Ciasto magiczne pojawiło się w sieci już jakiś czas temu. Nie miałam okazji go wypróbować, aż do tej pory. Skorzystałam z tego przepisu z hiszpańskiego bloga, ponieważ deser podobno pochodzi z Hiszpanii. Dlaczego zwykłe ciasto budyniowe określone zostało magicznym? Otóż przygotowujemy jedną masę, a podczas pieczenia rozdziela się ona na trzy warstwy. Tak więc mamy ciasto warstwowe małym kosztem pracy i składników – ot cała magia. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli – na górze otrzymamy puszysty biszkopt, na dole budyń o różnej gęstości. Samo ciasto jest tanie i dobre, ale żeby było smaczniej, polecam podać je z owocami np. malinami.
Składniki:
- 4 jajka o temperaturze pokojowej
- 2 szklanki mleka (500 ml)
- 125 g masła (ok. 2/3 kostki)
- 4/5 szklanki mąki pszennej (120 g)
- 1 szklanka cukru pudru (140 g)
- 1 łyżka wody
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- skórka otarta z jednej cytryny
W rondelku rozpuszczamy masło i odstawiamy do przestudzenia. Mleko lekko podgrzewamy, aż będzie letnie (ja robię to w mikrofalówce). Mąkę dokładnie przesiewamy przez sito (koniecznie). W dużej misce ubijamy żółtka, wodę, ekstrakt, cukier puder i skórkę otartą z wyparzonej, niewoskowanej cytryny na pulchną masę. Dodajemy do nich roztopione masło i mieszamy do połączenia. Następnie powoli dosypujemy przesianą mąkę, cały czas mieszając. Na końcu powoli dolewamy letnie mleko. Mieszamy – masa powinna być płynna. Białka ubijamy na sztywno wraz z sokiem z cytryny. Do masy z żółtkami dodajemy połowę ubitych białek i delikatnie mieszamy łyżką. Potem dodajemy ostatnią porcję białek i delikatnie łączymy. Ciasto wlewamy do kwadratowej formy wyłożonej papierem do pieczenia o śr. od 20 do 22 cm. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 160°C i pieczemy ok. 50-60 minut. Gdy ciasto magiczne całkowicie ostygnie wstawiamy na 2-3 godziny do lodówki, aby łatwiej kroiło się. Ozdabiamy cukrem pudrem i owocami.
PS: Właściwie odkryłam jeszcze jedną „magiczność” tego ciasta. W magiczny sposób kawałki potrafią znikać z lodówki 😉
Świetny przepis. Wcale nie jest trudny. A jaki efekt! Skusiłam się i chętnie zrobię takie magiczne ciasto. Pysznie wygląda:)
Też mnie to ciasto zawsze intrygowało. 🙂 Ale jakoś ciągle odkładam je na później. 🙂
Muszę je koniecznie zrobić. Wygląda fantastycznie! Uwielbiam takie budyniowe 🙂
robiłam kiedyś zostało zjedzone 😉 i nie dotrwało do zdjęc, Mnie bardzo smakowało
Od dawna miałam ochotę je zrobić. Wygląda magicznie! 🙂
Zafascynowałaś mnie tym ciachem, muszę to wypróbować! 🙂
nie piekłam takiego ciasta, a wygląda na dość proste i …smaczne.
słyszałam o nim! Słyszałam! Ale jeszcze sama się za nie nie wzięłam..
a wygląda zachęcająco.. 😀
Budyniowe wypieki działają na mnie jak magnez :))
Piękne. Moje nie wyszło tak idealnie, niestety. I jest jeszcze takie „niestety”, że przynajmniej kakaowe, nie przypadło nam jakoś szaleńczo do gustu. Ale byli dziś goście i im bardzo przypasowało, no i już ciasta właściwie nie ma 🙂
Wygląda świetnie, kiedyś mnie zafascynowało to ciasto, ale jak dotąd jeszcze go nie upiekłam. Twoje, jak zawsze wygląda cudownie!
Rzeczywiście ciasto wygląda magicznie:)
Kiedyś próbowałąm zrobić magiczne ciast czekoladowe ale…. magicznie wypłyneło mi z foremki w trakcie pieczenia…. okazało się za rzadkie 🙁 Może z jasną wersją pójdzie mi lepiej..;)? Twoja wersja wygląda idealnie :)!
Ono ma zupełnie płynną konsystencję, więc raczej nie nadaje się do tortownic (są nieszczelne), a tylko do foremek zabudowanych – jeśli takiej nie mamy może być naczynie żaroodporne
Widziałam kiedyś to ciasto na innym blogu, ale nie wyglądało tak ładnie jak u Ciebie 🙂 wtedy przeczytałam, obejrzałam, uznałam za ciekawy pomysł i tyle. Po Twoich zdjęciach zdecydowanie mam ochotę sama spróbować je upiec. Zapisuję na listę ‚to do’ 🙂
http://www.kuchennerecepty.blogspot.com/
Super 🙂 Taką magię to ja lubię :))
Pyszne ciasto szkoda ze my juz po kawusi
Super! Ładne i pyszne z pewnością. Jeszcze go nigdy nie piekłam, ale kusi.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Nie miałam okazji go upiec ani jeść 🙂 Ale pysznie wygląda i pewnie zrobię 🙂
Super! Naprawdę magiczne 😉 Będę musiała je wypróbować 🙂
Śliczne to ciasto i naprawdę magiczne! Te warstwy i malinki na wierzchu mnie kupują 🙂
Ja zrobilam, wyszlo dwuwsrstwowe:-). W smaku cytrynowe, bardzo delikatne, podalam ze zmielonymi morelami. Pycha, polecam:-)
robiłam wersję czekoladową – pyszne jest to ciasto i takie efektowne
Wow, wspaniałe, takie czary w kuchni. Muszę wykorzystać! 😀
Prosty i pyszny przepis. Serdecznie polecam 🙂
Bardzo dziękuję za zdjęcie 🙂
ciekawy pomysł! na pewno go spróbuję przygotować 🙂
Z przyjemnością spróbowałabym magicznego ciasta 🙂
Na pewno wypróbuję!
syn wraca w niedzielę z koloni, już wiem czym go przywitać 🙂
Wogóle nie wyszło ,bylo plynne po wystudzeniu opadło 1cm wysokości i sam zakalec. Jest za dużo plynu w tym cieście a mało mąki.
Wiesiu, proporcje są dobre – może foremka była mniejsza i się nie dopiekło? Sekret tego ciasta to białka – muszą być dobrze ubite i baaardzo delikatnie wmieszane – jeśli zniszczymy ich strukturę łącząc masy np. mikserem to na pewno się nie uda
To ja proszę o dodatkowe instrukcje bo mi nie wychodzi, zrobiłem dokładnie trzymając się przepisu i wyszedł mi kartofel.
Masło rozpuszczone i wystudzone, mleko letnie, mąka (4,5 szklanki) przesiana raz przez sitko, masa pulchna, masło dodane mieszając, mąka dodawana w trakcie mieszania (tu wyszły mi okruchy), dolane mleko (tu wyszła plastelina więc dodałem więcej mleka), pierwsza część białka dodana mieszając łyżką, druga część też dodana delikatnie tzn. łyżką (ale tu nie rozumiem czym się różni dodanie I białka mieszając łyżką od dodania II białka łącząc delikatnie tzn. jak?) generalnie na koniec nie wyszła mi bardzo płynna masa. Co robie źle?
Drogi Sebku, cztery piąte szklanki mąki – 120 g to nie jest 4,5 szklanki (650 g ;)) Pozdrawiam!
Wpuścić faceta do kuchni… a ja myślałem 4 lub 5 to dałem 4,5 😉
Zdarza się nawet najlepszym 🙂 Teraz wyjdzie na pewno!
Samo rozpływa się w ustach:-) Jest przepyszne! A sam biszkopt jest niesamowicie delikatny…
Zrobione! Przy wyjmowaniu z piekarnika trochę opadło (słynna modlitwa w głowie „oby nie zakalec”). Jednak czas na próbowanie dopiero za 2 godziny…. Trzymajcie kciuki.
Przepis w porzadku, ale bardzo chaotycznie podane proporcje. Przyjmujac, ze uzywamy szklanki 250ml jak do mleka, to 120g maki to nie jest 4/5 a raczej 1/2 szklanki.to samo z cukrem pudrem 140gr to nie jest jedna szklanka. No chyba ze do kazdego skladnika uzywa Pani szklanki o innej pojemnosci:) a kostka masla w Polsce ma 250gr ( nie wiem jak w Hiszpanii) wiec 2/3 to tez troche wiecej. Nie jest jasne do ktorych proporcje sie stosowac tych w gramach czy nawiasach????
Szklanka na moim blogu ma zawsze standardową pojemność 250 ml.
Musisz wziąć pod uwagę, że mililitry to nie to samo co gramy. Jedna szklanka mąki to nie jest 250 g ( mimo, że szklanka ma pojemność 250 ml). Najlepiej zważyć samemu i się przekonać, że szklanka mąki ma ok. 140 g – 150 g (zależy czy ważymy mąkę np. typ 450 czy 650). Każdy produkt ma przecież inną ciężkość 🙂 Kostka masła ma w Polsce standardowo 200 g, zaś 250 g ma wyłącznie margaryna – nie znam prawdziwego masła o takiej wadze. Mam nadzieję, że rozwiałam wątpliwości! Pozdrawiam!
a nie dodaje sie proszku do pieczenia?
Nie, rośnie jedynie na białkach
Witam serdecznie, mam nieskromne pytanie do magicznego ciasta.Piekłam je już, wyszło pyszne, ale czy jest szansa, że pieczone w prodiżu też siė upiecze jak w piekarniku???Czy lepiej nie ryzykować?? Za odpowiedź będę wdzięczna.