Zawsze miałam słabość do chińskich smaków. Pamiętam, jak bardzo podobały mi się chińskie pierożki, lecz jako studentka nie posiadałam bambusowego koszyka do gotowania na parze (w sumie dalej nie mam!). Trafiłam jednak na chińskie pierożki Jiaozi, które go nie wymagały i od razu je ugotowałam. Tak nam posmakowały, że gościły u nas często w różnych wersjach. Teraz, po latach przypomniałam sobie o nich zupełnie przypadkiem. Mają delikatne ciasto, chrupiący spód i wilgotne nadzienie. Koniecznie podajemy je z dipem (ewentualnie z sosem chili).
Ciasto:
- 2 szklanki mąki pszennej (300 g)
- 3/4 szklanki niemal wrzącej wody
- szczypta soli
Nadzienie:
- 250 g mielonego mięsa wieprzowego lub wołowego
- 2 szklanki posiekanej kapusty pekińskiej (+ 1 łyżka soli)
- 2 łyżki wody
- 1 duży, wyciśnięty ząbek czosnku
- 1 łyżka tartego imbiru
- 1 łyżka sosu sojowego
- 1 łyżeczka oleju sezamowego
- 1 marchewka
- 1 cebula dymka (białe i zielone części)
- kawałek pora (ok. 5 cm)
Dip:
- 5 łyżek sosu sojowego
- 1 łyżka octu ryżowego
- 1 łyżeczka cukru trzcinowego
- 1 łyżeczka oleju sezamowego
- 1/2 wyciśniętego ząbka czosnku
- szczypta chili w proszku
- szczypta ziaren sezamu
Ciasto: Mąkę i sól wsypujemy do blendera / malaksera. Wlewamy bardzo gorącą wodę i miksujemy pulsacyjnie, aż połączy się w ciasto (jeśli nie mamy sprzętu, rozmieszajmy mąkę i wodę łyżką). Wyjmujemy i jeśli już nie parzy w dłonie, zagniatamy jednolite i elastyczne ciasto. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 20-30 minut do odpoczęcia.
Farsz: Kapustę pekińską drobno siekamy, wkładamy do miski i posypujemy płaską łyżką soli. Mieszamy. Odstawiamy na 30 minut. Do mięsa mielonego dodajemy tarty imbir, wyciśnięty ząbek czosnku, wodę, sos sojowy i olej sezamowy. Dokładnie mieszamy (najlepiej ręką). Marchewkę obieramy i trzemy na tarce o dużych oczkach. Dymkę i pora kroimy w półplasterki.
Kapusta po tym czasie powinna puścić wodę. Bardzo dokładnie odciskamy ją z nadmiaru soków i soli. Wyciśniętą dodajemy do mięsa wraz z marchewką, dymką i porem. Mieszamy. Farsz gotowy.
Dip: Aby stworzyć sos do maczania pierożków należy wszystkie składniki na dip dokładnie ze sobą wymieszać.
Pierożki: Ciasto dzielimy na mniejsze części. Podsypujemy mąką i rozwałkowujemy jak najcieniej (tylko wtedy pierożki będą dobrze ugotowane). Wycinamy krążki ciasta (możemy wyciąć niewielką miseczką lub szklanką – pierożki rozmiaru szklanki są małe, ale smaczniejsze). Rozkładamy na nich farsz i zlepiamy jak nasze polskie pierogi. Stawiamy je „po chińsku” – falbaną do góry (łapiemy za falbankę i dociskamy lekko pieróg do blatu). Można też robić sakiewki – dowolnie.
Na dużej patelni o nieprzywierającym dnie (teflonowej, ceramicznej itp.) mocno rozgrzewamy ok. 2 łyżki oleju. Gdy będzie gorący kładziemy na nim pierożki i smażymy 1-2 minuty. Po tym czasie wlewamy 0,5 szklanki wody i natychmiast przykrywamy przykrywką (można zostawić malutką szczelinę na parę, ale niekoniecznie). Odczekujemy ok. 5 minut, aż cała woda wyparuje – jiaozi ugotują się wtedy na parze. Odkrywamy pierożki i smażymy jeszcze 1-2 minuty, aż spód się podpiecze i będzie chrupiący. Od razu podajemy – dip możemy podać osobno lub delikatnie polać pierożki.
cudne 🙂 nigdy takich nie jadłam ale jako fanka wszelkich pierogów nie mogłabym ich nie spróbować 🙂 już zapisuję przepis!
Wyglądają wspaniale! Bardzo chętnie spróbowałabym takiej wersji pierożków, bo nigdy nie jadłam, a patrząc na przepis – nie są trudne, a z pewnością pyszne 🙂 Zapisałam, postaram się zrobić 🙂
ja też mam słabość do chińskich smaków, pięknie się prezentują!
Wyglądają obłędnie. Jestem bardzo ciekawa ich smaku!
Przecież wyglądają jak zwykłe pierogi , które widzisz na co dzień. Co w nich obłędnego ?
Jestem bardzo ciekawa, jak smakują. Wyglądem zachęcają do spróbowania, zdecydowanie!
Ostatnio robiła podobne, ale podałam w rosole. Teraz zrobię po Twojemu:)
Ech… nic już nie zostało? Na pewno? 😉
Robiłam w piątek – nie ma szans 😉 na pewno jeszcze je niedługo zrobię, dam Ci znać 😉
Ja też lubię bardzo chińskie smaki, więc te pierożki najpewniej bardzo by mi zasmakowały 🙂
Cudne ,pozdrawiam.
Taką słabość mam i ja;) Pyszne:)
moje smaki!:) też uwielbiam kuchnię orientalną:)
Koniecznie muszę je wypróbować :)!
Chińskich dań to ja w sumie nigdy nie robię. Dawniej lubiłam chodzić do restauracji chińskiej. Może Twoje pierożki mnie przełamią i w końcu coś chińskiego zrobię.
Niestety trudno spotkać dobrą restaurację chińską, mamy zbyt dużo tzw. „chińczyków” w których jedzenie ma niewiele wspólnego z kuchnią chińską
wyglądają cudnie:)
Uwielbiam chinszczyzne :))) Twoje pierozki sa przecudne 🙂 Az chce sie zjesc ekran 🙂 Mniam
Ja jakoś nie przepadam za chińskimi smakami. Jadłam te pierożki ale surowe mięso mnie trochę odstraszało… :))
Surowe? Ono przecież jest ugotowane na parze, po obróbce absolutnie nie jest surowe
Pychotka, te chińskie pierożki są pyszne. Będą świetne z delikatnym drobiowym rosołem.
Na pewno!
Super alternatywa dla tradycyjnych pierogów! Musze koniecznie wypróbować!
Z Twojego opisu wynika, że nie można ich nie spróbować 🙂
świetny przepis! Ja często mam ochotę zrobić coś bardziej orientalnego, ale boję się, że nie mając doświadczenia jak oryginał smakuje, nigdy mu nie dorównam. Przepis jednak na tyle fajny, że chętnie przetestuję.
Cudowne pierożki, takie na jeden kęs, z przyjemnoscią spróbuję 🙂
Tez uwielbiam chińskie pierożki – robiłam z podobnym nadzieniem, ale w innym cieście – są pyszne 🙂
A bambusowego koszyczka nie trzeba mieć do żadnych pierożków – można je ugotować na parze każdym innym sposobem – np. na kratce do gotowania na parze 🙂
Masz całkowitą rację! Potrzeba matką wynalazków – ja kiedyś chińskie danie na parze z powodzeniem przygotowałam w metalowym durszlaku 😉
Wyglądają jak chmurka…bardzo delikatne i zapewne smakują wyjątkowo:))
Nigdy nie jadłam chińskich pierożków. Chętnie bym spróbowała:)
Ale pyszności… Nie jadłam, ale miałabym ochotę ich spróbować 🙂
uwielbiam takie dania, tylko do lepienia mam słomiany zapach. ale dodaję do ulubionych, zrobię choć kilka na dniach:)
Zrobiłam na dzisiejszy obiad. Pyszne :-))) polecam wszystkim.
ależ bym sobie zjadła takiego pierożka
Wlasnie wrocilam z Azji i tesknie za tamtejszymi smakami, co prawda farsz wymyslilam wlasny, ale przepis mi sie przydal 🙂
Ile wychodzi pierożków z tego przepisu
Zależy od ich rozmiaru (można wycinać szklanką lub większą miseczką) jak są małe to ok. 40, jest duże poniżej 30.
Dziękuję za odpowiedź
dzisiaj zrobiłam, pyszne!!!!
Jeśli smakują tak, jak wyglądają, to rzeczywiście są wspaniałe! Gratuluję 🙂