Czasami chce mi się szarlotki. Tak było i teraz, lecz tym razem zagościła u mnie pełnoziarnista szarlotka bez tłuszczu. W weekend zaszalałam ze słodkościami – w tygodniu musiało być zdrowiej. W ruch poszła razowa, orkiszowa mąka, pyszne, soczyste jabłka i odrobina ksylitolu – tłuszczu nie było. Okazało się, że z takich składników może wyjść ciasto bardzo wilgotne i bardzo smaczne. W połączeniu z orzechowymi lodami wręcz doskonałe.
Pełnoziarnista szarlotka bez tłuszczu:
- 5 średnich, słodkich jabłek
- 3 średnie jajka
- 1/2 szklanki mleka migdałowego (można zastąpić owsianym lub zwykłym)
- 1 i 1/3 szklanki mąki pełnoziarnistej (pszennej lub orkiszowej)
- 1/3 szklanki cukru trzcinowego lub ksylitolu (u mnie ksylitol)
- 1 łyżka soku z cytryny + skórka z cytryny
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 płaska łyżeczka sody
- garść pokrojonych orzechów włoskich (ewentualnie rodzynków)
Jabłka obieramy, kroimy na ćwiartki, wycinamy gniazda nasienne, a następnie kroimy na grube plasterki. Tortownicę o średnicy 22-24 cm wykładamy papierem do pieczenia. Jajka miksujemy na puszystą masę wraz z cukrem / ksylitolem. Dodajemy skórkę otartą z przelanej wrzątkiem cytryny oraz mleko. Dodajemy mąkę i cynamon. Miksujemy. Do kubeczka wlewamy łyżkę soku z cytryny – dodajemy sodę i mieszamy. Spienioną miksturę dodajemy do ciasta i miksujemy po raz ostatni. Ciasto powinno być dość rzadkie. Wsypujemy do masy jabłka (kilka warto zostawić na wierzch) i pokrojone na mniejsze części orzechy. Mieszamy łyżką lub łopatką, aż jabłka oblepią się ciastem. Przekładamy całość do przygotowanej wcześniej tortownicy. Na wierzchu układamy odłożone jabłka. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180°C (góra-dół) lub 170°C (termoobieg) i pieczemy ok. 35-45 minut (najlepiej do suchego patyczka). Podajemy z lodami – na zimno lub na ciepło.
wygląda rewelacyjnie
Pyszne! 🙂
bardzo fajny placek 🙂 skojarzyło mi się z jesienią.
Ogólnie potrawy tłuste wydają się być smaczniejsze ponieważ tłuszcz wzmacnia smak, dlatego się zastanawiam jak smakuje ta szarlotka w porównaniu ze zwykłą
ooo pyszne i zdrowe. To to ja lubię 😉