Czasem, po zrobieniu tortu bezowego czy piegusa, pozostają nam zbędne żółtka. Dobrym pomysłem na ich wykorzystanie jest zrobienie puszystej, drożdżowej chałki z kruszonką – idealnej ze świeżym masełkiem lub dżemem. Na moich ulubionych blogach widziałam dużo pomysłów na chałeczki, dlatego ucieszyłam się, że po kolejnym upichceniu Dacquoise’a mogę wykorzystać żółtka w tak pyszny sposób. Chałka wychodzi naprawdę duża, wręcz ogromna (ja upiekłam dwie z podwójnej porcji, ale spokojnie mogłam zrobić cztery mniejsze).
Składniki:
- ok. 3 szklanki mąki
- 5 dag świeżych drożdży
- 1 szklanka ciepłego mleka
- pół kostki roztopionego masła (100g)
- 4 żółtka (1 do posmarowania)
- 2/3 szklanki cukru
- 1 łyżka cukru wanilinowego (ja użyłam z prawdziwą wanilią)
- 1/2 łyżeczki soli
Kruszonka:
- 3/4 szklanki mąki
- 1/4 masła (50 g)
- 4 łyżki cukru pudru
- 1 łyżka cukru wanilinowego
Drożdże rozkruszamy dodajemy szklankę letniego (ale nie gorącego) mleka, 1 łyżkę cukru i 2 łyżki mąki. Mieszamy i odstawiamy zaczyn na 15 minut do wyrośnięcia. Pozostały cukier miksujemy z trzema żółtkami. Dodajemy wyrośnięte drożdże, sól oraz dwie szklanki mąki. Lekko wyrabiamy i dolewamy roztopione masło. Wyrabiamy na elastyczne ciasto po trochu dosypując mąki (ok. 1 – 1,5 szklanki). Ciasto może się lekko lepić, ale powinno odchodzić od palców. Nakrywany je ściereczką i zostawiamy na godzinę do wyrośnięcia. W tym czasie wszystkie składniki na kruszonkę wyrabiamy palcami, aż powstaną okruchy. Gotową kruszonkę wstawiamy do lodówki. Gdy ciasto wyrośnie dzielimy je na 3 części. Na podsypanym mąką papierze do pieczenia formujemy 3 długie wałki. Zaplatamy warkocz. Końce podwijamy pod spód ciasta. Papier przenosimy na blaszkę. Zostawiamy do wyrośnięcia na co najmniej 2 godziny (ciasto potroi objętość). Po tym czasie smarujemy chałkę żółtkiem (o temp. pokojowej) i posypujemy kruszonką z lodówki (zamiast kruszonki możemy użyć także ziaren maku lub sezamu). Wkładamy do zimnego piekarnika i nastawiamy temperaturę na 140ºC. Pieczemy ok. 50 minut.
PS: Szkoda, że nie mogę pokazać Wam środka – puszystego i żółciutkiego, ale buły były prezentem: jedną zawiozłam do rodziców, a drugą do teściów. Zdjęcie zrobiłam na szybko od razu po wyjęciu z pieca. Podobno długo zachowywały świeżość. W smaku bardzo przypominały słodkie, drożdżowe ciasto lecz były zdecydowanie bardziej puszyste.
uwielbiam, a już tak dawno jej nie jadłam…
To nie chałka a chała. Cudownie piękna. A mnie aż ślinka cieknie 😀
Przepięknie Ci wyszła! Ale rodzice i teściowie mieli pyszny prezent 🙂
Mam nadzieję, że byli zadowoleni 🙂
Wspaniała, robię wjazd na śniadanie 😉
Zapraszam, wkrótce robię piegusa więc zostaną mi żółtka do chałki 🙂
Nie ma jak taki kawałek świeżej chałki z masełkiem na śniadanko:)! Wygląda bosko!
wygląda pysznie 🙂 zapisałam, bo często mi żółtka zostają 🙂
Mnie częściej zostają białka niż żółtka. 😉
Podoba mi sie Twoja pyszna chałka.!
Ja będę teraz robić piegusa – akurat na same białka! 🙂
Pyszniutka, wygląda wspaniale, puszyście i przepięknie, idealna do kawki 🙂 Pozdrawiam 🙂
Wygląda pięknie i bardzo apetycznie:)!
Niezastąpiona nie tylko na śniadanie ale i podwieczorek czy kolację. Najlepsza; D
wygląda pysznie!
ale czy zamiast masła można użyć tańszego odpowiednika – margaryny do pieczenia?;)
Można 🙂
już upieczone. bardzo smaczne, ale w smaku bardziej jak ciasto drożdżowe niż chałka. czy coś źle mi wyszło? i zostało mi sporo kruszonki;)
Ze względu na żółtka przypomina drożdżówkę, ale moja tylko przypominała, była puszysta, chałkowa. Pozostałą kruszonkę można zamrozić 🙂
Witam 🙂
Można upiec z tego przepisu drożdżówkę z rodzynkami w keksówce?
Można
Zrobione. Pycha!
wyglada wspaniale . Czy zamiast swiezych drozdzy mona uzyc suche jesli tak to w jakiej ilosci ? Mieszkam za oceanem i ciezko znalesc w tutejszych sklepach swieze drozdze .
Trzeba użyć ok. 14 g (dwie saszetki po 7 g) to jest ok. 5 łyżeczek