Wakacje w Sopocie

Klimatyzowane biuro za dnia. Na przemian: lodownia, gdy klimą rządzi facet, który ubiera krótkie spodenki nawet w największe mrozy, a potem duszno – gdy ciepłolubny współpracownik postawi w końcu na swoim. Nie ma kompromisów. Nigdy. Wieczorem powrót do betonowego bloku. Znacie to? Kiedyś taka codzienność sprawiła, że całkowicie uciekło mi lato. W tym roku nie mogłam liczyć na żaden dłuższy wyjazd, dlatego dla podładowania baterii zaplanowałam długi weekend w Sopocie – wyjazd nad morze to przecież kwintesencja wakacji. Miałam jeść codziennie pyszne ryby prosto z kutra, cieszyć się słońcem, plażą, atrakcjami.

Wakacje w Sopocie

Sam Sopot jest piękny. Uwielbiam niską zabudowę, zdobione kamienice, spacer po molo i bulwarach. Nie przeszkadza mi tłum – zawsze można znaleźć miejsce czy porę, kiedy jest spokojniej. Najbardziej zawiodła mnie jednak czystość plaż, które są znacznie bardziej zaśmiecone, niż te położone nieco dalej na zachodzie Polski i… jedzenie. Długo szukaliśmy z małżem pysznej ryby. Odwiedzając knajpy nie można było oprzeć się wrażeniu, że znacznie bardziej liczy się ilość, a nie jakość.

Wakacje w Sopocie

Jedzenie było bardzo średnie, dlatego najczęściej spędzaliśmy czas w sprawdzonym, kultowym Barze Przystań na plaży – fajnie spożywać posiłek na tarasie z wiatrem we włosach i widokiem na morze. Ale to tylko widok robił wrażenie. Ryba była OK, ale czy takiej jakości oczekiwałam? Nie. Czasy świetności minęły. Nie tak wspominam dorsza, czy flądrę, które jadłam lata temu.

Wakacje w Sopocie

Okazało się, że lepiej karmią nowo powstałe knajpki z dala od plaży. „Rybę z polskiego kutra” wymieniliśmy na angielskie fish&chips. Restauracja Seafood Station uratowała honor ryby – była w końcu soczysta, dobrze przyprawiona, smaczna, dobrej jakości. Pysznie, choć już mniej tradycyjnie, było także tuż obok – Cały Gaweł przypominał mi bardziej niezobowiązujące warszawskie bistra, niż nadmorski lokal, ale to miejsce zdecydowanie warto odwiedzić. Mam nadzieję, że skoro powstają takie miejsca, to jakość nadmorskich budek nieco wzrośnie.

Wakacje w Sopocie

Wakacje w Sopocie

Wakacje w Sopocie

Najwięcej czasu, zamiast na jedzeniu, spędziliśmy oczywiście na plaży. Pamiętam, jak pierwszy raz byliśmy wspólnie nad polskim morzem na początku maja – było dość chłodno, ale słonecznie. Mój małżonek zdjął koszulkę i przez pół godziny czytaliśmy książki. Na drugi dzień okazało się, że ja zmarzłam, a on… poparzył się. W tym roku dostałam od marki Kolastyna cały zestaw kremów i olejków do opalania. Byliśmy oboje zabezpieczeni. Najbardziej cenię emulsje i olejki w spray’u, dlatego właśnie takie zabrałam na wyjazd. Kolastyna ślicznie pachnie, nie zostawia tłustych plam, ma przyjemną konsystencję. Przygotowanie skóry do opalania wcale nie jest uciążliwie, wręcz bardzo przyjemne. Szkoda, że wśród tłumu opalających się „sąsiadów” niemal nikt nie korzystał z filtrów chroniących przed promieniami UV. Mam wrażenie, że o opalaniu wciąż wiemy niewiele. Ciągle słyszę „nie smaruję się dużym filtrem, bo się nie opalę„, albo że „w pochmurny dzień w ogóle nie trzeba się zabezpieczać przed słońcem„. Warto też wiedzieć co oznacza skrót SPF, który znajdziemy nie tylko na kosmetykach do opalania, ale także na większości kremów na dzień. SPF to wskaźnik ochrony przeciwsłonecznej – oznacza on dokładnie to, jak długo można przebywać na słońcu bez oparzenia skóry. Bez filtra zaczerwienienie skóry następuje po ok. 15-20 minutach (w zależności od fototypu skóry jest to bardzo indywidualna sprawa). Gdy zastosujemy filtr – czas ten można wydłużyć mnożąc czas o wskaźnik SPF. Filtr z SPF 6 pozwoli na bezpieczne opalanie w czasie ok. 1,5 godziny (6 x 15 = 90 minut), SPF 10 – przez 2,5 godziny (10 x 15 = 150 minut), SPF 30 (30 x 15 = 450 minut) – przez 7 godzin i 30 minut, a SPF 50 (50 x 15 = 750 minut) przez ponad 12 godzin. I nie liczymy tutaj tylko godzin leżenia plackiem na plaży (kiedy jesteśmy najbardziej narażeni na promieniowanie UVB), bo przez cały rok, po prostu przebywając na zewnątrz, jesteśmy narażeni także na przenikające przez chmury promieniowanie UVA, dlatego tak ważne jest smarowanie (szczególnie twarzy) wysokim faktorem. Nawet wysoki SPF sprawi, że się lekko opalimy (bo żaden filtr nie blokuje całkowicie promieni), a ochronimy się przed oparzeniem.

Wakacje w Sopocie

Wakacje w Sopocie

Wakacje w Sopocie

Będąc w Sopocie, zawsze odwiedzam też Gdańsk i Gdynię. Trójmiasto oferuje szereg atrakcji –  m.in. gdańskie ZOO, gdyński port ze słynną Błyskawicą, sopockie molo i Monciak. W tym roku odwiedziłam gdyńskie Akwarium. Jestem zafascynowana aksolotlami i bardzo chciałam je zobaczyć na żywo. Wizyta w Akwarium to wspaniała lekcja i świetna atrakcja nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych. Egzotyczne ryby, koniki morskie, rozgwiazdy, węże, rodzime gatunki – znajdziemy tam wszystko.

Wakacje w Sopocie

Jestem ciekawa co Wy najbardziej lubicie robić nad Polskim morzem. I czy macie miejscówki na pyszną rybę? 🙂 Chętnie poznam Wasze rekomendacje.

FavoriteLoadingDodaj przepis do ulubionych
Pamiętaj, aby pochwalić się swoimi potrawami i wypiekami wg przepisów z bloga, wstawiając zdjęcie w komentarzu poniżej. Będzie mi też bardzo miło jak zaobserwujesz mojego bloga na Instagramie i na Facebooku - każde polubienie sprawia mi radość i motywuje do dalszej pracy!