Kostki rosołowe to jeden z najbardziej chemicznych produktów używanych w kuchni. Zawierają glutaminian sodu, konserwanty i mnóstwo sztucznych dodatków. Mimo to są bardzo popularne i często używane – dzięki nim można szybko uzyskać bulion lub ulepszyć smak rosołu. Ja, prawdopodobnie jak większość z Was, gotuję bulion sama, ale znam mnóstwo osób, które korzystają z kostek po prostu z wygody. Bo co zrobić gdy w przepisie potrzeba pół szklanki bulionu do sosu, a Wy nie macie ochoty gotować trzech litrów rosołu? Tutaj z pomocą przychodzi domowa kostka rosołowa – naturalna, pełna ziół, warzyw i przypraw. Idealnie wzmacnia smak i aromatyzuje. Wystarczy raz na trzy miesiące przygotować sobie porcyjkę i używać kostek do sosów, risotto czy jako bazę do zup. Ja sobie nie wyobrażam bez nich gotowania – dzięki nim dokładnie wiem co jem i żaden sos mi nie straszny. Podaję przepis na kostkę wegetariańską, z której uzyskuję bulion warzywny – ale można też zastąpić oliwę tłuszczem zwierzęcym np. kaczym smalcem lub zmiksować ugotowany, tłusty kawałek wołowiny czy kurczaka aby otrzymać bulionowe kostki mięsne.
Domowa kostka rosołowa:
- 1 pęczek lubczyku (liście i łodygi z jednej doniczki)
- 1 mały pęczek natki pietruszki
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżki sosu sojowego
- 2 duże marchewki
- 2 łodygi selera naciowego
- 1 mała pietruszka
- 1 mała cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1/2 białych części pora
- 4 ziela angielskie
- 6 ziaren pieprzu
- 1 suszony liść laurowy
- 1 suszony grzybek
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1 łyżeczka ziaren kolendry
- 1/2 łyżeczki suszonego tymianku
- 3-4 łyżeczki soli (lub więcej w razie potrzeby)
Marchewkę i pietruszkę obieramy, a następnie ścieramy razem z selerem naciowym na tarce jarzynowej lub w malakserze z końcówką do tarcia warzyw. Dodajemy pokrojone na cieniutkie półplasterki cebulę oraz por. Na desce siekamy drobno natkę pietruszki i lubczyk.
Do moździerza wkładamy liść laurowy, suszony grzybek, ziele angielskie, pieprz, sól, kurkumę, kolendrę i tymianek. Wszystko dokładnie rozcieramy – trwa to około 10 minut – można to zrobić także w malakserze o dużej mocy lub młynku do kawy.
Na patelni lub w rondelku rozgrzewamy oliwę (można też użyć klarowanego masła lub kaczego smalcu). Dodajemy warzywa, wyciskamy dwa ząbki czosnku i podsmażamy przez około 5 minut. Dodajemy roztarte przyprawy i podsmażamy kolejną minutę. Zalewamy całość dwoma szklankami wody i dodajemy sos sojowy. Gotujemy na małym ogniu około 10 minut. Po tym czasie wyłączamy ogień, dodajemy natkę i lubczyk, a następnie blendujemy całość. Próbujemy czy nie trzeba dosolić masy (powinna być bardzo słona). Gdy masa ostygnie przekładamy ją do słoiczka (w lodówce można trzymać tydzień) lub do silikonowych pojemników na lód (wtedy możemy trzymać w zamrażarce do 3 miesięcy). W razie potrzeby rozpuszczamy kilka łyżeczek lub kostek we wrzątku.
Ze wstydem przyznaję, że czasem używam kostki rosołowej, bo faktycznie tak jest szybciej i wygodniej. Kajam się jednak i zapisuję przepis do wypróbowania. Może zmienię swoje nawyki!
Chyba każdy z nas choć raz jej użył 🙂 Błędy młodości 😉 Ale wystarczy spojrzeć na skład i już się odechciewa przygody z kupnymi kostkami:
a sprawdzałaś może skład sosu sojowego, którego dodajesz? 😉
Woda, soja, pszenica, sól kuchenna 🙂
Od czasu do czasu ujdzie, homeoptia 😉 tylko po co, skoro można mieć domowe kostki.
Aaaaa cudowny przepis!!!!
Super pomysł. Też robię podobnie kostki rosołowe do zupki. Świetne smaki 🙂
Też używam kostki rosołowej, ale! postaram się to zmienić 🙂
Warto dla własnego zdrowia! 🙂 Może gdy przestaniemy kupować kostki producenci zmienią ich skład – bo jak widać da się zrobić „dobrą” kostkę bulionową!
Nie używam gotowych sklepowych kostek. Ale Twoje bardzo mi się podobają. Warto się trochę „pobawić” i zrobić dobry zdrowy produkt 🙂
To całkiem inna firma choc nazwa ta sama 🙂
A pomysł na kostkę pierwsza klasa 😉
zrobię, może i nawet dziś!
Ja też robię podobne kostki. Są aromatyczne, a co najważniejsze wiemy, co zawierają.
Od dzisiaj przestaję używać gotowych kostek rosołowych, ponieważ twój przepis na własny ich wyrób jest za…. zarąbisty !!!!
świetny, świetny pomysł! wyglądają jak kostki ze sklepu, a skład – wiadomo! rewelacja 🙂
Fajny pomysł na kostkę 😀 Zapraszam również do mnie http://jedzenie-mistrza.blog.pl (^.^)/
Najlepsze domowe!
Ja też robię własne kostki.
pomysł super !!
przepis zapisuję, może kiedyś wykorzystam 🙂
Bardzo fajny pomysł. Też przymierzam się do takiej produkcji:-)
Super! Świetny przepis, cieszę się, że takie powstają! 🙂
Świetny pomysł, myślę, że naprawdę warto samemu przygotowywać kostki rosołowe, sama kiedyś je zrobię, już sobie to obiecałam 😉
Ja też najadłam się już glutaminianu i takie przepisy są u mnie w cenie :))
Rewelacja. Zamierzam zrobic i nie kupowac wiecej. Bardzo lubie naturalnie zrobione produkty. Dzieki Natalko
Bardzo mi sie podoba ten przepis . Dodalam do ulubionych .
Można kilka kostek?
Doskonały pomysł! Ja się zabieram za domowe kostki i zebrać nie mogę!
Tej sklepowej unikam jak ognia, ale tą domową to z przyjemnością doprawiam potrawy przeróżne 🙂
Oj tak! Ja też używam domowej przyprawy!
świetny pomysł z takimi kostkami. zapisałam do zrobienia. pozdrawiam ciepło!
szczerze przyznam, że u mnie w domu nigdy tego nie było.. rodzice oboje wychowali się na wsi i rosół jak nie na kurze to nie robiło się rosołu 🙂 ale domowe? Fajna sprawa!
trzeba bedzie zrobic taką domową
Uwielbiam domowe wersje znanych dodatków. Są o niebo zdrowsze i smakują naprawdę znakomicie. Świetny pomysł!
Zapisuję do ulubionych, pomysł idealny;-)
Genialny pomysł! Kostki rosołowe powinny być jednak zakazane.
No i ja używam czasem kostki rosołowej 🙁 Ale już raz robiłam sobie takie nieco większe bulionetki z rosołu i sprawdzały się idealnie 🙂 Tylko leniuszek musi się przemóc i znowu zrobić nowe 😉
Ja zupełnie nie używam ani kostek rosołowych, ani vegety i sztucznych przypraw. Stawiam na naturalne zioła i świeżo gotowane wywary. Poniekąd wymusza to na mnie choroba syna, ale tez przyznam szczerze, że sama lubię jeść zdrowo i jak najbardziej naturalnie 🙂 Pozdrawiam!
Wstyd się przyznać, ale rzeczywiście gotowe kostki rosołowe są bardzo niezdrowe, jednakże ja z wygody chyba zawsze dodaje taką kostkę do rosołu. Czas to zmienić !
Ja tez kiedys czasem wrzucalam taka kostke,np.do sosu,ale od kilku lat swiadomie zrezygnowalam.Na pewno przygotuje cos takiego,zeby podrasowac jakas potrawe.Mam przyjaciolke wegetarianke i nie zawsze moglam poczestowac Ja obiadem kiedy wpadala niespodzianie,bo zupa byla na rosole albo kapusta z zasmazka na smalcu i dlatego zamienilam smalec na olej rzepakowy.Przykladow moglabym mnozyc,ale jedno jest pewne,ze trzeba dojrzec do niektorych decyzji.Teraz tylko musze poczekac,az lubczyk mi urosnie,bo niestety w uk takiego ziola w doniczce nie kupie,a stary zmarnial .STARTUJ do programu MASTERCHEF!!!!
też często zdarza mi się posiłkować kostkami właśnie z wygody, bo po pracy zmęczona, bo coś tam, chyba częściej muszę je sama robić, a nie raz na jakiś czas 😛
Wspaniała sprawa z tym domowym bulionem!
A czy świeży lubczyk można zastąpić suszonym, jeśli tak to ile go dodać? Nie mam skąd wziąć świeżego o tej porze roku, w markecie w doniczce też nie było 🙁
Świeży lubczyk widziałam kilka dni temu w Lidlu. Świeży będzie lepszy niż suszony
A można potem z tego zrobić rosół? Nie będzie mętny?
Rosół to potrawa, którą robi się tradycyjnie, powoli, z najlepszych składników i nigdy żadna kostka go nie zastąpi 🙂 Takie domowe kostki pomogą nam raczej coś doprawić czy przygotować bulion do gotowania np. do sosu czy do risotto.
Dziękuję za odpowiedź. To prawda. Ale zupy będą ok? Pozdrawiam.
Mam doświadczenie i wiem, że na pewno będą lepsze niż ze sklepowych. Pozdrawiam.
Zamowilam juz lubczyk w warzywniaku 🙂 w poniedziałek zabieram sie za robienie! Moge wiedziec ile kostek wyjdzie z tego przepisuu? Bo nie wiem ile kupic silikonowych foremek.
Właśnie rozpoczynam produkcję 🙂
Ahh juz czuję ten zapach i smak 🙂
Ugotowałam wywar z kostek wg Twojego przepisu.
Cudne! Od teraz podziękuję sklepowym kostkom.
Domowe sa nie tylko zdrowsze ale lepsze w smaku i ten aromat ziół. 🙂
Ile trzeba wrzucic kostek na 1l zupy?
Właśnie zrobiłam, i na świeżo użyje do zupki dla mnie i synusia ładnie pachnie a jeśli mało solne można dodać soli himalajska bez żadnych shitu z kostek sklepowych 🙂 polecam
Kostki polecam.
Robiłam je drugi raz pierwsze się zamrozily a drugie już nie o co chodzi?
Co za różnica, czy mamy glutaminian sodu z kostki rosołowej, czy z sosu sojowego?
Nie tylko sosu sojowego – glutaminian występuje naturalnie w większości produktów spożywczych – w małych ilościach. Domowe kostki mają znany nam skład – niektórzy chcą wiedzieć co jedzą
Witam,a czym mozna zastapic sos sojowy?
Sos sojowy nadaje tutaj umami, dlatego polecam go zostawić lub w przypadku wersji bezglutenowej użyć tamari. Jeśli nie możemy dać, należy dodać więcej soli
Uwielbiam ten przepis. Robię kostki a potem obdaruwuje rodzinę. Nikt już nie używa kupnych chemicznych kostek.
Czym można zastąpić seler?
a czemu musi być tyle soli? to ja wole ugotować bulion warzywny i zamrozić 🙂
Bo to forma skoncentrowana 🙂
Jaką ilość wody wykorzystać do jednej kostki? Tak mniej więcej?
Zależy jakie przeznacznie bulionu i jakie kostki, ale na 1 l wody ok. 6
No i ja używam kostek ze sklepu 🙁 . Znalazłam Pani przepis będę robić w ilościach hurtowych. Bo co to za zdrowy rosół ze swojej kury czy kaczki, czy zupa z domowego habora, jak ląduje w niej kostka. Niby zdrowo bo swojsko ale podrasowane chemią.
Dziękuję za przepis.
Zastanawiam się czy może by to się zawekowało w małych sloikach?
Mam i ja zrobiłam na gęsim smalcu. Wyszło mi bardziej zielone, niż u Pani na zdjęciu, ale dałam więcej zieleniny.