W Arancini, przekąsce prosto z Sycylii, zakochałam się od pierwszego kęsa. Każdy kto lubi risotto, doceni smak ryżowej, smażonej w głębokim tłuszczu kuleczki. Najlepsze w kulach jest to, że można je dowolnie nadziewać. Dziś zdecydowałam się na nadzienie z mięsa mielonego, marchewki, pomidorów i zielonego groszku. Jednak mój luby natychmiast domaga się następnych kulek i prawdopodobnie szybko znów pojawią się na blogu – w nowej odsłonie. Są bardzo syte, więc ja podałam Arancini na obiad, ale kilka zostało także na kolację. Najlepiej smakowały jedzone jak pizza – rękami. Świetnie smakują na zimno i na gorąco, nie potrzebują żadnych dodatków, a do tego fantastycznie wyglądają.
Składniki:
- 1,5 szklanki ryżu arborio (taki jak do risotto – ze zwykłym ryżem nie wyjdzie)
- 3 szklanki bulionu warzywnego lub mięsnego
- 1 cebula
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 3 łyżki tartego parmezanu
- 1/3 szklanki białego wina (można pominąć)
- sól, pieprz
- 1 jajko + 2 do panierowania
- mąka do panierowania
- bułka tarta do panierowania
- olej do głębokiego smażenia
Farsz z mięsa mielonego:
- 200 g wieprzowego mięsa mielonego
- 1 marchewka
- 3/4 szklanki groszku (mrożonego lub z puszki)
- 2 pomidory – sparzone bez skórki (mogą być z puszki)
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- świeża natka pietruszki
- sól, pieprz
Zaczynamy od przygotowania risotto. Najlepiej zrobić je rano, ponieważ przed formowaniem kul koniecznie musi być schłodzone w lodówce. Idealnie na kule nada się także risotto, które np. zostało z obiadu z poprzedniego dnia. W garnku rozgrzewamy oliwę z oliwek. Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy, aż stanie się szklista. Wrzucamy ryż i podsmażamy razem z cebulką, aż cały zostanie oblepiony oliwą i stanie się przezroczysty. Dolewamy pół szklanki bulionu i mieszamy do czasu, aż ryż wchłonie cały płyn. Potem znów dodajemy bulion – czynność powtarzamy aż zużyjemy 3 szklanki wywaru. Pamiętajmy o mieszaniu, aby ryż nie przywarł do dna. Cały proces zajmie niecałe 20 minut. Po tym czasie, risotto doprawiamy parmezanem, białym winem (ryż także powinien je wchłonąć) oraz solą i pieprzem. Zdejmujemy z ognia i odstawiamy do przestudzenia. Gdy będzie zimne chowamy do lodówki.
Przygotowujemy farsz. Na oleju podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę. Gdy będzie szklista dodajemy drobno pokrojone 2 ząbki czosnku. Podsmażamy chwilę i dodajemy mięso mielone. Smażymy, aż przestanie być surowe. Dodajemy pokrojone w kostkę pomidory pozbawione skórek i gniazd nasiennych, groszek oraz pokrojoną w kostkę marchewkę. Dusimy przez ok. 15 minut. Po tym czasie dodajemy posiekaną natkę pietruszki oraz solidnie przyprawiamy solą i pieprzem. Gotowy farsz odstawiamy do przestudzenia.
Gdy risotto się schłodzi, dodajemy do niego surowe jajko i mieszamy. Nakładamy łyżką porcję na rękę, rozpłaszczamy, nakładamy nadzienie, przykrywamy kolejną porcją risotto i formujemy kształt kuli. Odkładamy. Z podanych składników wyjdzie ok. 12-16 kul. Kule schładzamy w lodówce – usmażymy je przed podaniem.
W garnku lub frytkownicy rozgrzewamy olej do głębokiego smażenia. Kule panierujemy najpierw w mące, potem w jajku, a następnie w bułce tartej. Wkładamy do rozgrzanego tłuszczu (najlepiej jak będą całe zanurzone) i smażymy do czasu, aż staną się złoto-brązowe.
Ojej, aż ślinka cieknie! Wyglądają bardzo apetycznie!
Zrobiłam, są fantastyczne! 🙂 Moi goście się zajadali :))))
Bardzo fajnie, cieszę się! :*
Są pyszne.Jadłam je na Sycylii w Cefalu
To prawdziwa rozpusta, ale raz na jakis czas nachodzi mnie nieodparta ochota na arancini. I teraz wlasnie naszla 🙂
Mnie też długo kusiły 🙂
Ale super pomysł. Koniecznie muszę spróbować;)
Pysznie wyglądają:) Kiedyś robiłam z zwykłego ryżu, wystarczyło dodać trochę sera i jajko i wychodziły ładne kuleczki:)
Takie też mogą być fajne 🙂
Aaaach! Chcę taką kulkę, natychmiast i to niejedną, i z różnymi nadzieniami! 😉
Drugie nadzienie będzie z mozzarellą 🙂
Podziwiam Natalio, wspaniałe ! I wiem, że pysznie smakują 🙂
Oj ja uwielbiam arancini, choć nigdy sama nie robiłam. Pyyyycha. Że też Ci się chciało 😉
Fakt są pracochłonne, ale jeśli przygotuje się risotto dzień wcześniej – nie sprawiają żadnych problemów 🙂
Dużo pracy – ale za to świetny rezultat w postaci zadowolonego zjadacza:)
Smakowicie wygladaja
Ależ one muszą być pyszne. Wyglądają naprawdę bardzo apetycznie. 🙂
Pozdrawiam.
Nati, zapraszam do zabawy 😉
http://smakolykialergika.blogspot.com/2012/11/wyroznienie-w-liebster-blog.html
już kiedyś widziałam podobny przepis:) bardzo fajna ta przekąska:)
faszerowanych jeszcze nie jadłam ale wyglądają po prostu świetnie
Otagowałam Cię na swoim blogu 🙂
Z ogromną przyjemnością wyróżniłam Twój blog – zapraszam! 🙂
http://dzikowiec-od-kuchni.blogspot.com/2012/11/wyroznienie-liebster-blog.html
Witam!
Twój blog został wyróżniony przeze mnie w Liebster Blog.Więcej informacji na moim blogu:
http://piekielnakuchniaanety.blogspot.com/2012/11/wyroznienie-liebster-blog.html
Pozdrawiam
Muszę koniecznie je zrobić:)! Pozdrawiam!
Arancini są pyszne;) na Sycylii kupowałam taaakie duże jak pięść za 2euro;)
Ale pamiętajcie, że to jest przepis podstawowy sycylijskie „pomarańczki” występują z innymi nadzieniami, np. ze szpinakiem. Macie może jakieś przepisy na inne, nietypowe nadzienia do nich?
Na moim blogu jest jeszcze przepis na arancini z szynką parmeńską i mozzarellą: https://www.poezja-smaku.pl/arancini-z-szynka-parmenska-i-mozzarella/ . A czym jeszcze nadziewać? W zasadzie ogranicza nas wyobraźnia 🙂
Pierwszy raz trafiłam na Twojego bloga i chyba prędko stąd nie wyjdę… jest genialny i na pewno spróbuję dużej ilości przepisów. Mam tylko jedno pytanie : jakiej wilekości mniej więcej mają być te kule?
Dziękuję Gosiu za miłe słowa. Moje kule miały ok. 5-6 cm średnicy – ale to wychodzi naturalnie – rozpłaszczasz kawałek risotto, nakładasz czubatą łyżeczkę nadzienia i przykrywasz takim samym kawałkiem.
Bardzo smaczne – moje wyszły tak:
http://paproszkowegotowanie.blogspot.com/2013/11/arancini-kule-ryzowe.html
Wyszły super! 🙂
O-BŁĘ-DNE!! Moje dzieciaki już je kochaja.Podałam wczoraj na obiado-kolacje + sałatkę z rukoli z pestkami słonecznika i sosem balsamicznym.
Z czym najlepiej je podawać? Same to tak pusto na talerzu 🙂
Z czymś lekkim – najlepiej z prostą sałatką z winegretem
A czy mozna te kulki upiec w piekarniku
A czy te kulki mozna upiec w piekarniku
Arancini smaży się. Gdy je upieczemy to nie będzie to samo danie.
Jak długo smażyć kulki? Tzn ile minut?
Dzień Doby
Pod Monte Cassino, na stacji benzynowej restaurację i sklep prowadzi polka i tam jadłem arancini z mięsem i ze szpinakiem. Z mięsem, prosta sprawa, znasz może oryginalny przepis na farsz ze szpinaku?
A jakbym chciała cześć zamrozić …zastanawiam się czy czy jak je zamroże przed smażeniem to czy potem po odmrożeniu będą się do tego nadawały, masz pomysł?
Będą puszczać wodę – mogą się rozpadać podczas smażenia