraz w malym bialym domku na Mazurach. Jeszcze 3 lata temu bylam swiecie przekonana, ze to w Londynie chce spedzic reszte zycia, mialam prace ktora lubilam, dobrze zarabialam, mieszkalam w miescie pelnym mozliwosci i roznorodnych smakow, ktore uwielbiam… Jednak kiedy moj syn skonczyl 8 mscy, a ja jako zapalona domowa kuchara postanowilam ze nie bede wiecej karmic go sloiczkami, rozpoczelam poszukiwania zdrowych produktow do przygotowywania posilkow w domu. Niestety szybko okazalo sie, ze porwalam sie z motyka na slonce – nawet zywnosc oznaczona logiem „natural” czy „free range” okazaly sie oszukancami… Zniechecona poszukiwaniami, naprawde zdrowego jedzenia dla mojego malucha, postanowilam ze czas sprobowac zycia na nowo, znowu w Polsce; przez 1,5 roku remontowalam na odleglosc domek po babci, i w tym roku przeprowadzilismy sie na Mazury. Mamy cudny ogrod, ktory juz pokazal nam, ze dokonalismy dobrego wyboru; piekne i przede wszystkim zdrowe warzywa i owoce zawitaly w naszej kuchni, i chociaz (niestety) w malym jeszcze stopniu, to juz wiem, ze w przyszlym roku po odpowiednim dopieszczeniu ogrodka, on odplaci nam pysznymi plonami… A synus wcina praktycznie wszystko, az mu sie uszy trzesa:) A ja rowniez widze u siebie poprawe w wygladzie cery i wlosow.
Wlasnie tak dbam o najblizszych 🙂 i wiem, ze bylo warto!
Jak mawiają przez żołądek do serca, dlatego gotując zawsze myśle o tym by sprawić komuś przyjemność zaczarować ich swoimi potrawami i pozwolić poznać nowe kulinarne smaki. Tak właśnie przekonałam rodziców do skosztowania surowej ryby a chłopaka rozkochałam w cukiernictwie. Wielką frajdą jest przygotowywać jedzenie z grupą przyjaciół a wspólne jedzenie posiłków łączy ludzi.
W jaki sposób dbam o bliskich w kuchni? To proste, po prostu dla niech nie gotuje 😉 Mam dwie lewę ręce w kuchni, każde próby gotowania przeze mnie nie kończą się zbyt dobrze, więc by moim bliskim nic się nie stało, żeby nie mieli żadnych przykrych rewolucji żołądkowych gotowanie zostawiam lepszym ode mnie, głównie mojej wspaniałej mamie 😉
Jak dbam o bliskich?
Chwilę musiałam się zastanowić, ponieważ robię to często zupełnie nieświadomie. Np. kiedy wstaje rano i przygotowuje narzeczonemu śniadanie do pracy, kiedy przypominam mu o wszystkim, kiedy sprzątam, trzymam za ręce, kiedy mojej córce ocieram łzy i zapinam kurtkę w mroźne dni. Te wszystkie małe rzeczy robię bezinteresownie, z miłości do nich. To jest właśnie DBANIE o bliskich!
O swoich bliskich w kuchni dbam całym sercem.
W każde danie, potrawę, przekąskę czy deser wkladam całe swoje serce. Kocham ich najmocniej na świecie i w to co dla nich przygotowuje również wkładam swoje uczucie, swoje pasje do gotowania całą siebie – po prostu.p
Święta to rzeczywiście szczególny czas. Ludzie są dla siebie milsi, przypominają sobie o dawno nie widzianych krewnych, znajomych..O bliskich dbam podając im to, co potrafię najlepiej przyrządzić. Zawsze zawsze dobrze przyprawione i gotowane z myślą o innych. By smakowało.
Moi bliscy są dość wybredni i monotonni w kuchni, dlatego uciekam się do kulinarnych oszustw aby przemycić im trochę witamin i cennych składników mineralnych. Robię to z pełną premedytacją bo zdrowie jest najważniejsze. Kiedy już skonsumują daną potrawę pytam, czy chcą wiedzieć co w niej było? Zawsze odpowiadają: „Nie mów!”. Staram się także podawać tradycyjne dania w nieco innej formie. Tak powstała razowa pizza w kształcie słonia, oszukana szarlotka z dynią i gruszką czy faworki faszerowane pastą serowo- dyniową lub z soczewicy. Mój syn zawsze z zaciekawieniem patrzy jak gotuję i piekę, a kiedy z kuchni wydobywają się intrygujące go zapachy pyta: „Co tak ładnie pachnie?”. Nigdy nie zmuszam aby zjedli wszystko ale zawsze zachęcam do spróbowania, bo może akurat właśnie ta potrawa im posmakuje.
Ja zawsze z dokładną starannością przygotowuje potrawy dla swoich bliskich. Począwszy od tego aby smakowały jak najlepiej i tak jak powinny, kończywszy na idealnym udekorowaniu talerza oraz stołu. Sam zawsze dobieram mieszanki przypraw, nigdy nie kupuje gotowych oraz używam wielu swierzych ziol oczywisicie odpowiednio dobranych. Dodatkowo zawsze przygotowuje dla nich jakiś zaskakujący smaczek, który jest do odgadniecia przy stole :-). Całe grono najbliższych zawsze jest zadowolone i bardzo najedzone 🙂
Święta to cudowny czas ,chwila w której zbieramy się całą Rodziną w Rodzinnym domu przygotowując mnóstwo pysznych potraw.
Co roku tworzę harmonogram który ułatwia moją pracę.
4 dni przed Wigilią przyrządzam kapustę wigilijną bez zasmażki,2–3 dni przed Wigilią śledzie, makowiec,paszteciki do barszczu;2 dni przed Wigilią pierogi, uszka, barszcz czerwony bez zakwasu,sos grzybowy
1 dzień przed Wigilią: kompot z suszu, sałatka jarzynowa, ryba w galarecie, kutia.
W ostatni dzień zostaje wysmażenie ryb,wystrój domu w piękne ozdoby oraz przybranie stołu wigilijnego.
Stół jest suto zastawiony a co najważniejsze siadamy przy stole całą rodziną.Czas świąt jest dla mnie czymś wyjątkowym i wyczekiwanym bo właśnie w tej cudownej chwili bije od Nas wiele ciepła i miłości.
Kiedy ferwor świąt już bliski,
z synem wypełniamy miski.
Miód, orzechy i przyprawa,
pyszna będzie z tego strawa.
Z wielką pasją wykrawamy,
gwiazdki, bombki i bałwany.
Piec przyjemnie już przygrzewa,
Zapach w domu się rozlewa.
Gdy swe serce dasz w wypieki,
i miłości wlejesz rzeki.
Ciasta wyjdą niebywałe,
w swoim smaku – doskonałe.
Tak to w kuchni dbam o bliskich,
rozpieszczając równo wszystkich.
Jak dbam o bliskich w kuchni? Moim bliskim, z którym najczęściej przebywam w tym pomieszczeniu jest mój ukochany Mąż. Dbam o niego wszędzie, również i w kuchni. W jaki sposób? Przytulam go, rozmawiam, pocieszam, całuję, a także dopinguję i czasami mu pomagam, kiedy gotuje dla mnie.
Jak dbam o bliskich? Dogadzając im i zaspokajając kulinarnie. Tak ,ze wszyscy dokoła im zazdroszczą i chcieliby być na ich miejscu. W sumie ja też bym chciała 🙂 Codziennie świeży i zdrowy obiad a na deser zawsze ciasto. Dbam o to, aby się zdrowo odżywiali. Moje dbanie rozszerzyło krąg bo korzystają z tego także znajomi i sąsiedzi 🙂
dbając o bliskich pamiętam, że ma być nie tylko smacznie a również ładnie i apetycznie
Dbam o swoich bliskich w bardzo prosty sposób. Pomagam im jak tylko mogę. Moja mama pracuje do późna i wiem że jak wraca do domu jest zmęczona i głodna dlatego często gotuje obiady, sprzątam w domu i pomagam siostrze w pracach domowych. Mieszkamy we trzy – ja, siedmioletnia siostra i nasza mama. Wszystko co robię w domu jest z myślą o niej i tym aby się nie przemęczała. Bardzo chciałabym jej kupić nową zastawę lub garnki lecz mnie nie stać a mama woli zostawić pieniądze z garnków na rzeczy potrzebne dla mnie i siostry. Zawsze pomagam mamie przy wigilii i to się nigdy nie zmieni. Gotuje, piekę co tylko moja rodzinka zechce wiec dbanie o nich to co chwile jakieś nowe doświadczenia.
Jak dbam o bliskich w kuchni? Kompletnie nie mam talentu do gotowania i pewnie gdybym nie miał rodziny to skończyłbym jedząc na mieście. Na szczęście żona moja jest świetną kucharką i bardzo lubi eksperymentować z łączeniem różnych przypraw i dodatków. I muszę przyznać ma do tego dar. Moją rolą jednak nie jest tylko jedzenie 🙂 poza tym, że kiedy sporadycznie coś się żonie nie uda ja z uśmiechem na twarzy chwalę pod niebiosa przygotowany przez nią posiłek staram się jak mogę pomagać. Zajmuję się wstępną obróbką 🙂 – krojenie, obieranie, przygotowanie napojów do posiłku a po wszystkim jeśli tylko nie muszę lecieć do pracy zmywam cały stos, który utworzył się w zlewie po posiłku. Gotowanie w nowym naczyniu z pewnością sprawiłoby jej radość nieziemską 🙂
Jak najprościej pokazać bliskim że się o nich dba? że na nich nam zależy? że tak naprawdę to oni nadają sens naszemu życiu? No właśnie!! Pytanie na pozór trudne! Słowa tego nie wyrażą. Ale ! Ale pyszne dania już tak! I tak właśnie ja dbam o swoją rodzinę! Mam wspaniałą żonę, która za dnia ciężko pracuje w domu, wychowując trójkę naszych dzieci. Mam wspaniałe dzieci które dają mi największe szczęście. Więc każdego dnia, wstaję o świcie, biegnę po bułki bądź od razu przyotowuje im pyszne śniadania. Tak pyszne i aromatyczne, że unoszący się aromat, dostaje się do ich pokoi, i wyciąga ich z łóżek! Tak! Kocham ich! Kocham gdy biegną wszyscy do kuchni, kocham jak się śmieją i delekują jedzeniem. Nad życie! Uwielbiam gdy ze smakiem zjadają śniadani jak np różnorodne tosty, płatki z sałatkami owocowymi czy też naleśniki z nadzieniami, potowrki z parówek. Kocham sprawiać im przyjemność, kocham dla nich szykować coś w kuchni. Po powrocie z pracy, zabieram się za szykowanie deseru. Każdoroazowo coś innego! Małe ich rączki nieporadnie mi pomagają, tu i ówdzie rozsypując mąkę, cukier czy inne dodatki. Ale! Robią to z taką werwą, ochotą i chęcią, że wcale mi to nie przeszkadza. Kocham sprawiać im przyjemność poprzez pyszne jedzenie, poprzez miłe słowa i dobre zachowanie. Kocham! Różnego rodzaju babeczki z nadzieniamii jak kto woli, ciasteczka, roladki czy placki. Pycha !
DANIE : Zawodowy zadowalacz znakomitej rodziny zuchów 🙂
SKŁADNIKI:
1 kg dobrych chęci
0,5 kg uśmiechu
2 paczki pomysłów
1 łyżka pomocy dzieci
10 dag wolnego czasu
100% przyjemności
WYKONANIE: Wszystkie składniki już na wstępie mieszamy, uzyskując mieszankę, która sama w sobie sprawia przyjemność zarówno mi jak i bliskim . Wspóle gotowanie i pieczenie, wspólne nakrywanie stołu i delektowanie się posiłkami? Coś wspaniałego! A jak jednoczy rodzine? niesamowite !
P PEŁNE buzie, uśmiechnięte i niemogące oderwać się od pysznego dania,
O OBŁĘDNE smaki, ujmujące, scalające rodzinę- takie właśnie spełniam zadania.
E EFEKTOWNE połączenia, na słodko, kwaśno , na pikantnie i łagodnie jak wiecie,
Z ZUPA, danie główne i deser? To najlepsza okazja do pokazania rodzinie miłości na świecie.
J JA dbam o swoją rodzinę, więc mimo ciężkiem pracy chwilę czasu znajduję
A APETYCZNE dania dla całej rodzinki, w mig, z ich małą pomocą przygotowuje .
S SPEŁNIAM ich marzenia, wspólnie próbujemy, a efekty czasem wyrzucamy
M MARZEŃ jednak o wspólnej „poezji smaku” ani na krok nie porzucamy.
A APETYT nam rośnie w miarę zbliżania się świąt, bo one są bliskości kumulacją,
K KUNSZTOWNE potrawy, wypieki, desery i inne, są miłości naszej degustacją.
U ULEGAM więc przekonaniu, że w gotowaniu i jedzeniu 100% radości i bliskości.
Dziecko, żona, mama czy każdy z bliskiej rodziny,
przy okazywaniu uczuć i bliskości troi różne miny,
ja mam na to inny sposób, bo pichcenie,
które niejednokrotnie robi na nich wrażenie !
Poprzez smaki i doprawianie im pokazuje,
jak ich kocham, jak im ufam i jak moja miłość ich atakuje!
Mysle, ze nie ma osoby, ktora w taki czy inny sposob nie dbalaby o swoich bliskich. Ja staram sie kazdego dnia utrzymywac nasza rodzinna przestrzen w nalezytym ladzie, i nie chodzi mi tylko o czystosc i porzadek. Przede wszystkim staram sie, aby wszyscy byli radosni i zadowoleni i chociaz majac nastoletnie dzieci nie zawsze to wychodzi, to juz od 24 lat udaje nam sie w miare szczesliwie isc dalej. W tygodniu rzadko udaje nam sie zjadac wspolne posilki, ale niedzielne sniadanie i obiad to juz rytual. Staram sie przygotowywac kazdemu jego ulubione potrawy.
Moją kuchnię staram się wypełniać naturalnością. W sklepach czytam etykiety i wybieram produkty o jak najmniejszej zawartości niepotrzebnych pierwiastków (najlepiej by było jakby ich wcale nie było, ale to chyba niemożliwe). Oprócz tego na honorowym miejscu na stole stoi ogromna miska z wszelkiego rodzaju umytymi owocami. Każdy, kto wejdzie do kuchni widzi właśnie ją i mam nadzieję, że działa ona w taki sposób, w jaki oczekuję, żeby działała (czyli prosi: „weź mnie! zostaw te ciastka z szafki!”). Co tu jeszcze…? Wiem! Menu staramy się wybierać wszyscy razem, aby każdy mógł zjeść to, na co ma ochotę (czasem nie obywa się bez kłótni, ale to normalne w każdej rodzinie :D).
Jak dbam o bliskich w kuchni ? Bardzo prosto. Staram się dać potrawom całe swoje serce. Potrawy staram się robić smaczne i takie które smakują moim bliskim. Każdy ma swój gust wiec staram się dopasować. Dbanie to nie tylko dawanie innym tego co chcą ale też trzeba zadbać o ich zdrowie. Potrawy powinny być nie tylko smaczne ale i zdrowe. Moi bliscy lubią zdrowo jest i bardzo jest to dobry sposób aby poprawić ich zdrowie jak i humor.
Ja o moich bliskich dbam zawsze,
Czasem nawet jedzenie w kuchni jest zdrowsze.
Czasem jednak dla urozmaicenia,
Daje im talerz rybki po grecku do pojedzenia.
Sernik czasem się upiecze,
Smakołyków się przywlecze.
Radość moja jest nieprawdopodobna,
Kiedy widzę najedzoną buźkę każdą z osobna.
Jak dbam o bliskich w kuchni to pytanie bardzo trudne. Staram się przygotowywać im zdrowe i pyszne potrawy, które z chęcią chcieliby zjeść. W kuchni podczas gotowania i pieczenia śpiewam im też różne piosenki, znaczy głównie sobie, ale mam nadzieję,że oni też doceniają mój talent wokalny 🙂 W kuchni dbam o ich zdrowie i dobrą kondycję, na ich nieszczęście potrafią chodzić nawet 5 razy do sklepu, w czasie gdy ja coś przygotowuję, a bo to się skończyło, a bo tego zapomniałam kupić. Mam nadzieję, że mi to kiedyś wybaczą, a ja póki co postaram się ich udobruchać pysznym jedzeniem.
Kiedy gotuję coś bliskim, zawsze przemycam im coś zdrowego do dania, które im serwuję. Czasem zamienię cukier na ksylitol, czasem dorzucę siemienia lnianego (które nie ma smaku i pasuje do wszystkiego), czasem zrobię polewę czekoladową na bazie miodu, kakao i oleju kokosowego… Grunt to pomysłowe podejście do tematu i … milczenie, ze podaję coś zdrowego 😉 Wtedy zjedzą z apetytem i jeszcze poproszą o dokładkę!
Staram się gotować zdrowo, nie zawsze mi to wychodzi… Staram się piec ciasta bez białego cukru, nie na pszennej mące, bez kremów czy śmietany, ale jednak takie goszczą u nas najczęściej, bo najbardziej wszystkim smakują… Od czasu do czasu robię jednak „detoks kulinarny” dla wszystkich – jemy wtedy więcej warzyw, owoców, gotowanych mięs czy ryb… Nie popadam jednak ze skrajności w skrajność, we wszystkim należy znać umiar, bo przecież robiąc bliskim ich ulubiony sernik sprawiam im przyjemność a tym sposobem najlepiej dbam o bliskich 😉
Jak najprościej pokazać bliskim że się o nich dba? że na nich nam zależy? że tak naprawdę to oni nadają sens naszemu życiu? No właśnie!! Pytanie na pozór trudne! Słowa tego nie wyrażą. Ale ! Ale pyszne dania już tak! I tak właśnie ja dbam o swoją rodzinę! Mam wspaniałą żonę, która za dnia ciężko pracuje w domu, wychowując trójkę naszych dzieci. Mam wspaniałe dzieci które dają mi największe szczęście. Więc każdego dnia, wstaję o świcie, biegnę po bułki bądź od razu przyotowuje im pyszne śniadania. Tak pyszne i aromatyczne, że unoszący się aromat, dostaje się do ich pokoi, i wyciąga ich z łóżek! Tak! Kocham ich! Kocham gdy biegną wszyscy do kuchni, kocham jak się śmieją i delekują jedzeniem. Nad życie! Uwielbiam gdy ze smakiem zjadają śniadani jak np różnorodne tosty, płatki z sałatkami owocowymi czy też naleśniki z nadzieniami, potowrki z parówek. Kocham sprawiać im przyjemność, kocham dla nich szykować coś w kuchni. Po powrocie z pracy, zabieram się za szykowanie deseru. Każdoroazowo coś innego! Małe ich rączki nieporadnie mi pomagają, tu i ówdzie rozsypując mąkę, cukier czy inne dodatki. Ale! Robią to z taką werwą, ochotą i chęcią, że wcale mi to nie przeszkadza. Kocham sprawiać im przyjemność poprzez pyszne jedzenie, poprzez miłe słowa i dobre zachowanie. Kocham! Różnego rodzaju babeczki z nadzieniamii jak kto woli, ciasteczka, roladki czy placki. Pycha !
DANIE : Zawodowy zadowalacz znakomitej rodziny zuchów 🙂
SKŁADNIKI:
1 kg dobrych chęci
0,5 kg uśmiechu
2 paczki pomysłów
1 łyżka pomocy dzieci
10 dag wolnego czasu
100% przyjemności
WYKONANIE: Wszystkie składniki już na wstępie mieszamy, uzyskując mieszankę, która sama w sobie sprawia przyjemność zarówno mi jak i bliskim . Wspóle gotowanie i pieczenie, wspólne nakrywanie stołu i delektowanie się posiłkami? Coś wspaniałego! A jak jednoczy rodzine? niesamowite !
P PEŁNE buzie, uśmiechnięte i niemogące oderwać się od pysznego dania,
O OBŁĘDNE smaki, ujmujące, scalające rodzinę- takie właśnie spełniam zadania.
E EFEKTOWNE połączenia, na słodko, kwaśno , na pikantnie i łagodnie jak wiecie,
Z ZUPA, danie główne i deser? To najlepsza okazja do pokazania rodzinie miłości na świecie.
J JA dbam o swoją rodzinę, więc mimo ciężkiem pracy chwilę czasu znajduję
A APETYCZNE dania dla całej rodzinki, w mig, z ich małą pomocą przygotowuje .
S SPEŁNIAM ich marzenia, wspólnie próbujemy, a efekty czasem wyrzucamy
M MARZEŃ jednak o wspólnej „poezji smaku” ani na krok nie porzucamy.
A APETYT nam rośnie w miarę zbliżania się świąt, bo one są bliskości kumulacją,
K KUNSZTOWNE potrawy, wypieki, desery i inne, są miłości naszej degustacją.
U ULEGAM więc przekonaniu, że w gotowaniu i jedzeniu 100% radości i bliskości.
Dziecko, żona, mama czy każdy z bliskiej rodziny,
przy okazywaniu uczuć i bliskości troi różne miny,
ja mam na to inny sposób, bo pichcenie,
które niejednokrotnie robi na nich wrażenie !
Poprzez smaki i doprawianie im pokazuje,
jak ich kocham, jak im ufam i jak moja miłość ich atakuje!
Dla mnie bliscy mają ogromne znaczenie! Bez nich? Nie było by sensu w życiu
Kiedyś ominąłbym ten artykuł, bo Wigilią i dbaniem o nas przez cały rok zajmowała się mama. Niestety, nie ma jej z nami i to spadło na moje barki. Z dnia na dzień stałem się pilnym studentem internetowej akademii gotowania czyli oglądałem filmiki na youtube próbując odwzorować to, co widzę na ekranie. Wciągnęło mnie. Wielkanoc przygotowałem sam od A do Z i byłem z siebie zadowolony, a i dumny z pochwał. Staram się, aby w naszym domu zawsze był obiad, niekoniecznie wykwintny, ale obowiązkowo zdrowy i ciepły. Wiem, że Boże Narodzenie będzie na mojej głowie i dlatego szukam inspiracji. Tak, tutaj trafiłem. Skorzystam z wskazówek, bo myślę, że są wartościowe. Kuchnia jest moja, co mnie na początku załamywało. Teraz jest moim królestwem, którym władam z radością, bo w końcu nie każdy potrafi ugotować coś, czego zapach uwodzi już od wejścia do domu, wywołując radość u bliskich. Dbam o nich, dokładając do każdej potrawy szczyptę miłości.
Ja tam myślę, że moi bliscy to się dobrze mają, w szczególności moja rodzina i znajomi… Od zawsze uwielbiałam spędzać czas w kuchni, do teraz jest to dla mnie odstresowanie od szkoły i codziennych obowiązków. Od 1,5 roku prowadzę bloga kulinarnego i krótko pisząc ma to dwie dobre strony:
1) Realizuję się w tym, co kocham. Gotuję i piekę bez opamiętania, spędzam w kuchni masę godzin! 😀
2) Oprócz mojej własnej realizacji, korzyści mają również moi bliscy. Ja pichcę, oni konsumują.
Czyli wilk syty i owca cała 😀
Tak właśnie dbam o swoich bliskich w kuchni. Nie raz zanoszę do szkoły pojemniczki z ciastem, pudełeczka z ciasteczkami czy zapraszam po lekcjach na kawę i ciacho ;). Rodzina ma się o tyle lepiej, że nie musi czekać, aż przyniosę coś dobrego, gdyż w domu na stole zawsze jest coś do spałaszowania. Jeśli nie ma, to wiadomo, gdzie mnie szukać. Po chwili braki są już uzupełnione, a rodzinka znów szczęśliwa ;).
Pozdrawiam!
Justyna D.
Nastoletnie Wypiekanie
akrobatka@spoko.pl
Dbałość o moich bliskich to przygotowywanie posiłków urozmaiconych, zdrowych i pozywnych to także wypełnienie tej misji z pełnym zaangarzowaniem i oddanie temu całego czasu i serduszka. Uwielbiam to ponieważ jestem z zawodu kucharka i uwielbiam gotować, uwielbiam patrzeć gdy rodzina po zjedzonym posilku jest uśmiechnięta i dziękuję mi za tak pyszny posiłek. Jest to nagroda dla mnie za moje trudy ale tez podziekowanie dla moich bloskich osob za to ze po prostu sa.
Dbam o swoich bliskich poprzez przygotowywanie posiłków urozmaiconych, zdrowych i pozywnych to także wypełnienie tej misji z pełnym zaangarzowaniem i oddanie temu całego czasu i serduszka. Uwielbiam to ponieważ jestem z zawodu kucharka i uwielbiam gotować, uwielbiam patrzeć gdy rodzina po zjedzonym posilku jest uśmiechnięta i dziękuję mi za tak pyszny posiłek. Jest to nagroda dla mnie za moje trudy ale tez podziekowanie dla moich bloskich osob za to ze po prostu sa.
Moim największym dowodem o to jak dbam o moją rodzinę od strony kulinarnej jest mój blog 🙂
Planując cotygodniowe menu zawsze pytam się na co mają ochotę i takie potrawy czy wypieki wybieram. Staram się gotować i piec zdrowo, prosto ale co najważniejsze z sercem 🙂 Również poszukuję nowych dań żebyśmy w kółko nie jedli tego samego bo sama tak nie lubię. Niejednokrotnie efekt jest taki że poznajemy nowe smaki, które na stałe wpisują się w nasze menu 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Justyna
kuchennefascynacje@o2.pl
Jestem zdania, że posiadam niezawodny sekret, dzięki któremu jestem w stanie dbać o moich bliskich w kuchni. Już się z Wami nim dzieję. Nastawiam duży garnek, wrzucam do niego posiekaną niezawodną troskę, dosypuję aromatycznej i niezastąpionej radości. Nadszedł czas na zrozumienie, jeśli się komuś uda dostać, polecam takie najlepiej jak za dawnych lat. Ten składnik także siekam i dosypuję do garnka. Po dłuższej chwili gotowania zwieńczonej lekcją cierpliwości dolewam zmiksowaną pomoc ( pomoc blendujemy więc może być z wielu źródeł ). Pomimo wszystko zawsze dodaję dużą garść pokrojonego w kostkę wsparcia. Nadszedł czas na bohaterów tego dania czyli kolejno empatię, ciepło oraz bliskość-wszystkie 3 składniki blanszuję na odrobince dyscypliny. Zaufanie i szczerość rozgniatam widelcem i zasypuję szacunkiem. Wszystkie te składniki wrzucam finalnie razem do garnka. Stawiam na palniku i czekam aż się zacznie gotować. Ile czasu? Kto wie… aż zacznie działać!
Jeśli ktoś pichci dla Ciebie i się w kuchni bardzo stara,
to – nawet jeżeli jest to fajtłapa tudzież ofiara –
wiedz, że to forma miłości – piękna i pełna prostoty,
kto karmi, ten bardzo kocha! I zawsze pamiętaj o tym!
Zatem bliskim sprawiam radość deklaracją uczuciową
kulinarną – gotuję im sercem, rękami i głową! 🙂
Dla przyjaciół piekę ciasta, dla rodziny dżemy smażę,
zimą każdego z przyjaciół pierników paką obdarzę,
wiosną przyrządzam sałatki i serniki oraz baby,
latem i jesienią – grille (ach, jesienne, pyszne schaby…),
przyrządzam, pichcę, przypiekam, dryluję, siekam zaciekle,
w kuchni siedzę godzinami, choć gorąco niczym w piekle…
Wszystko po to, by radości wyraz wywołać na twarzy
każdego z bliskich mi ludzi i dać mu to, o czym marzy…
Wierzę, że się to regułą światową niebawem stanie.
Ludzie! Wszyscy praktykujmy KOCHANIE PRZEZ GOTOWANIE!
Co dzień dwoję się i troję, by zadbać o mą rodzinę
i by każdy przy posiłku miał zadowoloną minę!
Jak to robię? Tak po prostu – kupuję zdrowe składniki,
jak najmniej chemii paskudnej (precz, parszywe odczynniki,
konserwantów tłumie znikaj!), hoduję także w ogrodzie
warzywa oraz owoce, byśmy mogli jeść je co dzień.
Wymieniam sprzęty kuchenne regularnie, by zużyte
nie walały się po szafkach, no i zbieram znakomite
przepisy na zdrowe dania – bez tłuszczu, cukrów nadmiaru…
Ciągle ćwiczę się w uprawie tych sprytnych kuchennych czarów,
By mąż nie spostrzegł, że dostał kotlet z soczewicy, a nie
Ze schabu. Takie to moje pro-zdrowotne gotowanie!
Co dzień dwoję się i troję, by zadbać o mą rodzinę
i by każdy przy posiłku miał zadowoloną minę!
Jak to robię? Tak po prostu – kupuję zdrowe składniki,
jak najmniej chemii paskudnej (precz, parszywe odczynniki,
konserwantów tłumie znikaj!), hoduję także w ogrodzie
warzywa oraz owoce, byśmy mogli jeść je co dzień.
Wymieniam sprzęty kuchenne regularnie, by zużyte
nie walały się po szafkach, no i zbieram znakomite
przepisy na zdrowe dania – bez tłuszczu, cukrów nadmiaru…
Ciągle ćwiczę się w uprawie tych sprytnych kuchennych czarów,
By mąż nie spostrzegł, że dostał kotlet z soczewicy, a nie
Ze schabu. Takie to moje pro-zdrowotne gotowanie!
Dbanie o moich najbliższych jest moim priorytetem. Przecież ich bardzo kocham, dlatego w przygotowywanie dla nich posiłków wkładam całe serce. Codziennie przygotowuję śniadania, obiady, kolacje. Nie korzystam z żadnych „gotowców” ale przygotowuję od podstaw. Przede wszystkim zwracam uwagę na produkty, aby były świeże, bez konserwantów, ulepszaczy, barwników i chemii. Staram się aby jedzenie było urozmaicone i dostarczało odpowiednich składników potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu. W swojej kuchni używam dużo warzyw, owoców, ziół, naturalnych przypraw. W tym celu nabyłam działkę ogrodową, w której rosną zdrowe warzywa, owoce i z których przyrządzam przetwory na zimę. Jak serce się raduje, kiedy patrzę na swoją rodzinkę z apetytem wcinającą przyrządzone przeze mnie potrawy. Nie muszą nic mówić, po ich uśmiechach i radości, wiem jak im smakuje. Nigdy nie proponują żadnych Mc’Donaldów, bo w domu smakuje najlepiej. A dla mnie jest to największym podziękowaniem.
Jak dbam o bliskich ? To proste, gdy zaczynam robić obiad przed oczami mam obraz mojej uśmiechniętej żony, z którą siadam do stołu już od 4 lat i za każdym razem całujemy się przed posiłkiem. Wówczas wiem że obiadek musi być wyjątkowy tak jak ona.
W kuchni przede wszystkim dbam o to,żeby było mniej chemii w potrawach a więcej przy stole między nami a potrawy okraszone miłością smakują najlepiej.
Zawsze dbam aby osobiście przygotowywać posiłki dla moich najbliższych a nie kupować gotowe i mimo,że czasami jestem zmęczona to wiem,że warto 🙂
O samego początku dbałam o to, żeby posiłki jadać zawsze wspólnie przy stole a nie gdzieś na kanapie oglądając tv. Dbam aby produkty, które spożywamy były jak najlepszej jakości, świeże i od sprawdzonych dostawców. Uwielbiam wymyślać nowe przepisy i tworzyć z nich dania sama jeszcze nie wiedząc czy wyjdzie a potem patrzeć na miny domowników jak pałaszują i pytają o dokładkę. Uwielbiam kiedy wspólnie całą naszą trójką przygotowujemy jakiś obiad albo deser i nawet jeśli coś nam nie wyjdzie i tak ciszymy się z tego. Dbanie o bliskich w kuchni to jednak nie tylko gotowanie ale również czystość i bezpieczeństwo na jakie zasługują. Zachowanie higieny podczas wykonywania różnych czynności jest dla mnie równie ważne jak dobieranie odpowiednich produktów. Przy małym dziecku w domu bezpieczeństwo w kuchni odgrywa również bardzo ważną rolę, więc o to również dbam. Do wszystkiego co robię dodaję mnóstwo miłości i uśmiechu 🙂
Zamiast Magdy G. w mej kuchni
Rewolucje przeprowadzam,
Konsekwentny i okrutny,
Tak to miłość swą objawiam:
Jasny chleb, dmuchane bułki
Wyrzuciłem precz z chlebaka;
Wyczyściłem z ciastek półki,
Można po nich tylko płakać.
Zamiast tego są wyroby
Z mąk razowych, z pełnym ziarnem;
Już nie dla nas chleb „sklepowy”,
Zakładamy swą piekarnię.
Poszły precz z naszego domu
Złej jakości mdłe wędliny.
Już nie będzie wcinał MOM-u
Żaden członek tej rodziny!
Żadnych „E” i konserwantów,
Zamiast tego są przyprawy;
Ziół różnistych sto wariantów
Ubogaca nam potrawy.
Z trunków – głównie dużo wody 😉
Plus warzywa i owoce,
By móc z każdym iść w zawody
I na 200 działać procent!
Wszystko świeże, zdrowe, swojskie…
Świetny duet – smak i zdrowie.
Tak to się o bliskich troszczę,
Bo jak lepiej? Kto mi powie?
O swoich bliskich dbam ;]
Dlatego w konkursie gram,
bo przyda się urządzenie
na gotowanie lub smażenie.
Bardzo lubię pierogi i barszcz,
Każdy się zachwyca och i ach,
Ryba na stole tradycyjna,
to podstawa inwencyjna,
śledziki, sałatki rybne,
może być tylko pyszne,
bigos, ciasta, pieczywo,
żeby przy stole było żywo,
a do tego z suszu soczek
i tak potraw widoczek,
z rodzinką wszystko jemy,
kolędując świętujemy.
smaczne potrawy , apetyczne potrawy i romantyczny nastrój! z kochaną rodzinką
Składniki
mąka 2 szklanki
cebula 1 szt
drożdże 3 dag
jajka 2 szt
żółtko 1 szt
masło 3 łyżki
mleko 4 łyżki
oliwa 3 łyżki
cukier 2 łyżeczki
sól
tłuszcz do smażenia
Sposób przygotowania
Drożdże rozetrzeć z cukrem, dodać ciepłe mleko i 2 łyżki mąki. Rozczyn pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Następnie połączyć z resztą mąki, jajkami, stopionym masłem i szczyptą soli. Wyrobić gładkie ciasto, przykryć i pozostawić na 30 min do wyrośnięcia.
Cebule obrać, drobno pokroić, zrumienić na oliwie i doprawić solą oraz pieprzem. Ciasto rozwałkować na grubość palca, pokroić na kwadraty 8 na 8 cm, na środek placka nałożyć farsz i zlepiać ze sobą przeciwległe rogi. Blachę do pieczenia wysmarować tłuszczem, ułożyć na niej knysze, wierzch posmarować rozbełtanym żółtkiem i piec 30 min w piekarniku nagrzanym do temperatury 170 stopni. Podawać do zupy grzybowej.
smaczne potrawy , smaczne potrawy i romantyczny nastrój! z kochaną rodzinką
Składniki
mąka 2 szklanki
cebula 1 szt
drożdże 3 dag
jajka 2 szt
żółtko 1 szt
masło 3 łyżki
mleko 4 łyżki
oliwa 3 łyżki
cukier 2 łyżeczki
sól
tłuszcz do smażenia
Sposób przygotowania
Drożdże rozetrzeć z cukrem, dodać ciepłe mleko i 2 łyżki mąki. Rozczyn pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Następnie połączyć z resztą mąki, jajkami, stopionym masłem i szczyptą soli. Wyrobić gładkie ciasto, przykryć i pozostawić na 30 min do wyrośnięcia.
Cebule obrać, drobno pokroić, zrumienić na oliwie i doprawić solą oraz pieprzem. Ciasto rozwałkować na grubość palca, pokroić na kwadraty 8 na 8 cm, na środek placka nałożyć farsz i zlepiać ze sobą przeciwległe rogi. Blachę do pieczenia wysmarować tłuszczem, ułożyć na niej knysze, wierzch posmarować rozbełtanym żółtkiem i piec 30 min w piekarniku nagrzanym do temperatury 170 stopni. Podawać do zupy grzybowej.
Nie będę oszukiwać, że o swoich bliskich dbam gotując wyszukane i przepyszne dania… bo po prostu nie wychodzi mi to najlepiej. 🙂 Ale robię najlepszą herbatę z miętą, która rozgrzewa moich najbliższych nawet w najgorsze mrozy. :))
Nie jestem jakąś wyśmienitą kucharką, ale swoje popisowe danie posiadam. Moi bliscy je uwielbiają i dlatego robię to tylko na ich życzenie. Podam przepis, kochani nie zawiedziecie się:)
Składniki:
1 kg Filetu z Miruny
Ciasto naleśnikowe ( 3 jaja+2 łyżeczki Vegety+2 łyżeczki przyprawy do ryb KAMIS)
Ryby częściowo rozmrozić, osuszyć w papierowym ręczniku, pokroić na małe kawałki i obtoczyć w cieście. Smażyć na głębokim oleju.
Zalewa:
2 szklanki wody
1,5 szklanki oleju
2 małe puszki przecieru pomidorowego
16 łyżek pikantnego ketchupu
12 łyżek octu winnego
8 łyżek cukru
4 cebule ( pokrojone w kostkę)
Wszystkie składniki umieścić w garnku, doprawić solą i pieprzem, wymieszać. Gotować około 3-5 min od zagotowania.
Dodatkowo:
2 papryki pokroić w paski
1 litrowy słoik ogórków konserwowych pokroić w paski
Wykonanie:
Przekładać warstwami:
– ryby
-papryka i ogórki
-ryby itd.
Wszystko zalać zalewą
Smacznego!
Mój sposób dbania o bliskich w kuchni jest bardzo prosty, ale przede wszystkim skuteczny 🙂 Gdy zadaję pytanie „czy coś Ci pomóc?” (nie ważne do kogo byłoby kierowane :)) usłyszę, że nie trzeba to i tak kieruje się w stronę kuchni i zajmuje miejsce przy zlewie 😛 Ze wszystkich prac porządkowych w domu, zmywanie naczyń jest czymś do trzeba mnie zaganiać 🙂 Gdy tylko trafi coś do zlewy, od razu zostanie przeze mnie umyte. W ten sposób spędzam z bliska mi osobą, czy to brat, mama czy narzeczony, więcej czasu. A czas ten spędzony w kuchni jest zawsze radosny 🙂 Mama to już się czasem ze mnie śmieje, że naczynia umyte zanim zdąży je w ogóle ubrudzić 😛 Ale ja wiem, że w ten sposób po gotowaniu, możemy zasiąść razem do posiłku, a w kuchni jest porządek i nie czeka na nikogo sterta garów do mycia, więc po posiłku można ze spokojem poleżeć i poczekać sadełko się zawiąże :)) Nieraz najprostsze rozwiązania, czy najmniejsze gesty dają najwięcej radość 🙂
Mój sposób dbania o bliskich w kuchni jest bardzo prosty, ale przede wszystkim skuteczny. Gdy zadaję pytanie „czy coś Ci pomóc?” i usłyszę, że nie trzeba to i tak kieruje się w stronę kuchni i zajmuje miejsce przy zlewie. Ze wszystkich prac porządkowych w domu, zmywanie lubię najbardziej. Gdy tylko trafi coś do zlewu, od razu zostanie przeze mnie umyte. W ten sposób spędzam z bliską mi osobą, czy to brat, mama czy narzeczony, więcej czasu co nas zbliża do siebie jeszcze bardziej. Mama to już się czasem ze mnie śmieje, że naczynia są umyte zanim zdąży je w ogóle ubrudzić. Ale ja wiem, że w ten sposób po gotowaniu, możemy zasiąść razem do posiłku, a w kuchni jest porządek i nie czeka na nikogo sterta garów do mycia, więc po posiłku można ze spokojem poleżeć i poczekać sadełko się zawiąże. Nieraz najprostsze rozwiązania, czy najmniejsze gesty dają najwięcej radość.
O mojego partnera w kuchni dbam w taki sposób, że staram się wyszukiwać przepisy, z których potrawy będą smakowały jak mięso. Robimy spaghetti tofu bolognese, pyszną fasolkę po bretońsku doprawioną wędzoną papryką, schabowe z selera czy chili sin carne z gorzką czekoladą. Efekt jest rewelacyjny, a mój partner zadowolony z dobrego jedzenia i smaku oraz zapachu, który przypomina mięsne potrawy.
P-omimo chęci szczerych Masterchef ze mnie byle jaki.
O-bce są mi wyszukane potrawy jak owoce morza, dziczyzna, a nawet flaki.
E-ch… lecz mimo tego jako mężczyzna potrafię zadbać w kuchni o swoją rodzinę,
Z-ajadają się ze smakiem codziennie i mają do tego zadowoloną minę!
J-estem mężczyzną i pewnie część z was już ma już uśmieszek na twarzy, że w domu gotuję,
A- ja po pierwsze kocham to robić, po drugie wiem, że zdrowo dla mych bliskich potrawy szykuję.
S- taram się jak mogę, by dania serwowane mojej rodzinie były smaczne, zdrowe i najwyższej jakości,
M- uszę powiedzieć (trochę się pochwalę), że wiele koleżanek mej żonie takiego kucharza zazdrości.
A- bsolutnie w codziennym gotowaniu stawiam na produkty świeże i sezonowe – owoce i warzywa,
K-upuję ich sporo – bo moja rodzina z ogromną chęcią je do wszystkiego spożywa.
U- mnie w kuchni nie znajdziecie jajek, wędlin czy mięsa ze sklepu – wszystko przywożę od rolnika,
P-yszne, zdrowe, bez antybiotyków i pasz – z talerza taki produkt wprost w mig znika.
L-ubię gotować dla mej rodziny posiłki – śniadania, obiady, desery i kolacje,
K-ocham to robić – rodzina daje mi do gotowania ogromną inspirację.
O- czywiście na śniadanie dbam by moje królewny zjadły smacznie, zdrowo i miały dużo siły,
M-usli naturalne, owoce z jogurtem naturalnym, owsianka czy omlet oto menu na ranek miły.
P- otem warto dbać o to by rodzina w miarę wolnego czasu przekąsiła jakiś zdrowe smakołyki,
L- ubimy świeże i suszone owoce, orzechy, jogurty – to są słodkie, ale zdrowe triki.
E-widentnie obiad to dla mnie największe wyzwanie, po powrocie z pracy siadam i główkuje,
T- ak myślę i myślę, aż wreszcie na jakiś świetny pomysł wpadnę i wtedy go szykuję…
A-bsolutnie staramy się wystrzegać ziemniaków –na rzecz kasz i ryżu– bardziej nam smakuje,
M-akarony pełnoziarniste różnistych kształtów nasza rodzina również kupuje.
B- ardzo dużo warzyw gotowanych na parze oraz mięsa pieczone w piekarniku w różnej postaci,
I- powiem Wam, że gotowanie dla rodziny z sercem jest fantastyczne i zawsze się opłaci.
T-akże desery upichcę jak trzeba, lecz w tej działce moja druga połówka powala mnie na kolana,
I- stna z niej cukierniczka, pieczenie ciast i robienie deserów to najlepiej potrafi moja żona kochana.
O- czywiście tu czasem szalejemy i skusimy się na wspaniałe desery, niebo w gębie- nie żartuje,
N- o właśnie teraz – zrobioną przez moją żonę waniliową Panna Cottę z musem malinowym smakuję,
T- ak szczerze mówiąc gotowanie z moją rodziną i dla mojej rodziny przynosi mi wiele radości,
O- czywiście z ogromną chęcią przyjmujemy w nasze progi również wszystkich gości.
M-oim marzeniem jest, by żona przestała się zamartwiać tym na czym wyłożymy świąteczne potrawy,
O- czywiście zjedzie się rodzina, a my mamy jedynie części, które przetrwały ze starej zastawy.
J- ak w zeszłym roku było wielkie kompletowanie talerzy, misek, szklanek przy stole by starczyło,
E-widentnie kilka różnych stylów, talerze różnych wielkości, kolorów – niestety to straszyło.
M-oim gwiazdkowym marzeniem jest by wygrać piękny serwis- żona będzie mieć uśmiech na twarzy,
A-mbition – ten serwis obiadowy od dawna jej się marzy !!!
R- ewelacyjnie się nadaje na Wigilię – jest elegancki, a jedzenie na nim będzie przyjemnością,
Z- niecierpliwością będę czekał na wyniki – jeśli będzie dane mi go wygrać przyjmę go z radością.
E –xtra czas się zbliża – czas Świąt Bożego Narodzenia więc życzę wam wszystkiego najlepszego,
N –ie zapomniałem również o malutkiej niespodziance dla Was do tego.
I – pewnie od dawna się zastanawiacie dlaczego od początku tak rymuję,
E – widentnie w pierwszych literach mej wypowiedzi ukryte hasło dla Was szykuję!!!
w okresie bożonarodzeniowym stale robię dla rodziny i znajomych uszka i pierogi by w wigilie każdy mógł się cieszyć wyjątkowym smakiem ręcznie robionych tradycyjnych uszek i pierogów.
Moja kuchnia to miłość, od najmłodszych już lat obserwowałam jak ukochana babcia przyrządza niesamowite smakołyki, jak cudownie ciepły był wtedy ten czas, jak ogromnie ciekawa byłam krzątającej się babci. Teraz kiedy sama mam już własną rodzinę, staram się aby moje kucharzenie zawsze nabierało rumieńców, by każdy znalazł dla siebie coś smacznego, by nikt nie chodził głodny i spragniony tego „czegoś”. Zamiłowanie do „pichcenia” urosło do takiego stanu, że gotuję już na wynos dla znajomych piekę chleb a ciasta wypełniają również pobliskie rodzinne stoły. To pragnienie mnie zachwyca i czuje się wtedy ooogromonie doceniana i potrzebna swoim bliskim. Bo czym jest domowe ognisko bez zapachu ciepłej kuchni 🙂
O swoich bliskich dbam najbardziej na świecie, w taki sposób jaki umiem najlepiej. Już jako 18-latka, dzięki mojej pasji przejęłam władze w kuchni i do dziś tak pozostało. Dzięki temu, że nadal uczę się sztuki kulinarnej i staram się, by wszystkie moje dania były wykonane ze zdrowych, najwyższej jakości składników – założyłam bloga. To właśnie poprzez niego czerpię motywację do dalszego działania, nawet jeśli mi się nie chce. Z największą starannością i ogromem miłości przygotowuję moim bliskim jedzenie do pracy, deserki w słoikach i przekąski. W domu zawsze czeka na nich jeszcze ciepłe ciasto, a na codzienne wspólne śniadania piekę domowe chleby i przyrządzam pasztety, pasty i inne wspaniałe smarowidła do pieczywa. Zawsze biorę pod uwagę ich preferencje żywieniowe, ich ulubione smaki, ale równocześnie dbając dokładnie o to, co trafia do nich na talerz. Dokładnie czytam składy produktów z których korzystam i wybieram najlepsze, w najczystszej ich postaci. A wszystko to przez moją pasję do żywienia, dietetyki i kucharzenia, co pozwala mi w taki sposób pokazać jak bardzo ich kocham 🙂
Deska, blaty, wszystkie sprzęty
Raz, a dobrze użyj wszędy,
I powstanie lada moment
Pyszne ciasto – więc „non koment!”
Zanim gość Ci w drzwi zapuka
Zagnieć ciasto-to jest sztuka,
Kruche, złote to jest coś!
I nie przypal, bo straci moc…
Na wierzch kremik przygotuję
Przepis z bloga wyczaruję.
Weź cytryny, wygnieć sok
Kwasowości nadaj moc.
Cukru, mąki dodaj już
By nasz budyń gęstniał już.
A na koniec masło wrzuć
Mmm jak błyszczy… istny cud!
Gdy na stole tarta stoi
Masz uśmiechać się do woli.
I zapachu skosztuj śmiało,
Bo dla nosa to nie mało.
Zgadnij skąd ten przepis mam?
Tak! To Natalia ma ten dar!
Więc zadbajcie o rodziny,
Pieczcie ciasta moi mili!®*
®*wszystkie prawa zastrzeżone
Moja rola w kwestii dbania o rodzinę wygląda następująco:
ponieważ moja narzeczona jest blondynką chętnie skaczę przy niej w kuchni, zerkając ukradkiem czy aby nie podpali kolejnej rękawicy kuchennej lub nie zwęgli kolejny raz wołowinki czy łososia=) Kocham Cię Skarbie :*
P.S. Osobiście nie mam nic do blondynek, jeśli kogoś uraziłem, z góry przepraszam 🙂
Angażuję moją dzieciarnię w pieczenie pierniczków i zamieniam się w ich generała 😉 Przywdziewam domowy oręż i stawiam na baczność swój mały oddział. Daję każdemu broń (wałek do ciasta), zbroję (fartuszek), tarczę (stolnicę) i zaprowadzam na kuchenne pole bitwy. Przydzielam każdemu tajną misję – wykrojenie z foremek świątecznych ciasteczek i ozdobienie ich tak, by niczym tajniacy przetrwali przynajmniej do Świąt i nie zostali zjedzenie (zgładzeni 😉 od razu po wyjściu z pieca. Walka jest nierówna, bo ciastka kuszą swą słodyczą, ale musztra i dyscyplina musi być 😉
Dbam o bliskich podczas przygotowywania świątecznych potraw. Najwięcej frajdy mamy przy lepieniu pierogów.. Zbiera się cała damska część rodziny – 3 pokolenia. Każdy lepi na swój sposób i wtrąca się do konkurencji. Ale ostatecznie i tak wychodzi arcydzieło. A przy okazji można sobie pogadać od serca i nadrobić zaległości w rodzinnych ploteczkach.
Dbam o bliskich w ten sposób że przygotowuje wyłącznie zdrowe, domowe jedzonko, obiady, kolacje, śniadania i pyszne desery 🙂 Teraz w kupnych gotowych jedzonkach, jest zbyt wiele chemii i człowiek się przez nie tylko podtruwa wiec lubię włożyć troszkę wysiłku aby cieszyć się np. pysznym domowym obiadkiem. Wiem że nie wszyscy nie maja na to czasu i czasami muszą się posiłkować gotowymi daniami, ale skoro ja mam czas to grzechem było by go nie wykorzystać 😉 a jaka wielka radość jest z pochwał pt.”o dobrej gospodyni”, „wspaniałej żonie” ;D
Jak dbam o moich bliskich? Może nie jestem wybitnym kucharzem i nie tworzę restauracyjnych dań, lecz w każdy posiłek wkładam całe serce i myślę że oni o tym wiedzą.
Boże Narodzenie to wyjątkowe święta. Mam więcej czasu na dogadzanie bliskim w kuchni. Dbam o nich piekąc kaszubskie ciasto- piernik z marchwi. To nasza tradycja, która nie zmienia się od lat. Gdy w domu czuć aromat ciasta z korzennymi przyprawami, każdy wie, że zbliżają się święta. Cała rodzina uwielbia smak piernika z marchwi, dlatego każdego roku piekę go na Boże Narodzenie oraz inne rodzinne uroczystości. Ciasto przygotowuję tradycyjnie, dlatego wybierając marchew kieruję się zasadą mojej babci. Zawsze wybieram soczyste i słodkie marchewki i nie zapominam nigdy o korzennych przyprawach. Piernik wzbogacam o jabłka i orzechy z własnych zbiorów, które czekają w spiżarni na święta. Gdy w domu unosi się aromat ciasta marchewkowego czuć wyjątkową atmosferę. Cała rodzina wie, że zbliża się wyjątkowo magiczny czas. Czas świąt Bożego Narodzenia.
Gotuję. Zdrowe i różnorodne potrawy. Ale staram się dbać w kuchni o swoich bliskich także w inny sposób. Staram się przekazywać im wartości, które są mi bliskie.
TRADYCJA. Przekazuję rodzinne tradycje nie tylko w potrawach, które gotuję, często według przepisów Babci, ale także dbając o tradycyjne rodzinne rytuały, snując opowieści, przywołując wspomnienia.
WSPÓLNOTA. Kuchnia, przede wszystkim stół, który w niej stoi, to centrum naszej rodziny. Staram się, żebyśmy do posiłków siadali razem, czuli ducha wspólnoty…
UCZCIWOŚĆ I SZCZEROŚĆ. To kuchenny stół jest świadkiem najważniejszych rodzinnych rozmów, to tutaj się sobie zwierzamy, tutaj nie ma tematów tabu, tutaj mówimy szczerze i uczciwie o tym, co nas boli…
Nie ma w kuchni paleniska, jest płyta ceramiczna. Ale to właśnie w kuchni płonie nasze rodzinne ognisko. To tutaj czujemy najbardziej rodzinną bliskość…
O najbliższych dbam serwując im prawdziwe rarytasy! Kwintesencją świątecznego szczęścia jest mój serniczek. Zawiera dwa idealne, przeciwstawne smaki, które połączone razem dają niezwykłą kompozycję! Słodkie ciasto na spodzie z biszkoptów polane kwaśnym sosem jagodowym i posypane migdałami… Dzięki niemu co roku na Święta czujemy, że życie może być piękne nawet po jednym kęsie! Uśmiech od razu gości na naszych twarzach, troski i zmartwienia znikają z duszy i życie, a już w szczególności Święta stają się jakieś milsze i przyjemniejsze… 🙂
Przede wszystkim dbam o kubki smakowe moich bliskich, ale równocześnie dbam o ich zdrowie. Znam ulubione smaki każdej osoby w rodzinie i staram się by każda potrawa przypadła do gustu wszystkim. Czasem przemycam jakieś nowe, jeszcze nie odkryte przez nich smaki, by pokazać bogactwo tych smaków i to jak szerokie możliwości daje nam każdy rodzaj kuchni. Do każdej potrawy wkładam także całe serce, bo miłość to najlepsza przyprawa. A że zależy mi także na zdrowiu moich bliskich to staram się by moja kuchnia była jak najbardziej zdrowa. Dzięki temu pokazuję że może być i smacznie i zdrowo! Do wspólnego gotowania zapraszam często moja rodzinkę dzięki temu pogłębiamy nasze więzi a także świetnie się bawimy. To zawsze bardzo radosny czas!
Ostatnio na punkcie bycia fit oszalałam
i zdrową Wigilię rodzince obiecałam!
A więc baton bakaliowy
z płatkami owsianymi raz dwa gotowy
to mój przepis popisowy!
Weź 200 g płatków owsianych
20 g otrębów dowolnie wybranych
garść migdałów, garść rodzynek
i miłości dodaj krzynę.
Jogód goji nieco narwij
żurawiny garść zagarnij,
garść pesteczek słonecznika
też do miski szybko znika.
Szklanka mleka, jedno jajo,
cynamonu tu nie żałuj,
2 banany, 3 daktyle,
reszta zajmie Ci już chwilę.
Wszystko w misce razem zmieszaj,
i do pieca masa zmierza,
180 stopni, 30 minut
i pałaszuje cała rodzina!
Zaczynając od powiania – nie obędzie się bez rąk uściskania, następnie zapraszam ich do udekorowanego stołu, gdzie nie brak jest miejsca nikomu, placuszka domowej roboty jako przekąskę serwuję, i każdemu coś do picia proponuję, zabawiając rozmową posiłek ciepły przygotowuję, dla bliskich zawsze coś smacznego ugotuję, a potem na talerzykach zupa przed nimi ląduje, po czym każdy radośnie ją kosztuje, pada na talerz także danie drugie, na prostokątnych talerzykach, które bardzo lubię. Jako atrakcje pokazy kulinarne przygotowuję, serca gości w ten sposób raduję, są żarty, uśmiechy i opowiadania, w kuchni moi goście czują się znakomicie, bez zbędnego gadania.
Kuchnia to moje królestwo. Tam warzę smaki, mieszam zapachy, tworzę delicje, by zachwycać rodzinę i znajomych przygotowanymi pysznościami. Tajemnicą moich dań są świeże składniki i miłość, którą smaruję nawet najmniejszą kromkę chleba. Siekam, kroję, ścieram, ćwiartuję, smażę, duszę, piekę, gram na pokrywkach, zwijam serwetki, żongluję nożami, czasem tłukę talerze … ale we wszystkie potrawy wkładam solidną porcję uczuć, wszak serce to podstawa w kucharzeniu Czarodziejki 😉
To moja Ukochana zajmuje się gotowaniem i to absolutnie uwielbia. Chcę jednak powiedzieć, że nie tylko gotując można w kuchni dbać o bliskich 🙂 Ona gotuje, ja sprzątam – to bardzo uczciwy układ, dzięki któremu każde z nas ma ważne zadanie i dbamy o siebie nawzajem. Nie ma dla niej nic gorszego niż brak czystych naczyń i pozastawiane blaty, a kiedy moja Ukochana gotuje, kuchnia wygląda jak po przejściu huraganu 🙂 Dbam o Nią, sprzątając, zabierając porozrzucane skorupki od jajek, odkurzając zbłąkaną na podłodze mąkę i zmywając naczynia.
Oprócz tego jest jedna rzecz, którą robię: zostałem domowym sushi masterem! Pierwszy raz chciałem zrobić jej niespodziankę, bo uwielbia kuchnię japońską, wyszło mi całkiem nieźle i od tej pory za każdym razem próbuję czegoś nowego i robię jeszcze lepsze sushi. Ona to absolutnie uwielbia, a ja dzięki temu mogę patrzeć na Jej piękny uśmiech, który pokazuje mi, że dbam o nią najlepiej jak potrafię.
Dla moich bliskich gotuję. Robię to całkiem dobrze, widzę jak im smakuje, jak błyszczą im oczy w oczekiwaniu na pachnący obiad, jak uśmiechy nie schodzą z twarzy po zjedzeniu deseru. Dbam o nich, bo gotuję mądrze. Przekonuje do nowych smaków i przede wszystkim do warzyw. Moja rodzina przyzwyczajona była do tradycyjnego gotowania mamy, dużo tłuszczu i mięsa, mało warzyw i ryb. Próbuję pokazać im, że nawet szpinak i brokuły potrafią być dobre! Przygotowuje potrawy ze składników, które nie lubią, tak że jednak im smakują. Dbam o nich, bo dbam o ich zdrowie. Dbam, żeby dostarczali swoim organizmom wszystkich niezbędnych składników odżywczych; dbam, żeby zjadali śniadania, bo w pośpiechu o tym zapominają, a to przecież najważniejszy posiłek dnia. Dbam, żeby dostawali pełnowartościowe drugie śniadania do szkoły i pracy i żeby zjadali je z uśmiechem. Dbam o to, żeby jedzenie sprawiało im przyjemność, nie narażając zdrowia na szwank. Dbam, bo ich kocham.
O bliskich w kuchni dbam przede wszystkim biorąc pod uwagę ich preferencje smakowe i ulubione dania, a nie tylko własne. 😉 Pierwszy przykład z brzegu – zawsze podczas zakupów spożywczych w moim koszyku ląduje sok pomidorowy, który wręcz litrami pije mój narzeczony. I choć ja mam odruch wymiotny na jego widok, zawsze jakiś karton znajdzie się w naszej lodówce. Drugi przykład to gołąbki, które staram się zawsze, ilekroć jestem u swoich rodziców, przygotowywać mojemu tacie. Gołąbki kiedyś sama kochałam, ale odkąd kilkanaście lat temu zatrułam się nimi w jakimś podłym przydrożnym barze, nie mogę się przemóc do choćby ich spróbowania (nie zapomnę pierwszej oficjalnej wizyty u przyszłych teściów, kiedy to mama mojego chłopaka podała na obiad właśnie gołąbki, nie życzę nikomu takiej katastrofy! 😉 ) – i chociaż zawsze robię je na czuja, nawet nie próbując, tacie smakują – bo robię je z miłością dla swoich bliskich i moim zdaniem właśnie to w gotowaniu jest najważniejsze. 🙂
Moja odpowiedź będzie bardzo krótka. Ale mam nadzieję, że niezwykle dosadna.
Zawsze, cokolwiek robię, staram się pracować na 100% i nie szukać żadnych wymówek. Nie inaczej jest w kuchni… By zadbać o moich bliskich, muszę po prostu dać z siebie wszystko. Jakie to proste! Muszę po prostu zostawić kawałek swojego serca w kuchni!
Ale później, gdy widzę, że mój partner, na co dzień stroniący od mediów społecznościowych, z dumą umieszcza zdjęcia przygotowanych przeze mnie obiadów czy deserów (na zdjęciu sernik lodowy 😉 na swoim Instagramie… to wiem, że warto było się poświęcić! 😉
Pozdrawiam serdecznie
Karolina
O bliskich w kuchni dbam przede wszystkim biorąc pod uwagę ich preferencje smakowe i ulubione dania, a nie tylko własne. 😉 Pierwszy przykład z brzegu – zawsze podczas zakupów spożywczych w moim koszyku ląduje sok pomidorowy, który litrami pije mój narzeczony. I choć ja mam odruch wymiotny na jego widok, zawsze jakiś karton znajdzie się w naszej lodówce. Drugi przykład to gołąbki, które staram się zawsze, ilekroć jestem u rodziców, przygotowywać mojemu tacie. Gołąbki kiedyś sama kochałam, ale odkąd kilkanaście lat temu zatrułam się nimi w jakimś podłym przydrożnym barze, nie mogę się przemóc do choćby ich spróbowania (nie zapomnę pierwszej oficjalnej wizyty u przyszłych teściów, kiedy mama mojego chłopaka podała gołąbki, nie życzę nikomu takiej katastrofy! 😉 ) – i chociaż zawsze robię je na czuja, nawet nie próbując, tacie smakują – bo przygotowuję je z miłością dla swoich bliskich i moim zdaniem właśnie to w gotowaniu jest najważniejsze. 🙂
O bliskich w kuchni dbam przede wszystkim biorąc pod uwagę ich preferencje smakowe i ulubione dania, a nie tylko własne. 😉 Pierwszy przykład z brzegu – zawsze podczas zakupów spożywczych w moim koszyku ląduje sok pomidorowy, który litrami pije mój narzeczony. I choć ja mam odruch wymiotny na jego widok, zawsze jakiś karton znajdzie się w naszej lodówce. Drugi przykład to gołąbki, które staram się zawsze, ilekroć jestem u rodziców, przygotowywać mojemu tacie. Gołąbki kiedyś sama kochałam, ale odkąd kilkanaście lat temu zatrułam się nimi w jakimś podłym przydrożnym barze, nie mogę się przemóc do choćby ich spróbowania (nie zapomnę pierwszej oficjalnej wizyty u przyszłych teściów, kiedy mama mojego chłopaka podała gołąbki, nie życzę nikomu takiej katastrofy! 😉 ) – i chociaż zawsze robię je na czuja, nawet nie próbując, tacie smakują – bo przygotowuję je z miłością dla bliskich i moim zdaniem właśnie to w gotowaniu jest najważniejsze. 🙂
Drugi wpis skrócony o kilka słów żeby zmieścić się w limicie 150. 🙂
Uwielbiam gotować, wymyślać nowe dania, smakować je i dzielić się nimi z rodziną! To oni są moją inspiracją, wsparciem i najważniejszymi jurorami moich dokonań, bardzo dużą przyjemność sprawia mi rozpieszczanie ich moimi potrawami! Choć gotowanie to moja pasja, ostatnio mam na nie trochę mniej czasu, ale nadal uwielbiam raczyć moją rodzinę przysmakami, dlatego piekę teraz łatwe, szybkie ciasteczka i ciasta, które mogę podrzucić mamie, kiedy czyta książkę, tacie kiedy majsterkuje i mojej siostrze, która uczy się pilnie do egzaminów! Zawsze kładę im obok talerzyk z ciasteczkami i od razu widzę uśmiech na ich twarzach, co jest najpiękniejszym prezentem każdego dnia 😉 Uwielbiam, kiedy zajadają ze smakiem! Zawsze staram się ciasteczka jakoś ładnie udekorować, bo przecież jedzenie pięknych potraw to czysta przyjemność, którą chcę dać rodzinie! 😉 Na zdjęciu poniżej proste herbatniki, które bardzo często robię, a które znikają w naszym domu błyskawicznie! 😉
SŁOIKI- mój sposób na dbanie o bliskich.
Moi bliscy żyją w ciągłym biegu. Nie mają czasu na delektowanie się smakiem potraw. Walczę, aby jedli smacznie i zdrowo, dlatego w mojej kuchni mam olbrzymi zapas słoików. To w nich przygotowuję różne pyszności. Zupy, sałatki, dżemy, gulasze. Cieszę się, że bliskim smakują moje „słoiki”. Dzięki nim nie muszą jeść fast foodów i innego jedzenia niewiadomego pochodzenia. Szybkie tempo życia nie przeszkadza im w świadomym odżywianiu. W każdej chwili znajdą w spiżarni „słoikowe moce”, które dodają energii na wiele godzin.
Nawet w kuchni samochodowej jest sucho, bezpiecznie i z uśmiechem.
Mój filmik do pracy: https://www.youtube.com/watch?v=we-6mcN0uqE&feature=youtu.be
Codziennie już od rana dbam o swoich bliskich
skrzętnie zaopatrując swą lodówkę i sprawdzając skład produktów wszystkich!
Zatem w kuchni gotuję częściej i porcje mniejsze,
by jedzenie dłużej było świeże, a uśmiechy moich bliskich szersze.
Ulubione potrawy robię własnoręcznie,
bo są zdrowsze, bez tylu konserwantów, chemicznych dodatków i pożywniejsze.
Co więcej wciąż z gotowania się dokształcam i wiele postów czy książek czytam
nie raz jak w masie czy farszu ugrzęznę to się na forach o kulinarne sekrety dopytam…
W tajemnicy Wam zdradzę, że często wiele warzyw do potraw po cichu przemycam,
że nie raz nad ich smakiem domownicy się rozpływają, a ja się ich zdrowym składem zachwycam…
I na koniec powiem Wam po cichu szczerze:
ja o bliskich w kuchni dbam wkładając w każdą potrawę serce
i ciesze się ogromnie, gdy moje potrawy smakują im wielce!
Moi bliscy w kuchni nadali mi dość z mojego punktu widzenia tak – znaczącą rolę.
Z racji tego, że jestem najmłodszym synem to w domu najczęściej mam za zadanie coś podać, przytrzymać, dosypać, przypilnować, zamieszać, ubić, dlatego też na próby w kuchni mojego autorstwa potrzebuję już jedynie wolnej kuchni.
Dzięki mnie w kuchni zatem każdy realizuje swoją całą strategie głównie rodzice, mniejsze zadania natomiast pozostali, a faktyczną zaletą tego jest to, że mam bezpośredni kontakt z każdą z osób ogarniających sporządzanie przepisów w kuchni. I z tego również wynika, że nie tylko zaopatruje wszystkich w swoją pomoc, ale także podnoszę morale.
Gdy natomiast wszyscy padli to kuchnia staje się wolna i to ja teraz dbam o rodzinę w kuchni.
Odgrywam znaczącą rolę. Jestem najmłodszy, ale i najważniejszy, bowiem zaopatruje każdą osobę w kuchni, mam z wszystkimi kontakt i podnoszę morale.
Dbam o zdrowie moich bliskich, przygotowując dla nich wszystkie potrawy w wersji FIT 😉
Chcę im pokazać, że zdrowe odżywianie może być również smaczne 😉
Dbam o najbliższych w kuchni,gotując im dobre,smaczne i zdrowe potrawy.Zawsze dbam o czystość w kuchni tzn.czystość naczyń,urządzeń których używam.Obiad zawsze jemy razem w salonie pięknie podany.
Jak dbam o bliskich w kuchni?
Przede wszystkim staram się zadbać o ich zdrowie i połączyć to z dbaniem o ich kubki smakowe.
Niektóre szkodliwe składniki łatwo zastępuję czymś zdrowym i równie smacznym.
Przykład? Staram się jak najczęściej zastępować śmietanę za pomocą jogurtu naturalnego, zamiast kupować pełne chemii przetwory, robię je sama z owoców rosnących w ogrodzie, naleśniki robię tylko z „ciemnej” mąki, (domownicy sądzą, że smakują lepiej niż ze zwykłą!)
Ale dbam też o nich, budząc dom do życia rano aromatem świeżo zmielonej kawy, przygotowując na kolacje te kochane przez wszystkich „wiosenne” kanapki.
Udoskonalam potrawy nowo poznanymi przyprawami, eksperymentuję, mieszam smaki, daję całe swoje serce przygotowując nawet ten zwykły, standardowy niedzielny rosół i piekąc kurczaka.
Najszczęśliwszym momentem jest to kiedy cała rodzina zbiera się w kuchni tuż przed świętami, wspólnie lepimy pierogi, nie zważając na to, że mąka jakimś cudem znalazła się na wszystkim co znajduje się w kuchni,
uwielbiam też ten moment kiedy miksując krem do ciasta, jego składniki lądują wszędzie tylko nie w misce.
I najważniejsze jest w tym to ile sprawia to radości.
Wiem jak wiele szczęścia daje im co roku ten sam zapach w święta, zapach barszczu takiego jak kiedyś u babci, zapach cynamonu i pierników połączony z zapachem świeżej choinki i jak wiele cudownych przywołuje to wspomnień.
O super. W tym roku po raz pierwszy Wigilia u mnie w domu i przeżywam mega stres. Zastosuję się do powyższych porad. Mam nadzieję że będzie super 😀 Już chcę Nowy Rok 😀
Ja byłem u teściów i było strasznie drętwo :/